-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-06-02
2024-06-01
2024-05-26
2024-05-23
2024-05-18
2024-05-15
2024-05-11
Ten zbiór osiem opowiadań, a zarazem — udany — debiut meksykańskiego pisarza. Jak w każdym zbiorze nie wszystkie opowiadania są na jednakowym poziomie, ale to chyba tylko rzecz gustu Miejsce akcji opowiadań to północny Meksyk. Autor przedstawia Meksyk, który niekoniecznie chcielibyśmy widzieć na ilustracjach folderów. W opowiadaniach mamy dużo maczyzmu, ludowego podejścia do religijności, a zarazem kryzysie kościoła. To właśnie z biedy najczęściej wynikają przestępstwa, których pełno w tym zbiorze. Pokazane są także silne kobiety, wobec egoistycznego myślenia mężczyzn o sobie. O poszukiwaniu wolności, w świecie, gdzie nawet pustynia okazuje się czyjąś własnością.
Polecam
Ten zbiór osiem opowiadań, a zarazem — udany — debiut meksykańskiego pisarza. Jak w każdym zbiorze nie wszystkie opowiadania są na jednakowym poziomie, ale to chyba tylko rzecz gustu Miejsce akcji opowiadań to północny Meksyk. Autor przedstawia Meksyk, który niekoniecznie chcielibyśmy widzieć na ilustracjach folderów. W opowiadaniach mamy dużo maczyzmu, ludowego podejścia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-11
2024-05-06
2024-05-01
Dla mnie chyba najlepsza książka, jaką przeczytałem w tym roku. Od wielu lat staram się czytać książki nagrodzone głównie Bookerem i Pulitzerem i jak dotąd nigdy się nie zawiodłem.
Autorka przedstawia historię życia Harrisona Shepherda, człowieka rozdartego pomiędzy dwa światy i to nie tylko w sensie geograficznym (Meksyk i Stany Zjednoczone), ale i moralnym. W życiu główny bohater zdobywa doświadczenie życiowe, ocierając się o wydarzenia pierwszej połowy XX wieku. Niebagatelny wpływ na jego rozwój mają też osoby, z którymi spotyka się główny bohater, a są nimi m.in. Trocki i Frida Kahlo.
Burzliwe lata pierwszej połowy II wieku i zmieniające się nastroje polityczne sprawiają, że człowiek staje wobec się oceny postępowania. Książka w pewnym sensie przypomina „Patriotów” Sany Krasikov. Postawa, jaka była pożądaną w jednym okresie, staje się naganną w innym. Tu autorka pięknie ukazuje problemy dotyczące wolności, a także sprawiedliwości i podejścia państwa do obywatela. Zwracają uwagę na wiele przykładów z historii Stanów Zjednoczonych, trochę mniej znanych, bo i nieprzedstawianych w głównych publikacjach. Szczególnie okres maccartyzmu, który w szczególny sposób odcisnął się na życiu Harrisona.
Książka porusza ważne kwestie tożsamości, lojalności i zmusza do refleksji nad oceną świata powszechnie uważanego z ostoję szacunku wobec praw człowieka i poszanowania wolności. Spokojnie polecam — warto spędzić kilka wieczorów nad lekturą „Odysei”.
Dla mnie chyba najlepsza książka, jaką przeczytałem w tym roku. Od wielu lat staram się czytać książki nagrodzone głównie Bookerem i Pulitzerem i jak dotąd nigdy się nie zawiodłem.
Autorka przedstawia historię życia Harrisona Shepherda, człowieka rozdartego pomiędzy dwa światy i to nie tylko w sensie geograficznym (Meksyk i Stany Zjednoczone), ale i moralnym. W życiu główny...
2024-04-17
2024-04-15
Jakoś odkładałem na później zapoznanie się z twórczością noblistki z 2022 roku. Wychodzę jednak z założenia, że każda książka trafia do czytelnika we właściwym czasie. Trochę tak jak w motywie z cmentarzyska książek w „Cienia wiatru” C.R. Zafóna. Więc wreszcie sięgnąłem i jestem pod wielkim wrażeniem, aż chciałbym krzyknąć Wow!
Powieść z elementami autobiograficznymi wpisanymi w wydarzenia, jakie rozgrywały się w okresie jej życia. Jest przede wszystkim swego rodzaju głosem kobiet i wykluczonych. Przedstawia przemiany, jakie zaszły w okresie rewolucji obyczajowej po 1968 roku. Niewielka książka składająca się z krótkich zdań zawierających ostrość spojrzenia i ocen wydarzeń. Bardzo dobrze mi się czytała i z całą pewnością sięgnę po kolejne tytuły Annie Ernaux.
Jakoś odkładałem na później zapoznanie się z twórczością noblistki z 2022 roku. Wychodzę jednak z założenia, że każda książka trafia do czytelnika we właściwym czasie. Trochę tak jak w motywie z cmentarzyska książek w „Cienia wiatru” C.R. Zafóna. Więc wreszcie sięgnąłem i jestem pod wielkim wrażeniem, aż chciałbym krzyknąć Wow!
Powieść z elementami autobiograficznymi...
2024-04-11
Mimo daty wydania "Pismo. Magazyn opinii" się nie starzeje. Najbardziej zainteresowały mnie następujące teksty:
Opowiadanie "Po pracy" Daniela Odija;
Rozmowa Katarzyny Kazimierowskiej z Dorotą Masłowską "Rzeczywistość jest niedoinwestowana";
Reportaż "Darz bóbr" Adama Robińskiego, który przybliżył życie bobrów i ich pozytywny wpływ na środowisko człowieka;
Eseje Leszka Jażdżewskiego "Zachód, czyli zmierzch" i Przemysława Wielgosza "Wyleczmy się z kapitalizmu".
Mimo daty wydania "Pismo. Magazyn opinii" się nie starzeje. Najbardziej zainteresowały mnie następujące teksty:
Opowiadanie "Po pracy" Daniela Odija;
Rozmowa Katarzyny Kazimierowskiej z Dorotą Masłowską "Rzeczywistość jest niedoinwestowana";
Reportaż "Darz bóbr" Adama Robińskiego, który przybliżył życie bobrów i ich pozytywny wpływ na środowisko człowieka;
Eseje Leszka...
2024-04-10
Literatura science fiction nie stanowi mojego większego zainteresowanie. Niemniej jednak „Gobeliniarze” zasługują na zwrócenie uwagi na tę pozycję. Jest to powieść nietuzinkowa, autor nie przedstawia jakiejś wojny światów między cywilizacjami pozaziemskimi, choć akcja dzieje się gdzieś na obrzeżach jakiejś galaktyki. Tytułowi gobeliniarze to swoisty zakon tkaczy, którzy tkają przy krosnach, z włosów swoich żon i córek, gobeliny dla Cesarza. Każdemu wolno posiadać tylko jednego syna, który przejmie pracę po nim. Nauka jest traktowana jak czarnoksięstwo lub raczej herezja. Nikt nie wie, czy Cesarz żyje, czy sprawuje władzę, ważne są gobeliny. Strażnicy dbają o to, aby do powszechnej świadomości nie dotarła prawda z centrum. Ja książkę odbieram jako ukazanie ślepo wierzących ludzi w dowolną religię, kosztem życia w realnym świecie.
Spokojnie polecam tak miłośnikom sf jak i innym szukającym czasem czegoś dla odmiany.
Literatura science fiction nie stanowi mojego większego zainteresowanie. Niemniej jednak „Gobeliniarze” zasługują na zwrócenie uwagi na tę pozycję. Jest to powieść nietuzinkowa, autor nie przedstawia jakiejś wojny światów między cywilizacjami pozaziemskimi, choć akcja dzieje się gdzieś na obrzeżach jakiejś galaktyki. Tytułowi gobeliniarze to swoisty zakon tkaczy, którzy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-05
Fascynująca książka. Autorka przedstawia historię Irlandii Pd. od momentu uzyskania przez nią niezależności od Wielkiej Brytanii. Niestety, Irlandczycy wprawdzie uzyskali niepodległość polityczną, jednak w swojej konstytucji zapisali, że są narodem katolickim. Tym sposobem dostali się pod dominację instytucji nie mniej zniewalającej jak korona brytyjska.
Lektura książki sprawia wrażenie, że w XX wieku w Europie powstało państwo wyznaniowe na wzór dzisiejszych — niektórych — państw muzułmańskich. Po prostu państwa religijne niewiele różnią się od siebie podejściem do praw człowieka. Nadrzędność doktryny jest ważniejsza niż postęp nauki, techniki i swobody obywatelskie. We wszystkich tego typu państwach władze duchowne mają jedną wspólną cechę, uważają wyższość praw religijnych, które interpretują wtajemniczeni kapłani. Pamiętać trzeba o tym, że w KK. obowiązywała w liturgii łacina, a większość wiernych nie miała stosownego wykształcenia. Autorka już w słowie wstępnym napisała, że jednym z celów napisania książki było ponownie Irlandii do Polski. Dlatego też pojawia się wiele polskich akcentów, omawiając pontyfikat Jana Pawła II, przypomina jego niechlubną postawę podczas Soboru Watykańskiego II. Warto zagłębić się w lekturę i nawet pobieżne śledzenie co dzieje się obecnie w polskim KK., aby zauważyć wiele paraleli. Może skandale w Kościele w Polsce nie są takiej miary jak w Irlandii, ale tylko dlatego, że wiele instytucji nie dostało się w ręce KK.
Książka omawia jak traktowane, były osoby LGBT, ciąż pozamałżeńskich, podejścia do antykoncepcji — system prawny, jaki panował w Irlandii, niektóre środowiska chciały zafundować to Polakom, a przede wszystkim polskim kobietom.
Bardzo polecam, aby sięgnąć po książkę, abyśmy w Polsce nie musieli wstawać z kolan, tak ku przestrodze.
Fascynująca książka. Autorka przedstawia historię Irlandii Pd. od momentu uzyskania przez nią niezależności od Wielkiej Brytanii. Niestety, Irlandczycy wprawdzie uzyskali niepodległość polityczną, jednak w swojej konstytucji zapisali, że są narodem katolickim. Tym sposobem dostali się pod dominację instytucji nie mniej zniewalającej jak korona brytyjska.
Lektura książki...
2024-04-01
Bardzo dobra książka. Autorka podejmuje w niej kilka tematów. Opresyjnych rodziców, chcących w dziecku widzieć zrealizowanie swoich marzeń. Poszukiwania własnej tożsamości, tak seksualnej, jak i osobowościowej. Przedstawia jak społeczeństwo, wymaga od nas przyjmowania różnych ról, a co za tym idzie przywdziewanie różnych masek. Relacje w rodzinie, w pracy, a także wymagania co do własnej osoby, nierzadko różnią się od siebie radykalnie. Melissa Broder w książce przedstawia też obyczajowość ortodoksyjnych Żydów.
Jednak głównym wątkiem jest spotkanie głównej bohaterki żydowskiej ateistki z Miriam pochodzącej z rodziny chasydzkiej. Jedna i druga chce wyrwać się spod opiekuńczego spojrzenia matek. Rachel odrzucić nieustanne liczenie kalorii przez matkę. Miriam od ograniczeń, jakie nakłada na nią religijna rodzina. Jednej do pewnego stopnia się to udaje drugiej nie. Jedna i druga musi zapłacić pewną cenę, w życiu niestety nie ma nic za darmo. Nasuwa się pytanie, które postawił już John Irving w „Regulaminie tłoczni win”: czy okaże się bohaterem własnego życia, czy też rolę te odegra ktoś inny? Niektórych może szokować w książce liczne szczegółowe opisy seksu. Jednak jest jednak książko o wyzwalaniu siebie, a cóż bardziej niż seks jest poddany opresji społecznej?
Polecam książkę napisaną dosadnym, ale i ironicznym pełnym swoistego humoru językiem.
Bardzo dobra książka. Autorka podejmuje w niej kilka tematów. Opresyjnych rodziców, chcących w dziecku widzieć zrealizowanie swoich marzeń. Poszukiwania własnej tożsamości, tak seksualnej, jak i osobowościowej. Przedstawia jak społeczeństwo, wymaga od nas przyjmowania różnych ról, a co za tym idzie przywdziewanie różnych masek. Relacje w rodzinie, w pracy, a także wymagania...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-28
Bardzo dobra książka, zresztą była też rekomendowana przez prof. Magdalenę Środę, jako lektura uzupełniająca do jej artykułu zamieszczonego w „Książki. Magazyn do czytania”. Zresztą jest to kolejna książka przeczytana z serii „Zrozum” Wydawnictwa Poznańskiego. Podobnie jak wcześniej przeczytane tak i ta zawiera swoiste kompendium wiedzy związanej z przedstawianym tematem, w tym przypadku przybliżono poglądy średniowieczne na temat ciała człowieka. Jako pozycja popularnonaukowa, w pełni spełni wymogi popularyzujące wiedzę. Napisana przystępnym językiem, obfitująca w wiele ciekawostek.
Już na samym początku spotkałem się z przedstawieniem, iż w średniowieczu dość popularną praktyką było pozostawianie woskowych części ciała, w świątyniach słynących z cudów, aby je uzdrowić. Jakiś czas temu podczas wycieczki po Portugalii trafiłem do Sanktuarium Fatimskiego, moim wielkim zaskoczeniem były wiszące na straganach m.in. gałki oczne, ręce, nogi wykonane z wosku. Dowiedziałem się, że pielgrzymi w XXI wieku, kupują te woskowe wyroby, by następnie wrzucić je do kotła z ogniem, ma to pomóc w uzdrowieniu chorej czarci ciała. Widać niedaleko niektórym do poglądów średniowiecznych mimo postępów w medycynie. Obserwując zjawisko, przypomniał mi się tekst Leszka Kołakowskiego, że Boga nie należy pouczać, ale jeżeli komuś ma ulżyć, niech wrzuca woskową rączkę do kotła ognistego w Fatimie. Inną ciekawostką był to, że do dziś określamy osobowość człowieka po kolorze włosów. Te wszystkie dowcipy o blondynkach, uszczypliwe uwagi o rudych. Dowiedziałem się także, że symbol 💙pojawia się wraz z drukiem.
Poszerzyłem też wiedzę o kwestii podejścia do porodów w średniowieczu. Wiadomo mi było, że śmiertelność kobiet przy połogu lub tuż po nim w średniowieczu była wysoka, podobnie zresztą jak i niemowląt. Wszechwładny ówcześnie Kościół raczej interesował się duchowym dobrostanem wielu dzieci, które porodu nie przeżyły. Dlatego też gdy pojawiały się komplikacje, akuszerki były potrzebne, by przeprowadzić średniowieczną wersję cesarskiego cięcia. W czasach przednowoczesnych zabieg ten wykonywano tylko po śmierci rodzącej. „Celem operacji nie było też uratowanie dziecka, lecz raczej umożliwienie błyskawicznego chrztu, zanim i ono umarło”. (s.273)
Zachęcam do lektury, z której dowiedzieć można się m.in.skąd, pochodzi dzisiejsze „szaleństwo miłości”, a także jak leczono łysienie, dlaczego serce było ważniejsze od żołądka w średniowieczu. Polecam
Bardzo dobra książka, zresztą była też rekomendowana przez prof. Magdalenę Środę, jako lektura uzupełniająca do jej artykułu zamieszczonego w „Książki. Magazyn do czytania”. Zresztą jest to kolejna książka przeczytana z serii „Zrozum” Wydawnictwa Poznańskiego. Podobnie jak wcześniej przeczytane tak i ta zawiera swoiste kompendium wiedzy związanej z przedstawianym tematem, w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-25
W tym numerze najbardziej przypadły mi do gustu i polecam zarazem:
W dziale Proza oba zamieszczone teksty
Joanny Bator — Stare buty;
Joanny Rudniańskiej — Przedpokój. To opowiadanie zainteresowało mnie na tyle, że jej "Sny o Hiroszimie" dodałem na półkę "poszukiwane".
Trzy z czterech felietonów:
"Zapiski z folderu 'inne'" Anny Morawiec;
"Harpunem w terrarium" Karoliny Lewestam
"À propos relacji" Zuzanny Kowalczyk (z poleceniem kilku ciekawych lektur)
Wszystkie zamieszczone eseje:
"Czego AI nie wie o naszych emocjach" - w którym Kate Crawford pisze o tym, jak sztuczna inteligencja odczytuje ludzką mimikę;
"Sinobrody nauczyciel" - w którym Robert Jurszo pisze o emocjach Jane Goodall z szympansami i o tym, co z niej wynikało;
"Długie pożegnanie ze strachem" - w którym Oksana Zabużko pokazuje, co fantazje seksualne mówią o narodach.
I oczywiście rozmowa z Dagny Kurdwanowskiej z Krystyną i Stefanem Chwinami
W tym numerze najbardziej przypadły mi do gustu i polecam zarazem:
W dziale Proza oba zamieszczone teksty
Joanny Bator — Stare buty;
Joanny Rudniańskiej — Przedpokój. To opowiadanie zainteresowało mnie na tyle, że jej "Sny o Hiroszimie" dodałem na półkę "poszukiwane".
Trzy z czterech felietonów:
"Zapiski z folderu 'inne'" Anny Morawiec;
"Harpunem w terrarium" Karoliny...
2024-03-23
Chyba to moja pierwsza przeczytana powieść dotycząca ewakuacji ludności niemieckiej z terenów Prus Wschodnich. Bardzo dobrze napisana i opatrzona wieloma przypisami, które są niemal drugą książką. Akcja dzieje się wokół dworku rodziny von Globig, do którego docierają echa frontu styczniowej ofensywy z 1945 roku. Przez dom przewijają się różne osoby, które w przedstawiają aktualną sytuację na froncie. Propaganda utrzymuje jedna społeczeństwo w niewiedzy. Sprzeczne informacje uwidaczniają różne postawy przez prezentowane sylwetki bohaterów. Pojawiają się osoby bezgranicznie wierzące, że nic strasznego się nie stanie i na potwierdzenie podają analogiczne wydarzenia z czasów I wojny światowej. Jednak wielu jest realistami i starają się ewakuować jak najszybciej. Sama ewakuacja mimo planowanego porządku, staje się chaotyczna i dramatyczna. Wszystko opisane oczami młodego chłopaka, który w trakcie ucieczki na traci swoich najbliższych. Książka bez specjalnie budowanego efekciarstwa, skromna oszczędna w słowach. Przede wszystkim godna polecenia.
Chyba to moja pierwsza przeczytana powieść dotycząca ewakuacji ludności niemieckiej z terenów Prus Wschodnich. Bardzo dobrze napisana i opatrzona wieloma przypisami, które są niemal drugą książką. Akcja dzieje się wokół dworku rodziny von Globig, do którego docierają echa frontu styczniowej ofensywy z 1945 roku. Przez dom przewijają się różne osoby, które w przedstawiają...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-19
Przyzna się szczerze, że książka średnio mi przypadła do gustu. Wszystko, co napisano o autorze i jego twórczości się zgadza. Pisze z dużą dozą ironii, humoru, a do tego szerokim spektrum spostrzeżeń, rozmachem intelektualnym. Jednak zbiór esejów jest zbiorem, co za tym idzie teksty, są lepsze i gorsze — moim zdaniem oczywiście. Szczególnie podobały się mi eseje o telewizji i fikcji amerykańskiej, a także tekst „David Lynch ocala głowę” o twórczości reżysera, który mogę szczególnie polecić miłośnikom twórcy „Miasteczka Twin Peaks” - do których m.in. ja się zaliczam. Także uwagę moją przykuł tekst „Gruba przesada” o postmodernistach amerykańskich m.in. Don DeLillo — autor Białego Szumu, którego można przeczytać po wznowieniu przez oficynę Noir sur Blanc, lub obejrzeć ekranizację na platformie Netflix i Thomas Pynchon, którego „Tęcza grawitacji” osiąga horrendalne ceny na Allegro
Przy opisie zawodowego tenisa, targów rolniczych czy w tekście tytułowym „Rzekomo fajna rzecz, której nigdy więcej nie zrobię” - o podróży statkiem wycieczkowcem, można podziwiać kunszt pisarza, bawiącego się słowem, ironizując, biorąc pod lupę ludzkie zachowania.
Po lekturze esejów z pewnością sięgnę po którąś z jego powieści.
Przyzna się szczerze, że książka średnio mi przypadła do gustu. Wszystko, co napisano o autorze i jego twórczości się zgadza. Pisze z dużą dozą ironii, humoru, a do tego szerokim spektrum spostrzeżeń, rozmachem intelektualnym. Jednak zbiór esejów jest zbiorem, co za tym idzie teksty, są lepsze i gorsze — moim zdaniem oczywiście. Szczególnie podobały się mi eseje o telewizji...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bardzo dobry numer. Moją szczególną uwagę zwróciły następujące teksty:
Wszystkie w dziale opowiadania
Biała pavlova — Joanna Rudniańska
Ewolucja rozstania — Etgar Keret
Nieoswojona — David Sanders
Ponadto rozmowa Karoliny Lewestam z Agnieszką Graff pod tytułem "Ocali nas nowy, lewicowy populizm" o tym czy feminizm da się uratować;
Reportaż Bartka Sabela "Z ubojni zwierzę nie ucieka", w którym tłumaczy, dlaczego picie mleka nie jest etyczne;
W dziale eseje prawie wszystkie teksty
(Wy)wołanie (bez)silnych — Zuzanna Kowalczyk o strategii call-outu i jej wrogach;
Efekt Matyldy — Weronika Murek wyjaśnia, dlaczego historia przemilcza tak wiele dokonań kobiet;
Dwanaście skoków do pustego basenu — Piotr Kofta pisze o wodnych, skażonych metaforach.
Bardzo dobry numer. Moją szczególną uwagę zwróciły następujące teksty:
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWszystkie w dziale opowiadania
Biała pavlova — Joanna Rudniańska
Ewolucja rozstania — Etgar Keret
Nieoswojona — David Sanders
Ponadto rozmowa Karoliny Lewestam z Agnieszką Graff pod tytułem "Ocali nas nowy, lewicowy populizm" o tym czy feminizm da się uratować;
Reportaż Bartka Sabela "Z ubojni zwierzę...