Zew natury. Moja ucieczka na Alaskę

Okładka książki Zew natury. Moja ucieczka na Alaskę Guy Grieve
Okładka książki Zew natury. Moja ucieczka na Alaskę
Guy Grieve Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie Seria: Z różą wiatrów literatura podróżnicza
552 str. 9 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Seria:
Z różą wiatrów
Tytuł oryginału:
Call of The Wild. My Escape to Alaska
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania:
2010-06-30
Data 1. wyd. pol.:
2010-06-30
Liczba stron:
552
Czas czytania
9 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324589470
Tłumacz:
Anna Kosińska
Tagi:
alaska podróż powieść
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki KSIĄŻKI WYBRANE: Afgańczyk, Bezpieczna przystań, Posłanniczka prawdy, Zew natury Frederick Forsyth, Guy Grieve, Luanne Rice, Jacqueline Winspear
Ocena 6,1
KSIĄŻKI WYBRAN... Frederick Forsyth, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
485 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
97
60

Na półkach:

Każdy o tym marzy. Każdy by tego chciał. On tego dokonał. Zostawił wszystko i ruszył w podróż swojego życia. Do Alaski. Do jednych z najgroźniejszych i wyludnionych terenów świata. Sprawdzić siebie, ale przede wszystkim, odnaleźć siebie. Książka dla fanów przygody, wędrówki i natury. Polecam

Każdy o tym marzy. Każdy by tego chciał. On tego dokonał. Zostawił wszystko i ruszył w podróż swojego życia. Do Alaski. Do jednych z najgroźniejszych i wyludnionych terenów świata. Sprawdzić siebie, ale przede wszystkim, odnaleźć siebie. Książka dla fanów przygody, wędrówki i natury. Polecam

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
20
20

Na półkach:

Facet przez pół książki buduje domek ale i tak wciąga.

Facet przez pół książki buduje domek ale i tak wciąga.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
130
38

Na półkach:

Jeśli miałabym napisać coś o tej książce, to na pewno jest to lektura bardzo wciągająca, pozwalająca na jakiś czas nawet oderwać się od rzeczywistości. Jest o samotności, przetrwaniu, życiu w harmonii z naturą a nade wszystko o poszukiwaniu i odnalezieniu siebie.

Autor porzuca pracę w korporacji i swoje dotyczasowe życie, udając się na samotną wyprawę na Alaskę. Tam doświadcza trudu życia w lesie, ucząc się od podstaw wszystkiego jak dziecko. Poluje, karczuje drogę, buduje chatkę, przewodzi zaprzegiem psów jako maszer oraz staje w oko w oko z najgroźniejszymi zwierzętami dziczy.

Tak naprawdę jest to pamiętnik ze wspomnieniami niezapomnianej przygody życia w puszczy. Przesłanie jakie ze sobą niesie brzmi: bez względu jak daleko się zaszyjemy, zawsze potrzebujemy ludzi.

Jeśli miałabym napisać coś o tej książce, to na pewno jest to lektura bardzo wciągająca, pozwalająca na jakiś czas nawet oderwać się od rzeczywistości. Jest o samotności, przetrwaniu, życiu w harmonii z naturą a nade wszystko o poszukiwaniu i odnalezieniu siebie.

Autor porzuca pracę w korporacji i swoje dotyczasowe życie, udając się na samotną wyprawę na Alaskę. Tam...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
85
30

Na półkach: ,

Bardzo ciekawa książka choć trochę nierówna. Poczatkowe opisy przygotowań i sam proces budowy chaty, opisane są świetnie i dobrze budują atmosferę. Jednak późniejsza, jak dla mnie równie ciekawa część życia na pustkowiu potraktowana trochę pobieżnie. Osobiście polecam wszystkim zaciekawionym tematami samowystarczalności i obcowaniem z naturą przez duże N.

Bardzo ciekawa książka choć trochę nierówna. Poczatkowe opisy przygotowań i sam proces budowy chaty, opisane są świetnie i dobrze budują atmosferę. Jednak późniejsza, jak dla mnie równie ciekawa część życia na pustkowiu potraktowana trochę pobieżnie. Osobiście polecam wszystkim zaciekawionym tematami samowystarczalności i obcowaniem z naturą przez duże N.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
228
192

Na półkach:

Książka nudna, napisana by dopełnić pewien "produkcyjny" cykl: korpoludek ma dość, zrywa z korporacją, robi coś, co przywraca mu wolność i na koniec to opisuje, bo to element budujący jego nową wolność finansową. Czyta się jak dziennik, brak głębszego spojrzenia, brak przemyśleń - tomik jakich już setki powstało. "Stało się to i tamto i zmęczony poszedłem spać."

Książka nudna, napisana by dopełnić pewien "produkcyjny" cykl: korpoludek ma dość, zrywa z korporacją, robi coś, co przywraca mu wolność i na koniec to opisuje, bo to element budujący jego nową wolność finansową. Czyta się jak dziennik, brak głębszego spojrzenia, brak przemyśleń - tomik jakich już setki powstało. "Stało się to i tamto i zmęczony poszedłem...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
20
6

Na półkach:

Sceptycznie podchodzę do książek o podróżach, często napisane są niewprawną ręką i nudzą (typu zjadłam i poszłam zwiedzać świątynie). Ta książka jest inna. Dużo akcji, pomimo, że bohater jest właściwie w jednym miejscu,. Momentami czuje się powiew mroźnego wiatru, słyszy się wycie wilków i widzi bezkresną rzekę. Na początku krytykowałam autora/bohatera za pomysł, natomiast w miarę rozwoju akcji zrozumiałam jego decyzję.

Sceptycznie podchodzę do książek o podróżach, często napisane są niewprawną ręką i nudzą (typu zjadłam i poszłam zwiedzać świątynie). Ta książka jest inna. Dużo akcji, pomimo, że bohater jest właściwie w jednym miejscu,. Momentami czuje się powiew mroźnego wiatru, słyszy się wycie wilków i widzi bezkresną rzekę. Na początku krytykowałam autora/bohatera za pomysł,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
219
133

Na półkach:

"Życie Guy Grieve'a zmierzało donikąd - znienawidzona praca za biurkiem, trzygodzinne dojazdy i przygniatający ciężar długów. Pewnego dnia zamarzył, by rzucić wszystko i zamieszkać samotnie w jednym z najdzikszych miejsc na ziemi - na Alasce."
"Guy Grieve zrobił - i opisał w książce - to, o czym tak wielu tylko marzy: rzucił wszystko w diabły i wyjechał na rok w dzicz."

Brzmi ciekawie, prawda? Zwłaszcza jeśli podobnie jak autora, nachodzą Was czasem tego typu myśli, pragnienia. Nawet jeśli na mniejszą nieco skalę, i niekoniecznie od razu na Alaskę...Któż z nas nie chciał, marzył czasem, by tak jak on rzucić wszystko w cholerę i "wsiąść do pociągu byle jakiego". A do tego jeszcze ta mityczna niemal Alaska... Odległa, miejscami dzika, pierwotna kraina, znana większości głównie i/lub jedynie z filmów, czy książek. Wyzwanie, pełne okrucieństwa piękno przyrody, przygody jak chociażby te znane z książek – któremu oddaje też hołd sam autor– Jacka Londona. A, że lubię tego typu klimaty, już od czasów kultowego serialu "Przystanek Alaska" oglądanego z pasją i upodobaniem w dzieciństwie, że o ksiązkach Jacka i podobnych myślach, nachodzących mnie i to dość często nie wspomnę... Po książkę sięgnąłem z wielkim apetytem i ciekawością. Co zapewne wpływa, wpłynęło w jakimś stopniu na moją jej ocenę... A zanim do tejże i swych wrażeń po jej lekturze przejdę, wpierwej należy myślę oddać sprawiedliwość autorowi. Mało kto, nawet mając taką możliwość, pewnie by się na podobny krok w praktyce, zwłaszcza w jego sytuacji (rodzina, dzieci) zdecydował. To, że nie tylko udało mu się ów "szalony" pomysł, marzenie wprowadzić w życie, ale jeszcze znalazłszy na miejscu wytrwać, przeżyć, w tak trudnym środowisku, warunkach itepe – zdecydowanie zasługuje na podziw i szacunek. O czym wypada wspomnieć i co podkreślić.
Jeśli zaś idzie o samą książkę... Cóż, mam dość mieszane uczucia, powiem szczerze. Nie jest zła, ciekawy temat i jak na amatora zwłaszcza, co najmniej przyzwoicie napisana i ogólnie przyjemna w odborze, lekturze...Do tego wzbogacona sporą ilością zdjęć i różnego rodzaju drobnych informacji dotyczących miejscowych zwyczajów, miar, pojęć itp...
ALE... Przy całym podziwie dla autora, choć sprawia on wrażenie sympatycznego i przyzwoitego gościa, człowieka... Mogło być, o wiele, wiele lepiej. Książka choć ogólnie niezgorsza, ciekawa, przyjemna... Jednak rozczarowuje, a momentami wręcz irytuje. Rozumiem i doceniam chęć by wszystko jak najbardziej rzetelnie czy dokładnie/ciekawie opisać. Będąc w jego sytuacji, też pewnie każdy, najdrobniejszy szczegół, czy zajście zapewne chciałbym zapamiętać, czy zapisać...
ALE... Wszystko ma swoje granice, plus zabrakło mam wrażenie pomocy ze strony edytora, wydawnictwa. W efekcie książka nie tylko jest – moim zdaniem – nieco ogólnie "przegadana", do tego wybór tematów i poświęconej im uwagi, miejsca w niej - pozostawia sporo do życzenia. Pan Grieve kluczowe wydawałoby się dla swego przetrwania wątki, jak chociażby związane z ekwipunkiem czy budową chaty, albo zbywa milczeniem, albo podsumowywuje dość enigmatycznie w kilku zdaniach. Z drugiej strony "marnując" kilka stron by opisać prozaiczną wędrówkę przez zarośla nad jezioro, zachowanie psa, czy swoją (zrozumiałą, ale czy wymagającą aż kilku stron?) tęsknotę za domem i rodziną. Poza sporadycznymi, krótkimi wzmiankami trudno tu znaleźć (co miałoby sens i było bardziej ciekawe niż jałowe dialogi w sumie o niczym, na początku książki) – szerszej wzmianki o tym co ze sobą, z myślą o roku spędzonym w dziczy zabrał. Dowiadujemy o tym, jeśli już, raczej przypadkiem, mimochodem. Zwłaszcza gdy chodzi o chodzi o rzecz podarowaną przez sponsora. Poza podstawowymi i w dużej mierze oczywistymi informacjami, niewiele się też można z niej dowiedzieć, jeśli idzie o praktykę. W porządku, nie miała to być zapewne (i nie jest) książka o "survivalu", nie oczekiwałem porad typu – jak z pomocą blaszanego kubka i kawałka sznurka zbudowac chatę, upolować łosia, czy wydrążyć z pnia drzewa "canoe"... Ale jeśli idzie o tego typu informacje, wydawałoby się ważne i ciekawe, zauważyć można spore niedostatki, braki. Jak już wspominałem, budowie owej "nieszczęsnej" chaty, mającej zapewnić jakby nie było możliwość przeżycia, będącej podstawą wszystkiego, autor poświęca mniej niż swoim utarczkom z psem, pozbawionym znaczenia dialogom czy rozmowom przez telefon satelitarny z żoną czy dziećmi i za nimi tesknotą. Gdyby ktoś doradził mu może lepiej/bardziej, które tematy, części książki nieco skrócić, a które podkreślić, rozwinąć, wyszłoby to o wiele, wiele lepiej. A tak, gdy niepotrzeba, nadmiernie się rozpisuje, a to co ważne, albo pomija, albo wspomina jakby z przymusu... Do tego, choć sprawia wrażenie – jak już wspominałem – człowieka sympatycznego i inteligentnego, miejscami albo "struga głupa" by wydać bardziej ludzki, ową sympatię u czytelnika wzbudzić, albo faktycznie jest tak nieobeznany z podstawowymi wydawałoby się kwestiami, faktami, że... Wręcz - i to nawet mnie, też mieszczucha i bynajmniej nie jakiegoś Ray'a Mears'a - mocno zwłaszcza z począku irytował. Nie wiem czy był to celowy zabieg, mający podkreślić fakt braku doświadczenia i związanego z tym większego jeszcze wyzwania, wyczynu... Ale w przypadku kogoś kto ma zamiar spędzić rok czasu w dziczy na Alasce zwłaszcza, w dobie internetu i powszechnego dostępu do informacji, pytania typu "Dużo macie tu niedźwiedzi?" wypadają mało poważnie. Ale może się czepiam. Możliwe też, że po prostu zbyt wysokie miałem oczekiwania.
Reasumując... Książka ogólnie ciekawa i warta uwagi, zwłaszcza dla osób lubiących tego typu klimaty, zainteresowanych tematem, lub mających podobne ciągoty czy marzenia. Raz jeszcze szacunek dla autora, że na takie coś się zdobył. Wspomniane wyżej minusy książki, nie wynikają raczej z braku chęci, bardziej wlaśnie może z jej nadmiaru. O braku pomocy, porady jeśli idzie o edycje, jej ostateczny kształt, nie wspominając. Jest nieźle, przyzwoicie, ale mogło być lepiej, więc...tylko 6/10.

"Życie Guy Grieve'a zmierzało donikąd - znienawidzona praca za biurkiem, trzygodzinne dojazdy i przygniatający ciężar długów. Pewnego dnia zamarzył, by rzucić wszystko i zamieszkać samotnie w jednym z najdzikszych miejsc na ziemi - na Alasce."
"Guy Grieve zrobił - i opisał w książce - to, o czym tak wielu tylko marzy: rzucił wszystko w diabły i wyjechał na rok w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
183
114

Na półkach:

Książka na ciekawy temat, a mnie szczególnie bliski czyli ucieczki od cywilizacji. Niestety autor nie potrafi pisać... Zajmujący wątek składania chaty opisany w kilku zdaniach i podsumowany "i tak minęły trzy tygodnie", a żale o tęsknocie za rodziną i "na co też ja się porwałem" na całe strony po kilka razy. Rozumiem jego frustrację i, że to właśnie go zajmowało najbardziej, ale mnie niestety nie.
Niemniej kilka fajnych kawałków o życiu na Alasce (polowanie, psie zaprzęgi) też się znajdzie więc kto chciałby się oderwać od korpożycia i pomarzyć może sięgać.

Książka na ciekawy temat, a mnie szczególnie bliski czyli ucieczki od cywilizacji. Niestety autor nie potrafi pisać... Zajmujący wątek składania chaty opisany w kilku zdaniach i podsumowany "i tak minęły trzy tygodnie", a żale o tęsknocie za rodziną i "na co też ja się porwałem" na całe strony po kilka razy. Rozumiem jego frustrację i, że to właśnie go zajmowało...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
37
3

Na półkach:

Wspaniała historia o zmierzaniu się człowieka z naturą, świetnie napisana, ukazująca oblicze człowieka w walce z żywiołami. Z Autorem książki, miałem przyjemność wymienić się kilkoma mailami, skromny, cieszący się z życia dobry człowiek.

Wspaniała historia o zmierzaniu się człowieka z naturą, świetnie napisana, ukazująca oblicze człowieka w walce z żywiołami. Z Autorem książki, miałem przyjemność wymienić się kilkoma mailami, skromny, cieszący się z życia dobry człowiek.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
521
451

Na półkach:

To, co ujmuje w tej książce, to szczerość i naiwność. Autor ani przez chwilę, jak się zdaje, nie wymyśla, nie manipuluje dla podniesienia nakładu, nie koloryzuje dla poklasku ani nie udaje dla efektu. Jeśli się boi, tęskni lub czegoś nie wie – przyznaje, jeśli się wzrusza – umie to oddać z prostotą i bez emfazy. To sprawia, że jego prostą opowieść o próbie przetrwania w ciężkich i, z rozmysłem wybranych, pierwotnych warunkach zimowego interioru Alaski, odbieramy z pełną życzliwością i zainteresowaniem.
Identyfikując się z Autorem, natychmiast zaczynamy zadawać sobie pytanie, jak sobie poradzić z problemami, więc dużym atutem książki są szczegóły techniczne i relacja każdego elementu budowania schronienia i radzenia sobie z ekstremalnymi warunkami. I, znowu, bez pruderii czy owijania w bawełnę, dowiadujemy się np. jak zbudować zimową latrynę i jak o nią dbać (tak!).
Cała ta opowieść, jak dla mnie, jest hymnem pochwalnym na cześć prostego życia, gdzie poprzez fizyczną pracą, z cierpliwością i rozwagą, człowiek może współistnieć z naturą, korzystać oszczędnie lecz wystarczająco z jej darów i uzyskać w nagrodę spokój, radość życia i poczucie spełnienia. Oddalenie od złudnych przyjemności i wygód, jakie oferuje współczesna cywilizacja, przywraca podstawowe proporcje tego, co ważne i tego, kim jesteśmy. To również najlepsze warunki, by przywrócić znaczenie podstawowym wartościom budującym relacje między ludźmi, jak zaufanie, przyjaźń, wiarygodność czy empatia.
Ta opowieść to również relacje ze zwierzętami. I znowu: bez czułostkowości i bez okrucieństwa: dbałość i hierarchia, zaufanie i porozumienie, zagrożenia i śmierć, wybory dla przetrwania.
Na minus zapisuję słabą jakość czarno-białych zdjęć, dokumentujących relację.
Ogólnie: polecam „Zew natury” wśród innych publikacji typu Fiction; to jak wpuszczenie świeżego powietrza do dusznego pokoju.
Zobaczcie sami: „Pochylam się, by dźwignąć przeładowany plecak, i wtedy, w stwardniałym od zimna błocie, dostrzegam głęboki odcisk sporych rozmiarów łapy. Gwałtowne łomotanie serca przyprawia mnie niemal o ból i nie potrzebuję żadnego przewodnika, by zrozumieć, że przed chwilą, zanim postawiłem stopę na tej plaży, w tym samym miejscu stał niedźwiedź grizzly.”

To, co ujmuje w tej książce, to szczerość i naiwność. Autor ani przez chwilę, jak się zdaje, nie wymyśla, nie manipuluje dla podniesienia nakładu, nie koloryzuje dla poklasku ani nie udaje dla efektu. Jeśli się boi, tęskni lub czegoś nie wie – przyznaje, jeśli się wzrusza – umie to oddać z prostotą i bez emfazy. To sprawia, że jego prostą opowieść o próbie przetrwania w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    735
  • Przeczytane
    598
  • Posiadam
    194
  • Ulubione
    49
  • Teraz czytam
    20
  • Podróżnicze
    17
  • Podróże
    11
  • Chcę w prezencie
    9
  • Do kupienia
    6
  • Reportaż
    5

Cytaty

Więcej
Guy Grieve Zew natury. Moja ucieczka na Alaskę Zobacz więcej
Guy Grieve Zew natury. Moja ucieczka na Alaskę Zobacz więcej
Guy Grieve Zew natury. Moja ucieczka na Alaskę Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także