”Złe dziecko” to błyskotliwie poprowadzony thriller psychologiczny, w którym fabuła dzieli się na dwie linie czasowe. Otrzymujemy dzięki temu dwie różne, ale równie mroczne, niepokojące historie dotyczące różnych osób.
Jest rok 1986 r., kiedy to Beth zauważa u swojej córki Hannah pierwsze objawy osobowości socjopatycznej. Początkowo nie dopuszcza do siebie możliwości, że z jej małą, długo wyczekiwaną córeczką może być coś nie tak. Ale dziewczynka zaczyna wykazywać coraz dziwniejsze zachowania. Bo czy to normalne, że oderwała głowę ukochanemu ptaszkowi mamy? Albo, że doprowadziła do tego, iż jej młodszy braciszek spadł ze schodów?

Z kolei w 2017 r., do Clary dociera fakt, iż jej chłopak Luke nie wrócił do domu, gdyż zaginął w tajemniczych okolicznościach. Kobieta informuje o zaginięciu najlepszego przyjaciela Luka, a także jego rodziców i policję. Po tym, jak Clara odnajduje w komputerze swojego partnera wiadomości od dręczycielki, poszukiwania nabierają rozpędu.

Początkowo ciężko jest doszukać się elementów wspólnych, łączących te dwie historie, ale finalnie Autorka spięła je genialnie wymyśloną, nieoczywistą klamrą. „Złe dziecko” to lektura, która wciąga już od pierwszych stron. Od początku trzyma w napięciu, a ilość mrocznych sekretów, także tych rodzinnych, momentami aż przytłacza!
Postać Hannah została świetnie wykreowana, a jej tajemnicze, podejrzane, socjopatyczne zachowania wywoływały ciarki oraz uczucie niepokoju i przerażania. Jej z kolei krzywda wyrządzana innym sprawiała nic innego jak satysfakcję albo wręcz przyjemność. Przypadek zaginięcia Luka również ciekawie przedstawiono, gdyż nie sposób było przewidzieć, czy mężczyzna zabunkrował się gdzieś z własnej woli, czy faktycznie osoby trzecie miały coś wspólnego z jego zniknięciem.

„Złe dziecko” to fenomenalny thriller prowadzony w odpowiednim rytmie, nieobarczony niepotrzebnymi opisami czy też zbyt dużą ilością postaci. Momentami miałam wrażenie, że część sytuacji była za bardzo przewidywalna, jednakże zostały one przyćmione mroczną, gęstą atmosferą, przerażającymi fragmentami, wzbudzającymi niepokój i emocje oraz trzymającymi w napięciu licznymi zwrotami akcji. To z pewnością jeden z najlepszych thrillerów, jakie dane mi było czytać. Polecam!!!

”Złe dziecko” to błyskotliwie poprowadzony thriller psychologiczny, w którym fabuła dzieli się na dwie linie czasowe. Otrzymujemy dzięki temu dwie różne, ale równie mroczne, niepokojące historie dotyczące różnych osób.
Jest rok 1986 r., kiedy to Beth zauważa u swojej córki Hannah pierwsze objawy osobowości socjopatycznej. Początkowo nie dopuszcza do siebie możliwości, że z...

[ współpraca reklamowa z wydawnictwem Znak]
4/5⭐️
Nowo narodzone dziecko zazwyczaj oznacza dla rodziców niebywałe szczęście, radość, miłość względem niego, a niektórym…strach o nowe jutro oraz o swoich bliskich.

Beth wraz z jej mężem, Dougiem była wręcz wniebowzięta, kiedy do ich życia wkroczyła maluteńka Hannah. Oboje dążyli dziewczynkę miłością, troską, zapewniali jej bezpieczeństwo, aż w końcu zaczęły dziać się niepokojące rzeczy, kiedy Hannah podrosła. W końcu od uszczypnięcia przypadkowej osoby Hannah zaczęła znęcać się nad zwierzętami, aż w końcu uśmierciła ukochanego ptaszka Beth. A to był dopiero przerażający początek…

Poznajemy również drugą historię pary: Clara pewnego dnia budzi się sama w mieszkaniu, w którym powinien, choć na chwilę pojawić się jej chłopak, jednak on nie wracał. W głowie dziewczyny zaczęły pojawiać się niepokojące myśli, spowodowane niepokojącymi wiadomościami, jakie dostawał wcześniej jej chłopak.

Czy obie rodziny dostaną swoje szczęśliwe zakończenie?

Jest to jedna z tych historii, które wzbudzają w czytelniku strach, mrożą krew w żyłach i sprawiają, że w trakcie czytania niejednokrotnie poczuje się dreszcze na całym ciele. Niepokój, przerażenie i tajemniczość otula od samego początku czytania książki, aż po jej koniec, który wywarł na mnie szczególne wrażenie, choć nie sądziłam, że jest to możliwe. Warto również docenić, że Camilla w bardzo dobry sposób połączyła ze sobą obie historie, które dzieli różnica czasu.

Autorka tego thrillera psychologicznego bardzo dobrze używa słów, aby wpłynąć na czytelnika, wzbudzić w nim emocje, ale również sprawić, aby nie mógł odstawić tej książki lub jedynie zrobić to na moment, by przetrawić to, co się w niej dzieje. Ta historia pokazuje, że każda podjęta przez człowieka decyzja ma później wpływ na jego życie, a kłamstwo prędzej czy później wyjdzie na jaw.

Dla fanów kryminałów i thrillerów myślę, że ta książka będzie bardzo ciekawa i emocjonująca.

[ współpraca reklamowa z wydawnictwem Znak]
4/5⭐️
Nowo narodzone dziecko zazwyczaj oznacza dla rodziców niebywałe szczęście, radość, miłość względem niego, a niektórym…strach o nowe jutro oraz o swoich bliskich.

Beth wraz z jej mężem, Dougiem była wręcz wniebowzięta, kiedy do ich życia wkroczyła maluteńka Hannah. Oboje dążyli dziewczynkę miłością, troską, zapewniali jej...

„Złe dziecko” to bardzo dobry thriller, w którym nic nie jest oczywiste, a historia nieustannie trzyma w napięciu. Wydarzenia przedstawione są dwutorowo- obecnie fabuła skupia się na zaginięciu Luka. Szuka go narzeczona i rodzina, a w trakcie tych poszukiwań dziewczyna dowiaduje się coraz więcej o swoim narzeczonym i jego obraz, a także obraz jego rodziny, zupełnie zmieniają się w jej oczach.

Drugi wątek zaczyna się prawie czterdzieści lat wstecz i jego główną bohaterką jest mała Hannah. Stopniowo wyłania się obraz dziecka z zaburzeniami socjopatycznymi. Niestety, ze względu na straszną tajemnicę, rodzice nie mogą spróbować pomóc jej angażując lekarzy- muszą radzić sobie sami.

Obie historie łączą się w pewnym punkcie i dają pełen obraz strasznych wydarzeń, złych wyborów i błędów, które rzucają cień na kolejne pokolenie. Czytało mi się bardzo dobrze, polecam.

„Złe dziecko” to bardzo dobry thriller, w którym nic nie jest oczywiste, a historia nieustannie trzyma w napięciu. Wydarzenia przedstawione są dwutorowo- obecnie fabuła skupia się na zaginięciu Luka. Szuka go narzeczona i rodzina, a w trakcie tych poszukiwań dziewczyna dowiaduje się coraz więcej o swoim narzeczonym i jego obraz, a także obraz jego rodziny, zupełnie...

Jak wybieracie książki? U mnie bywa różnie, czasem sugeruję się po prostu tytułem.
Bywają bowiem bardzo wymowne tytuły, które na starcie sugerują główny wątek książki. I "Złe dziecko" zdecydowanie do nich należy. Niemniej nie oznacza to, że fabuła nie może być zaskoczeniem. Bo może! 😎
Ależ ja się wciągnęłam w ten thriller! 🔥
Trochę się obawiałam, bo temat dzieci zawsze mnie mocno dotyka, a przecież nie wiedziałam jak potoczy się akcja. Kim jest tytułowe "Złe dziecko" i co oferuje nam autorka?
Otrzymujemy dwie linie czasowe. Dwie historie, kompletnie od siebie oddalone, totalnie różniące się od siebie i tempem i temperamentem. Trochę sprawiające wrażenie zupełnie osobnych książek. Każda z historii ma swój motyw przewodni - z jednej strony zaginięcie Luke'a, a z drugiej socjopatyczna natura małej dziewczynki... W obu przypadkach trzeba zadać sobie pytanie - kiedy zacząć się niepokoić?
Uwielbiam, kiedy książki dzielą się na dwie linie czasowe. To trochę tak, jak rozdzielanie splątanych słuchawek - w teorii zajmujemy się jednym kablem, ale w międzyczasie potrzebujemy manewrować również drugim. Mi w trakcie towarzyszy na przemian zapał, frustracja, motywacja, skupienie... I chyba dokładnie to znalazłam w tej książce. Przeplatane rozdziały motywowały do przeczytania tego "jeszcze jednego". Z zapałem zarywałam więc kolejne minuty i godziny, żeby sfrustrowana ciągle poszukiwać odpowiedzi. Czytałam w skupieniu i jak w przypadku tych wspomnianych kabelków, na końcu poczułam satysfakcję. Tak, ta książka jest bardzo satysfakcjonująca. Niepokojąco wręcz! Dotyka trudnego (nie tylko dla rodzica) tematu, aż momentami włos się jeży! Ja sobie nawet nie próbowałam wyobrażać, co bym zrobiła na miejscu bohaterów... Co do zakończenia... powiem tak:🧨 😈.

( #współpracareklamowa @wydawnictwoznakpl @znakjednymslowem ) #złedziecko #camillaway #czytanieuzależnia #książka #terazczytam #mólksiążkowy   #kochamksiążki

• recenzja • współpraca • książka • recenzja • kryminał •thriller

Czy czujecie się choć trochę zainteresowani?

Jak wybieracie książki? U mnie bywa różnie, czasem sugeruję się po prostu tytułem.
Bywają bowiem bardzo wymowne tytuły, które na starcie sugerują główny wątek książki. I "Złe dziecko" zdecydowanie do nich należy. Niemniej nie oznacza to, że fabuła nie może być zaskoczeniem. Bo może! 😎
Ależ ja się wciągnęłam w ten thriller! 🔥
Trochę się obawiałam, bo temat dzieci zawsze...

Hannah była długo wyczekiwanym dzieckiem. Beth i jej mąż Doug dawali dziewczynce mnóstwo miłości i poświęcali dużo uwagi. Bardzo wcześnie zorientowali się, że coś niepokojącego dzieje się z ich córką. Cieszyło ją, gdy zadawała innym ból. Robiła krzywdę lalkom, zrzuciła brata ze schodów i sprawiała problemy w szkole. Każdego dnia bali się, co jeszcze Hannah może zrobić i do czego jest zdolna, ale mieli związane ręce, bo znała ich sekret. Czekała tylko na odpowiedni moment, by go wykorzystać.

Rok 2017. Luke znika bez śladu. Początkowo wszyscy są przekonani, że impreza mu się przedłużyła, a on pewnie odsypia u kumpla na kanapie. Jego dziewczyna Clara ma złe przeczucia. Przecież miał ważne spotkanie w pracy. Z pewnością by tak nie postąpił. Zgłasza sprawę na policję, a na jaw wychodzą rzeczy, o których Clara nie miała pojęcia.
Czy mężczyzna się odnajdzie? Jak te dwie historie się połączą?

To był genialny thriller! Od samego początku wciągnął mnie na maksa. Dwie różne historie i dwie osie czasowe zrobiły fantastyczny klimat. Dziecko, które prawdopodobnie jest socjopatą, przerażało mnie. Autentycznie się bałam i żeby trochę rozładować to napięcie, co chwilę chodziłam do córki i opowiadałam jej wszystko. Uwielbiam książki, które są niesztampowe, a ich bohaterowie zostaną w mojej pamięci na zawsze. Naprawdę nie mogłam połączyć tych dwóch spraw, a kiedy wszystko stało się jasne, moja głowa eksplodowała.
Czytajcie, bo naprawdę warto. Ta książka z pewnością znajdzie się w mojej topce tego roku. Mega!
#akademiapoleca

Hannah była długo wyczekiwanym dzieckiem. Beth i jej mąż Doug dawali dziewczynce mnóstwo miłości i poświęcali dużo uwagi. Bardzo wcześnie zorientowali się, że coś niepokojącego dzieje się z ich córką. Cieszyło ją, gdy zadawała innym ból. Robiła krzywdę lalkom, zrzuciła brata ze schodów i sprawiała problemy w szkole. Każdego dnia bali się, co jeszcze Hannah może zrobić i do...

Narracja pierwszoosobowa czy trzecio?

A co, jeśli w książce są obie?

Tak jest w przypadku powieści ZŁE DZIECKO.
Jedna część opisywana jest z perspektywy młodej kobiety Clary, której chłopak zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach, druga natomiast jest opisem życia Beth - matki Hannah, która od pierwszych chwil życia wydawała się "dziwna" - nie uśmiechała się, nie nawiązywała kontaktu wzrokowego, a później... Później było już tylko gorzej.

Obie części płyną obok siebie, z pozoru nic ich nie łączy, ciężko znaleźć jakikolwiek element, który mógłby je scalić, co - przyznam - było dla mnie mega frustrujące, nie lubię nie wiedzieć. Do połowy książki nie bardzo mogłam się wkręcić w te opowieści, ale gdy zaczęły się łączyć, poszło jak lawina.

Choć początkowo książka wydawała się dość zwyczajnym i lekko nudnym a'la thrillerem, to od momentu przełomowego stała się rasowym przedstawicielem swojego gatunku - trzymał w napięciu do ostatnich stron (choć mam wrażenie, że końcówka lekko przekombinowana),a każdy kolejny rozdział je potęgował, sprawiając, że czytałam z myślą - jeszcze jeden, dwa, ewentualnie siedem. ;)

ZŁE DZIECKO zostawia czytelnika z jednym zasadniczym problemem do rozgryzienia - czy człowiek rodzi się jako czysta karta, czy może wręcz przeciwnie - może dostać w genach bycie złym / dobrym?

Tajemnice rodzinne to jest również jeden z motywów przewodnich tego thrillera, a stopniowe odkrywanie ich wraz z Clarą wciąga i pochłania.

ZŁE DZIECKO w mojej opinii nie jest thrillerem, który trzyma w napięciu od pierwszych stron, potrzebuje czasu, ale warto dać mu ten czas - gwarantuję, że nie pożałujecie!

Narracja pierwszoosobowa czy trzecio?

A co, jeśli w książce są obie?

Tak jest w przypadku powieści ZŁE DZIECKO.
Jedna część opisywana jest z perspektywy młodej kobiety Clary, której chłopak zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach, druga natomiast jest opisem życia Beth - matki Hannah, która od pierwszych chwil życia wydawała się "dziwna" - nie uśmiechała się, nie...

Beth i Doug najbardziej na świecie pragnęli mieć dziecko; los jednak nie sprzyjał ich planom, a kolejne próby kończyły się niepowodzeniem. Powoli zaczynali się przyzwyczajać do myśli o innych, alternatywnych rozwiązaniach. Cud - jak wtedy mogliby to nazwać - sprawił, że im się udało i w ich stęsknionych ramionach pojawiła się Hannah. Początkowo wszystko szło właściwym torem; schody zaczęły się dopiero, gdy dziewczynka miała około pięciu lat.

Bo nie była taka jak wszystkie dzieci. I nie, nie mówię tu o kwestiach wyglądu. W oczach Hannah - bądź co bądź jeszcze dziecka - krył się mrok. Mrok, który powoli zaczynał przesączać się do codzienności jej rodziny.

Beth czuje, że z jej córeczką jest coś nie tak. Zepchnięcie ze schodów młodszego brata to dopiero początek całej serii dziwnych wydarzeń, w których główną rolę gra Hannah. A jej rodzice nie mogą nic z tym zrobić, gdyż dziewczynka zna ich sekret... a ten może doprowadzić do rozpadu wszystkiego.

Wiedziałam, że skądś kojarzę nazwisko autorki. Robiąc szybki research zyskałam pewność. Lata temu miałam okazję czytać Obserwując Edie, książkę jej autorstwa, która do tej pory ma swoje miejsce w mojej biblioteczce. Stąd też pewność, że mój wybór lektury to strzał w dziesiątkę. I nie pomyliłam się.

Czy jesteście gotowi na prawdziwie szaloną podróż wgłąb ludzkiej psychiki?

Luke i Clara to szczęśliwa para, mieszkająca ze sobą od kilku miesięcy. Gdy mężczyzna nie wraca na noc do domu, kobieta podświadomie czuje, że coś musiało się wydarzyć. Nie posądza ukochanego o romans, nigdy nie dał jej odczuć, że mógłby tracić nią zainteresowanie. Poszukiwania spełzają na niczym, przynajmniej pozornie. Jak się okazuje, idealna rodzina Luke' a skrywa kilka sekretów, burzących ich idealny wizerunek. Jednak czy to pomoże Clarze w odnalezieniu partnera?

Myślałam, że hasła typu "mocna książka" czy "historia, od której nie będziesz mógł/mogła się oderwać" to tylko reklama. Myliłam się. Od tej książki naprawdę nie można się oderwać! Tajemnica goni tajemnicę, a kolejne wydarzenia tylko podkręcają i tak gorącą atmosferę. Wyobraźnia pani Camilli Way ruszyła w taką stronę, że zupełnie się tego nie spodziewałam. Autorka ma talent do tworzenia zawiłych historii, które finalnie mogą zaszokować czytelnika. Misternie utkana sieć powiązań i przede wszystkim tajemnica sprzed lat zrobiły na mnie duże wrażenie. A to, oczywiście, jak najbardziej na plus.

Swoją drogą, choć wydawałoby się, że nic już mnie nie zdziwi, to wciąż szokuje mnie, jak bardzo niektóre jednostki są zafiksowane na punkcie zemsty. Staje się ona swoistym celem, który utrzymuje przy życiu. Napędzany przez złość czy nienawiść człowiek jest naprawdę zdolny do wszystkiego, o czym niejednokrotnie słyszymy w prawdziwym życiu. Jak wiadomo, często kończy się to tragicznie. Czy warto? Trudno orzec. Z jednej strony rozumiem chęć odwetu za prawdziwe bądź domniemane krzywdy, z drugiej jednak strony... po co karmić się złością?

Kto jeszcze nie zna twórczości pani Way, tego serdecznie zachęcam do zmiany zdania. Czas spędzony ze Złym dzieckiem był... fantastycznie mroczny.

Beth i Doug najbardziej na świecie pragnęli mieć dziecko; los jednak nie sprzyjał ich planom, a kolejne próby kończyły się niepowodzeniem. Powoli zaczynali się przyzwyczajać do myśli o innych, alternatywnych rozwiązaniach. Cud - jak wtedy mogliby to nazwać - sprawił, że im się udało i w ich stęsknionych ramionach pojawiła się Hannah. Początkowo wszystko szło właściwym...

Luke nie wrócił na noc do domu. Nie pojawił się też w pracy na ważnym zebraniu. Clara odchodzi od zmysłów, bo nigdy wcześniej nie wydarzyło się coś podobnego. Nikt ze znajomych go nie widział, telefony do szpitali też nie przyniosły efektu. Pora zgłosić zaginięcie na policji.

Każda kolejna informacja odkrywa prawdę o życiu Luka i jego rodziny. Idealny obraz powoli zaczyna pękać. Małe i większe grzeszki wychodzą na jaw.

Tym krótki opisem wprowadzam Was do książki Złe dziecko. Innym niż ten, który zobaczycie na okładce. Dlaczego? Tylko dlatego, że książka ma dwie linie czasowe, a ja skupiłem się na tej współczesnej.

To jeden z moich ulubionych zabiegów literackich. Dwie osie czasowe, historie wyglądające na niepowiązane ze sobą. I tak oto mamy współczesne wydarzenia związane z zaginięciem Luka oraz historię Beth i Douga mających kłopoty wychowawcze z córką Hannah.

Książka trzyma w napięciu, ale trzeba zwrócić też uwagę, że chwilami jest przegadana. W pewnym momencie wszystko wydaje się już jasne, zagadka rozwiązana. I tutaj miałem taką myśl, "ale to już? Przecież jeszcze tyle książki przede mną". Autorka jednak nie pozwoliła mi się nudzić. Wyprowadziła dwa szybkie ciosy. Było zaskoczenie, oj było.

Lubię takie książki, z nutką niepewności i mroku. Dobrze skonstruowana intryga, która nie jest przekombinowana. Bohaterowie są autentyczni, może nikt nie wybija się na pierwszy plan, ale też nikt nie jest przerysowany.

Jednak to kolejna książka brytyjskiego autora/autorki, gdzie nie do końca kupuje dialogi. Nie wiem czy to przez tłumaczenie, czy może specyfikę Brytyjczyków. Wydają mi się sztuczne i na siłę. Ma to niestety wpływ na jakość mojego czytania.

Fanom gatunku książka przypadnie do gustu. Idealna do przeczytania w weekend.

Luke nie wrócił na noc do domu. Nie pojawił się też w pracy na ważnym zebraniu. Clara odchodzi od zmysłów, bo nigdy wcześniej nie wydarzyło się coś podobnego. Nikt ze znajomych go nie widział, telefony do szpitali też nie przyniosły efektu. Pora zgłosić zaginięcie na policji.

Każda kolejna informacja odkrywa prawdę o życiu Luka i jego rodziny. Idealny obraz powoli zaczyna...

Z reguły nie rzucam się z ochotą na książki, które wyskakują na mnie z każdego kąta, wolę przeczekać ten boom i przeczytać później na spokojnie.
Ale ta książka od samego początku tak mnie zaintrygowała swoją okładką, że nie mogłam odpuścić. Zwykła czarna okładka, tytuł napisany przez dziecko kredą na tablicy.

Na samym początku jesteśmy w roku 1986 i poznajemy rodzinę Beth, Douga oraz ich córkę Hannah, która przejawia dość specyficzne zachowania. Ukręcić głowę ulubionemu ptaszkowi mamy, zrzucić brata ze schodów? To nie wzbudza żadnych emocji w dziewczynce, pozostaje niewzruszona, wręcz wydaje się cieszyć nieszczęściem innych.

Natomiast w 2017 r. Clara czeka na swojego chłopaka Lucka, który od kilku godzin nie pojawia się w domu, a już dawno powinien być. Okazuje się, że zapomniał telefonu, dodatkowo nie dotarł na ważne spotkanie w pracy. Clara alarmuje policję oraz rodziców chłopaka i zaczyna się walka z czasem, tym bardziej że Clara znajduje w komputerze partnera setki maili od stalkerki.

Jak łączą się te dwie sprawy? Czy uda się znaleźć Lucka? Czy charakter Hannah się zmieni?

Ta książka jest niepokojąca, myślę, że to dobre słowo. Postać Hannah jest intrygująca, jej zachowanie straszne i mroczne. Sprawa zaginięcia Lucka jest fenomenalnie poprowadzona, na jaw wchodzą coraz to nowe tajemnice związane z całą rodziną.

Mnie ta książka wciągnęła bez reszty, więc Wam również ja polecam.

Z reguły nie rzucam się z ochotą na książki, które wyskakują na mnie z każdego kąta, wolę przeczekać ten boom i przeczytać później na spokojnie.
Ale ta książka od samego początku tak mnie zaintrygowała swoją okładką, że nie mogłam odpuścić. Zwykła czarna okładka, tytuł napisany przez dziecko kredą na tablicy.

Na samym początku jesteśmy w roku 1986 i poznajemy rodzinę Beth,...

Czy można się obawiać własnego dziecka?
Lata 80 - Beth i Dough poznają odpowiedź na to pytanie, gdy ich długo wyczekiwana córka zaczyna przejawiać socjopatyczne skłonności.
Współczesność - Clara i Luke to szczęśliwa para młodych ludzi. Pewnego dnia to szczęście burzy zaginięcie Luke’a. Kobieta wraz z pomocą wspólnego przyjaciela prowadzi własne śledztwo. Co stało się z jej ukochanym? W jego rodzinie już ktoś kiedyś zaginął i od 20 lat nie wiadomo co się z tą osobą stało. Czy historia się powtarza?
„Złe dziecko” to bardzo dobry thriller. Od pierwszych stron historia mnie wciągnęła, byłam ciekawa w jaki sposób te dwie osie czasu się połączą, bo że się połączą nie miałam wątpliwości. Tylko jaki będzie punkt wspólny? Historia jest bardzo ciekawa, czytając rozdziały z życia Beth i Douga, miałam ciarki. Hannah, tytułowe dziecko, nawet na kartach książki wzbudzało we mnie nieprzyjemne uczucie niepokoju.
W całej opowieści jest dużo skrywanych sekretów, które aż czekają żeby w końcu wypłynąć na wierzch. Gdy myślimy że już znamy wszystkie tajemnice, w kolejnym rozdziale okazuje się, że to nie koniec.
Bardzo dobra historia, mogę szczerze powiedzieć że z ostatnich książek jakie dostałam do recenzji, ta najbardziej mnie porwała. Polecam!
(Współpraca recenzencka z @znakjednymslowem @wydawnictwoznakpl ☺️)

Czy można się obawiać własnego dziecka?
Lata 80 - Beth i Dough poznają odpowiedź na to pytanie, gdy ich długo wyczekiwana córka zaczyna przejawiać socjopatyczne skłonności.
Współczesność - Clara i Luke to szczęśliwa para młodych ludzi. Pewnego dnia to szczęście burzy zaginięcie Luke’a. Kobieta wraz z pomocą wspólnego przyjaciela prowadzi własne śledztwo. Co stało się z jej...