-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-05-31
Właśnie jestem po przeczytaniu książki "Reality Fame - Walka o Sławę" autorstwa Marii Karnas i siadłam od razu do napisania tej recenzji, póki w mojej głowie wirują jeszcze emocje z powieści.
Ale od początku, o czym jest książka? Powieść jest o zwyczajnej dziewczynie - Lisie Kane, która pracuje za trzech i wciąż nie daje rady wyswobodzić się z długów, jakie ściągnął na nią i jej schorowaną matkę uzależniony od hazardu ojciec. Kiedy myśli że wszystko już stracone i wraz z mamą wylądują na bruku natrafia na informację o naborze do nowego sezonu reality show, które mnie mocno przypomina Big Brothera. Uczestnicy zamykani są w jednym domu, bez kontaktu ze światem zewnętrznym, a co kilka dni jedno z nich, które nie zdobyło przychylności widzów - odpada. Lisa szybko przekonuje się, że to nie naturalność i szczerość pomaga w wygranej. Potrzebne są intrygi, knucie za plecami, podkładanie nóg innym uczestnikom i... romans, który rozgrzeje serca oglądających.
Już pierwszego dnia Lisa poznaje zwycięzce pierwszej edycji i zarazem jednego z prowadzących drugi sezon programu - Briana. Postanawia go zaczepić, aby poznać przepis na sukces i od tego wszystko się zaczyna... Chociaż początkowo nie przypadają sobie do gustu to każdy dla swoich celów postanawiają wejść w udawaną relację, a z czasem zaczyna im się już mieszać, czy te uczucia to tylko gra, czy jednak są naprawdę... Ale na prawdziwe uczucia nie ma miejsca w tym programie, bo to słabość, którą mogą wykorzystać inni uczestnicy, albo... pozbawiony uczuć i zapatrzony w słupki oglądalności reżyser.
Co do moich odczuć po przeczytaniu... Z pewnością należy pochwalić autorkę - Marię Karnas za niezwykłą lekkość w pisaniu. Książka jest bardzo szybka, nie mamy tam nadmiaru opisów, nużących wstawek, cały czas akcja brnie do przodu i człowiek ani się obejrzy, a już ląduje w finale show.
"Reality Fame - Walka o Sławę" przedstawia nam smutny obraz ludzi, którzy co do jednego potrafią dla swoich celów niszczyć innych. Jednocześnie historia Lisy, daje nam nadzieję, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Dziewczyna raz po raz zdaje się lądować w beznadziejnych sytuacjach, czasem również z własnej winy i zdaje nam się, że teraz to już pozamiatane, a jednak show trwa dalej i to chyba tak jak w życiu… Zdaje nam się, że wydarzy lub wydarzyło się coś strasznego - po czym się nie pozbieramy, ale następuje kolejny dzień i po czasie coś co wydawało nam się straszne, okazuje się czymś z czego nawet możemy się śmiać. To dobra książka do podniesienia na duchu i poprawienia humoru.
Ostatecznie powieść należy do tych, które nie pozostawiają niedopowiedzeń i po przeczytaniu pozostawiają nas z poczuciem relaksu, trochę jak „I żyli długo i szczęśliwie” w bajkach dla dzieci...
Właśnie jestem po przeczytaniu książki "Reality Fame - Walka o Sławę" autorstwa Marii Karnas i siadłam od razu do napisania tej recenzji, póki w mojej głowie wirują jeszcze emocje z powieści.
Ale od początku, o czym jest książka? Powieść jest o zwyczajnej dziewczynie - Lisie Kane, która pracuje za trzech i wciąż nie daje rady wyswobodzić się z długów, jakie ściągnął na nią...
Dziwny przypadek miałam z tą książką...
Przez pierwsze rozdziały zastanawiałam się, czy ona aby na pewno jest dla mnie, czy to moje klimaty, mój świat...
Ale w miarę, jak pokonywałam kolejne strony, historia Nikki i Alexa coraz bardziej mnie pochłaniała, byłam coraz bardziej ciekawa, jak to wszystko się dalej potoczy i czy tajemnice skrywane przez lata ujrzą światło dzienne.
Brzmi intrygująco, prawda?
Wiele nie zdradzę, żeby nie psuć osobom sięgającym po "30 zachodów słońca" przyjemności.
Ale tak w skrócie...
Poznajemy Nikki i Alexa.
Alex jest angielskim pilotem samolotów, mężczyzną przystojnym i bogatym. Kolega proponuje mu miesięczny urlop na Bali, gdzie w niecodziennych okolicznościach poznaje piękną Nikki. Okazuje się, że w dziewczyny żyłach płynie zarówno balijska, jak i brytyjska krew. Jej ojciec był Anglikiem. Wraz z mamą zginęli w katastrofie lotniczej gdy Nikki była jeszcze dzieckiem. Wychowaniem dziewczynki zajęła się babcia i wujek. Od tego czasu dziewczynka przysięgła sobie, że nigdy na pokład samolotu nie wsiądzie.
Gdy Alex poznał ten fakt z życia Nikki, postanowił go dokładniej poznać, gdyż coś mu nie dawało spokoju.
I tylko tyle mogę zdradzić.
To, co mnie zachwyciło w książce, to również przepiękne opisy balijskiej przyrody. Wraz z bohaterami surfingowałam, chodziłam na sunset, bawiłam się doskonale na plaży i pływałam w ciepłym morzu.
A wiecie co jest najgorsze?
Że książka się skończyła, a ja poczułam, że jest jeszcze wiele niedomówień, nie wszystkie tajemnice są wyjaśnione.
A wiecie, co jest najlepsze?
Że mam część drugą i zaraz się za nią zabieram.
Dziwny przypadek miałam z tą książką...
Przez pierwsze rozdziały zastanawiałam się, czy ona aby na pewno jest dla mnie, czy to moje klimaty, mój świat...
Ale w miarę, jak pokonywałam kolejne strony, historia Nikki i Alexa coraz bardziej mnie pochłaniała, byłam coraz bardziej ciekawa, jak to wszystko się dalej potoczy i czy tajemnice skrywane przez lata ujrzą światło...
2024-05-14
"Zeszłej nocy przyszedł do mnie sen a w nim mój dom rodzinny..."
Tego, co poczułam, czytając tę książkę, nie jestem w stanie opisać jednym zdaniem.
Wzruszenie, radość, strach, obawa, nadzieja, łza kręcąca się w oku, zwłaszcza, że tam, na tych terenach znowu trwa wojna...
Troje młodych ludzi, Beata, Adam i Szymon, wybierają się w podróż na Ukrainę, żeby poznać rodzinne strony swoich dziadków. Ich pierwszy cel podróży to Busk i stary dom, którego adres mieli zapisany na małej, zmiętej kartce. Coś kazało im tu przyjechać, stojąc przed płotem mieli wrażenie, że już tu kiedyś byli, że znają to miejsce. Kolejnego dnia spotkali się we Lwowie z Heleną, kobietą, która znała ich dziadków. Helena zabrała ich w podróż do czasów, kiedy świat wyglądał zupełnie inaczej. Kiedy Polacy, Ukraińcy i Żydzi mieszkali na tych terenach razem. Młodzi mieli swoje plany, marzenia i wtedy przyszedł rok 1939 i potem kolejne i świat wywrócił się do góry nogami.
Helena w swojej opowieści starała się przekazać coś, co jest bardzo ważne dla zrozumienia postępowania ówczesnych ludzi. Mianowicie to, że wojna wszystko zmienia, ludzie nagle robią rzeczy, które w "normalnym świecie" byłyby nie do pomyślenia. Wola przeżycia sprawia, że człowiek czasem... przestaje nim być.
"Wróć do mnie" to historia oparta na faktach. Dobrze znamy z wielu książek i może też z opowieści ludzi, którzy to sami przeżyli, co się wtedy działo.
Ale "Wróć do mnie" to również historia piękna, dająca nadzieję, pokazująca prawdziwe znaczenie słowa PRZYJAŹŃ.
"Zeszłej nocy przyszedł do mnie sen a w nim mój dom rodzinny..."
Tego, co poczułam, czytając tę książkę, nie jestem w stanie opisać jednym zdaniem.
Wzruszenie, radość, strach, obawa, nadzieja, łza kręcąca się w oku, zwłaszcza, że tam, na tych terenach znowu trwa wojna...
Troje młodych ludzi, Beata, Adam i Szymon, wybierają się w podróż na Ukrainę, żeby poznać rodzinne...
2024-05-07
Kryminały to jedne z tych książek, które uwielbiam czytać i po które sięgam dość często. A gdy widzę nazwisko M. M. Perr to już wiem, że to nie będzie czas stracony.
"Wywiad" zaczyna się oczywiście morderstwem. Tym razem zostają znalezione zwłoki słynnej dziennikarki telewizyjnej Laury Jabłońskiej. Robert Lew wraz z partnerką Sonią rozpoczynają śledztwo. Szybko okazuje się, że dochodzi do kolejnych zabójstw i że są to ludzie sukcesu, znani i bogaci.
Czy to seryjny morderca, czy jest ich więcej?
Co łączy ofiary i czy wogóle coś je łączy?
To, co jest najlepsze w książkach M. M. Perr to fakt, że dosłownie do ostatniej strony czekamy na rozwiązanie zagadki.
A poza tym, poza kryminalnym wątkiem, poznajemy życie prywatne głównych bohaterów, które jest doskonałą odskocznią od krwi, roztrzaskanych głów i zmasakrowanych ciał 🙊
No to jak już zachęciłam do sięgnięcia po "Wywiad" to życzę spokojnej nocy i kolorowych snów (bez wątków kryminalnych 🤣)
Kryminały to jedne z tych książek, które uwielbiam czytać i po które sięgam dość często. A gdy widzę nazwisko M. M. Perr to już wiem, że to nie będzie czas stracony.
"Wywiad" zaczyna się oczywiście morderstwem. Tym razem zostają znalezione zwłoki słynnej dziennikarki telewizyjnej Laury Jabłońskiej. Robert Lew wraz z partnerką Sonią rozpoczynają śledztwo. Szybko okazuje...
"Za zasłoną milczenia" to nie kryminał, choć wątek morderstwa jest, nie romans, nie obyczajówka. To książka, która sięga w rejony dla mnie obce. Chodzi tu o powrót do "normalnego życia" po wieloletniej izolacji.
Ale po kolei.
Klara, po 10 latach posługi jako zakonnica, postanawia zrezygnować z ślubów wieczystych i opuścić klasztor. Decyzja ta zbiega się z tragicznymi wydarzeniami w jej rodzinie. W wypadku ginie brat, jedyna bliska jej osoba, który do końca wierzył, że Klara kiedyś porzuci zakon i wróci do domu.
Dorota, po czterech latach odbywania kary więzienia, wychodzi na zwolnienie warunkowe. Na wolności czeka jej jedyny syn, który nie może jej wybaczyć tego, że zabiła jego ojca.
Okazuje się, że los te dwie osoby ze sobą połączył. Dwa życiowe rozbitki, dwie kobiety z zupełnie innym doświadczeniem życiowym, muszące na nowo nauczyć się życia.
Autorka w znakomity sposób pokazała trudności, na jakie trafiają osoby takie jak Klara czy Dorota. Nie da się uciec od przeszłości, nie da się wymazać tego, co było. Trzeba walczyć i udowadniać innym, że jest się wartościową osobą.
Ale czy to się kiedyś uda?
"Za zasłoną milczenia" to nie kryminał, choć wątek morderstwa jest, nie romans, nie obyczajówka. To książka, która sięga w rejony dla mnie obce. Chodzi tu o powrót do "normalnego życia" po wieloletniej izolacji.
Ale po kolei.
Klara, po 10 latach posługi jako zakonnica, postanawia zrezygnować z ślubów wieczystych i opuścić klasztor. Decyzja ta zbiega się z tragicznymi...
W ten weekend skończyłam czytać książkę "Miłość (z) gór".
To opowieść o kobiecie, która wraz z córką przyjeżdża do Zakopanego, żeby pokonać kolejne górskie szlaki. Żeby przejść "bardziej wymagające" trasy Ania prosi o pomoc górskiego przewodnika.
I tak zaczyna się opowieść o pięknej miłości.
Miłości człowieka do gór.
Miłości kobiety do mężczyzny i mężczyzny do kobiety.
Sama fabuła to typowy romans, jak dla mnie dość przewidywalny.
Ale poza tym wątkiem była ta wisienka na torcie, czyli opisy przyrody. To jest to, co uwielbiam w książkach. Czytając, oczami wyobraźni widziałam te szczyty, te drabinki i łańcuchy, te magiczne wschody i zachody słońca. Czułam zapach górskiej hali, stresowałam się przejściem Orlej Perci, podziwiałam widoki słowackich Tatr i austriackich Alp. Razem z głównymi bohaterami odczuwałam chłód górskich poranków, ekscytowałam się nowymi szlakami i szczytami.
A gdy tak się już zamarzyłam, połknęłam tego górskiego bakcyla, nadszedł koniec książki, który tak mnie zaskoczył, że nie mogłam się powstrzymać od łez i wzruszeń.
Tutaj słowa uznania dla Autorki. Tego to się nikt nie spodziewał.
Dla kogo jest ta książka?
Myślę, że dla osób, które raczej trochę znają Tatry, orientują się w ich nazwach i położeniu. Jeśli nie, to myślę, że mogą w tym labiryncie nazw i opisów dróg się pogubić.
Na okładce pod tytułem znajduje się napis: "Cz. 1". Daje to nadzieję na ciąg dalszy. I ja już sobie trochę w głowie poukładałam, co w części drugiej by być mogło, ale po tym co tu się stało to wiem, że moje zaskoczenie osiągnie poziom ośmiotysięcznika 🌝
W ten weekend skończyłam czytać książkę "Miłość (z) gór".
To opowieść o kobiecie, która wraz z córką przyjeżdża do Zakopanego, żeby pokonać kolejne górskie szlaki. Żeby przejść "bardziej wymagające" trasy Ania prosi o pomoc górskiego przewodnika.
I tak zaczyna się opowieść o pięknej miłości.
Miłości człowieka do gór.
Miłości kobiety do mężczyzny i mężczyzny do...
Właśnie skończyłam czytać książkę Alicji Skirgajłło "Podróż w nieznane".
Przyznam, że tytuł przyciągnął mnie jak magnes. Wiadomo, kocham podróże, a przez zimę to taka "wyposzczona" jestem 🤣
A do tego, gdy zobaczyłam, że to takie konkretne tomiszcze, to buzia mi się bardzo ucieszyła ☺️
No i co my tu mamy.
Prolog, jak to na wstęp przystało, od razu mnie ucieszył. Zanzibar, ocean, słońce, natura i Olek, Polak, który prowadzi tam swój biznes.
A już za chwilę przenosimy się do mroźnej Warszawy, tuż przed Bożym Narodzeniem. Poznajemy Olę, żonę cenionego chirurga plastycznego, dziennikarkę turystyczną, pracującą w jednej z najlepszych gazet. Właśnie otrzymuje od szefa propozycję "nie do odrzucenia". W wigilię musi porzucić swoje plany i wylecieć na drugi koniec świata, żeby zrobić reportaż. Dokładnie na Zanzibar.
Książkę, pomimo swojej pokaźnej objętości, czyta się znakomicie i szybko. Jest napisana bardzo przyjemnym językiem. Do tego jej tematyka, nie banalna ale i nie za trudna.
To romans dla osób 18+ 🙈
Są jednak dwie rzeczy, do których muszę się doczepić.
Po pierwsze główna bohaterka, Ola. Jak ona mnie irytowała... Miałam ochotę czasem ją solidnie potrzepać. Niby dorosła kobieta, a w niektórych momentach zachowywała się jak dziecko.
A po drugie, gdy już byliśmy na tym cudownym Zanzibarze, to oczekiwałam więcej opisów tej dziewiczej przyrody, tego słońca i gorącego piasku.
Bo jeśli chodzi o seks, to było go w sam raz 😉 Nie był on głównym wątkiem, a jedynie dodatkiem do fabuły, co sobie bardzo cenię 👍
Podsumowując, książka warta przeczytania, ciekawa, w sam raz na zimne, polskie dni.
Właśnie skończyłam czytać książkę Alicji Skirgajłło "Podróż w nieznane".
Przyznam, że tytuł przyciągnął mnie jak magnes. Wiadomo, kocham podróże, a przez zimę to taka "wyposzczona" jestem 🤣
A do tego, gdy zobaczyłam, że to takie konkretne tomiszcze, to buzia mi się bardzo ucieszyła ☺️
No i co my tu mamy.
Prolog, jak to na wstęp przystało, od razu mnie ucieszył. Zanzibar,...
2024-03-09
Dziś rano skończyłam czytać cudowną książkę Katarzyny Grzebyk "Pomiędzy nami tajemnice".
Dlaczego cudowną?
Bo zawiera wszystko to, co kocham, czyli Bieszczady, tajemnice, akcja w czasie obecnym i w przeszłości.
Ale to nie jest książka z serii "rzuciłam wszystko i wyjechałam w Bieszczady". Nic z tych rzeczy.
Na początku książki przenosimy się do Nowego Jorku, gdzie poznajemy znanego reżysera Bena oraz jego żonę Anne.
Jednocześnie w Warszawie Marcelina dostaje zlecenie na napisanie wywiadu rzeki z gwiazdą sportu. Wyjeżdża do małej wsi Niebylec na Podkarpacie, gdzie ów mężczyzna obecnie mieszka. Okazuje się, że z tym miejscem związana jest tajemnica jej rodziny, którą postanawia rozwiązać.
Równocześnie przenosimy się do roku 1950, gdzie dochodzi do strasznego w skutkach pożaru. Podczas pogrzebu nie wszystkie trumny mieszczą się w kościele. Kondukt żałoby nigdy nie był tak ogromny.
Co łączy tych ludzi i miejsca?
Co jesteśmy w stanie zrobić dla dobra dziecka?
Czy kłamstwo jest zawsze dobre?
Czy utrzymywane przez lata tajemnice nie zatrują nas od środka?
Czy możemy wymagać od kogoś milczenia przez całe życie?
Nie chcę pisać nic więcej, żeby nie zdradzić fabuły.
Książka napisana w piękny, subtelny i ciekawy sposób.
To ten rodzaj książek "nieodkładalnych" od których ciężko się oderwać.
Polecam
Dziś rano skończyłam czytać cudowną książkę Katarzyny Grzebyk "Pomiędzy nami tajemnice".
Dlaczego cudowną?
Bo zawiera wszystko to, co kocham, czyli Bieszczady, tajemnice, akcja w czasie obecnym i w przeszłości.
Ale to nie jest książka z serii "rzuciłam wszystko i wyjechałam w Bieszczady". Nic z tych rzeczy.
Na początku książki przenosimy się do Nowego Jorku, gdzie...
Dziś przychodzę z recenzją nietypową dla mnie, bo recenzją najpiękniejszych wierszy o miłości 💕
W lutym ukazała się książka "Poezja miłosna. Antologia najpiękniejszych wierszy" wydana przez Wydawnictwo Zysk i S-ka. I kogo my tu mamy? Agnieszka Osiecka, Adam Asnyk, Konstanty Ildefons Gałczyński, Jonasz Kofta, Halina Poświatowska, Wisława Szymborska i wielu, wielu innych.
Wiersze, w których tematem przewodnim jest miłość pokazana z różnych perspektyw. To miłość spełniona i miłość nieszczęśliwa. Niby uczucie to samo a jednak budzące różne emocje: smutek, radość, pożądanie, tęsknotę.
Miłość to temat, który nigdy się nie przeterminuje. Ludzie kochali, kochają i będą kochać.
Ja tę książkę czytałam powoli, do niektórych wierszy wracałam, część z nich pamiętam ze szkoły, niektóre były dla mnie nowością. Jedne były mi bliższe, z innymi trochę mniej się polubiłam. Ale wspólny mianownik wszystkich to otaczająca nas miłość.
Sama książka wydana jest przepięknie. Minimaliz połączony ze smakiem. Kolor i wygląd okładki nawiązuje do tematu, brak zbędnych ozdobników i rozpraszaczy.
To lektura dla każdego, w każdym wieku i momencie życia. To książka, do której się wraca.
Dziś przychodzę z recenzją nietypową dla mnie, bo recenzją najpiękniejszych wierszy o miłości 💕
W lutym ukazała się książka "Poezja miłosna. Antologia najpiękniejszych wierszy" wydana przez Wydawnictwo Zysk i S-ka. I kogo my tu mamy? Agnieszka Osiecka, Adam Asnyk, Konstanty Ildefons Gałczyński, Jonasz Kofta, Halina Poświatowska, Wisława Szymborska i wielu, wielu...
"Powiem wam jedno: bycie idiotem to nie pudełko czekoladek. Ludzie śmieją się, nerwują, poszturchują. Teraz gadają, że trzeba być miłym dla zapóźnionych, ale powiem wam tyle - nie zawsze jest tak. W każdym razie ja się nie skarżę, bo jak to się mówi, mam kawał ciekawego życia."
Tak zaczyna się książka" Forrest Gump" autorstwa Winstona Grooma.
I pewnie niejeden / niejedna powie - oglądałem / oglądałam film, był super. A ja Wam powiem: przeczytajcie książkę, to jest dopiero podróż przez życie fantastycznego, mądrego (wbrew temu, co mówi jego IQ) i wrażliwego chłopca.
W filmie jest zawarta może 1/10 z tego, co możemy przeczytać.
Forrest swoim życiem mógłby obdarzyć wielu ludzi. Swoim zachowaniem mógłby zawstydzić niejednego, a sprytem przechytrzyć największych cwaniaków.
Nie zaprzeczam, czytając, miałam przed oczami Toma Hanksa, jego twarzy nie dało się wymazać z mojej pamięci, tak fantastycznie odtworzył w filmie postać Forresta.
Jednak po raz kolejny sprawdza się reguła, że książka jest zdecydowanie lepsza od filmu.
Wydawnictwo Zysk i S-ka wypuściło teraz na rynek piękne wydanie. Wiele mówiąca, twarda okładka zachęca do posiadania tej perełki w swojej biblioteczce.
A ponieważ teraz zbliżają się w naszym kraju wybory, może któryś z kandydatów skorzystałbym z hasła wyborczego Forresta "Chce nam się siku"... On porwał tłumy, bo był szczery, jak nikt dotąd...
Polecam.
"Powiem wam jedno: bycie idiotem to nie pudełko czekoladek. Ludzie śmieją się, nerwują, poszturchują. Teraz gadają, że trzeba być miłym dla zapóźnionych, ale powiem wam tyle - nie zawsze jest tak. W każdym razie ja się nie skarżę, bo jak to się mówi, mam kawał ciekawego życia."
Tak zaczyna się książka" Forrest Gump" autorstwa Winstona Grooma.
I pewnie niejeden / niejedna...
2024-02-25
Ostatnio kupiłam trzy tomy cylku Tego kwiatu jest pół światu Marty Radomskiej.
Właśnie przeczytałam pierwszy.
Cóż mogę napisać. Ubawiłam się jak mało kiedy.
Książka zaczyna się wątkiem kryminalnym. Mamy do czynienia z zabójstwem i porzuceniem zwłok.
Potem to już istna komedia pomyłek, czasem zbyt wręcz przerysowanych. Czytając miałam wrażenie, że to nie może tak wyglądać w normalnym życiu, choć może się mylę...
Ale książka urocza, do końca ciągłe zmiany, zwroty akcji, humor i ciekawość, jak to wszystko się zakończy.
Normalnie tak gdzieś od połowy nie potrafiłam odłożyć książki. Tak mnie pochłonęła.
Ostatnio kupiłam trzy tomy cylku Tego kwiatu jest pół światu Marty Radomskiej.
Właśnie przeczytałam pierwszy.
Cóż mogę napisać. Ubawiłam się jak mało kiedy.
Książka zaczyna się wątkiem kryminalnym. Mamy do czynienia z zabójstwem i porzuceniem zwłok.
Potem to już istna komedia pomyłek, czasem zbyt wręcz przerysowanych. Czytając miałam wrażenie, że to nie może tak wyglądać...
2024-02-25
Właśnie dzisiaj skończyłam czytać rewelacyjną książkę. To "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu".
Uwielbiam historie, których akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej. Wszystkie, które do tej pory czytałam miały miejsce w Polsce, na Ukrainie a nawet i w Niemczech.
W książce Elżbiety Jodko - Kula mamy do czynienia z mieszkańcami Wileńszczyzny.
Poznajemy losy trzech młodych przyjaciół, Zbyszka, Jerzego i Stefana, których najpiękniejsze lata młodości przypadły na czas wojny.
Wciąż zmieniający się okupanci, czy to Niemcy, czy Litwini, czy Sowieci, równie mocno nienawidzili mieszkających tam Polaków.
To, że wojna jest najgorszą rzeczą, która może się przytrafić ludzkości, wiedzą wszyscy. Ale gdy do głosu dochodzi polityka, to niestety nawet brat bratu a sąsiad sąsiadowi może wbić nóż w plecy.
A jeśli chodzi o książkę, jako całość, to jestem jak najbardziej na tak. Bardzo duża dawka faktów historycznych doskonale wpleciona w fabułę sprawiła, że czytałam z wielką przyjemnością a równocześnie zyskałam kolejną dawkę wiedzy. Dodatkowym atutem jest fakt iż część bohaterów książki to osoby autentyczne, których życie autorka doskonale wkomponowała w życie postaci fikcyjnych, wymyślonych na potrzeby pokazania ówczesnych realiów.
Właśnie dzisiaj skończyłam czytać rewelacyjną książkę. To "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu".
Uwielbiam historie, których akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej. Wszystkie, które do tej pory czytałam miały miejsce w Polsce, na Ukrainie a nawet i w Niemczech.
W książce Elżbiety Jodko - Kula mamy do czynienia z mieszkańcami Wileńszczyzny.
Poznajemy losy trzech...
2024-02-13
Kim był i co tworzył Ignacy Krasicki nie trzeba chyba nikomu przypominać. To, co go wyróżniało, to znakomita zdolność obserwowania otaczającego go świata i umiejętność przeniesienia tego do bajki lub przypowieści. Rewelacyjny język, cięta riposta oraz różnorodność tematów, to zawiera książka "Bajki i przypowieści" wydana przez Wydawnictwo Zysk i S-ka.
Ta przepiękna okładka to nie tylko 143 oryginalne utwory autora, ale również doskonałe przełożenie ich na język angielski przez Andrzeja Malkiewicza.
Przyznam, że będąc nastolatką nie przepadałam za tego typu literaturą. Gdy słyszałam na lekcji języka polskiego : "Co autor miał na myśli?" dostawałam gorączki.
Ale to było dawno...
Teraz z olbrzymią przyjemnością sięgam po klasykę.
Myślę, że do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć.
A ta książka jest wręcz dla mnie stworzona ze względu na jej anglojęzyczną wersję. No bo wiecie, mnie w szkole uczyli tylko rosyjskiego, teraz robię, co mogę, żeby polubić się z językiem angielskim.
Podsumowując, "Bajki i przypowieści" Ignacego Krasickiego to książka dla każdego, dla małego i dużego, dla polsko i anglojęzycznego.
Polecam ❤️
Kim był i co tworzył Ignacy Krasicki nie trzeba chyba nikomu przypominać. To, co go wyróżniało, to znakomita zdolność obserwowania otaczającego go świata i umiejętność przeniesienia tego do bajki lub przypowieści. Rewelacyjny język, cięta riposta oraz różnorodność tematów, to zawiera książka "Bajki i przypowieści" wydana przez Wydawnictwo Zysk i S-ka.
Ta przepiękna okładka...
2024-02-06
Jaka to była cudowna książka ❤️
Wczoraj skończyłam czytać "W maratonie życia" i jestem zauroczona.
Historia nie prosta, wręcz mocno skomplikowana. Pokazuje, jak życie może poturbować każdą z nas. I jeszcze inni nam dołożą...
Czy z każdej sytuacji jest wyjście?
Kto nie czytał, musi to koniecznie nadrobić
Jaka to była cudowna książka ❤️
Wczoraj skończyłam czytać "W maratonie życia" i jestem zauroczona.
Historia nie prosta, wręcz mocno skomplikowana. Pokazuje, jak życie może poturbować każdą z nas. I jeszcze inni nam dołożą...
Czy z każdej sytuacji jest wyjście?
Kto nie czytał, musi to koniecznie nadrobić
2024-02-06
Wiecie, na czym polega magia książki?
Że o czymś czytasz i od razu masz na to ochotę.
Właśnie skończyłam czytać książkę "Lato pełne nadziei" i gdy główna bohaterka robiła mus z jabłek do słoików, też mi się zachciało robić przetwory. A że za oknem zima, to raczej świeżych owoców na przetwory nie znajdę. Dlatego zrobiłam... mięso w słoikach - taka domowa konserwa. Mąż bardzo zadowolony.
A wracając do książki, to widziałam ostatnio premierę książki "Zima zasypie miłością". Zapisałam ją sobie na Legimi i już miałam czytać, gdy okazało się, że to już trzeci tom. A że okładka urzekła mnie swoją urodą, postanowiłam się nie poddawać i zacząć od początku. Tak też poznałam fajną kobietę - Dianę, która kupiła mały dom w Świętej Katarzynie i układa tam na nowo życie, rozkręca swój prywatny biznes, szuka szczęścia i spełnienia.
Poznałam też Martynę - szaloną dziennikarkę, kobietę z jajami, która niestety wpada w tarapaty i traci pracę.
Po przeczytaniu tej pierwszej części Wrzosowej Polany wiem, że muszę to kontynuować 💜
To urocza książka, skrywająca tajemnice, które nie zostały odkryte, więc trzeba czytać dalej 💜
Ale najbardziej zaintrygował mnie czarny turmalin.
I chyba sobie takie cudo sprawię 💍
Kto nie wie o czym piszę, niech sobie wygoogluje lub po prostu przeczyta "Lato pełne nadziei".
Wiecie, na czym polega magia książki?
Że o czymś czytasz i od razu masz na to ochotę.
Właśnie skończyłam czytać książkę "Lato pełne nadziei" i gdy główna bohaterka robiła mus z jabłek do słoików, też mi się zachciało robić przetwory. A że za oknem zima, to raczej świeżych owoców na przetwory nie znajdę. Dlatego zrobiłam... mięso w słoikach - taka domowa konserwa. Mąż bardzo...
2024-01-28
Czytając "Kierunek miłość" miałam przed oczami tę całą historię, widziałam bohaterów i ich przygody na lotniskach, w samolotach... Bardzo ona mi przypominała te wszystkie amerykańskie filmy świąteczne. Czyli lekko, łatwo, przyjemnie i przewidywalnie.
Czy takie książki lubię?
I tak i nie.
Tym razem jestem na tak, widocznie potrzebowałam teraz czegoś takiego
Czytając "Kierunek miłość" miałam przed oczami tę całą historię, widziałam bohaterów i ich przygody na lotniskach, w samolotach... Bardzo ona mi przypominała te wszystkie amerykańskie filmy świąteczne. Czyli lekko, łatwo, przyjemnie i przewidywalnie.
Czy takie książki lubię?
I tak i nie.
Tym razem jestem na tak, widocznie potrzebowałam teraz czegoś takiego
2024-01-28
Cieszę się, że poznałam ten klasyk literatury, jednak muszę przyznać, że odzwyczaiłam się chyba od takiego stylu, jakim raczy nas Jane Austen. Trochę gubiłam się, trochę mnie śmieszyły dialogi i zachowanie bohaterów. Cała historia niezwykłe przyjemna. Niby romans, ale jaki...
Cieszę się, że poznałam ten klasyk literatury, jednak muszę przyznać, że odzwyczaiłam się chyba od takiego stylu, jakim raczy nas Jane Austen. Trochę gubiłam się, trochę mnie śmieszyły dialogi i zachowanie bohaterów. Cała historia niezwykłe przyjemna. Niby romans, ale jaki...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-10
Wczoraj skończyłam "Zimę w Małej Przytulnej". To trzecia część po Perfumerii i Zielarni. Poprzednie części bardzo mi się podobały, ta... no cóż, w zasadzie nie wiem, o czym była...
Stwierdzam to z całą pewnością, że to była książka o niczym.
Przepraszam moją kochaną Magdalenę Witkiewicz, której książki zawsze biorę w ciemno.
Tu się zawiodłam.
Ale mam nadzieję, że to jednorazowy incydent
Wczoraj skończyłam "Zimę w Małej Przytulnej". To trzecia część po Perfumerii i Zielarni. Poprzednie części bardzo mi się podobały, ta... no cóż, w zasadzie nie wiem, o czym była...
Stwierdzam to z całą pewnością, że to była książka o niczym.
Przepraszam moją kochaną Magdalenę Witkiewicz, której książki zawsze biorę w ciemno.
Tu się zawiodłam.
Ale mam nadzieję, że to...
Właśnie skończyłam czytać bardzo piękną historię Danusi. Poznałam jej życie, które miało być szczęśliwe, normalne, a okazało się...
Historia zaczyna się w 1980 roku, kiedy to młoda dziewczyna zgadza się wyjść za mąż za Mariusza. Bardzo wiele obiecuje sobie po tym związku. Ślub w Boże Narodzenie ma im przynieść szczęście i powodzenie. Rok po ślubie, w wigilię, Danusia rodzi syna. Magia świąt...
Ostatni rozdział to 2023 rok.
W przeciągu tego czasu wydarzyło się wiele dobrych i bardzo złych rzeczy.
Jedni odchodzili, rodziły się nowe dzieci, ludzie podejmowali różne decyzje, każdy okres świąteczny był czasem radosnym, a przynajmniej takie nie raz kobieta musiała sprawiać pozory.
Książkę przeczytałam w jeden weekend, niejedną łzę uroniłam, ale również uśmiechałam się nie raz.
Piękna historia, piękna książka, nie tylko na Boże Narodzenie, ale i na cały rok
Właśnie skończyłam czytać bardzo piękną historię Danusi. Poznałam jej życie, które miało być szczęśliwe, normalne, a okazało się...
Historia zaczyna się w 1980 roku, kiedy to młoda dziewczyna zgadza się wyjść za mąż za Mariusza. Bardzo wiele obiecuje sobie po tym związku. Ślub w Boże Narodzenie ma im przynieść szczęście i powodzenie. Rok po ślubie, w wigilię, Danusia rodzi...
Kilka dni temu pisałam o książce "30 zachodów słońca". O tym, że historia pochłonęła mnie bez reszty, ale że w zasadzie nic nie zostało wyjaśnione do końca.
Tym razem muszę przyznać, że już wszystko wiem.
Ale, drodzy Państwo, co tu się działo...
Nie mogę opisywać fabuły, bo ktoś może będzie miał ochotę przeczytać pierwszy tom, a ja mogłabym zepsuć przyjemność z czytania.
W tej części było zdecydowanie więcej sytuacji nieprzewidywalnych, w pewnym momencie akcja odwróciła się o 180 stopni, miało miejsce usiłowanie morderstwa, tajemnice sprzed lat ujrzały światło dzienne.
Jedyne, czego mi tym razem brakowało, to piękna balijskiej przyrody. Tym razem bohaterowie w większości spędzali czas w Londynie. No ale nie można mieć wszystkiego, bo by było za nudno, prawda?
Kilka dni temu pisałam o książce "30 zachodów słońca". O tym, że historia pochłonęła mnie bez reszty, ale że w zasadzie nic nie zostało wyjaśnione do końca.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTym razem muszę przyznać, że już wszystko wiem.
Ale, drodzy Państwo, co tu się działo...
Nie mogę opisywać fabuły, bo ktoś może będzie miał ochotę przeczytać pierwszy tom, a ja mogłabym zepsuć przyjemność z...