Rękopis Hopkinsa
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Wehikuł czasu [Rebis]
- Tytuł oryginału:
- The Hopkins Manuscript
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2024-04-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2024-04-09
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788383381503
- Tłumacz:
- Zbigniew A. Królicki
Tysiąc lat po upadku cywilizacji zachodniej pionierska ekspedycja Królewskiego Towarzystwa Abisynii bada Wyspę Brytyjską. Znajduje tam rękopis, którego autorem jest Edgar Hopkins. Ten były nauczyciel i dumny hodowca drobiu, astronom amator i członek Brytyjskiego Towarzystwa Księżycowego, spisał swoją relację w ruinach Londynu.
Nadchodzący kataklizm śledzimy z perspektywy mieszkańców angielskiego miasteczka, którzy egzystencjalne zagrożenie traktują z obojętnością, apatią, ignorancją i lekceważeniem. Mistrzowsko ukazany Hopkins to nadęty nudziarz, próżny, trochę żałosny i niezamierzenie komiczny, ale wszystkie te przywary sprawiają, że jego opowieść o upadku cywilizacji jest głęboko ludzka i poruszająca, choć również pełna doskonałego angielskiego humoru.
Opublikowana w 1939 roku powieść nabiera przerażająco aktualnego znaczenia, przedstawiając wypieranie niewygodnej prawdy niczym we współczesnym filmie "Nie patrz w górę".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dziennik zagłady
W tysiąc lat po katastrofie, która zmieniła oblicze znanego nam świata, niewiele zostało po zachodniej cywilizacji. Tym cenniejszy okazał się rękopis znaleziony przez badaczy w ruinach dawnego Londynu. Opisuje on przygotowania do katastrofy, jej przebieg i konsekwencje z perspektywy Edgara Hopkinsa, najzwyklejszego (chociaż on sam pewnie nie zgodziłby się z tą oceną) mieszkańca angielskiego miasteczka, który przy blasku kaganka ze sznurówki za pomocą swoich zapisków walczy z mrokiem nocy, mrokiem dziejów, mrokiem beznadziei.
W obliczu nadciągającej katastrofy ludzie ukazują swoje prawdziwe oblicze: niektórzy zmieniają się w bohaterów, inni w przestępców, a jeszcze inni pozostają zupełnie… przeciętni. Powieści skupiają się zazwyczaj na tych pierwszych lub na drugich, ale w „Rękopisie Hopkinsa” R.C. Sherriff przełamuje tę tendencję, oddając głos Edgarowi Hopkinsowi – 53-letniemu kawalerowi, byłemu nauczycielowi, hodowcy kur. Taki wybór bohatera pozwala autorowi wpleść do opisywanej tragedii dużą dozę subtelnego komizmu, bo zamiast szlachetnych postaw i dowodów odwagi mamy obraz irytującego, małostkowego, skupionego na sobie mężczyzny, śmiesznego w swojej dumie i niezaspokojonej żądzy uznania. Ale Edgar Hopkins nie jest postacią jednowymiarową, poza irytacją budzi też współczucie z powodu swojej samotności, a nawet wzruszenie, kiedy mimo swoich ograniczeń uczy się pomagać innym.
Wizja katastrofy, opisana przez Sherriffa, stanowi tło dla ukazania ludzkich postaw i zachowań. Co zrobić z czasem oczekiwania na nieuchronny koniec? Jak zwiększyć swoje szanse na przeżycie? Pokazuje też rolę rządu, mediów i Kościoła, które starają się nie dopuścić do wybuchu paniki i bezprawia. Co ciekawe, w wizji Sherriffa głównym powodem upadku zachodniej cywilizacji okazuje się nie katastrofa naturalna, a ludzie. A właściwie rządy: zachłanne, nieskore do ustępstw, gotowe dla zysków narazić życie swoich obywateli. Brzmi znajomo?
„Rękopis Hopkinsa” wcale nie sprawia wrażenia książki przedawnionej. W tej powieści z 1939 roku wiele kwestii pozostaje zaskakująco aktualnych. Wiele wydarzeń udało się autorowi do pewnego stopnia przewidzieć. Zręcznie łączy on tragizm i humor, dając nam okazję do zastanowienia nad tym, co mamy, a co w każdej chwili możemy stracić.
Agnieszka Kruk
Książka na półkach
- 267
- 30
- 20
- 6
- 5
- 5
- 4
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Postapo, którego główną tezą jest: czy potrzebny jest nam kataklizm, by nas unicestwić?, zagłada z odrobiną ironii( takie angielskie spojrzenie na rzeczywistość),trochę archaicznie. Pierwsza część trochę monotonna, chyba że ktoś uwielbia kury, dalej znacznie lepiej, chociaż mam wrażenie, że wszystko jest takie delikatne, czyste, dopiero w końcówce książka nabiera brudu i charakteru, ale i tak nie jest źle, czyta się szybko i przyjemnie:)
Postapo, którego główną tezą jest: czy potrzebny jest nam kataklizm, by nas unicestwić?, zagłada z odrobiną ironii( takie angielskie spojrzenie na rzeczywistość),trochę archaicznie. Pierwsza część trochę monotonna, chyba że ktoś uwielbia kury, dalej znacznie lepiej, chociaż mam wrażenie, że wszystko jest takie delikatne, czyste, dopiero w końcówce książka nabiera brudu i...
więcej Pokaż mimo toJesteście wielbicielami angielskiego humoru? Lubicie powieści postapo i/lub dystopie? Jeśli na oba pytania odpowiedzieliście twierdząco, to z pewnością "Rękopis Hopkinsa" przypadnie Wam do gustu.
Książka opublikowana została w 1939 roku, więc czytając ją trzeba mieć na uwadze ówczesną sytuację polityczno-społeczną, jak i wiedzę naukową.
Powieść rozpoczyna się wstępem, z którego dowiadujemy się, że tysiąc lat po upadku cywilizacji zachodniej, odnaleziono cudem zachowany rękopis egocentrycznego i ograniczonego Anglika - Edgara Hopkinsa, mieszkańca małego miasteczka. W tym swoistym pamiętniku, w całości zamieszczonym w dalszej części, opisuje on okres siedmiu miesięcy oczekiwania na kataklizm, a także kilka ważniejszych wydarzeń, które doprowadziły do ostatecznego upadku cywilizacji "białego człowieka" w siedem lat po kataklizmie.
Rękopis rozpoczyna się w 1945 roku, kiedy to emerytowany nauczyciel Edgar Hopkins, dowiaduje się na spotkaniu małego , ale dumnie brzmiącego Brytyjskiego Towarzystwa Księżycowego, iż nasz satelita niespodziewanie zmienił swoją trajektorię i zbliża się do Ziemi, a zderzenie ma nastąpić za około 7 miesięcy. Oczywiście członków Towarzystwa, jak i naukowców, obowiązuje tajemnica, by reszta społeczeństwa nie wpadła w panikę, przynajmniej do momentu, w którym wielkość Księżyca na niebie nie wyda się ludności podejrzana.
Nasz bohater, dumny hodowca drobiu (o którym naprawdę sporo pisze w swym rękopisie),przez pierwszą część swej opowieści na zmianę napawał się swą tajemną wiedzą, wątpił w prawdziwość obliczeń naukowców, jak walczył z odczuciem nieuchronnej śmierci.
Od razu przyznam, że ta część mnie dosyć wymęczyła, gdyż nie mogłam polubić tego wywyższającego się osobnika. Później jednak zrobiło mi się go żal... Cieszyłam się, gdy na swej drodze spotkał młodszych przyjaciół, dzięki którym zyskał w moich oczach.
Najciekawsze dla mnie to oczywiście czas po kataklizmie, czyli to w jaki sposób radziły sobie te niedobitki pozostałych przy życiu ludzi.
Ostatnie wpisy Hopkinsa, siedem lat po katastrofie, były coraz smutniejsze, przez co cała powieść, jej wydźwięk, dał mi sporo do myślenia.
To dystopia, więc można oczekiwać takiego zakończenia, jednak opisana w powieści ludzka natura przesiąknięta chciwością i dążeniem do władzy jest dla mnie zawsze czymś przygnębiającym.
Moge mieć tylko nadzieję, że osoby, które czytają tego typu książki są bardziej świadome działań ludzi nastawionych na zysk i władzę.
Dlatego zachęcam - przeczytajcie "Rękopis Hopkinsa" i dowiedzcie się co tak naprawdę wykończyło zachodnią cywilizację.
Jesteście wielbicielami angielskiego humoru? Lubicie powieści postapo i/lub dystopie? Jeśli na oba pytania odpowiedzieliście twierdząco, to z pewnością "Rękopis Hopkinsa" przypadnie Wam do gustu.
więcej Pokaż mimo toKsiążka opublikowana została w 1939 roku, więc czytając ją trzeba mieć na uwadze ówczesną sytuację polityczno-społeczną, jak i wiedzę naukową.
Powieść rozpoczyna się wstępem, z...
RĘKOPIS ZNALEZIONY W ANGLII
Niewiele jest linii wydawniczych, po które sięgam w ciemno, bez wyjątku. Jeszcze mniej jest takich, po których kolejne tomy sięgam, nawet jeśli już je czytałem czy mam na półce w innym wydaniu. A po „Wehikuł czasu” sięgam. Każdy tom w ciemno, nawet jeśli kilku klasyków już miałem, czytałem, znałem. Ba, sięgam nawet w sytuacjach, gdy są autorzy, za prozą których nie przepadam. Bo zawsze, bez wyjątku, fajnie jest, ciekawie, najczęściej z ambicjami, bo jednak w większości to klasyka, częściej mniej znana, czasem taka żelazna, a klasyka, wiadomo, prawie nigdy nie zawodzi. A na pewno nie w fantastyce. No i nie zawodzi też „Rękopis Hopkinsa”, dzieło w sumie nie jakieś znane, autora, którego jeśli się kojarzy, to bardziej z wojennych wspominek, sztuk i scenariuszy filmowych (nominowanych do Oscara i BAFTA),niż jako fantastę. A jednak tu pokazał, że w dystopijnej fantastyce odnaleźć się umie i że potrafi naprawdę dobrze to wszystko zrobić.
Doszło do katastrofy. Cywilizacja zachodnia upadła. Koniec? Tysiąc lat później wyprawa badawcza trafia na Wyspę Brytyjską i to tu znajduje tytułowy rękopis, czyli zapiski Edgara Hopkinsa, emerytowanego już nauczyciela, hodowcy drobiu i astronoma amatora, który opisał cały kataklizm, jaki spotkał ludzi i to, jak wyglądał czas przed, w trakcie i po. A wszystko z perspektywy człowieka, który nie cierpi otaczających go ludzi, a może stać się dla nich jedyny, ratunkiem. O ile w ogóle ktoś zechce posłuchać kogoś takiego, jak on…
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/05/rekopis-hopkinsa-r-c-sherriff.html
RĘKOPIS ZNALEZIONY W ANGLII
więcej Pokaż mimo toNiewiele jest linii wydawniczych, po które sięgam w ciemno, bez wyjątku. Jeszcze mniej jest takich, po których kolejne tomy sięgam, nawet jeśli już je czytałem czy mam na półce w innym wydaniu. A po „Wehikuł czasu” sięgam. Każdy tom w ciemno, nawet jeśli kilku klasyków już miałem, czytałem, znałem. Ba, sięgam nawet w sytuacjach, gdy są autorzy,...
Mocna jak na swoje lata, choć nadal dziwnie się czuję dowiadując się z książki więcej o hodowli drobiu niż ludzkiej porażce :-) (a ludzie jak ludzie, brak słów, nic się nie zmienia)
Mocna jak na swoje lata, choć nadal dziwnie się czuję dowiadując się z książki więcej o hodowli drobiu niż ludzkiej porażce :-) (a ludzie jak ludzie, brak słów, nic się nie zmienia)
Pokaż mimo toZaskakująca opowieść napisana w 1939 roku. Widać krytykę małostkowości, ale też empatię kogoś, kto umie zobaczyć za tym wszystkim człowieka.
Powieść rzeczywiście przypomina "Nie patrz w górę", ale idzie dalej i tu, niestety, nie mogę zdradzić szczegółów, choć zajmują długą część książki, czasem wręcz denerwującą, acz dającą jeszcze więcej do myślenia, niż katastrofa, która wydawała się być głównym tematem.
W każdym razie, warto przeczytać, pomyśleć sobie, a nawet powyobrażać.
Nie jest to fantastyka naukowa, pod tym względem jest wręcz infantylna, ale na pewno fajny portret przedwojennej angielskiej klasy średniej, trochę karykaturalny, trochę pobłażliwy. N pewno pokazuje, że poczucie wyższości jest zdolne razem z człowiekiem przetrwać wszystkie przeciwności losu. Co ciekawe: może być ono źródłem postępków dość wstydliwych, ale też pozytywnych, podszytych troskliwością.
Zaskakująca opowieść napisana w 1939 roku. Widać krytykę małostkowości, ale też empatię kogoś, kto umie zobaczyć za tym wszystkim człowieka.
więcej Pokaż mimo toPowieść rzeczywiście przypomina "Nie patrz w górę", ale idzie dalej i tu, niestety, nie mogę zdradzić szczegółów, choć zajmują długą część książki, czasem wręcz denerwującą, acz dającą jeszcze więcej do myślenia, niż katastrofa, która...
Narracja: "cywilizacja" zachodu buduje, wschod rujnuje. A to wszystko napisane w roku 1939. Autor byl skonczonym idiota - nawet historia go wysmiala.
Narracja: "cywilizacja" zachodu buduje, wschod rujnuje. A to wszystko napisane w roku 1939. Autor byl skonczonym idiota - nawet historia go wysmiala.
Pokaż mimo toW ostatnich latach na rynku pojawiło się bardzo wiele książek o końcu świata i życiu po apokalipsie, więc Rękopis Hopkinsa z 1939 roku może wydawać się współcześnie mało interesujący. Nic bardziej mylnego! Przyczyna końca świata jest tutaj dość ciekawa, a mianowicie pewnego dnia zauważono, że księżyc z niewiadomych przyczyn zbliża się coraz bliżej do Ziemi i za kilka miesięcy w nią uderzy, choć może też ją minąć, czy też odbić się, ale jest to zdecydowanie mniej prawdopodobne. Informacja o zbliżaniu się satelity do naszej planety jest długo trzymana w tajemnicy, wiedzą o tym nieliczni, między innymi Edgar Hopkisn, główny bohater. To właśnie z perspektywy tego zwykłego człowieka, mieszkającego w niewyróżniającym się małym angielskim miasteczku, Sherrff przedstawia kolejne wydarzenia w miasteczku, Anglii i Europie.
W książce trudno o wielkich bohaterów, którzy uratują świat jakimś genialnym pomysłem, albo którzy wymyślą, jak ludzkość może przetrwać. Autor skupia się na tym jak ludzie z małego miasteczka reagują na wieść o końcu świata, który nastąpi za kilka miesięcy. W dużej mierze traktują to z obojętnością, w końcu tyle razy już byli straszeni, że świat się kończy, inni stają się apatyczni, a pozostali traktują te informacje z ignorancją. Cała ta sytuacja stanowi tło do przedstawienia i przeanalizowania różnych postaw i zachowań ludzi oraz państw wobec tak niewiarygodnego wydarzenia, który zmieni życie na Ziemi nieodwracalnie. Mamy zatem nie tylko opisy jak zachowują się zwykli mieszkańcy angielskiego miasteczka, ale również co robi rząd i kościół, aby nie dopuścić do paniki, zamieszek i wszechobecnego bezprawia. Sam przekaz książki jest mocno pesymistyczny, ponieważ to nie uderzenie księżyca doprowadza do upadku Europy, lecz ludzie i ich chciwość.
Rękopis Hopkinsa to interesująca książka, opisująca przygotowania ludzkości do końca świata, spowodowanego uderzeniem księżyca w Ziemię. Powieść powstała ponad 80 lat temu, więc niektóre opisy, czy sposób wyjaśnienia pewnych wydarzeń, mogą z lekka trącić myszką, ale wiele z opisanych tutaj problemów jest jak najbardziej aktualna.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis! (współpraca reklamowa)
https://hrosskar.blogspot.com/2024/05/rekopis-hopkinsa-rc-sherriff.html
W ostatnich latach na rynku pojawiło się bardzo wiele książek o końcu świata i życiu po apokalipsie, więc Rękopis Hopkinsa z 1939 roku może wydawać się współcześnie mało interesujący. Nic bardziej mylnego! Przyczyna końca świata jest tutaj dość ciekawa, a mianowicie pewnego dnia zauważono, że księżyc z niewiadomych przyczyn zbliża się coraz bliżej do Ziemi i za kilka...
więcej Pokaż mimo to"Rękopis Hopkinsa" to książka napisana w 1939 roku, klasyka literatury brytyjskiej. To niesamowita i przerażająca wizja kataklizmu, który zniszczył Europę.
Tytułowy rękopis to dzieło znalezione na Wyspie Brytyjskiej, tysiąc lat po upadku cywilizacji zachodniej, przez ekspedycję Królewskiego Towarzystwa Abisynii. Praktycznie nic nie zostało po dawnej historii, kulturze. Dlatego rękopis Hopkinsa jest bardzo cenny, chociaż jego twórca został określony jako egocentryczny i ograniczony.
Pomimo tego, że tytuł ten powstał już jakiś czas temu, czyta się go bardzo dobrze. Lektura ta należy go gatunku fantastyki naukowej, więc chwilami trudniej przyswoić tekst, gdyż dotyczy astronomii. Mimo to jest bardzo ciekawy i nie sprawia większych problemów. Książka łączy komizm z tragedią. Znajdziemy tutaj sporą dawkę angielskiego humoru.
Można powiedzieć, że jest to studium zachowania ludzkiego. Widzimy jak ludzie zachowują się oczekując na katastrofę, a także już po jej wystąpieniu. Nie wiadomo czy uda się przetrwać, czy może to odliczanie do zagłady.
Tytuł ten opowiada nie tylko o życiu po kataklizmie ale również spora część tekstu dotyczy czasu przed jego nastąpieniem.
Trudno oderwać się od lektury. Ta książka po prostu ma w sobie "to coś". Napięcie jest budowane powoli, z każdą kolejną stroną dowiadujemy się więcej. Wszystko jest takie tajemnicze. Nie chciałam odkładać tej pozycji, bo potrzebowałam wiedzieć co będzie dalej.
Uważam, że jest to lektura po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Daje do myślenia.
"Rękopis Hopkinsa" to książka napisana w 1939 roku, klasyka literatury brytyjskiej. To niesamowita i przerażająca wizja kataklizmu, który zniszczył Europę.
więcej Pokaż mimo toTytułowy rękopis to dzieło znalezione na Wyspie Brytyjskiej, tysiąc lat po upadku cywilizacji zachodniej, przez ekspedycję Królewskiego Towarzystwa Abisynii. Praktycznie nic nie zostało po dawnej historii, kulturze....
Ludzkość w obliczu kataklizmu...
1000 lat po upadku cywilizacji zachodniej w ruinach dawnego Londynu zostaje znaleziony rękopis. A w nim Edgar Hopkins - egocentryczny mieszkaniec wioski Beadle, były nauczyciel i dumny hodowca drobiu, członek Towarzystwa Księżycowego przedstawia świat w obliczu katastrofy związanej z coraz szybszym zbliżaniem się Księżyca do Ziemi. Przygotowania do dnia zderzenia, nastroje ludzi, sam kataklizm, jak i to, co działo się po nim...
"Rękopis Hopkinsa" to swoiste studium ludzkich zachowań w obliczu nieuchronnej katastrofy. Studium niejednokrotnie zadziwiające i szokujące... Autor na głównego bohatera wybrał postać odpychającą, gdyż egocentryzm Hopkinsa momentami aż razi, a jednocześnie wybitnie spostrzegawczą. Dzięki takiemu zabiegowi czytelnik poznaje nie tylko samo zachowanie Hopkinsa i jego mieszane odczucia co do zapowiadanego kataklizmu, ale poprzez niego i jego obserwacje również nastroje i zachowania innych ludzi. A zachowania te są zadziwiające! Dominują obojętność, apatia, lekceważenie... Tak jakby nic szczególnego się nie działo...
Pierwsza połowa książki to czas pre-kataklizmowy. Czuć w niej napięcie i oczekiwanie na to, co się wydarzy i czy ludzkość przetrwa. Dla mnie, osobiście, pomimo kilku interesujących aspektów, była to najsłabsza część powieści. Następnie mamy sam moment katastrofy i czas po. I ta część, moim zdaniem, najbardziej wciąga. Jak ludzkość poradzi sobie z konsekwencjami kataklizmu? Czy odbuduje świat na nowo?
"Rękopis Hopkinsa" dobitnie pokazuje, że to nie katastrofy naturalne stanowią największe zagrożenie dla przetrwania człowieka. To ludzkość sama w sobie jest zagrożeniem dla własnego istnienia... Nastawienie na bogactwo, władzę i posiadanie...
Ciekawą odskocznię od głównej fabuły stanowią wstawki z hodowli drobiu Hopkinsa. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z taką tematyką w książce. Poznając Brodie (jego ulubioną kurkę) sama bardzo ją polubilam i cieszyłam się, że jej losy po kataklizmie autor również przedstawił.
"Rękopis Hopkinsa" to książka katastroficzna, której lektura skłania do głębokiej refleksji - nad światem, nad ludzkością i nad jej kresem...
Moja ocena: 7,5/10
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Domowi Wydawniczemu Rebis.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Ludzkość w obliczu kataklizmu...
więcej Pokaż mimo to1000 lat po upadku cywilizacji zachodniej w ruinach dawnego Londynu zostaje znaleziony rękopis. A w nim Edgar Hopkins - egocentryczny mieszkaniec wioski Beadle, były nauczyciel i dumny hodowca drobiu, członek Towarzystwa Księżycowego przedstawia świat w obliczu katastrofy związanej z coraz szybszym zbliżaniem się Księżyca do Ziemi....
Zwracacie uwagę na okładki?
Niektóre z nich mają w sobie „to coś”, co sprawia, że już po jednym spojrzeniu czujesz, że MUSISZ przeczytać daną książkę. U mnie tak właśnie było w tym przypadku.
„Rękopis Hopkinsa” to historia autorstwa R. C. Sherriff, która ukazała się nakładem wydawnictwa Rebis. Jest ona częścią serii „WEHIKUŁ CZASU”.
Pierwsze, na co chciałabym zwrócić uwagę to to, jakim językiem posługuje się autor. Sięgając po tę historię mój mózg był pewien, że będzie ona napisana topornym językiem. Dlaczego tak myślałam? Nie wiem. Przyznaję, że lekkość pióra bardzo mnie zaskoczyła, pozytywnie oczywiście.
Drugie - kreacja bohaterów. Zostali oni stworzeni po mistrzowsku. Nie są przekoloryzowani, tylko po prostu życiowi i autentyczni. W tego typu historiach bardzo sobie to cenię.
Ta historia opowiada o sile przetrwania w trudnym świecie, gdy cywilizacja totalnie upada. Jednocześnie skłania ona do wielu refleksji nad życiem. Sięgając po nią nie sądziłam, że zrobi ona na mnie aż takie wrażenie. Na ten moment mogę powiedzieć, że z pewnością będę ją przez długi czas wspominała.
Jest to książka z tych, których nie da się odłożyć. Przeczytałam ją na dwa podejścia. Czasami warto wyjść poza strefę swojego komfortu czytelniczego.
Wciągająca, dająca do myślenia.
Polecam.
Zwracacie uwagę na okładki?
więcej Pokaż mimo toNiektóre z nich mają w sobie „to coś”, co sprawia, że już po jednym spojrzeniu czujesz, że MUSISZ przeczytać daną książkę. U mnie tak właśnie było w tym przypadku.
„Rękopis Hopkinsa” to historia autorstwa R. C. Sherriff, która ukazała się nakładem wydawnictwa Rebis. Jest ona częścią serii „WEHIKUŁ CZASU”.
Pierwsze, na co chciałabym zwrócić...