-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1191
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024
2024
Może od razu streszczenie opinii zanim się rozpiszę: to jest książka dla ultrafanów dzieł Tolkiena. Reszta może tę pozycję spokojnie odpuścić.
Ta książka to właściwie coś, co można nazwać "biblią Śródziemia", a nawet nie tylko Śródziemia, bo przecież ten świat jest rozleglejszy. Mamy tutaj historię od początku istnienia tego uniwersum, a więc znacznie, znacznie wcześniejsze czasy niż nawet to, co działo się w "Hobbicie", nie mówiąc już o "Władcy Pierścieni". Wiemy zatem, jakie istoty są najpotężniejsze w tym uniwersum, skąd są elfowie, ludzie, krasnoludy, a także, kto był głównym złym. Natomiast jest również opis tego, co znamy już jako wstęp do WP - powstanie pierścieni, odebranie Jedynego Sauronowi i późniejsze wypadki, które de facto są streszczeniem trylogii. Oczywiście, z racji tego, że są tutaj opisane bardzo wczesne ery, wielu bohaterów będzie nieznanych szerszej publiczności, natomiast parę znajomych twarzy się znajdzie, jak np. Galadriela czy Elrond.
Charakterystyczną cechą tej książki jest język - wiemy, jak pisał Tolkien i jak piękną narrację przedstawiał. Tutaj jest tak samo, ale do tego, z uwagi na opowiadane historie, mamy czasem nawet styl lekko biblijny i z GIGANTYCZNĄ liczbą nazw własnych na centymetr kwadratowy. Naprawdę, tutaj chyba tylko fanatycy Tolkiena, którzy lubią analizować każde zdanie, się nie pogubią, zwłaszcza, że pozornie proste akapity mogą zawierać w sobie bardzo znaczące wydarzenia, np. śmierć bohatera czy zwycięstwo w bitwie. Istnieje tutaj (przynajmniej w moim wydaniu) indeks terminów oraz drzewa genealogiczne, ale i tak wypada na bieżąco odnajdować w pamięci, kto lub co kryło się pod daną nazwą własną, zwłaszcza, że są one dość podobne do siebie.
Nie wiem, czy dotyczy to wszystkich wydań "Silmarilliona", ale mamy tutaj zarówno sam Silmiarillion, jak i Akallabeth oraz streszczenie wojny o pierścienie. I w ogólności to wszystko stanowi jedną całość, a rozdziały się ze sobą wiążą, choć opowiadają często o zupełnie innych odnogach historii, nierzadko zaburzając chronologię i wzajemnie się wyprzedzając, pokazując różne perspektywy. Są rozdziały bardziej "zjadliwe", a są też takie, w których wcześniej wspomniane nagromadzenie nawiązań będzie do przeżycia tylko dla fanów Tolkiena.
Powiem szczerze - nie wiem, jak ocenić tę książkę. Wiadomo, to "Silmarillion" i Tolkien, który przez wielu jest ukochany i ci łykną wszystko, co ten autor napisze i będą twierdzili, że to piękne. Bo jest to piękne literacko, natomiast niekoniecznie jest to łatwe w czytaniu. Przyznam uczciwie, że zdarzało się, że zasypiałem nad poszczególnymi rozdziałami. Jeśli ogólnie jesteście fanami fantastyki, a nie tylko Tolkiena, to może być to ciężkie do przebrnięcia i tak naprawdę raczej niepotrzebne, o ile bardzo nie interesuje Was świat Śródziemia. Zatem z jednej strony oceniam to jak "typową fantastykę", a z drugiej mam w pamięci to, że mimo wszystko to Tolkien i klasyka, która ma wyglądać tak, jak wygląda.
Może od razu streszczenie opinii zanim się rozpiszę: to jest książka dla ultrafanów dzieł Tolkiena. Reszta może tę pozycję spokojnie odpuścić.
Ta książka to właściwie coś, co można nazwać "biblią Śródziemia", a nawet nie tylko Śródziemia, bo przecież ten świat jest rozleglejszy. Mamy tutaj historię od początku istnienia tego uniwersum, a więc znacznie, znacznie...
2024
Bardzo dobra komedia kryminalna, która przede wszystkim ma bawić. Śledztwo tutaj istnieje i jest dość ciekawe, ale jest w tle za giętkim językiem, humorem sytuacyjnym i powtarzającymi się motywami, które poprzez swoje powtórzenie i zróżnicowany charakter postaci dostarczają sporo humoru.
Czuć, że autorka była tutaj w swoim żywiole, gdyż akcja dzieje się w wydawnictwie, a więc kwestie polonistyki, redagowania książek czy życia w biurze są tutaj na porządku dziennym. Jak w większości komedii kryminalnych, charaktery postaci są przesadzone, a każdy bohater jest tak inny od reszty, jak tylko może. Na plus zdecydowanie dialogi i opisy - zresztą, kto zna powieści pani Kisiel, ten wie, czego się spodziewać i tutaj dostaje to w najlepszym wydaniu.
A co mi się nie podobało? Śledztwo bywa czasem nielogiczne. Możliwe, że to kwestia mojej nieuwagi, ale nie wszystkie zdarzenia były dla mnie logiczne, odkrycia "uargumentowane", a parę wątków jest niewyjaśnionych. Tutaj widać też, że autorka chciała przyłożyć się do zaskakującego i dość satysfakcjonującego zakończenia, ale mam wrażenie, że jest ono trochę za bardzo rozciągnięte.
Tym niemniej, to nadal bardzo dobra książka i miłośnicy gatunku powinni po nią sięgnąć.
Bardzo dobra komedia kryminalna, która przede wszystkim ma bawić. Śledztwo tutaj istnieje i jest dość ciekawe, ale jest w tle za giętkim językiem, humorem sytuacyjnym i powtarzającymi się motywami, które poprzez swoje powtórzenie i zróżnicowany charakter postaci dostarczają sporo humoru.
Czuć, że autorka była tutaj w swoim żywiole, gdyż akcja dzieje się w wydawnictwie, a...
2024
Jest to zbiór opowiadań jednego autora, gdzie wszystkie teksty są osadzone w historii Polski z domieszką (zwykle większą niż mniejszą) fantastyki. Realia są bardzo różne - od czasów Jana III Sobieskiego, przez insurekcję kościuszkowską, do II Wojny Światowej. Także zakres motywów fantastycznych jest szeroki, gdyż mamy tutaj dżiny, czarownice, ożywione przedmioty, a w ostatnich opowiadaniach wchodzimy w zakres steam- i cyberpunkowe (choć sam autor nazywa to "alchemy punkiem"). Opowiadania nie są ze sobą powiązane, więc można czytać je niezależnie.
Ogólnie ich poziom jest niezły, szczególnie pod kątem literackim, gdzie autor starał się nadać styl charakterystyczny dla danej epoki, ale też sama narracja jest dużej klasy ze względu na język. Niestety, prawda jest taka, że... same historie mnie nie urzekły. Nie są złe i na pewno znajdą się osoby, którym bardzo sie spodobają, ale niektórych zabrakło mi tego czegoś, co pozwoliło zapamiętać je na dłużej. Mam też wrażenie, że przynajmniej niektóre teksty są lekko przeciągnięte.
Krótko mówiąc, mnie akurat ten zbiór opowiadań nie zachwycił, ale wierzę, że osoby zdecydowanie bardziej "siedzące" w historii mogą być nim bardziej usatysfakcjonowane. Z drugiej strony - za darmo to uczciwa cena, bo o ile pamiętam, e-book jest dostępny nieodpłatnie.
Jest to zbiór opowiadań jednego autora, gdzie wszystkie teksty są osadzone w historii Polski z domieszką (zwykle większą niż mniejszą) fantastyki. Realia są bardzo różne - od czasów Jana III Sobieskiego, przez insurekcję kościuszkowską, do II Wojny Światowej. Także zakres motywów fantastycznych jest szeroki, gdyż mamy tutaj dżiny, czarownice, ożywione przedmioty, a w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024
Świetna komedia kryminalna i - co ważne - nie ma tutaj przesady. Jest miejsce na humor wynikający z postaci, z sytuacji, ale też pole do prawdziwego śledztwa, eksploracji, tajemnicy i współpracy pomiędzy organami ścigania (którzy nie są tutaj odstawieni na boczny tor) oraz amatorami. A żeby tego było, to oprócz elementów komediowych i kryminalnych są tutaj poruszone poważne wątki, z czego jeden bardzo poważny i przykry (niestety, oparty na faktach).
Właściwie trudno mi tutaj znaleźć minusy, choć jeden mam, o którym za chwilę. Nie ma tutaj humoru "jarmarcznego" ani opartego wyłącznie na pomyłkach, jak to ma miejsce w niektórych powieściach z tego gatunku. Przeciwnie - żarty są przemyślane, nie tylko słowne i bawią, ale jednocześnie nie narzucają się. Mamy idealny balans z kryminałem i do tego jeszcze zgrabnie wkomponowane życiorysy bohaterów. Sama sprawa też jest całkiem ciekawa, aczkolwiek bardziej ze względu na odkrycie tajemnic bohaterów, a niekoniecznie samo rozwiązanie. A do tego jest kilka nawiązań popkulturowych.
No właśnie - śledztwo jest skonstruowane lepiej niż w wielu komediach kryminalnych, ale mam wrażenie, że w którymś momencie został utracony "rytm" i nie wszystko wynika z logicznych przesłanek. Nie mam na to dowodów (równie dobrze mogła być to moja nieuwaga), ale czuję, że brakuje tutaj czegoś minimalnie, aby był ideał. W zamian autorka przedstawiła parę poważnych problemów bohaterów (i nie tylko) i mam wrażenie, że czasem ciut na siłę. Ale ten najważniejszy wątek, który objawia sie w retrospekcjach i cofa nas o wiele lat wcześniej jest naprawdę mocny. Początkowo wydawało mi się, że nie pasował (także stylistycznie) do komedii kryminalnej, ale może właśnie dzięki temu ta książka jest "mądra".
Podsumowując, śmiało czytajcie. Książka powinna podobać się zarówno osobom oczekującym humoru, jak i tym, którzy nade wszystko cenią dobry kryminał.
Świetna komedia kryminalna i - co ważne - nie ma tutaj przesady. Jest miejsce na humor wynikający z postaci, z sytuacji, ale też pole do prawdziwego śledztwa, eksploracji, tajemnicy i współpracy pomiędzy organami ścigania (którzy nie są tutaj odstawieni na boczny tor) oraz amatorami. A żeby tego było, to oprócz elementów komediowych i kryminalnych są tutaj poruszone poważne...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024
Trochę się zawiodłem, choć w sumie nie do końca wiedziałem, czego się spodziewać. We wstępie autor sugeruje, że ta książka miała być połączeniem kryminału i fantasy, ale powiem Wam, że tego nie widzę. Śledztwo jest może przez kilkanaście stron, a cała reszta to opowieść o dwóch potężnych bohaterach i ich walce ze złem. Autor próbuje sugerować, że dwójka protagonistów też jest "szara" i ma swoją mroczną historię, natomiast mimo wszystko są dość biało-czarni.
Strasznie płaska ta książka. Dialogi bywają drętwe (choć tragicznie nie jest), tłumaczenie miejscami nie daje rady (choćby "zabijanie dwóch ptaków jednym kamieniem", z którego śmiałem się w socialach), ale przede wszystkim fabuła jest tak przewidywalna i jednotorowa (mimo że próbuje udawać, że jest wiele wątków), że aż byłem w szoku. To proste fantasy z dość prostą historią, z prosto zarysowanymi bohaterami. W dodatku, mam wrażenie, że niespecjalnie ciekawe napisane. A jakby tego było mało, to elementy świata, które są w miarę ciekawe (np. faerie) są nierozwijane i niedostatecznie wyjaśniane, aby zarysować "mechanikę".
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mogę całkowicie skrytykować tej książki, bo koniec końców czyta się to nieźle. Ale właśnie - to czytadło i absolutnie nic, co można zapamiętać na dłużej. A ma potencjał, tylko wszystkiego jest tutaj za mało i za płasko, a w dodatku historia nie jest specjalnie skomplikowana. Wielka szkoda.
Trochę się zawiodłem, choć w sumie nie do końca wiedziałem, czego się spodziewać. We wstępie autor sugeruje, że ta książka miała być połączeniem kryminału i fantasy, ale powiem Wam, że tego nie widzę. Śledztwo jest może przez kilkanaście stron, a cała reszta to opowieść o dwóch potężnych bohaterach i ich walce ze złem. Autor próbuje sugerować, że dwójka protagonistów też...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024
Co tu dużo mówić - klasyka, w dodatku dobrze napisana. Wiadomo, że jest to krytyka totalitaryzmu i to główny powód powstania tej książki. Natomiast oprócz tego jest karykaturalna i dobrze "wchodzi" do głowy, ale pod pozorem humorystycznych scenek (czytający osioł itd.) tak naprawdę po prostu smuci i daje do myślenia.
To nie jest książka, gdzie należy liczyć na zwroty akcji i niespodziewane zdarzenia. Raczej z góry wiadomo, do czego będzie dążyć historia, choć finał to akurat najsłabsza część tej powieści (podobnie zresztą, jak było z 1984). Natomiast są tutaj sceny chwytające za serce, jest krytyka pewnych postaw i ustroju, a także obrazowe przedstawienie zakłamania, którego dopuszczają się rządzący, właściwie w każdym rodzaju rządów. No i ta książka pokazuje też, że... warto czytać.
A żeby tego było mało, to krótka opowieść, do przeczytania w wieczór. Krótka, ale tak treściwa i tak pouczająca, że mam nadzieję, iż jest lekturą szkolną. Gdyż akurat ona zasługuje jak mało która.
Co tu dużo mówić - klasyka, w dodatku dobrze napisana. Wiadomo, że jest to krytyka totalitaryzmu i to główny powód powstania tej książki. Natomiast oprócz tego jest karykaturalna i dobrze "wchodzi" do głowy, ale pod pozorem humorystycznych scenek (czytający osioł itd.) tak naprawdę po prostu smuci i daje do myślenia.
To nie jest książka, gdzie należy liczyć na zwroty...
2024
Ta książka to miks powieści kryminalnej, alternatywy historycznej i literatury pięknej. Na pewno jest to ciekawa pozycja, ale czy do końca udana? Śmiem wątpić.
To, co ta książka robi dobrze, to na pewno świat przedstawiony i tchnięcie ducha historii (mimo że alternatywnej) na karty książki. Po prostu to czuć i człowiekowi chce się to czytać i poznawać, choć tutaj jednocześnie wychodzi pewna wada, która dla niektórych wadą nie będzie, ale może być "niebezpieczna". Mianowicie, pamiętajmy, że przedstawiony tutaj rys Polski jest alternatywny względem rzeczywistości. Kołobrzeg tak naprawdę był zniszczony, Żydzi nie byli tak liczni w tej miejscowości, natomiast ta alternatywa jest opisana tak sugestywnie, że można się zastanawiać, czy tak faktycznie nie było. Jeśli ktoś jest mniej świadomy, to uwierzy w to. Być może to śmieszne, bo przecież na tym polega m.in. fantastyka, a tym bardziej np. steampunk, ale tutaj mamy coś, co jawnie fantastyką nie jest.
Jako kryminał ta książka zaczyna się świetnie i gdy tak było do końca, to ocena na pewno byłaby wyższa. Zresztą, do pewnego stopnia to faktycznie jest powieść kryminalna, gdyż intryga ma swój finał. Problem w tym, że lekko chaotyczny, dezorientujący i mimo wszystko nie do końca wynikający ze śledztwa jako takiego. Tym niemniej, potrafi zaskoczyć.
A dlaczego literatura piękna? Zawsze się śmieję, że można ją rozpoznać po zdublowanych zdaniach niezbyt oddalonych od siebie, a tutaj rzeczywiście takie momenty mamy. Na pewno jest to książka, która chce przekazać coś więcej niż tylko wizję powojennej Polski autora oraz intrygę kryminalną. Chce zaciekawić, niekoniecznie pocieszyć, a i być może sprowokować do pytań oraz buntu. Zachodza też tutaj wydarzenia, które nie do końca są wyjaśnione, choć nie czuje się tutaj magii. Na pewno nie jest to zwykły kryminał.
No właśnie, czy ten miks wypalił? Lepiej niż się spodziewałem, ale mimo wszystko mam wrażenie, że autor chciał za dużo umieścić na tylu stronach, choć przyznaję, że zgrabnie to połączył i powiązał. Nie ma tutaj uczucia chaosu fabularnego, choć jest pewien chaos w śledztwie. Natomiast trzeba też przyznać, że książka czasem się dłuży i bywa nierówna. Tym niemniej, na pewno jest to ciekawa pozycja.
Ta książka to miks powieści kryminalnej, alternatywy historycznej i literatury pięknej. Na pewno jest to ciekawa pozycja, ale czy do końca udana? Śmiem wątpić.
To, co ta książka robi dobrze, to na pewno świat przedstawiony i tchnięcie ducha historii (mimo że alternatywnej) na karty książki. Po prostu to czuć i człowiekowi chce się to czytać i poznawać, choć tutaj...
2024
Druga książka jest chyba nawet lepsza niż pierwsza, natomiast obie prezentują dobry poziom. To kryminał nieco lżejszej wagi (ale nie lekkiej), gdyż tutaj przed śledztwo wysuwa się tutaj humor i dynamika sióstr Sucharskich. I słowo "dynamika" nie zostało tutaj użyte bez powodu, gdyż ta powieść jest wypełniona akcją i nie ma tutaj przestojów.
Druga część jest bardzo podobna pod kątem budowy do pierwszej, ale nie określałbym tego jako zarzutu - fabuła jest powtarzalna, ale to niczemu nie szkodzi, gdyż sprawa jest nowa, dość rozbudowana i łączy się z poprzednim tomem. I podobnie, jak w pierwowzorze, finał jest dość dobry, niespodziewany i balansuje pomiędzy tajemnicą a rozwiązaniem. Jest też tutaj trochę więcej udziału służb mundurowych.
Zachowanie sióstr też się nie zmienia, a wręcz ich ciągłe utarczki i knucie przybiera na sile, co nadal zapewnia sporo śmiechu. Ale nie tylko - niestety, szybkie sekwencje dialogowe mające na celu wywołać chaos u słuchaczy sióstr i wesołość czytelnika, sprawiają także, że trudno czasem śledzić akcje i faktyczne plany. Dodatkowo, mam wrażenie, że mimo iż to sól tej książki, to tej dynamiki w ich słowach jest aż za dużo - z sympatycznych wariatek zaczyna się wyłaniać obraz niekontrolowalnych psychopatek i przez to czyta się to trochę mniej zabawniej.
W jednym miejscu miałem też wrażenie, że pomyliła się Nata z Natką. Ale jak na taką żonglerkę imionami przez całą książkę, można to wybaczyć.
Ogólnie książka świetna, bawiłem się wyśmienicie i autentycznie byłem ciekawy oraz zaskoczony rozwiązaniem. Natomiast mam wrażenie, że doszedłem tutaj do granicy, w której zachowanie sióstr i ich bezczelność przestaje bawić, a zaczyna irytować. Nie powiem - mocno współczułem policjantom przez całą fabułę. Mam też nadzieję, że mimo wszystko następne części okażą się mniej powtarzalne.
Druga książka jest chyba nawet lepsza niż pierwsza, natomiast obie prezentują dobry poziom. To kryminał nieco lżejszej wagi (ale nie lekkiej), gdyż tutaj przed śledztwo wysuwa się tutaj humor i dynamika sióstr Sucharskich. I słowo "dynamika" nie zostało tutaj użyte bez powodu, gdyż ta powieść jest wypełniona akcją i nie ma tutaj przestojów.
Druga część jest bardzo podobna...
2024
Dobra książka, która nawet wkracza w sferę bycia użyteczną i edukacyjną. Ściśle rzecz biorąc można powiedzieć, że to fantasy, ale jednak nie do końca - prędzej porównałbym to do "Mitologii Nordyckiej" Gaimana, ale dotyczącą mitologii słowiańskiej.
Za mało mówi się o naszych rodzimych wierzeniach w szkołach czy przestrzeni publicznej - to dziwne, że wszyscy znają mitologię egipską, grecką, rzymską, a nawet nordycką czy celtycką, a słowiańska jest traktowana po macoszemu. Autor próbuje zmierzyć się z tym tematem i we wstępie wyjaśnia, dlaczego tak jest, podając też źródła. A potem przystępuje do snucia mitów z udziałem słowiańskich bogów lub innych postaci i tutaj poziom jest różny - często są to bardzo dobre opowieści, a czasami trochę nudne. Tym niemniej, autor starał się nadać temu dobry styl literacki i dodatkowo wyjaśnia, gdzie kończy się "kanon", a zaczyna jego twórczość.
Tutaj mam taką uwagę, że prawdopodobnie lepsze byłoby przedstawienie dwóch (albo więcej) wersji opowieści, z których jedna byłaby fabularyzowana, a inne rzeczywiście pokazywały różnice w poszczególnych podaniach. Natomiast tutaj trzeba zrozumieć autora, że po pierwsze, to bardzo rozszerzyłoby książkę, a po drugie - natura mitologii słowiańskiej jest taka, że wielu rzeczy trzeba się domyślać, gdyż nie ma "kanonu".
Brakuje tutaj też nieco innych stworów - są utopce, giganty, skrzaty, żar-ptaki, ale znając słowiańszczyznę ze światów Wiedźmina czy innych książek, spodziewałem się, że będzie nieco więcej stworów, a nie tylko bogów. Tym niemniej, jeśli potrzebujemy pigułki wiedzy dotyczącej naszej rodzimej mitologii (na końcu jest też kilkanaście stron o bogach i świętach), to jest to odpowiednia pozycja. Ale następnych części raczej nie będę eksplorował.
Dobra książka, która nawet wkracza w sferę bycia użyteczną i edukacyjną. Ściśle rzecz biorąc można powiedzieć, że to fantasy, ale jednak nie do końca - prędzej porównałbym to do "Mitologii Nordyckiej" Gaimana, ale dotyczącą mitologii słowiańskiej.
Za mało mówi się o naszych rodzimych wierzeniach w szkołach czy przestrzeni publicznej - to dziwne, że wszyscy znają mitologię...
2024
Niestety, nie jest to dobra książka. Widziałem dobre recenzje, ucieszyłem się ze świata CP2077, nawet nieźle się ją czytało, ale kiepsko ją oceniam.
Zacznę jednak od pozytywów, bo kilka takich jest i zdaję sobie sprawę, że niektórym przesłonią minusy, do których zaraz dotrę. Przede wszystkim, jeśli jesteście wielkimi fanami Night City, to będziecie wniebowzięci, bo autor starał się uchwycić bardzo dużo fragmentów tego świata, a wiemy dobrze, że jest on bogaty i śledzenie poszczególnych gangów, korporacji, dzielnic itd. jest fascynujące. Zaletą są też główni i poboczni bohaterowie, którzy są charakterystyczni, każdy ma swoją historię i podświadomie niektórym kibicujemy, a innym wręcz przeciwnie, a od czasu do czasu się to zmienia. Wreszcie, sam plan na fabułę jest ciekawy i złożony.
Dlaczego zatem narzekam? Po pierwsze, dobra fabuła nie oznacza, że została dobrze opowiedziana i to mój główny zarzut. O ile pierwsza połowa trzyma w miarę porządek i łatwiej śledzić losy bohaterów oraz akcji, to w drugiej zaczyna się sieczka. Nagle wchodzą dziesiątki wątków, zaczynają ujawniać się "zakręty" w każdym i przeplatać. De facto książka polega nie na rozwiązaniu jakiejś akcji, tylko odkryciu historii każdego bohatera i to jest OK, tylko że zostało to bardzo chaotycznie przedstawione. Każdy ma swoje przemyślenia i wspomnienia, które się przeplatają. Od czasu do czasu są też opisy "techniczne" lub newsowe, które niby komentują to, co się dzieje, ale jakoś gryzą mi się z tempem opowiadania historii. Działania różnych bohaterów wiążą się ze sobą i powstaje taki chaos, że trudno powiedzieć, co do czego doprowadziło oraz dlaczego bohaterowie zachowują się tak, jak się zachowują. Mówiąc wprost - nie rozumiałem pewnych ciągów przyczyno-skutkowych lub przeskakiwały one za szybko (nie mogę napisać, o co chodzi, bo spoilery).
I nie wiem, czy to kwestia braku dopracowania wątków, czy sposobu pisania. Obstawiam to drugie, bo faktem jest też, że mnogość elementów ze świata CP2077 sprawiła, że autor wrzucił tutaj wszystko naraz - mamy kilka gangów, policję, korporacje i wszystko fajnie, ale na tak małej przestrzeni jest tego aż za dużo. Osoby nieznające Cyberpunka 2077 mogą się tutaj dobrze bawić, ale wielu rzeczy nie rozgryzą tak szybko. To trochę wygląda, jakby autor został poproszony, aby wrzucić do fabuły jak najwięcej czynników znanych graczom RPG-a czy cRPG-a i faktycznie, dzięki temu fabuła jest tak wielowątkowa, tylko że jednocześnie łatwo się w tym pogubić.
Nie jest to książka bardzo zła i jak najbardziej można ją przeczytać i się nią cieszyć. Niestety, zaognianie akcji w moim poczuciu nie wyszło jej na dobre i zwyczajnie w którymś momencie można się tak pogubić, że już niewiele czytelnika obchodzi. Choć w sumie może nie - bohaterowie nadal czytelnika interesują i ich kreacja gra tutaj pierwszorzędną rolę.
Niestety, nie jest to dobra książka. Widziałem dobre recenzje, ucieszyłem się ze świata CP2077, nawet nieźle się ją czytało, ale kiepsko ją oceniam.
Zacznę jednak od pozytywów, bo kilka takich jest i zdaję sobie sprawę, że niektórym przesłonią minusy, do których zaraz dotrę. Przede wszystkim, jeśli jesteście wielkimi fanami Night City, to będziecie wniebowzięci, bo autor...
2024
To jedna z tych książek, dla których czytam fantasy. I nie sugerujcie się oceną, która widnieje przy opinii - wynika ona z pewnych niedoskonałości literackich, ale nie zmienia to faktu, że bawiłem się wyśmienicie.
Ta książka nawiązuje i należy do gatunku klasycznego fantasy. I to nie tylko ze względu na brak jakichkolwiek odwołań do teraźniejszości czy nowoczesności - tutaj czuć duch wszechogarniającej magii, mistycznych wizji, artefaktów, a także charakterystyczne motywy od zawsze występujące w tym gatunku. Jednocześnie ta książka nie próbuje udawać, że jest czymś więcej - to po prostu opowieść fantasy. Bardzo dobra opowieść fantasy, którą faktycznie chce się czytać i śledzić los bohaterów. To powieść, która daje satysfakcję, bo dzieje się tutaj to, czego się spodziewamy, ale jednocześnie fabuła nie jest aż tak szablonowa i nadal przed czytelnikiem jest sporo do odkrycia.
Nie bójcie się tak dużej liczby stron - to cegła, ale z gatunku tych, które czyta się dobrze, bo akurat nie jest napisana klasycznie. Nie ma tu wielu epickich sformułowań, dziwnego szyku zdania, pompatyczności itd. - język jest nowoczesny, wręcz prosty, nieskomplikowany, ale na pewno nie prostacki. Czyta się to prosto, a w połączeniu z satysfakcjonującą historią nie pozwala to się oderwać od powieści.
Gdzie zatem leżą wady? W tym, iż cała "intryga" i cel bohaterów nie do końca jest zrozumiały. Mam wrażenie, że autor chciał dać takie poczucie magii i niezbadanej tajemnicy postaci, że... nie wyjaśnił tego dobrze. Pod tym kątem to też klasyczne fantasy: "magia tak działa, ale więcej nie powiem, nie interesuj się - masz uwierzyć, że coś tam się dzieje". A przynajmniej takie mam poczucie. Trochę też za dużo tutaj szczęśliwych zbiegów okoliczności, ale to jednocześnie powód, dla których ta historia raduje czytelnika. To, bynajmniej, nie oznacza, że wszystko tutaj układa się po myśli bohaterów. Dużo tutaj też powtarzających się patentów typu "muszę gdzieś iść, ale będę tęsknił, ale znowu się zobaczymy".
Polecam gorąco. Na pewno sięgnę po pozostałe dwa tomy, a i zainteresuję się twórczością autora, bo mimo iż styl jest prosty, humoru nie ma i innowacji też nie, to po prostu czyta się to rewelacyjnie i wszystko - świat, postacie, walki - są w sam raz i łatwo od siebie odróżnialne oraz zapamiętywalne.
To jedna z tych książek, dla których czytam fantasy. I nie sugerujcie się oceną, która widnieje przy opinii - wynika ona z pewnych niedoskonałości literackich, ale nie zmienia to faktu, że bawiłem się wyśmienicie.
Ta książka nawiązuje i należy do gatunku klasycznego fantasy. I to nie tylko ze względu na brak jakichkolwiek odwołań do teraźniejszości czy nowoczesności -...
2024
O filmie słyszeli chyba wszyscy, ale książka wydaje się mniej znana. Z racji tego, że nie znam obrazu kinowego, stwierdziłem, że podejdę do lektury nieskażony ekranizacją. Jakie są zatem książkowe "Igrzyska Śmierci". Niezachęcające.
Pod wieloma względami jest to typowa młodzieżówka, o fabule, która ma kilka zakrętów i zabiegów mających zaskoczyć czytelnika, ale udaje się to średnio. Natomiast tego się można spodziewać i mimo wszystko są tutaj zalety (o których zaraz), natomiast to, co najbardziej mnie irytowało, to styl. To typowa literatura o bardzo prostym języku, która unika rozbudowanych zdań i stanowi czasem wręcz reportaż tego, co się dzieje oraz przemyśleń bohaterki (wszystko jest pokazane z jej perspektywy). To powieść prawie że jednowątkowa, wręcz "mechaniczna", uboga stylistycznie o infantylnie podniosłych momentach, które "muszą" być. Nie ma się poczucia, że czyta się coś niesamowitego. Dodatkowo, nie wiem czy to kwestia oryginału, czy tłumaczenia, ale widywałem nielogiczności (dokładniej - z którym uchem Katniss miała problem), przy czym miałem takie poczucie, że książka to olewa i brnie dalej, bo przecież czytelnik i tak będzie urzeczony.
Jednak uczciwie muszę przyznać, że książka ma też zalety i pod kątem założeń nie jest bezmyślna. O ile historia jest prosta, a świat w sumie też, to ten drugi ma głębię i przekaz, w tym przypadku jawnie uderzający w totalitaryzm, komercjalizację świata, niską wartość ludzkiego życia oraz pudelkowatość. To zresztą młodzieżówka postapo, ale ciekawie zrealizowana i wierzę, że to bardzo dobry materiał na scenariusz do filmu, co zresztą wykorzystano. Dodatkowo, dość dokładne opisy survivalowe zapewne nie są wyssane z palca i chociaż niektóre elementy mogą dać do myślenia osobom niezaznajomionym z dziczą.
Dalszych części czytać nie będę. Rozumiem, dlaczego film na podstawie tej książki stał się tak popularny. Natomiast mimo wszystko książka wydaje się po prostu słaba pod kątem historii, choć z ciekawymi założeniami.
O filmie słyszeli chyba wszyscy, ale książka wydaje się mniej znana. Z racji tego, że nie znam obrazu kinowego, stwierdziłem, że podejdę do lektury nieskażony ekranizacją. Jakie są zatem książkowe "Igrzyska Śmierci". Niezachęcające.
Pod wieloma względami jest to typowa młodzieżówka, o fabule, która ma kilka zakrętów i zabiegów mających zaskoczyć czytelnika, ale udaje się...
2024
Bardzo urocza książka, którą bez problemu jestem w stanie określić jako "guilty pleasure". Nie jest to młodzieżówka, którą docenia się za epickość, niesamowite dialogi, kreację świata, zaskakującą fabułę, choć po części z każdego tego aspektu trochę bierze (może poza ostatnim, do czego jeszcze wrócę). Natomiast przede wszystkim jest to przyjemna lektura, łatwa w czytaniu i dająca dużo satysfakcji. Nie oznacza to, że jest łagodna jeśli chodzi o treść - jest taka, jak piosenka popowa: skrojona po to, aby się podobać, a nie przekazywać coś ważnego.
Fabuła jest dość prosta i jeśli podczas lektury wyobrazicie sobie jakieś konkretne zwroty akcji, to prawdopodobnie je "traficie". O ile wiadomo, że nie wszystko można przewidzieć, to historia idzie jak po sznurku, a bohaterowie zazwyczaj są jednoznacznie dobrzy lub jednoznacznie źli. To nie zmienia faktu, że czyta się to miło i wręcz z wyłączeniem myślenia, co dla niektórych będzie zaletą, ale zrozumiałe jest, że nie wszyscy tego szukają. Inną zaletą jest przedstawiony świat, przy którym czuje się jego złożoność, ale autorka skupia się na czymś innym - wytłumaczeniu, na czym polegają jego główne reguły i jak zróżnicowany jest. Pod tym kątem to normalna, nieepicka powieść fantasy.
Tak, jak napisałem, nie jest to książka ambitna i nie odnajdziecie tutaj inteligentnych rozważań, refleksji starających się przekazać prawdę o życiu itd. Nie mówię, że książka jest głupia - jest normalna i nie ma zamiaru być czymś więcej. To, co mi bardzo z kolei przeszkadzało, to system imion bohaterów, który jest tutaj ściśle przestrzegany zgodnie z regułami świata, ale sprawia to, że nazwy własne są niezwykle trudne do zapamiętania, a nawet wymówienia. W paru przypadkach są też na tyle podobne, że czasem można się zgubić (na szczęście, rzadziej niż częściej). Prostota fabuły też może być jej wadą, ponieważ w paru miejscach jest tak szablonowa, że aż można przewrócić oczami. Niekiedy przydałoby się trochę pazura, natomiast autorka starała się, aby wszystko było ładne. Aż za ładne.
Tym niemniej, polecam na odmóżdżenie i mam nadzieję, że kiedyś autorka wróci do tego świata, bo ma on potencjał, a bohaterów da się lubić.
Bardzo urocza książka, którą bez problemu jestem w stanie określić jako "guilty pleasure". Nie jest to młodzieżówka, którą docenia się za epickość, niesamowite dialogi, kreację świata, zaskakującą fabułę, choć po części z każdego tego aspektu trochę bierze (może poza ostatnim, do czego jeszcze wrócę). Natomiast przede wszystkim jest to przyjemna lektura, łatwa w czytaniu i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024
Bardzo wartościowa książka (aczkolwiek chyba z innych powodów niż chcieli autorzy, o czym za chwilę), którą w dodatku świetnie się czyta. Oczywiście, jest tutaj trochę biznesowych czy korporacyjnych frazesów, które niektórych denerwują, ale wbrew pozorom pozycja nie jest nimi nagromadzona. Można za to znaleźć wiele anegdot i przykładów różnych zachowań, pozwalających czytelnikowi na wejście w magiczny świat Netflixa.
No właśnie - magiczny świat. Jeśli ktoś zapytał mnie o to, czym jest ta książka, powiedziałbym, że reportażem z wyjaśnieniem oraz uzasadnieniem (logicznym) filozofii zarządzania firmą. Natomiast nie nazwałbym go poradnikiem biznesowym z prostego powodu - o ile niektóre porady rzeczywiście warto przemyśleć, o tyle takiej filozofii działania firmy nie da się odtworzyć w 90% spółek. A jesli już jakaś ma warunki (czytaj: ogromny budżet), to raczej nie przeczyta tej książki z myślą o dowiedzeniu się, jak ma działać, gdyż pewnie ma już swoje sposoby. Z tego powodu trudno powiedzieć, aby ta książka była wartościowa jako książka ucząca biznesu - to raczej książka pokazująca sposób działania konkretnej firmy, która ma ku temu warunki i pozycja przenosząca czytelnika w ten niesamowity świat.
Mam też wątpliwości dotyczące tego, że współautorem książki jest szef i mimo że drugą autorką jest kobieta profesjonalnie zajmująca się kulturą firm, to trudno mi oprzeć się wrażeniu, że ta pozycja jest w pewnym sensie reklamą samego Netflixa. Owszem, są tutaj pokazane błędy, słabość pracowników w różnych sytuacjach (w tym szefa), ale jednak jest to jakieś takie... zagrane.
Natomiast nie zmienia to faktu, że lektura jest świetna pod kątem stylistyczno-klimatycznym, a i mimo że nie wyobrażam sobie, aby jakaś firma ot tak przestawiła się na sposób działania Netflixa, to pewne aspekty jak najbardziej można podpatrzeć. Polecam.
Bardzo wartościowa książka (aczkolwiek chyba z innych powodów niż chcieli autorzy, o czym za chwilę), którą w dodatku świetnie się czyta. Oczywiście, jest tutaj trochę biznesowych czy korporacyjnych frazesów, które niektórych denerwują, ale wbrew pozorom pozycja nie jest nimi nagromadzona. Można za to znaleźć wiele anegdot i przykładów różnych zachowań, pozwalających...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024
Nic nie poradzę na to, że uwielbiam tę serię. Powody są takie, jak przy poprzednich częściach - to opowieść napisana w lekkim, czasami reportażowym, ale jednocześnie ciepłym stylu, w którym faktycznie można się utożsamić z bohaterami i ich polubić lub nie. Jednocześnie nie jest tu nudno - o ile da się wyczuć, że najczęściej dobro zwycięża (choć nie zawsze), to autor umie też zaskoczyć czytelnika i to w spektakularny sposób.
W tej części chyba bardziej niż w innych widać, jak bardzo dorosłe tematy są opisane w stylu, który mógłby zostać "sprzedany" nawet 15-latkowi. Większość książki to też batalia sądowa, a w opisywaniu tychże autor jest równie dobry jak twórca słynnego Perry'ego Masona, a więc Erle Stanley Gardner. Mamy tutaj też wiele sytuacji "ona nie wie, czy oni wiedzą, że on wie", a jednocześnie poruszone sporo grząskich tematów, takich jak korupcja w policji czy osaczanie konkretnej osoby.
Cóż, jeśli nie spodobała się Wam pierwsza część, to ta pewnie też nie wpasuje się w Wasz gust. Ale jeśli lubicie jedynkę oraz dwójkę, to trójka również Was pochłonie.
Nic nie poradzę na to, że uwielbiam tę serię. Powody są takie, jak przy poprzednich częściach - to opowieść napisana w lekkim, czasami reportażowym, ale jednocześnie ciepłym stylu, w którym faktycznie można się utożsamić z bohaterami i ich polubić lub nie. Jednocześnie nie jest tu nudno - o ile da się wyczuć, że najczęściej dobro zwycięża (choć nie zawsze), to autor umie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024
Gdy tylko przeczytałem jakieś 1/3 powieści, w mojej głowie kotłowało się jedno skojarzenie - "Trylogia Husycka" autorstwa Sapkowskiego. Nie wiem, czy autor "Psów Pana" inspirował się tym, ale jeśli ktoś uwielbia połączenie historii i fantasy, to tutaj szybko się odnajdzie. Zwłaszcza, że pod lupę został wzięty okres i ziemie trochę mniej znane w Polsce, bo Niemcy z I połowy XVII wieku, gdzie książąt i pomniejszych grafów było od zatrzęsienia, co zresztą zostało tutaj w paru momentach wyśmiane.
Pod kątem lektury nie jest to łatwa książka. Co prawda, autor pisze w miarę nowocześnie (za wyjątkiem dialogów), ale i tak nagromadzenie obcej geografii i nazwisk może nieco pomieszać w głowie. Ale spokojnie - nie jest tak źle, trzeba się tylko przyzwyczaić. Co ważne, nie jest to też jakaś szablonowa książka - co prawda, pewne rzeczy dzieją się, bo "muszą", ale jest parę zwrotów akcji i w sumie nie można być pewnym tego, co się zdarzy, czy ktoś czasem nie dokona swojego żywota w danej scenie lub nie wpadnie w inne tarapaty. Im dalej czytałem, tym bardziej doceniałem tę powieść, choć na pewno nie jest to historia epicka, z bogatym światem itd. Wręcz jak na swoje realia i czas, w którym została osadzona, autor skonstruował ją wręcz "kameralnie". Ale trzeba przyznać, że nie da się tutaj wyróżnić jednego głównego bohatera - jest ich co najmniej trzech, a też nie pojawiają się od razu.
Jest to książka dobra i na pewno sięgnę po kolejną część. Niestety, to też kolejna lektura, w której jest pewien cliffhanger już po pierwszym tomie, ale trzeba przyznać, że nie aż taki duży, jak można by było się spodziewać. Gdyby autor zrobił "więcej wszystkiego", to pewnie byłoby lepiej, ale generalnie polecam.
Gdy tylko przeczytałem jakieś 1/3 powieści, w mojej głowie kotłowało się jedno skojarzenie - "Trylogia Husycka" autorstwa Sapkowskiego. Nie wiem, czy autor "Psów Pana" inspirował się tym, ale jeśli ktoś uwielbia połączenie historii i fantasy, to tutaj szybko się odnajdzie. Zwłaszcza, że pod lupę został wzięty okres i ziemie trochę mniej znane w Polsce, bo Niemcy z I połowy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024
Dobre fantasy, pod wieloma względami wyróżniające się spośród innych nowych książek tego typu. Niby jest to powieść o przygodzie ciągle zmieniającej się grupy bohaterów (jak wiele pozycji fantastycznych, także klasycznych), ale ma do zaoferowania coś więcej. A jest nim wyjątkowe źródło magii.
Nie chcę za dużo pisać, gdyż byłyby to spoilery, w każdym razie przedstawiony świat łączy ze sobą bohaterskość, zwyczajnych "szarych ludzi", oniryczność, ale też podniosłość. Muszę przyznać, że autor zaskoczył mnie w paru momentach i usatysfakcjonował pewnymi rozwiązaniami, a jednocześnie okrucieństwo w niektórych scenach istotnie "czuć" i wpływa to na odbiór - swoją drogą, mam wrażenie, że opis tych scen wyszedł najlepiej technicznie i pod kątem tworzenia napięcia. Są też momenty, w których jest to po prostu zwykłe fantasy typu "od zera do bohatera". Krótko mówiąc - nie jest równo.
Niestety, muszę obniżyć ocenę za to, że pierwszy tom JAWNIE nie wyczerpuje tematu. Tak - to kolejna powieść, która nie kończy historii, tylko zmusza do kupienia kolejnego tomu, aby nie czuć zawieszenia. Z tego powodu nie wszystkie elementy świata magii są wyjaśnione, wiele wątków jest zaczętych, a mało który skończony i czuć ten niedosyt. Owszem, ta część zachęciła do następnej (czy następnych), ale muszę na to patrzeć jako rzecz niegodną z marketingowego punktu widzenia.
Dobre fantasy, pod wieloma względami wyróżniające się spośród innych nowych książek tego typu. Niby jest to powieść o przygodzie ciągle zmieniającej się grupy bohaterów (jak wiele pozycji fantastycznych, także klasycznych), ale ma do zaoferowania coś więcej. A jest nim wyjątkowe źródło magii.
Nie chcę za dużo pisać, gdyż byłyby to spoilery, w każdym razie przedstawiony...
2024
Jestem fanem pierwszej części i miałem spore oczekiwania dotyczące "Tajemnic Cierniowego Dworu". Liczyłem na dobrą kontynuację tej młodzieżowej opowieści fantasy w świecie książek i wiktoriańskiej Anglii. Natomiast mam z tą książką pewien problem i nie jest on stricte związany z czynami literackimi, a raczej kwestiami wydawniczymi.
Przyznaję, że nie śledziłem uważnie, czy to oficjalnie drugi tom, czy jednak rozszerzenie świata. Na okładce jak byk jest napisane "sequel", co dla mnie jest jednoznaczne z drugą częścią, z kolei na LC jak byk jest napisane, że to część 1,5. I bliżej prawdy jest zdecydowanie ta druga informacja, bo co innego można powiedzieć o książce, która ma ok. 150 stron (e-book tylko 123)? Wiem, że jakość książki nie zależy od rozmiaru (choć daje on lub odbiera pewne możliwości), ale trudno mi nazwać to pełnoprawnym sequelem. Nie będę ukrywał - widzę tutaj wysunięcie marketingu przed literaturą. Dobrze, że chociaż ta pozycja nie jest taka droga.
Co do treści, to mam mieszane uczucia, choć wynikają one raczej z moich oczekiwań. Całość dzieje się w dworku Nathaniela i zapoznajemy się z nim trochę dokładniej. Jest zachowany styl, grymuary są pocieszne oraz ponownie pojawia się lekki humor. Natomiast nie ma co ukrywać - to jest bardzo bliskie romansidłu. Jeśli w tę stronę ta seria będzie zjeżdżać, to niestety, miło będę wspominał tylko pierwszą część. A szkoda, to styl pisania autorka ma świetny, a bohaterowie naprawdę wzbudzają sympatię.
Jestem fanem pierwszej części i miałem spore oczekiwania dotyczące "Tajemnic Cierniowego Dworu". Liczyłem na dobrą kontynuację tej młodzieżowej opowieści fantasy w świecie książek i wiktoriańskiej Anglii. Natomiast mam z tą książką pewien problem i nie jest on stricte związany z czynami literackimi, a raczej kwestiami wydawniczymi.
Przyznaję, że nie śledziłem uważnie, czy...
2024
Książka kompletna. Słyszałem o niej bardzo dużo dobrego i mimo że nie wyglądało to na lekturę, która mi pasuje, to spróbowałem i warto było. Przywołana przeze mnie kompletność objawia się w tym, że jest to zarówno kryminał (choć na pewno nie coś, co podpasuje fanom np. Agathy Christie), powieść gangsterska, historyczna, trochę romantyczna, a niekiedy literatura piękna. Autor tak świetnie przedstawił powojenną (1954 rok) Warszawę, łącznie z językiem, ubiorem, zachowaniem, że człowiek aż czuje, że tam jest. Jednocześnie, nie jest to napisane w nudny sposób - mimo iż język jest staroświecki, to człowiek prawie cały czas jest zainteresowany.
Niech Was nie przerazi taka liczba stron - owszem, nie jest to lektura na dwa wieczory, natomiast czyta się to stosunkowo szybko, trochę jak normalną 400- lub 500-stronicową powieść. To, co tak rozszerza książkę, to dokładne, wręcz czasem przesadzone opisy miasta i wiele epitetów jeszcze bardziej wprowadzających w klimat miasta z tamtych czasów. Niektórzy są w tym zakochani - ja nie, ale muszę przyznać, że autor zrobił to świetnie. Jednocześnie, nie ma tutaj dużo odwołań do PRL-u - owszem, jest milicja, gdzieniegdzie jest coś wspomniane o władzach, ale raczej przebija się "tu i teraz", doczesne życie w tamtych latach i "uliczne problemy".
Bardziej nazwałbym tę książkę gangsterską niż kryminalną, bo choć jest tutaj śledztwo, to mówiąc szczerze, jego wynik nie jest aż tak interesujący. Za to relacje pomiędzy bohaterami i to, co stanie się z osobami, o których doskonale wiemy od początku, już tak. Główny milicjant jest tutaj tak naprawdę tłem do tego, co robią bohaterowie i tytułowy Zły.
Jeśli miałbym wymieniać wady, to istotnie, są momenty, w których ta książka trochę męczy. Nie wszystkie wątki i postacie mają znaczenie w ostatecznym rozrachunku i w sumie nie wiadomo, jaki był ich rozwój i dlaczego zniknęli. Myślę, że mimo wcześniejszych peanów można nazwać tę książkę troszeczkę przegadaną, choć została ona przegadana w dobrej wierze. Natomiast to nie zmienia faktu, że warto ją przeczytać, zwłaszcza, że nie jest to trudna lektura gatunkowo - po prostu jest bardzo drobiazgowa.
Książka kompletna. Słyszałem o niej bardzo dużo dobrego i mimo że nie wyglądało to na lekturę, która mi pasuje, to spróbowałem i warto było. Przywołana przeze mnie kompletność objawia się w tym, że jest to zarówno kryminał (choć na pewno nie coś, co podpasuje fanom np. Agathy Christie), powieść gangsterska, historyczna, trochę romantyczna, a niekiedy literatura piękna....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka mnie zaskakiwała. Gdy spodziewałem się, że będzie o sejmowych kuluarach (w sensie budowlanym), to szybko okazało się, iż autor zaczyna od wypunktowania niezbyt ciekawych zachowań polityków. Gdy już myślałem, że o tym będzie ta książka, to pojawiły się kwestie budynków parlamentu. A zauważyłem, że mimo wszystko krytykowana jest cały czas jedna strona, to pojawiły się głosy przeciw ówczesnej opozycji.
Książka dotyczy czasów sprzed wyborów w 2023 roku i prawdopodobnie nie powstałaby, gdyby nie frustracja autora oraz innych dziennikarzy na to, jak ówczesna władza stopniowo chciała "ujarzmić" media. Ale to był tylko zapalnik, gdyż opowieści i anegdot o politykach różnej maści jest tutaj masa, aczkolwiek głównie dotyczą one polityki - rzadko kiedy autor wychodzi poza ten obszar i nawiązuje np. do prywatnego życia władz. Niektóre fragmenty są stricte o konkretnych osobach, inne są anonimowe. I na początku ta anonimowość trochę mnie raziła, ale po pierwsze, nie jest tak przez całą książkę, a po drugie - trzeba to zrozumieć, bo przyczyn jest pewnie kilka.
Bardzo dużo dają tutaj wywiady z innymi dziennikarzami - spojrzenie jest bardzo podobne, ale sytuacje, z którymi mieli do czynienia, są odmienne i daje to jeszcze lepszy obraz tego, jak to wyglądało w latach 2015-2023, ale też wcześniej, gdyż obecna sytuacja jest czasem porównywana z poprzednimi latami. Te rozmowy to bardzo mocny punkt tej książki, a osobom, które początek trochę rozczarował, mogę powiedzieć, że druga połowa jest lepsza, a że czyta się to szybko, to warto dokończyć.
Mimo wszystko, spodziewałem się chyba czegoś więcej, ujawnienia większej liczby zakamarków sejmowych oraz jeszcze ostrzejszego potraktowania polityków. Natomiast tak czy inaczej, jest to dobra, lekka lektura, natomiast ostrzegam, że silnie upolityczniona. Ale taka też miała być.
Książka mnie zaskakiwała. Gdy spodziewałem się, że będzie o sejmowych kuluarach (w sensie budowlanym), to szybko okazało się, iż autor zaczyna od wypunktowania niezbyt ciekawych zachowań polityków. Gdy już myślałem, że o tym będzie ta książka, to pojawiły się kwestie budynków parlamentu. A zauważyłem, że mimo wszystko krytykowana jest cały czas jedna strona, to pojawiły się...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to