-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1191
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-06-01
2024-05-30
Dużo przydatnych informacji, propozycje tras i opis ich przebiegu krok po kroku. O miejscach wartych zobaczenia krótko, bo książka skupia się przede wszystkim na podróży. Cenne porady np. jak opłacić autostrady w poszczególnych krajach albo gdzie znajdują się kempingi wraz z telefonami. Mnóstwo wysokiej jakości zdjęć, a do każdego rozdziału mapka. Jeżeli ktoś planuje taką podróż, to książka na pewno będzie bardzo pomocna. Żaden z wymienionych krajów nie był potraktowany po macoszemu. Piękne wydanie, warte swojej ceny.
Dużo przydatnych informacji, propozycje tras i opis ich przebiegu krok po kroku. O miejscach wartych zobaczenia krótko, bo książka skupia się przede wszystkim na podróży. Cenne porady np. jak opłacić autostrady w poszczególnych krajach albo gdzie znajdują się kempingi wraz z telefonami. Mnóstwo wysokiej jakości zdjęć, a do każdego rozdziału mapka. Jeżeli ktoś planuje taką...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-30
Chciałam wystawić wyższą ocenę, ale z każdym rozdziałem coraz bardziej ją obniżałam i bardziej, i bardziej. Zauważyłam dużo problemów w tej książce, a akurat połączenie przemocy i erotyki jest najmniejszym z nich.
Długo nie mogłam się przyzwyczaić do stylu, w końcu nauczyłam się przymykać na niego oko. Jest bardzo infantylny, amatorski, pełen w większości niepotrzebnych wulgaryzmów. Przez jedną trzecią książki nic się nie dzieje, a kiedy bohaterka już wylądowała w innej krainie, to byłam tak znudzona, że mało mnie obchodziło, co się dalej stanie.
Callie to postać niezniszczalna fizycznie i psychicznie. Dziewczyna dostała taki zestaw tortur, że Achaja pewnie sikała z radości po przeczytaniu jej przygód. Pierwsze sceny to był dla mnie szok, przejmowałam się jej losem, ale bardzo szybko mi przeszło. Bohaterka dobija do trzydziestki, ale równie dobrze mogłaby być nastolatką, tak się zachowuje.
Wszystko było dla mnie jakieś takie płytkie, papierowe, jakby pisane na bieżąco na bloga, bez wcześniejszego przemyślenia sobie wielu rzeczy. Można przeczytać jako guilty pleasure, chociaż dla mnie więcej tu było winy niż przyjemności.
Chciałam wystawić wyższą ocenę, ale z każdym rozdziałem coraz bardziej ją obniżałam i bardziej, i bardziej. Zauważyłam dużo problemów w tej książce, a akurat połączenie przemocy i erotyki jest najmniejszym z nich.
Długo nie mogłam się przyzwyczaić do stylu, w końcu nauczyłam się przymykać na niego oko. Jest bardzo infantylny, amatorski, pełen w większości niepotrzebnych...
2024-05-26
Wszystkie książki, które do tej pory oceniłam na 1, powinny w tym momencie dodać sobie dodatkowy punkcik. "Zerwij..." jest głupkowate, chaotyczne, wypełnione pseudomądrościami i (chyba?) żartami, które wyszły bardziej obraźliwie niż śmiesznie. Słyszałam już głosy, że książka jest zła, ale nie podejrzewałam, że aż tak. Z takimi bohaterami/ludźmi nie chciałabym mieć do czynienia. Logika kuleje, a zażenowanie z każdą chwilą wzrasta, już pomijając fakt, że ciężko całość nazwać pełnowartościowym produktem. Z drugiej strony... jeżeli będziecie wznosić toast za każdym razem, kiedy najdzie was myśl "co ja w ogóle czytam", to wyjdzie z tego dobra gra imprezowa.
Wszystkie książki, które do tej pory oceniłam na 1, powinny w tym momencie dodać sobie dodatkowy punkcik. "Zerwij..." jest głupkowate, chaotyczne, wypełnione pseudomądrościami i (chyba?) żartami, które wyszły bardziej obraźliwie niż śmiesznie. Słyszałam już głosy, że książka jest zła, ale nie podejrzewałam, że aż tak. Z takimi bohaterami/ludźmi nie chciałabym mieć do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-26
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Możesz być kim chcesz i zapolować na kogo chcesz. Co się wydarzy po drodze? Nie wiadomo. Jedyne pewne rzeczy to mroczny klimat przełomu XIX i XX wieku i dużo przygód.
W grze jest tak dużo wyborów, że naprawdę ciężko powtórzyć tę samą rozgrywkę. Jedna opcja prowadzi do kolejnego rozdroża i kolejnego. Trzeba mieć dużo szczęścia (zarówno w rzucie kostką jak i w statystykach), żeby trafić na odpowiednie przedmioty, informacje i ostatecznie do rozstrzygającej walki albo rozwiązania zagadki. Oprócz szczęścia uzbrójcie się jeszcze w spostrzegawczość i odwagę, tak samo się przydadzą.
W pierwszej chwili rozgrywka wydała mi się skomplikowana, ale wystarczyło dokładnie przeczytać instrukcję i zrobić najważniejszy krok - zacząć grać. Potem człowiek się wciąga i nawet nie zauważa kiedy jego pionek znajduje się na końcu drugiej mapy. Teren jest rozległy i wcale nie trzeba od razu przeć do przodu, można trochę pobłądzić uliczkami miasta, rozejrzeć się po zamku, a nuż trafi nam się coś przydatnego.
"Transylwania" to nie tylko piękne książkowe wydanie, pełne ciekawej treści i mnóstwa budujących złowrogą atmosferę ilustracji. To też materiały dodatkowe do pobrania na stronie - nagrania czytane przez profesjonalnego lektora z odpowiednio dobraną muzyką, pliki z mapami i kartami postaci, aby nie brudzić tych oryginalnych z książki i by powtarzać rozgrywkę wielokrotnie. Masz ochotę potrzymać w ręce przedmiot, który ci się trafił? Nic trudnego, możesz go wydrukować jako kartę. Nie masz pod ręką kostki cztero- albo sześciościennej, potrzebnej np. w zadaniach przy zdawaniu się na los? Nie przejmuj się, w książce jest plansza z rozrzuconymi cyframi, wystarczy, że zamkniesz oczy i wskażesz palcem.
Seria Opowieści Baśniomistrza zachęca do dramatycznego odgrywania swojej roli, do jeszcze głębszego wczucia się w opowiadaną historię. Można grać grupowo (rywalizować ze sobą albo sobie nawzajem pomagać), ale też w pojedynkę i to jest według mnie ogromny plus, bo w niczym takie solowe przejście nie jest gorsze.
Bardzo podobał mi się ten rodzaj gry, jestem pod wrażeniem rozbudowania historii i bardzo polecam każdemu chętnemu zanurzyć się w groźnej paragrafówce. W coś takiego jeszcze nie grałam, jest warta swojej ceny, na pewno odwdzięczy się dobrze spędzonym czasem.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Możesz być kim chcesz i zapolować na kogo chcesz. Co się wydarzy po drodze? Nie wiadomo. Jedyne pewne rzeczy to mroczny klimat przełomu XIX i XX wieku i dużo przygód.
W grze jest tak dużo wyborów, że naprawdę ciężko powtórzyć tę samą rozgrywkę. Jedna opcja prowadzi do kolejnego rozdroża i kolejnego. Trzeba mieć dużo...
2024-05-24
Tańce latynoamerykańskie, gorąca Hiszpania, zły zdradliwy mąż i romantyczny świeży związek - oto "Tancerz" w dużym skrócie. Książka przewidywalna i schematyczna do bólu, ale nawet miło się tego słuchało. Pod koniec działy się rzeczy tak przesadzone, że aż śmieszne (wisienką na torcie byłyby oświadczyny na lotnisku, ale niestety albo na szczęście ich nie było). Mimo wszystko oceniam na plus.
Tańce latynoamerykańskie, gorąca Hiszpania, zły zdradliwy mąż i romantyczny świeży związek - oto "Tancerz" w dużym skrócie. Książka przewidywalna i schematyczna do bólu, ale nawet miło się tego słuchało. Pod koniec działy się rzeczy tak przesadzone, że aż śmieszne (wisienką na torcie byłyby oświadczyny na lotnisku, ale niestety albo na szczęście ich nie było). Mimo wszystko...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-21
Jesteś lekarzem, pomaganie jest twoim powołaniem. Gdy otrzymujesz list od znajomego, którego syn popadł w przedziwną chorobę, jak mógłbyś to zignorować? Desperacja zawarta w tej wiadomości aż bije w oczy, a przypadek młodego Charlesa naprawdę jest... "niecodzienny" to ogromne niedopowiedzenie. Zastanawiasz się, co począć z tym fantem, do czasu spotkania z przyjacielem zostało jeszcze kilka dni. Postanawiasz przejść się ulicami, odwiedzić miejsca, które ponoć odwiedzał Charles, być może ktoś go widział i wie, z czym chłopak miał styczność. Skuszony tajemniczym wołaniem, wkraczasz cichaczem do ciemnego budynku i, BUM, budzisz się w szpitalu psychiatrycznym. KONIEC GRY, MOTYLA NOGA!
"Aha, a w razie wątpliwości: 'Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn'".
Seria Choose Cthulhu po raz kolejny zaprasza czytelnika do świata horroru, gdzie śmierć i szaleństwo są tak pewne jak podatki. Krążą legendy, że komuś udało się wyjść zwycięsko ze spotkania z największą grozą przekraczającą wszelkie uniwersa. Po raz kolejny jest to wydanie w wielkim stylu, dopieszczone pod każdym względem, na odpowiednio dobranym papierze i ilustrowane przerażającymi potwornościami (są macki, jest impreza).
Na pewno kojarzycie takie zabawy, gdzie trzeba sobie wyobrazić, że jesteś w świecie ostatnio czytanej książki. Uniwersum Lovecrafta wyjątkowo dobrze nadaje się do takiej rozrywki, chyba ze względu na ilość niedopowiedzeń i zacierające się granice pomiędzy rzeczywistością i twardymi faktami a mistycyzmem. Ciężko tutaj wyłapać, który krok będzie bezpieczniejszy do wykonania, dlatego każdemu przewróceniu strony towarzyszą duże emocje.
Polecam fanom mroczności w każdym wydaniu. Nie trzeba znać poprzednich części serii, każda książka tworzy osobną upiorną opowieść. W tym tytule możemy dodatkowo poruszać się po mapie okolicy, odwiedzać te same miejsca kilka razy i otrzymywać nowe wskazówki - bardzo mi się to podobało. Warto zagrać, paragrafówka to dobra alternatywa dla klasycznego czytania.
(współpraca barterowa z serwisem nakanapie i wydawnictwem Black Monk)
Jesteś lekarzem, pomaganie jest twoim powołaniem. Gdy otrzymujesz list od znajomego, którego syn popadł w przedziwną chorobę, jak mógłbyś to zignorować? Desperacja zawarta w tej wiadomości aż bije w oczy, a przypadek młodego Charlesa naprawdę jest... "niecodzienny" to ogromne niedopowiedzenie. Zastanawiasz się, co począć z tym fantem, do czasu spotkania z przyjacielem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-20
Książka, która wciąga jak morski wir. Po piratach oczekiwałam dobrej przygody i taką tutaj dostałam. Jak miło w końcu odetchnąć od nastoletnich bohaterów i "pobujać się" trochę ze starszymi postaciami. Uwaga, piszę trochę chaotycznie, jak po butelce rumu.
Amina jest kapitanką, która odeszła na emeryturę. Jeżeli takie założenie widzimy na początku książki, to oczywiście wiemy już, że nie będziemy czytać o dalszym spokojnym życiu bohaterki i podlewaniu kwiatków w ogródku, tylko coś ją z tej emerytury ściągnie. Coś, a może więcej cosiów, taki milion brzęczących na przykład.
Najbardziej w powieści zachwycił mnie świat przedstawiony. Uważacie, że wydanie jest ładne i kolorowe, a malowane brzegi robią wrażenie? Potwierdzam, że środek jest jeszcze piękniejszy. Szum morza, kolory pustyni i magiczno-mityczne stworzenia tylko czekają, żeby ożyć w wyobraźni czytelnika.
Przedstawione w książce kraje są tak egzotyczne, że aż wydają się fantazją, a jednak da się je odnaleźć na mapach. Amina ciągnie swoją opowieść niczym nieustraszona Szeherezada. To była bardzo przyjemna lektura. Po takim doświadczeniu chętnie jeszcze kiedyś przeczytam inne dzieła autorki.
Książka, która wciąga jak morski wir. Po piratach oczekiwałam dobrej przygody i taką tutaj dostałam. Jak miło w końcu odetchnąć od nastoletnich bohaterów i "pobujać się" trochę ze starszymi postaciami. Uwaga, piszę trochę chaotycznie, jak po butelce rumu.
Amina jest kapitanką, która odeszła na emeryturę. Jeżeli takie założenie widzimy na początku książki, to oczywiście...
2024-05-17
Dołączam do grona rozczarowanych. Całkiem dobry początek, ale im dalej, tym nudniej. Zupełnie przestało mnie obchodzić, co stanie się z bohaterami. Szkoda, miałam duże oczekiwania po cudownym "Cierniu".
Dołączam do grona rozczarowanych. Całkiem dobry początek, ale im dalej, tym nudniej. Zupełnie przestało mnie obchodzić, co stanie się z bohaterami. Szkoda, miałam duże oczekiwania po cudownym "Cierniu".
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-17
Wydawałoby się, że taki temat będzie trzymać w napięciu, a jednak nic takiego nie czułam. Męcząca, nawet w audiobooku, pomimo świetnej lektorki. Może młodsi czytelnicy bardziej ją docenią.
Wydawałoby się, że taki temat będzie trzymać w napięciu, a jednak nic takiego nie czułam. Męcząca, nawet w audiobooku, pomimo świetnej lektorki. Może młodsi czytelnicy bardziej ją docenią.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-16
Miałam nic nie pisać, tylko zostawić ocenę 10/10 bez żadnego "ale", rzucić piórem i wyjść. Zmieniłam zdanie, aby niezdecydowanym chociaż odrobinkę przybliżyć, z czym mogą się tutaj zmierzyć.
Nie jest lekko i przyjemnie, jest ciężko i bardzo źle. Bohaterowie żyją za długo i zbyt nieszczęśliwie. Śmierć jest względna w świecie wampirów i trzeba się spodziewać niespodziewanego. Markiz de Sade płakał z radości jak to czytał, a obok George R.R. Martin klaskał. Chociaż to tylko literki na papierze, to niektóre są ostre jak (srebrny) sztylet w (martwym) sercu. Paleta barw, głównie czerwonych, tańczy tutaj z kwiecistym, głównie ulicznym, językiem.
Zastanawiacie się, jak komuś wytłumaczyć, czym jest "emotional damage"? Zacznijcie od pierwszej strony i skończcie na ostatniej. NIE PŁAKAŁAM pod koniec, jestem z siebie dumna, ale było blisko. W myślach wyzywałam autora wielokrotnie, ale podobno wszyscy jego fani to robią, a on bardzo się z tego cieszy. Chciałam to szybko skończyć, ale jak już zamknęłam książkę, to potem nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Może jednak popłakać w kącie?
Trzeci tom to jest coś, na co będę czekać najbardziej na świecie. Trzeci tom to jest coś, czego się boję najbardziej na świecie.
Miałam nic nie pisać, tylko zostawić ocenę 10/10 bez żadnego "ale", rzucić piórem i wyjść. Zmieniłam zdanie, aby niezdecydowanym chociaż odrobinkę przybliżyć, z czym mogą się tutaj zmierzyć.
Nie jest lekko i przyjemnie, jest ciężko i bardzo źle. Bohaterowie żyją za długo i zbyt nieszczęśliwie. Śmierć jest względna w świecie wampirów i trzeba się spodziewać...
2024-05-12
Autorka w swojej książce podzieliła się wiedzą, doświadczeniami i wspomnieniami związanymi z Albanią, krajem, w którym mieszka i pracuje. Ciekawie się tego słuchało, styl był lekki i przyjemny, ale pozostał mi spory niedosyt.
Wiadomości zostały podane trochę chaotycznie, parę najbardziej szokujących ciekawostek na pewno utkwi mi w głowie, jednak nie mam poczucia, żebym dostała pełen obraz. Z jednej strony autorka bardzo zachęca do odwiedzenia tego kraju i stara się walczyć ze stereotypami, a z drugiej podaje takie przykłady, że ciężko nie podejść do nich w inny sposób.
Przed lekturą nie wiedziałam o tym kraju nic, teraz czuję, że wiedzę o nim ledwo musnęłam. Wysłuchałam osobistej relacji, na pewno będę szukać dalej innych spojrzeń. Jeszcze mnie ten czarny orzeł nie "chwycił".
Autorka w swojej książce podzieliła się wiedzą, doświadczeniami i wspomnieniami związanymi z Albanią, krajem, w którym mieszka i pracuje. Ciekawie się tego słuchało, styl był lekki i przyjemny, ale pozostał mi spory niedosyt.
Wiadomości zostały podane trochę chaotycznie, parę najbardziej szokujących ciekawostek na pewno utkwi mi w głowie, jednak nie mam poczucia, żebym...
2024-05-12
Zaczynałam tę książkę z wahaniem, czy to na pewno będzie lektura dla mnie, kończyłam z rozbitym sercem i mokrymi oczami.
Powieść rozwija się niespiesznie, długie dialogi wyciszają czytelnika. Kiedy już zapomnimy, z jakim gatunkiem mamy do czynienia, nagle drobny szczegół nas zaskakuje krzycząc "science fiction". Ciężko się oderwać od lektury, szczególnie od połowy książki, gdy już poznajemy sekret głównej bohaterki. Chciałoby się eksplorować ten świat przyszłości jednocześnie znany i zupełnie nowy.
Ta historia musiała rozegrać się w Japonii. Gdzie indziej uwierzylibyśmy w jednoczesne hołdowanie tradycjom sintoistycznym i rozważania niczym z Blade Runnera? Gdzie indziej zakończenie tak dobrze by wybrzmiało, jeśli nie w dotkniętej tragiczną historią Hiroszimie? "Piękni..." są przerażająco prawdopodobni i, nomen omen, piękni.
Nie bójcie się sięgnąć po tę książkę, nie jest trudna w zrozumieniu, a na pewno poruszająca i na długo pozostanie w pamięci. Wszystkie elementy, które z początku mogły się wydawać dziwne, ostatecznie splatają się w spójną całość. Polecam gorąco, ja jestem zachwycona.
Zaczynałam tę książkę z wahaniem, czy to na pewno będzie lektura dla mnie, kończyłam z rozbitym sercem i mokrymi oczami.
Powieść rozwija się niespiesznie, długie dialogi wyciszają czytelnika. Kiedy już zapomnimy, z jakim gatunkiem mamy do czynienia, nagle drobny szczegół nas zaskakuje krzycząc "science fiction". Ciężko się oderwać od lektury, szczególnie od połowy...
2024-05-07
"Szóstka wron" to dla mnie taka historia do przełknięcia i zapomnienia. Relacja Inej i Kaza to najlepszy (i chyba jedyny taki dobry) element. Cała reszta wydała mi się nijaka, a wątek z Niną i Matthiasem szczególnie irytujący. Serial oglądałam już jakiś czas temu, podobał mi się, trochę zatęskniłam, dlatego sięgnęłam po książkę. Przypomniało mi się kilka fajnych scen, to na plus. Nie planuję czytać drugiego tomu, chyba że nie będzie już żadnych innych książek na świecie.
"Szóstka wron" to dla mnie taka historia do przełknięcia i zapomnienia. Relacja Inej i Kaza to najlepszy (i chyba jedyny taki dobry) element. Cała reszta wydała mi się nijaka, a wątek z Niną i Matthiasem szczególnie irytujący. Serial oglądałam już jakiś czas temu, podobał mi się, trochę zatęskniłam, dlatego sięgnęłam po książkę. Przypomniało mi się kilka fajnych scen, to na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-02
2024-05-02
2024-04-30
Witam i przybijam piąteczkę wszystkim, którzy dalej tkwią w ciemnej trąbce. Drugi tom dziwnej, szalonej, wiercącej w mózgu trylogii przyniósł minimalne wyjaśnienia, kolejną porcję pytań i nowe wątki. Nie ma odpoczynku dla dociekliwych, nie ma nudy dla romantycznych.
Podczas lektury żonglowałam różnymi możliwymi rozwiązaniami w głowie, aż w końcu się poddałam, złapałam wszystkie i ugotowałam w jednej zupie. Czy Mara jest naprawdę chora psychicznie, czy ma supermoce, czy jest wynikiem eksperymentu, czy jest nawiedzona, czy porusza się pomiędzy różnymi rzeczywistościami, czy w ogóle jest wiarygodnym narratorem... można tak bez końca.
"Przemianę", tak samo jak poprzednią część, czyta się błyskawicznie i myśli o niej w każdej wolnej chwili. Fabuła jest zakręcona jak sto pięćdziesiąt, każdy z krótkich rozdziałów przynosi coś nowego - jak autorce uda się w finale te wszystkie okruszki pozbierać i zrobić z nich chleb, to będę bić brawo. Dla co wrażliwszych czytelników autorka oferuje wyznania dozgonnej miłości (tak!) i turlanie się po powierzchniach wszelakich w uściskach (tak!!). Tylko spokojnie, wciąż pozostajemy na poziomie bezpiecznym dla młodych odbiorców.
Wam polecam, a sama oczekuję na ostatni tom i dobre zakończenie. Najlepiej takie, które wyrzuca z kapci z okrzykiem "AHA!".
Witam i przybijam piąteczkę wszystkim, którzy dalej tkwią w ciemnej trąbce. Drugi tom dziwnej, szalonej, wiercącej w mózgu trylogii przyniósł minimalne wyjaśnienia, kolejną porcję pytań i nowe wątki. Nie ma odpoczynku dla dociekliwych, nie ma nudy dla romantycznych.
Podczas lektury żonglowałam różnymi możliwymi rozwiązaniami w głowie, aż w końcu się poddałam, złapałam...
2024-04-28
O co tu chodziło? Co to miało być?! Jeszcze raz, jak to było? Tylko mówcie do mnie powoli i po kolei, bo mam dużo pytań i bardzo mało odpowiedzi.
Autorce udało się stworzyć chaotyczną i trochę oniryczną atmosferę. Czytelnik gubi się w przedstawionym świecie i, tak samo jak główna bohaterka, nie jest w stanie orzec, co zdarzyło się naprawdę, a co było halucynacją. Czy halucynacje w ogóle są wyłącznie tym, czy...? Nie oszukujmy się, to dopiero początek trylogii, więc to oczywiste, że na razie będziemy niczym dzieci we mgle.
A jaka jest powieść, poza tym, że zostawia nas z otwartą buzią i wielką niewiadomą w głowie? Wciągająca i bardzo młodzieżowa. Jeżeli lubisz podchody na szkolnym korytarzu, pierwsze miłości i ogólnie nastoletnią huśtawkę uczuć, to "Mara Dyer" będzie idealnym wyborem.
Zabieram się od razu za tom drugi, żeby dłużej nie siedzieć w niewiedzy.
O co tu chodziło? Co to miało być?! Jeszcze raz, jak to było? Tylko mówcie do mnie powoli i po kolei, bo mam dużo pytań i bardzo mało odpowiedzi.
Autorce udało się stworzyć chaotyczną i trochę oniryczną atmosferę. Czytelnik gubi się w przedstawionym świecie i, tak samo jak główna bohaterka, nie jest w stanie orzec, co zdarzyło się naprawdę, a co było halucynacją. Czy...
2024-04-25
Nie jest to może najszybsza i najłatwiejsza lektura jaką można znaleźć, ale zdecydowanie warta poświęcenia jej czasu. Ilość faktów, liczb i zaskakujących wniosków upakowane na tych 400 stronach potrafi zawrócić w głowie. Dla znawców tematu to kolejny ważny głos w dyskusji, a dla laików skarbnica wiedzy na temat funkcjonowania dzisiejszego świata. Poruszane tematy to m.in. paliwa i elektryczność, wytwarzanie żywności, środowisko, globalizacja i rozważania, co przyniesie przyszłość.
Autor posiada wiedzę i doświadczenie, da się to odczuć na każdej stronie. Ode mnie tylko jedna drobna uwaga - pomimo zapewnień o obiektywności i "realistycznym spojrzeniu", wydawało mi się, że nie zawsze tego się trzymał, np. za szybko kończył jakiś temat, ale też wiem, że nie sposób całej książki poświęcić jednemu zjawisku, nie taki był jej koncept. Wszystkie wiadomości na pewno dają do myślenia, inspirują do dalszych poszukiwań wiedzy i przede wszystkim są aktualne - poruszają problemy naszego współczesnego świata.
Jeśli ktoś lubi literaturę popularnonaukową i chciałby żyć bardziej świadomie, jak najbardziej polecam.
Nie jest to może najszybsza i najłatwiejsza lektura jaką można znaleźć, ale zdecydowanie warta poświęcenia jej czasu. Ilość faktów, liczb i zaskakujących wniosków upakowane na tych 400 stronach potrafi zawrócić w głowie. Dla znawców tematu to kolejny ważny głos w dyskusji, a dla laików skarbnica wiedzy na temat funkcjonowania dzisiejszego świata. Poruszane tematy to m.in....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-19
Wow. To powinna być znana wszystkim klasyczna opowieść o księżniczce uwięzionej w wieży, ale coś się mocno pokiełbasiło. Wszystko tu jest odwrotnie, a przez to oryginalnie i niesamowicie. Nie wiem, jakich słów użyć, aby opisać wam tę magię wypływającą z każdej strony. Szkoda też trwonić czas nad recenzjami, skoro można "Cierń" błyskawicznie przeczytać, w wersji elektronicznej zajmuje ledwie 100 stron. Warto poświęcić książce każdą minutę, bo to fantastyczna i zaskakująca historia, zarówno jej warstwa dosłowna jak i metaforyczna. Myślę, że zapamiętam ją na długo, bo jestem pod ogromnym wrażeniem i czuję też w tej chwili dużą motywację, by zapoznać się z innymi dziełami Kingfisher. Takiego powiewu świeżości, wzruszenia i błotno-wodnej magii potrzebowałam do szczęścia.
Wow. To powinna być znana wszystkim klasyczna opowieść o księżniczce uwięzionej w wieży, ale coś się mocno pokiełbasiło. Wszystko tu jest odwrotnie, a przez to oryginalnie i niesamowicie. Nie wiem, jakich słów użyć, aby opisać wam tę magię wypływającą z każdej strony. Szkoda też trwonić czas nad recenzjami, skoro można "Cierń" błyskawicznie przeczytać, w wersji...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Quill, nasz narrator i główny bohater, jest dosyć skrytym i wycofanym nastolatkiem. Nie zna świata poza swoim domem, bo odkąd pamięta, matka ze względów bezpieczeństwa zakazuje mu wychodzić do ludzi. Jest męską driadą, czyli istotą (dosłownie) jedyną w swoim rodzaju. Niestety nie posiada żadnych mocy podobnych do tych jego matki i siostry, a przynajmniej nic takiego jeszcze się nie uwidoczniło. Odizolowanie Quilla dobiega końca wraz z poznaniem nowego sąsiada - energicznego Liama.
„Evergreen” to urocza i lekka romantyczna historia dla młodzieży. Relacja pomiędzy bohaterami rozkwita bardzo naturalnie, miło było czytać o ich rozmowach i przekomarzaniach (kto się czubi, ten się lubi). Dla Quilla każde wydarzenie było czymś nowym, a z drugiej strony Liam dostał okazję, żeby spojrzeć na swoją rzeczywistość pod innym kątem.
Cieszę się, że autor tak rozwinął fantastyczną stronę tej powieści. Driady są wiarygodne, faktycznie potrafią używać swojej magii i trochę inaczej odbierają różne rzeczy (np. Quill zatruł się chlorem w wodzie). Sam romans nie jest jedynym istotnym wątkiem w książce, w tle ogród rodzinny driad powoli się zmienia, co zapowiada dosyć niebezpieczne wydarzenia.
To była przyjemna lektura, taka akurat na lato, do rozluźnienia się i naładowania pozytywną energią. Przypominała mi trochę klimatem „Heartstoppera”, ale z dodatkiem magii fantasy. Polecam młodym czytelnikom.
Quill, nasz narrator i główny bohater, jest dosyć skrytym i wycofanym nastolatkiem. Nie zna świata poza swoim domem, bo odkąd pamięta, matka ze względów bezpieczeństwa zakazuje mu wychodzić do ludzi. Jest męską driadą, czyli istotą (dosłownie) jedyną w swoim rodzaju. Niestety nie posiada żadnych mocy podobnych do tych jego matki i siostry, a przynajmniej nic takiego jeszcze...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to