Gra o serce

Okładka książki Gra o serce Katarzyna Białkowska
Okładka książki Gra o serce
Katarzyna Białkowska Wydawnictwo: Jaguar literatura młodzieżowa
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
Jaguar
Data wydania:
2024-04-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-24
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382663686
Tagi:
obyczaj YA romans 15+
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
353
352

Na półkach:

"W ogóle jej nie znam, a mam wrażenie jakbyśmy znali się od zawsze. Nie rozumiem, jak mogłem przeżyć bez niej prawie osiemnaście lat. Jak mogłem uważać, że moje życie do tej pory było pełne?! Zaczyna do mnie docierać, że ja tej dziewczyny potrzebuję, i trochę mnie to przeraża."

🪻🪻🪻

Z czułością malująca nastoletnią miłość, ktora rozkwita z każdym dniem i przybiera na sile.
Przesiąknięta zapachem bzu, który towarzyszy na każdej stronie powieści.
Nasączona trudnymi emocjami, które stopniowo ujrzewać światło dzienne.

Ona i On
Skylar Gardiner i Skyler Gardener
Nazywają się niemal identycznie
A jednak wiele, naprawę wiele ich dzieli

On jest chłopakiem pełnym pasji i marzeń.
Łączy muzykę ze sportem.
Gra na pianinie i koszykówka są całym jego życiem.
Ma umysł ścisły, a matematyka to jego konik.
Kocha "królową nauk" i kiedy okazuje się, że Skylar ma z nią problemy, robi wszystko, by jej pomóc.
Dziewczyna od samego początku go intryguje i niemal od razu skrada jego serce.
Chociaż jest skryta, zamknięta w sobie, chociaż chowa się za nijakimi, szarymi i szerokomi ubraniami, to Slyler jest nią po prostu oczarowany.
Bardzo chce się z nią nie tylko zaprzyjaźnić, ale przede wszystkim pragnie, aby i ona oddała mu swoje serce.
Niestety dziewczyna jest wycofana i nieufna.
Skrywa w sobie bolesną przeszłość, która mocno tkwi zakorzeniona w jej umyśle. Jest przekonana, że chłopak nie ma czystych intencji. Nie dopuszcza do siebie faktu, że ktoś pokroju Slylera Gardenera może wykazywać ludzkie odruchy i chcieć ot tak po prostu zaprzyjaźnić się z kim takim jak ona - brzydką i grubą dziewczyną, która niczego dobrego sobą nie reprezentuje.
A jednak jest zaskoczona, gdy widzi, że chłopak bardzo się angażuje w tę znajomość. Początkowa niechęć i obawa przeradza się w ciekawość "co dalej?".

"Gra o serce" to lekka, sentymentalna i wrażliwa powieść, która porusza najczulsze struny ludzkiej duszy.
Przedstawiona w niej nastoletnia miłość jest jak trzepot skrzydeł motyla - delikatna, ale także trudna do zdobycia.
Niewinna ale także gotowa na największe poświęcenia.
Bohaterowie od razu skradli moje serce. Są bardzo wyraziści.
Co prawda o Skylar wciąż niewiele wiem, ale mam nadzieję, że kolejny tom przybliży jej postać.
Jeśli zaś chodzi o Skylera to ohhhhh!!! Pokochałam go całym sercem ❤️

"Gra o serce" to naprawdę piękna powieść, która wciąga od pierwszych stron. Ja dałam się jej oczarować a Ty?

"W ogóle jej nie znam, a mam wrażenie jakbyśmy znali się od zawsze. Nie rozumiem, jak mogłem przeżyć bez niej prawie osiemnaście lat. Jak mogłem uważać, że moje życie do tej pory było pełne?! Zaczyna do mnie docierać, że ja tej dziewczyny potrzebuję, i trochę mnie to przeraża."

🪻🪻🪻

Z czułością malująca nastoletnią miłość, ktora rozkwita z każdym dniem i przybiera na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
436
436

Na półkach:

♥️Recenzja♥️

Premiera 24.04.2024 r.

„Gra o serce” – Katarzyna Białkowska

Walka o czyjeś serce jeszcze nigdy nie była tak zacięta i piękna. Historia przedstawiona została głownie z perspektywy chłopaka, który zakochuje się w dziewczynie, która pragnie pozostać niewidzialna. Taka perspektywa raczej rzadko się zdarza, a w tym przypadku nadała książce innego charakteru.

Shy to bardzo dobry chłopak z dobrego i kochającego domu. Ma wiele talentów i nie jest jak typowy młodzieniec. Dba o relacje z rodzicami, jest raczej pupilkiem nauczycieli, dba o dobre imię, zawsze pomocny. Nie wstydzi się uczuć. Bardzo mocno angażuje się w pomoc Skyler i pragnie zdobyć jej serce. Ona uparcie tkwi w swoim kokonie, ale on się w ogóle się nie zraża. Kocha wszystko co niej dotyczy, głos, włosy, uśmiech i zapach. Wpada po uszy, nie boi się swych uczuć, wszystko robi. z wyważeniem i powoli. Wie kiedy powinien odpuścić, otacza ją niewidzialna opieką.

Skyler to nowa uczennica, która pragnie być niewidzialna. Nie rozumie czego on od niej chce, ale wie jedno nie może dopuścić do siebie tego słodkiego chłopaka. Jej mór z czasem opada, ale czasem powstaje też mocniejszy. Wiele o niej nie wiadomo, bo jedynie co się pojawia to kartki z pamiętnika.

On mocno się stara i z każdym dniem chce bardziej. Robi wszystko subtelnie. Stara się być całkowitym dżentelmenem. Myślę, że takiego faceta wiele kobiet chciałoby. Aby tak zabiegał i pozwalał na bycie sobą. Jego starania nie raz nie przynoszą oczekiwanych przez niego skutków, ale zdarzają się też momenty dobra.
Książka jest dosyć niezwykła, bo wszystko dzieje się z perspektywy faceta. Mogłam się zagłębić w młodzieńczy męski umysł, który analizuje wszystko podobnie jak dziewczyn. Wszystko jest dwa razy obmyślane a każdy gest, uśmiech nabiera podwójnego znaczenia. Stan umysłu podczas zakochania to wyjątkowa sprawa, nie wszystko da się logicznie wytłumaczyć, pragnie się wiedzieć wszystko o tej osobie i zadbać o jej dobro. Jedyne co mi przeszkadzało, to duża i to bardzo duża ilość monologów jakie prowadzi główny bohater. Z jednej strony daje to możliwość poznania całego jego umysłu, ale z drugiej z czasem byłam tym zmęczona i znużona. Natomiast pokazanie perspektywy dziewczyny za pomocą kartek z pamiętnika, to kolejny ciekawy i niekonwencjonalny pomysł, który bardzo przypadł mi do gustu, ale z drugiej strony nie dał możliwości na duże poznanie jej życia i dlaczego taka jest.
Słowami wstępu książka jest inna i to jest w niej najpiękniejsze. Pokazuje nie raz i nie dwa, że miłość może być dobra i odmieniać ludzi. Nie trzeba być wyuzdanym w niej, tylko wystarczy uśmiech, próba otoczenia opieki i dania ramienia. Kiedy trzeba to wyciera się łzy i po prostu się jest. Sama obecność innego człowieka w naszym życiu sprawia, że chce się nam żyć i wyjść z kokonu, który tak mocno wokół nas wyrósł.
Kochani gorąco polecam dla fanów młodzieżowego romansu, gdzie to on zakochuje się pierwszy, a on a musi dużo zrozumieć, aby wszystko się ułożyło, a i tak nie wiadomo czy tak będzie.
8/10

♥️Recenzja♥️

Premiera 24.04.2024 r.

„Gra o serce” – Katarzyna Białkowska

Walka o czyjeś serce jeszcze nigdy nie była tak zacięta i piękna. Historia przedstawiona została głownie z perspektywy chłopaka, który zakochuje się w dziewczynie, która pragnie pozostać niewidzialna. Taka perspektywa raczej rzadko się zdarza, a w tym przypadku nadała książce innego charakteru.

Shy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1037
903

Na półkach:

„Wszystko dzieje się po coś i zawsze dzieje się najlepiej, jak ma się dziać. A jeżeli ma się wydarzyć, to się wydarzy.”

Nie raz przekonałam się, że w życiu nie ma czegoś takiego jak przypadek. Zawsze pojawia się w odpowiednim momencie jakaś sytuacja, czy człowiek, wyzwanie, czy doświadczenie, które po jakimś czasie dostrzegamy jako coś, co miało się pojawić, gdyż dzięki temu rozwiązały się jakieś nasze sprawy, otrzymaliśmy wsparcie czy też poradziliśmy sobie z jakąś trudnym wyzwaniem lub osiągnęliśmy to, co chcieliśmy. W przypadku bohaterów książki „Gra o serce” los sprawił, że ich drogi spotkały się w pewnym momencie i z pewnością nie było w tym przypadkowości. Z czasem dowiadują się, że łączy ich nie tylko podobieństwo w imionach i nazwiskach, ale znacznie więcej.

Skylar Gardier najchętniej chciałaby sprawić, by być niewidzialną. Najchętniej spędza czas sama ze sobą, nigdzie nie wychodzi poza szkołą, nie utrzymuje z nikim kontaktu, nie zależy jej na zawieraniu znajomości, a zwłaszcza usilnie unika męskiej części otaczających ją osób, a szczególnie takich jak Skyler „Shy” Gardener, który jest lubianym chłopakiem, a do tego należy do drużyny sportowej, co całkowicie go dyskwalifikuje w oczach Skylar. Do pewnego czasu udaje się jej żyć w cieniu innych, aż do dnia, gdy na matematyce nauczyciel pomylił sprawdziany. Do niej trafia praca Shy, a do niego praca Skylar. Oceny znacząco się różnią, gdyż on z niedowierzaniem patrzy na wynik sprawdzianu, na którym widnieje najniższa ocena, co nigdy mu się nie zdarzyło, bo zawsze z matematyki radził sobie świetnie. Po pierwszym szoku dostrzega, że na kartce nie jest jego nazwisko, tylko uczennicy, która niedawno dołączyła do jego klasy. Okazuje się, że ich nazwiska i imiona są bardzo podobne, więc postanawia od razu wyjaśnić sprawę.

„Różnią nas szczegóły, ale jak się okazuje, mogą one mieć kluczowe znaczenie.”

Podchodzi do Skylar i w tym momencie uderza w niego piorun sycylijski, o którym czytał w „Ojcu Chrzestnym” i zaczyna też rozumieć, o co chodzi z tymi motylkami w brzuchu. Zauważa w niej wyjątkowość, czego nie dostrzega nikt inny, mimo że wizualnie dziewczyna zrobiła wszystko, by ukryć swoje wszelkie walory urody i sylwetki. I tak zaczyna się jego droga do serca dziewczyny, gra o serce, które postanowiło nigdy już nikogo nie pokochać.

Powieść jest pełna zapachów, smaków i wiele doznań sensorycznych, które są opisane bardzo wyraziście i plastycznie. Autorka daje nam poczuć zapach bzu, czekolady, poczuć jej aksamitność, aromat, smak i delikatność czekolady, ale też dosadnie potrafi zaznaczyć negatywne emocje, strach, niepewność i każdą emocję, jakich tutaj nie brakuje. Aż trudno jest uwierzyć, że to debiut, bo styl jest bardzo dojrzały, zasobny w piękne słowa, porównania, metafory działające na wyobraźnię. Pięknie pokazane zauroczenie drugą osobą, budzące się uczucie, jego rozwój i świeżość.

Pani Katarzyna Białkowska w uroczy sposób opowiada o uczuciach, wewnętrznych rozterkach, wrażeniach, jakie Skyler robi na Shy, który nie zraża się ewidentną niechęcią dziewczyny, tylko pragnie ją poznać jak najlepiej, pozyskać jej sympatię i zawładnąć jej sercem. Ona tak się zapiekła w swoich niechęciach, nienawiści do płci męskiej, w swoim żalu i przeszłości, że nie zauważa prawdziwego zagrożenia. Nie rozumie, że nie wszyscy są tacy sami, każdy jest inny, lecz ma wyrobiony swój pogląd inna takich, jak Skylar. Pod tym względem mnie zniechęcała do siebie, gdyż wszystkich mierzy jedną miarką, z góry osądza, nie biorąc pod uwagę, że swoim zachowaniem jeszcze bardziej zwraca na siebie uwagę.

"Jesteś stworzona do życia w kolorach tęczy, Sky. I ja Ci tę tęczę ofiaruję.

Fabuła nie należy do tych, która szybko biegnie lecz raczej daje pole do smakowania klimatu, jaki tworzy autorka słowami. Czasami jest zbyt dużo tekstu, rozmyślań, krążenia wokół tego samego tematu, ale napisane jest tak, że te opisy wzbudzały zaciekawienie, wzruszały, a nawet roztkliwiały. Skylar zwany Shy jest młodym, zdolnym, pełnym osobistego uroku człowiekiem z wieloma pasjami, udzielającym się w różnych kołach zainteresowań, wrażliwym, empatycznym, szczerym i utalentowanym. Jego narracja pozwala nam wniknąć w jego umysł, poczuć to, co czuje. Pani Katarzyna Białkowska niczego nie przyspiesza i z pietyzmem opowiada o młodzieńczych porywach serca chłopaka, który zakochał się w koleżance i w uroczy sposób o tym mówi, przeżywając każde z nią spotkanie. Ma ogromne wsparcie u swojej mamy, która jest wspaniałą kobietą, umiejącą słuchać i potrafiącą zrozumieć to, co jej syn czuje.

Natomiast perspektywę Skylar poznajemy poprzez jej zapiski w pamiętniku, któremu zwierza się ze swoich obaw, nastrojów, zwracając się do niego na ty, jakby mówiła do jakiejś osoby. Dzięki temu wiemy, co dziewczyna czuje i coraz bardziej zaczynamy ją poznawać. To, co spowodowało jej obecną postawę, ma swoją przyczynę w przeszłości, sprzed roku, ale dokładnie nie wiemy jeszcze co dokładnie się wydarzyło, Jednak jej wynurzenia pozwalają się domyślić co dziewczyna przeżyła i dlaczego tak trudno komuś zaufać. Niestety, przekonuje się, że nawet zachowując tak dużą ostrożność, nie jest w stanie uniknąć zagrożenia.

To opowieść o wychodzeniu z własnej strefy komfortu, poza utarte schematy, radzeniu sobie z traumą, lękami, a przede wszystkim o czystej miłości, jaką chce ofiarować dziewczynie chłopak. Atutem tej historii jest jej delikatność, bez erotycznych podtekstów, wypełniona romantycznymi tekstami, ale też zasiewająca niepokój. Jej akcja rozkręca się stopniowo, by w efekcie w ostatnich rozdziałach podnieść napięcie, gdyż finał pozostawia nas w zawieszeniu i z mnóstwem pytań, więc z niecierpliwością będę oczekiwać kontynuacji.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Jaguar

„Wszystko dzieje się po coś i zawsze dzieje się najlepiej, jak ma się dziać. A jeżeli ma się wydarzyć, to się wydarzy.”

Nie raz przekonałam się, że w życiu nie ma czegoś takiego jak przypadek. Zawsze pojawia się w odpowiednim momencie jakaś sytuacja, czy człowiek, wyzwanie, czy doświadczenie, które po jakimś czasie dostrzegamy jako coś, co miało się pojawić, gdyż dzięki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1355
1055

Na półkach:

Emanująca słodkim romantyzmem poruszających porywów serca, a zarazem rozdzierająca zmysły goryczą bolesnych doświadczeń. Przenikająca młodzieńcze pasje, ale też traumy, dramaty i przesiąknięte oparami tragizmu wydarzenia z przeszłości. Urzekająco i z wrażliwością obrazująca zawiłe meandry licealnej codzienności.

„Gra o serce” to powieść młodzieżowa osnuta iście miłosnymi tonami, które tak wdzięcznie i z szaleństwem wybrzmiewają w obliczu inicjacyjnej melodii uczuć – tego nieokiełznanego w wyborze nut na pięciolinii zakochania. Trudno o bardziej uroczą i lekką w nakreślonej narracji odsłonę tego gatunku, a jednocześnie tak głęboko zanurzoną w odmętach bolesnych doznań, które zakorzeniają się pod skórą dorastających osób. Nie sposób odmówić tej kompozycji błyskotliwości, ujmującej dozy ożywczego humoru czy wymownie pozytywnej infantylności, tkwiącej przecież w każdej małoletniej duszy, choć również nieco przewidywalności w newralgicznym kadrze fabularnym, który nabiera zaskakującego wymiaru dopiero w dalszej narracji. W treści można doszukać się też naiwności, którą niechybnie wraz z przekroczeniem granic dorosłości się bezpowrotnie traci, ale zarazem to odsłona dojrzałości w aranżacji przyszłości i konfrontowania się ze szkolną codziennością oraz delikatności w budowaniu relacji – wyczucia, którym nie każdy już potrafi się wykazać.

Ta historia to swoista wirtuozeria sensorycznych, otulających i ciepłych doznań! Przywołująca kojący aksamit, którego nastoletni chłopak doszukuje się w czekoladowym głosie pierwszy raz usłyszanej dziewczyny, w dotąd niezauważonym blasku świateł, który igra w jej lekkich jak dmuchawce lokach, w wyczuwalnym zapachu bzu roztaczanego przez jej skórę. I to zaledwie preludium barwnych, soczystych, wręcz kwiecistych porównań, które klarują się w głowie licealnej gwiazdy, tak zaskakująco rażonej sycylijskim piorunem miłości. Matematyczna pomyłka zapoczątkuje panoramę zabawnych, zwariowanych, ale i przejmujących incydentów, które wypełni ukradkowość gestów, niezrozumiałych odtrąceń, w końcu troski tak rozczulającej na tle niepewnych intencji. To spektakl przyciągania i odpychania swoich emocji, naznaczony ostrożnością determinowaną tajemniczymi przeżyciami, fragmentarycznie zajmująco zabawny, innym razem dogłębnie wzruszający. I mimowolnie eksponujący na fundamencie tytułowej gry o serce egzystencjalne wartości, ale i nie zawsze utrwalaną w tej gatunkowej przestrzeni dojrzałość.

To powieść niesiona wręcz poetyckim głosem chłopaka usychającego z tęsknoty i pragnącego skryć w ramionach bezpieczeństwa swoją ukochaną, Skylera Gardenera, oraz nakreślonymi w formie pamiętnika rozważaniami… Skylar Gardiner. Nie, to zdecydowanie nie pomyłka! Zbieżność prawie identycznych personaliów staje się bowiem na kartach książki przyczyną kilkutygodniowej walki o względy dziewczyny oraz usilnych starań, które zagadkowo naznacza dojmujący szelest motylich skrzydeł. Pięknie, czule, z prostotą i zarazem bogactwem bujnych metafor, Katarzyna Białkowska tworzy mozaikę solidnej przyjaźni, rodzinnej bliskości, bezwzględnej rzeczywistości w szkolnych murach, śmiałych marzeń i aspiracji. I być może kompleksowo nieco schematyczną, ale na swój sposób wyjątkową i nietuzinkową. Stroni bowiem od nieskrępowanej beztroski lat młodzieńczych, ale podszywa fabułę subtelną niefrasobliwością, która jednak nie staje się synonimem lekkomyślności – całość staje się fabularnie wyważona i przemyślana. Z łatwością balansuje między tkwiącą w młodych ludziach odpowiedzialnością a nieujarzmioną potrzebą elektryzujących uczuć. Podstępnie zaostrza apetyt na kolejne sensualne doznania prozatorskie, nie do końca rozwiewając mgłę sekretów i nie rozplątując wszystkich nici niedopowiedzeń, co więcej, spowija finalne ujęcie pierwszego tomu iście esencjonalnymi emocjami. W tej wizualizacji pierwszej miłości można zatracić się tak bardzo, jak… Sky w oczach Sky!

Emanująca słodkim romantyzmem poruszających porywów serca, a zarazem rozdzierająca zmysły goryczą bolesnych doświadczeń. Przenikająca młodzieńcze pasje, ale też traumy, dramaty i przesiąknięte oparami tragizmu wydarzenia z przeszłości. Urzekająco i z wrażliwością obrazująca zawiłe meandry licealnej codzienności.

„Gra o serce” to powieść młodzieżowa osnuta iście miłosnymi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
27

Na półkach:

Skyler „Shy” Gardener jest szkolnym tak zwanym popularsem: zawodnik drużyny koszykowej, do tego pianista nie musi starać się by być w centrum uwagi i by wszyscy jedli mu z ręki.
Gdy na matematyce jego test zostaje pomylony i zamiast swojego otrzymuje test nowej koleżanki z klasy w dodatku z najgorszą oceną, Shy postanawia wyjaśnić całą sytuację. Zresztą trudno się nie pomylić, gdy dziewczyna nazywa się Skylar Gardiner, a ich imiona i nazwiska różnią się jedną literą. Gdy podchodzi do ławki Sky, trafia go sycylijski piorun i zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia, a może bardziej od pierwszego usłyszenia jej głosu?
Jakie jest zdziwienie chłopaka, gdy Sky jest jedyną dziewczyną, na którą nie działa jego urok.
Chłopak posunie się nawet do zaproponowania jej korepetycji z matematyki byle tylko przekonać do ją siebie.

Miałam ogromne problemy, żeby wciągnąć się w tą historię. Początkowo podobieństwo imion i nazwisk głównych bohaterów było dość dezorientujące. Poza tym nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, dlatego początek wydawał mi się trochę na wyrost i trochę obawiałam się, jak długo będę musiała czytać o alabastrowej skórze Sky, włosach łapiących światło, głosie o smaku czekolady i jej zapachu kojarzącym się z bzem i skoszoną trawą. Jednak szczęśliwie autorka poszła w trochę inną stronę i z każdą stroną, gdy już przyzwyczaiłam się do imion, coraz bardziej wciągałam się w tę historię

Ta historia nie była tym, czego się spodziewałam. Myślałam, że czeka mnie lekka młodzieżówka z typowo nastoletnimi problemami. Dostałam o wiele więcej. Dostałam historię pełną niewiadomych i trudnej przeszłości z realnymi bohaterami, którzy chociaż mają dopiero 18 lat, są dojrzali, co nie znaczy, że nie popełniają głupot.

Trochę początkowo obawiałam się, że Shy będzie takim typowym Panem Popularnym z wielkim ego, podrywającym wszystkie dziewczyny na horyzoncie. Na szczęście nie mogłam się bardziej mylić. Autorka stworzyła jednego z najsympatyczniejszych chłopaków, o jakich miałam przyjemność czytać. Skyler po prostu był uroczy. Do tego miał niesamowicie cudowną relację z mamą. Autorka i Shy udowadniają, że nigdy nie jest się za starym na przytulasa. Do tego urzekła mnie jego przyjaźń z Ianem. Takiej przyjaźni życzę każdemu z nas.
Właśnie Ian. Jest takim jasnym promyczkiem całej historii i mimo swojego roztrzepania, głosem rozsądku. Chociaż uwielbiam Shy’a, to właśnie Ian swoją pogodą ducha i humorem skradł moje serce. Naprawdę mam nadzieję, że w kolejnej części on znajdzie swoje szczęśliwe zakończenie. To właśnie sceny Shy i Ianem wywoływały uśmiech na mojej twarzy i chichot.
Nie mogę nie wspomnieć o naszej głównej bohaterce, z którą początkowo miałam problem, nie polubiłyśmy się na początku. Miałam wrażenie, że zachowuje się jak obrażony na cały świat dzieciak. Jedna z każdą stroną, Shy powoli burzył mury wokół niej, a ona stawała się bardziej ludzka. Jestem ciekawa jaką przeszłość skrywa, bo dostajemy w tej części tylko okruchy informacji o niej, które jednak nie napawają optymizmem i przynajmniej częściowo wyjaśniają zachowania dziewczyny.

Zakończenie „Gry o serce” pozostawiło we mnie uczucie niepokoju i już bardzo chcę poznać dalsze losy naszych bohaterów, bo udało mi się z nimi zżyć przez te 440 stron. Dodatkowo do tej pory żadne z moich czarnych scenariuszy się nie sprawdziło, więc ta historia potrafi również zaskoczyć. Będę czekała z niecierpliwością na kolejną część, a tę polecam wszystkim wielbicielom historii bez pikantnych scen, z świetnym poczuciem humoru i ciekawą historią.

Skyler „Shy” Gardener jest szkolnym tak zwanym popularsem: zawodnik drużyny koszykowej, do tego pianista nie musi starać się by być w centrum uwagi i by wszyscy jedli mu z ręki.
Gdy na matematyce jego test zostaje pomylony i zamiast swojego otrzymuje test nowej koleżanki z klasy w dodatku z najgorszą oceną, Shy postanawia wyjaśnić całą sytuację. Zresztą trudno się nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
33
25

Na półkach:

Na początku muszę zaznaczyć, że jestem po prostu zakochana w tej książce. Jest ona pełna ciepła, uroku, miłości jak i bólu czy strachu.

Poznajemy w niej Shy, który od pierwszego wejrzenia zakochuje się w dziewczynie, która ma podobne imię i nazwisko co on. Prowadzi to do tego, że ich test z matematyki zostaje pomylony i udają się razem do profesora. Jako że dziewczyna kompletnie nie radzi sobie z matmy (zresztą podobnie jak ja) i grozi jej powtarzanie klasy godzi się na korepetycje z chłopakiem, który jest w niej na zabój zakochany.
Ona jednak ma uraz do sportowców i boi się z nim zostać sam na sam. Jest także małomówna i strasznie zamknięta w sobie. Nie zraża to jednak chłopaka a raczej bardziej motywuje do odkrycia Sky i sprawienie by ta odwzajemniła jego uczucia co nie jest takie proste jak mogło by się wydawać.

Bardzo ale to bardzo pokochałam Shy i jego podejście do dziewczyny jak i sam jego charakter. Jego relacja z mamą jest cudowna i doskonale wie, że może liczyć na jej wsparcie oraz pomoc w każdej sytuacji.

Co do Sky to nie wiemy o niej praktycznie nic a jedynie możemy się domyślać. Jest ona tajemnicą nie tylko dla chłopaka ale i dla nas. Z każdym rozdziałem pisanym z jej perspektywy mam wrażenie, że dostajemy więcej pytań niż samych odpowiedzi a zakończenie tylko stawia kolejne znaki zapytania i teraz nie pozostaje nic innego jak czekać na kolejny tom i zdobyć odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania, których jest naprawdę dużo.

Na początku muszę zaznaczyć, że jestem po prostu zakochana w tej książce. Jest ona pełna ciepła, uroku, miłości jak i bólu czy strachu.

Poznajemy w niej Shy, który od pierwszego wejrzenia zakochuje się w dziewczynie, która ma podobne imię i nazwisko co on. Prowadzi to do tego, że ich test z matematyki zostaje pomylony i udają się razem do profesora. Jako że dziewczyna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
904
891

Na półkach:

Prawdziwą sztuką jest napisanie książki w taki sposób by oddać w pełni to co czują i myślą bohaterowie. Akcja książki „Gra o serce” może wydać się monotonna. Ktoś może powiedzieć, że nie dzieje się tutaj nic. Chłopaka trafiła strzała Amora i w sumie na siłę chce pomóc swojej wybrance serca, która nie wykazuje w ogóle zainteresowania. Jest wycofana, mało mówi i ubiera się jak szara myszka. Chce być niezauważalna. Co w takim razie widzi w niej główny bohater? I co jest dla mnie wyjątkowego w tej historii?
Uwagę Skyler Gardener zwróciło podobne imię nazwisko nowej koleżanki, Skylar Gardiner. Ta niewielka różnica sprawiła, że pan od matematyki pomylił się podczas rozdawaniu testów i właśnie ta pomyłka połączyła na dłużej dwójkę bohaterów. Chłopak uwielbiam matematykę i chciał udzielać jej korepetycji. Dziewczyna jednak nie paliła się do tego. Przez około pół książki biła się z myślami czy zaufać sportowcu czy nie. A takich chłopaków chciała unikać.
I tak jak pisałam wyżej, wydawałoby się, że w tej książce nie dzieje się nic. Cały czas on cierpliwie czeka aż ona podejmie jakąś decyzję. Ale dzieje się tutaj bardzo dużo w sercach i myślach bohaterów. Narracja książki jest z punktu widzenia zarówno dziewczyny jak i chłopaka. Dzięki temu możemy spojrzeć na daną sytuację z punktu widzenia obu bohaterów i zrozumieć co tak naprawdę myśli Skylar. Autorka nie ujawnia wszystkich emocji dziewczyny od razu. Oj nie!
Książka jest świetna. Naprawdę. Nie należy do tych, które czyta się szybko. Jest z tych co należy zatrzymać się i pomyśleć. Spróbować wejść w głowy bohaterów i poczuć to co oni czują.
Jedynie co mi się tutaj nie podobało to samo zakończenie. Nie lubię gdy książka kończy się tak, że na już potrzebuję jej kontunuacji.
Osobiście uwielbiam takie książki i jeśli też lubicie bardziej przeżywać emocje bohaterów niż doszukiwać się wartkiej akcji to bardzo polecam „Gra o serce”.

Prawdziwą sztuką jest napisanie książki w taki sposób by oddać w pełni to co czują i myślą bohaterowie. Akcja książki „Gra o serce” może wydać się monotonna. Ktoś może powiedzieć, że nie dzieje się tutaj nic. Chłopaka trafiła strzała Amora i w sumie na siłę chce pomóc swojej wybrance serca, która nie wykazuje w ogóle zainteresowania. Jest wycofana, mało mówi i ubiera się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1077
961

Na półkach:

RECENZJA PATRONACKA
„Gra o serce” to skarbnica wrażliwości. Dawno nie przeczytałam tak uroczej książki! Jakie to było wypełnione ciepłem, czymś co otula dusze i okrywa ciało… Ta książka pachnie bzem i daje taki lekki powiew ciepłego wiatru. Absolutnie must read dla fanów „Ani z Zielonego Wzgórza” i postaci Gilberta. Dawno nie czytałam o tak młodym, stonowanym, wrażliwym i dojrzałym mężczyźnie, który zrobi wszystko dla osoby, którą kocha. To romantyczne uczucie do którego autorka dodała coś w rodzaju dziecięcej radości jest absolutnie fenomenalne i wyjątkowo delikatny. Wątek dotyczący rodziny, więzi krwi, tego jak ona funkcjonuje i jak jej członkowie ze sobą współgrają został przedstawiony fenomenalnie. Chciałabym spotkać się z nimi wszystkimi przy stole i porozmawiać. Dzięki tej książce przeniosłam się do wspaniałych czasów dzieciństwa, znów poczułam się lekko i radośnie, odczuwałam przemiany które wokół mnie zachodzą, szczególnie te w ludziach. Jestem zachwycona tą historią, tym jaka była rozkoszna i otulająca. Dla mnie to absolutna przyjemność, że mogę jej patronować. Do tego główny bohater wywołał u mnie nie raz, nie da - uśmiech. Pisarka zawarła w całej tej historii także nutkę niepewności, tajemnicy, a do tego takie momenty, w których możemy się wzruszyć. Uwielbiam wpisy z pamiętnika Skylar, dają do myślenia. Znajdziecie tutaj wspaniałych bohaterów, mnóstwo zapachów i uśmiechów w oraz cudowną, otulająca historię.

Shy wpadł po uszy. Właśnie przeżywa swoją pierwszą miłość. A że jest wspaniałym młodym człowiekiem, wszystko powinno pójść jak z płatka. Ale mamy pewien problem, jego obiekt westchnień wcale, a wcale nie jest zainteresowany miłością… Chłopa się jednak nie poddaje.

RECENZJA PATRONACKA
„Gra o serce” to skarbnica wrażliwości. Dawno nie przeczytałam tak uroczej książki! Jakie to było wypełnione ciepłem, czymś co otula dusze i okrywa ciało… Ta książka pachnie bzem i daje taki lekki powiew ciepłego wiatru. Absolutnie must read dla fanów „Ani z Zielonego Wzgórza” i postaci Gilberta. Dawno nie czytałam o tak młodym, stonowanym, wrażliwym i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
561
457

Na półkach:

Lubię od czasu do czasu sięgnąć po literaturę młodzieżową. "Gra o serce" początkowo przyciągnęła mnie swoją okładką. Opis zainteresował mnie na tyle, że postanowiłam poznać tę historię. Po lekturze muszę przyznać, że mam mieszane uczucia względem tej powieści. Zapraszam na recenzję.

Skyler "Shy" Gardener jest znanym i lubianym chłopakiem w szkole. Świetnie się uczy, do tego uczestniczy w wielu zajęciach pozalekcyjnych. Kiedy w szkole pojawia się ona, Shy totalnie traci głowę dla Skylar Gardiner. Wierzy, że podobieństwo ich imion i nazwisk to nie przypadek. Chłopak robi wszystko, aby Skylar się nim zainteresowała, jednak dziewczyna w ogóle nie ma na to ochoty. W jakim kierunku potoczy się ich znajomość?

Moim zdaniem sam pomysł na książkę jest bardzo ciekawy. Autorka w bardzo przystępny sposób przedstawia nam uczucie, jakim Shy obdarzył Skylar. Śledzimy jego starania, sposoby, aby zainteresować dziewczynę swoją osobą. Jest romantycznie, momentami zabawnie. Katarzyna Białkowska pisze w bardzo przyjemnym stylu. Jednak muszę przyznać, że momentami książka zaczynała mi się dłużyć. Według mnie spokojnie można by ją było skrócić.
Historię śledzimy z punktu widzenia chłopaka, a dziewczynę poznajemy bardziej dzięki fragmentom jej pamiętnika. I to bardzo ciekawy zabieg, bo dowiadujemy się o niej czegoś więcej. To tajemnicza postać, która ewidentnie skrywa jakiś sekret.

Z jednej strony jest to ciekawa, urocza historia ukazująca siłę młodzieńczego uczucia, a z drugiej lekko przegadana. Niektóre sytuacje były dla mnie troszkę niezrozumiałe, a oscylowanie wciąż wokół tego samego tematu lekko nużące.

Niemniej zakończenie pozostawia czytelnika z wieloma pytaniami i niedopowiedzeniami i pokazuje mroczną stronę tej powieści. Okazuje się, że nie jest to taka słodka historia, jak można by przypuszczać. Kryje się w niej duży smutek, ból i cierpienie.

Może ta historia nie do końca mnie kupiła, ale widać, że jest tu potencjał. Były lepsze i gorsze momenty. Z chęcią przeczytam więc kolejną książkę Autorki.

Lubię od czasu do czasu sięgnąć po literaturę młodzieżową. "Gra o serce" początkowo przyciągnęła mnie swoją okładką. Opis zainteresował mnie na tyle, że postanowiłam poznać tę historię. Po lekturze muszę przyznać, że mam mieszane uczucia względem tej powieści. Zapraszam na recenzję.

Skyler "Shy" Gardener jest znanym i lubianym chłopakiem w szkole. Świetnie się uczy, do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
515
277

Na półkach: , ,

Gra o serce - Katarzyna Białkowska - 3,25/5 ✨

[ współpraca reklamowa @wydawnictwojaguar ]

Książka zdecydowanie należała do tych lekkich i przyjemnych, czasami wręcz odnosiłam wrażenie, że była nawet za bardzo idealna i płynna ,jednak miała też swoje mroczniejsze momenty, które dość mocno kontrastowały z resztą.

Shy to jest TEN chłopak. Lubiany popularny i na dodatek sportowiec. Więc totalnym zaskoczeniem było dla niego jak i dla mnie jak przepadł z miejsca dla dziewczyny, której imię i nazwisko strasznie przypomina jego.

Po pierwsze nie do końca rozumiałam jego uczucia. Miałam nadzieję, że zostanie to jakoś sensowniej pokazane i będzie to miało jakieś podłoże. Momentami odnosiłam wrażenie, że była to bardzo płytka relacja, ale równocześnie podobały mi się jego podboje serca tej dziewczyny.

Jednocześnie też nie wierzyłam w to jak bardzo przepadł on dla niej tak z miejsca, ale z drugiej strony to było tak urocze i zabawne, że nie potrafiłam mu nie kibicować.

Czy bohaterowie mieli swoje irytujące mnie momenty? Tak ale też mieli tak najzwyczajniej w świecie nastolatnie odruchy, że pomimo tego, że nie wierzyłam w to jak bardzo to uczucie rozkwitło to jakoś zaskrabili sobie moją sympatię.

Mam bardzo mieszane uczucia do tej książki jak i sposobu w jaki została napisana, trochę jakby była niedopracowana , to nie mogę jednak zaprzeczyć, że się naprawdę zaangażowałam i nie mogłam od niej oderwać póki jej nie skończyłam.

Nie była ona idealna ale rozrywkę i radość z niej miałam przednią. A to zakończenie... Pokazuję, że nie była to jednak tak słodka i niewinna historia jak mi się z początku wydawało.

Gra o serce - Katarzyna Białkowska - 3,25/5 ✨

[ współpraca reklamowa @wydawnictwojaguar ]

Książka zdecydowanie należała do tych lekkich i przyjemnych, czasami wręcz odnosiłam wrażenie, że była nawet za bardzo idealna i płynna ,jednak miała też swoje mroczniejsze momenty, które dość mocno kontrastowały z resztą.

Shy to jest TEN chłopak. Lubiany popularny i na dodatek...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    30
  • Przeczytane
    22
  • Posiadam
    2
  • Mam w papierze
    1
  • Ciekawe czy mi się spodoba?
    1
  • Kolejka
    1
  • Współpraca 2024
    1
  • 2024
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Gra o serce


Podobne książki

Przeczytaj także