Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Pieniądz rządzi światem. Każdy dorosły, który zna jego wartość dba, by jego pociechy umiały pieniądz doceniać i odpowiednio nim rozporządzać.
Kolejny raz mam przyjemność przedstawić wam popularnonaukową książkę dla młodych czytelników, która pomoże im lepiej zrozumieć świat. Tym razem pod lupę bierzemy pieniądze.
.
Sześć rozdziałów, wzbogaconych o ciekawe ilustracje wprowadzą nas w świat pieniędzy.
Książka skupia się na konkretnych narzędziach i technikach, które możemy wykorzystać w życiu codziennym. To nie jest jakaś abstrakcja czy temat dla tych, którzy planują biznesy czy inwestycje. To dawka wiedzy, która pomoże chociażby przy codziennych zakupach.
.
Ilustracje i grafiki ułatwiają zrozumienie skomplikowanych zagadnień finansowych. Natomiast język jest prosty i zrozumiały, co czyni książkę łatwą do przyswojenia nawet dla młodych osób.
.
Poznamy historię pieniądza: od starożytnych form płatności po kryptowaluty. Dowiemy się co to są podatki, odsetki, inwestycje, jak ogarnąć domowy budżet i oszczędzać oraz wiele wiele innych. Na poziomie dziecka/nastolatka książka wyczerpuje temat bardzo dobrze i będzie idealna na początek.
.
Wiem, że pewnie prezenty na dzień dziecka już wszyscy dostali, ale zapiszcie sobie ten tytuł na później. Warto!

Pieniądz rządzi światem. Każdy dorosły, który zna jego wartość dba, by jego pociechy umiały pieniądz doceniać i odpowiednio nim rozporządzać.
Kolejny raz mam przyjemność przedstawić wam popularnonaukową książkę dla młodych czytelników, która pomoże im lepiej zrozumieć świat. Tym razem pod lupę bierzemy pieniądze.
.
Sześć rozdziałów, wzbogaconych o ciekawe ilustracje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jej rodzinna firma potrzebuje pieniędzy by przetrwać. On je ma i chętnie się nimi podzieli, w zamian chce tylko jej ręki...
Recenzja nie zawiera spoilerów, wszystko co opisałam to 20% książki.
.
Powiem wam, że pierwsze spotkanie Julki i Aleksandra było kuriozalne. A właśnie moment między ich spotkaniem, a momentem kiedy ona (w końcu) ogarnęła kim on jest. Serio facet pije ze swoim przyszłym teściem whisky i kręci się koło nich, a ona nie połączyła kropek? Trzy spotkania, a on nawet nie powiedział jak ma na imię? Autorka opisała to trochę tak, jakby to miało sens, jednak dla mnie dalej wyszło dziwnie, wręcz śmiesznie. A gdy ojciec jej zasugerował, żeby się obściskiwli na kanapie to wybuchłam śmiechem, ale nie jestem pewna czy z rozbawienia, czy z zażenowana.
.
Dlaczego bohaterowie nie zachowują się adekwatne do sytuacji? Dla mnie to bez sensu, że tacy ogarnięci ludzie, a przed ślubem gadają o głupotach, jakiś opcjonalnych dzieciach, a nie pada ani słowo o tym, jak oboje wyobrażają sobie życie po ślubie. Będą mieszkać razem? Będą żyć jak mąż i żona czy bardziej jak współlokatorzy? Nie wiadomo. I nie prędko się tego dowiemy.
.
Zabiłbym za perspektywę Aleksandra 🫣 To mogło by być na plus dla tej książki, bo pod jego zachowaniem widzę uczucia, facet zakochał się prawdopodobnie od pierwszego wejrzenia, czego z resztą dwiadujemy się niedługo później od jego siostry. Może męska perspektywa sprawiłaby, że jego zachowanie miałoby więcej sensu. No bo jako facet, nawet zakochany, stwierdza, że to świetny pomysł zaaranżować małżeństwo zamiast walczyć w tradycyjny sposób o względy kobiety. Jeżeli ona go zauroczyła już rok wcześniej na imprezie, to powinien już wtedy zabiegać w jakiś sposób o jej względy.
.
Główna bohaterka jest oczywiście jedyną ślepą, która nie widzi, że gościu na nią leci. Wszyscy wiedzą i widzą jego uczucia, ale ona dalej uważa, że jemu tylko interesy w głowie albo coś innego, wszystko tylko nie miłość. Sama zachowuje się często bardzo skrajnie. Najpierw przyjęcie traktuje jak na spotkanie służbowe, przy czym wpatruje się w swojego przyszłego męża myśląc, jaki to on jest przystojny, potem całuje go, gdy się oświadcza i jest w euforii, a następnie otwiera oczy i stwierdza, że jednak jest zła. W ogóle między bohaterami brakuje jakiejkolwiek chemii. Julka może i myśli, że facet jest seksowny, ale żadnego pożądania czy jakiegoś przyciągania między bohaterami. Swoją drogą starszy mężczyzna taki, jak Aleksander ma do zaoferowania coś wiecej niż kasę i seksowne ciało. Z reguły, bo tutaj niewiele dowiadujemy się o jego psychice.
.
Ogólnie nie jest to książka najgorsza. Patrząc na to, że to debiut, to można powiedzieć, że dobra na początek. Jednak wprawny czytelnik zauważy wiele luk w fabule. Bohaterowie byliby o wiele bardziej ciekawi, gdyby autorka rozbudowała ich portret psychologiczny.
Dlaczego Aleksander zdecydował się na taki ruch, może był nieśmiały, to trzebaby było wyjaśnić. Tak samo bohaterka, która kreowana jest na silną i niezależną właściwie ot tak zgadza się na ślub. Jest tylko jedno zdanie, gdy ojciec faktycznie gra na jej uczuciach mówiąc coś w stylu: przecież wiesz, że nigdy nie pozwolę zrobić ci krzywdy. A no i w dzieciństwie pozwalał jej przynosić książki do jego biura. Sam fakt, że był dobrym ojcem nie tłumaczy tego, że bohaterka od tak zgadza się na pomysł małżeństwa, który ewidentnie jej się nie podoba.
.
Dalej nie będę wchodzić w szczegóły żeby nie spoilerować. Jednak nie zdarzyło się tam nic, co zmieniłoby moje zdanie o tej historii. Pomysł był jak najbardziej dobry (uwielbiam wątki aranżowanego małżeństwa) jednak wykonanie zasługuje na kilka poprawek. Życzę autorce powodzenia i chętnie sięgnę jeszcze kiedyś po jej książkę ☺️

Jej rodzinna firma potrzebuje pieniędzy by przetrwać. On je ma i chętnie się nimi podzieli, w zamian chce tylko jej ręki...
Recenzja nie zawiera spoilerów, wszystko co opisałam to 20% książki.
.
Powiem wam, że pierwsze spotkanie Julki i Aleksandra było kuriozalne. A właśnie moment między ich spotkaniem, a momentem kiedy ona (w końcu) ogarnęła kim on jest. Serio facet pije...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy zobaczyłam zapowiedź tej książki wiedziałam, że muszę ją pokazać na swoim profilu. Okres jest tematem, o którym powinno się mówić bez tabu i aż dziwię się czasem, gdy widzę komentarze dorosłych ludzi w internecie... Skoro oni tak się wypowiadają, co mają zrobić z sobą młode dziewczyny, które dopiero uczą się życia? Dobrze, że powstają takie książki!
.
Ale do rzeczy, co znajdziemy w książce. Przede wszystkim fajne ilustracje i graficzne dodatki, które przyciągają spojrzenie i sprawiają, że cała książka jest od razu przyjemna dla oka. A jeśli chodzi o treść to opowiada ona oczywiście o miesiączce w wyczerpujący i merytoryczny sposób. Kieruje się przy tym prostym językiem i choć nie ma żadnych młodzieżowych słów to odbieram ją jako pisaną właśnie w młodzieżowy sposób. Nie dziecięcy, bo nie mamy tu dziwnych słów czy zdrobnień, ale nie ma też trudnych, naukowych sformułowań. Wszystko pisane jest w bardzo prosty i przystępny sposób.
.
Autorka przedstawia siebie jako matkę trójki dzieci w wieku czytelnika. Zwraca się bezpośrednio do czytelnika, przez to czuję się jakby prowadziło się rozmowę z autorką. Na początku autorka mówi, czym jest miesiączka, że nie jest to nic wstydliwego, a podczas miesiączki możemy czuć się, jak chcemy. Możesz być wesoła, rozdrażniona, możesz przeleżeć cały dzień ale możesz też biegać lub pływać. Możesz wszystko. I tak samo w dalszych rozdziałach przez książkę przelewa się pozytywne nastawienie i przyjacielska narracja.
.
Mamy rozdział poświęcony produktom menstruacyjnym, oraz instrukcję jak ich używać. Autorka przedstawia wszystkie dostępne produkty, przy czym znalazła też chwilę na eko edukację. Nie będę wam dalej opisywać co się dzieje w tej książce bo jest naprawdę wszystko, co młoda dziewczyna powinna wiedzieć o okresie. Poznajemy wszystkie zmiany, jakie zachodzą w ciele, oraz nauczymy się obserwować swój cykl, mamy tu nawet ciekawy kalendarzyk ale w formie okrągłego wykresu.
.
Jest to coś, co powinna przeczytać każda młoda dziewczyna i to jest zadanie dla was, mamy, żeby ją w taką wyposażyć 😁

Gdy zobaczyłam zapowiedź tej książki wiedziałam, że muszę ją pokazać na swoim profilu. Okres jest tematem, o którym powinno się mówić bez tabu i aż dziwię się czasem, gdy widzę komentarze dorosłych ludzi w internecie... Skoro oni tak się wypowiadają, co mają zrobić z sobą młode dziewczyny, które dopiero uczą się życia? Dobrze, że powstają takie książki!
.
Ale do rzeczy, co...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki W tych szacownych murach Kelly Andrew, David Bell, Olivie Blake, Tori Bovalino, J.T. Ellison, Layne Fargo, Helen Grant, James Tate Hill, Paul Kane, Marie O'Regan, M. L. Rio, Kate Weinberg, Phoebe Wynne, Susie Yang
Ocena 7,3
W tych szacown... Kelly Andrew, David...

Na półkach: ,

Na początek małe informacje. Dark Academia w książkach charakteryzuje się często występowaniem tematyki akademickiej, intelektualnej oraz artystycznej, zwykle skupiając się na atmosferze tajemniczości, melancholii i nostalgia. Cechuje ją także preferencja dla klasycznych dzieł literackich, filozoficznych i naukowych, a także estetyka związana z murami starych uniwersytetów, bibliotekami, a czasem nawet mrocznymi tajemnicami. Wiele książek nawiązujących do tego stylu podejmuje tematykę związaną z elitarnymi instytucjami, sztuką, historią i wiedzą, tworząc bogatą, intelektualną opowieść.
.
Przyznam szczerze, że nie do końca widziałam z czym identyfikować "dark academia" jak się okazuje jest to pojęcie bardzo szerokie i różnorodne. Dokładnie taka sama jest owa książka, bardzo różnorodna. Różni autorzy piszą historię, które łączy klimat szkoły, tajemnicy i odrobiny nieprawdopodobieństwa.
.
To idealna książka dla tych, którzy tak jak ja jeszcze nie widzą czy dark academia jest dla nich. Mamy tu zbiór dwunastu krótkich, lecz intensywnych historii, które poruszają tematykę niepewności, tajemnic, grozy oraz ciężkiego klimatu. Każda z opowieści posiada swój unikalny element, który wyróżnia ją spośród innych, przy czym nie odstają od siebie jakoś szczególnie. To trzeba zaliczyć jako duży plus tej historii, często opowiadania są bardzo nierówne względem poziomu. Tutaj każde w różnym stopniu mnie zaciekawiło i ogólnie każde dobrze się czytało. Nie było takich, które by mnie szczególnie zachwyciło, ale też nie było takich, które jakoś bardzo by mi się nie podobało.
.
To też okazja by poznać nowych zagranicznych autorów i ich styl. Jest to coś, za co lubię opowiadania. Mamy tu nazwiska, które kojarzę, ale nie czytałam książek tych autorów i fajnie było zobaczyć sposób w jaki opowiadają swoje historie.
.
Niepewność co do losów bohaterów, nieoczekiwane zwroty akcji oraz atmosfera tajemnicy utrzymują czytelnika w stałym napięciu i zachęcają do poznawania kolejnych tajemniczych historii. "W tych szacownych murach" to lektura dla miłośników opowieści pełnych intryg, które pozostawiają po sobie trwałe wrażenie oraz wiele do przemyślenia.

Na początek małe informacje. Dark Academia w książkach charakteryzuje się często występowaniem tematyki akademickiej, intelektualnej oraz artystycznej, zwykle skupiając się na atmosferze tajemniczości, melancholii i nostalgia. Cechuje ją także preferencja dla klasycznych dzieł literackich, filozoficznych i naukowych, a także estetyka związana z murami starych uniwersytetów,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Jak unikać toksycznych facetów” czyli książka, która stanowi niezwykle poruszający zbiór historii kobiet, które miały odwagę podzielić się swoimi doświadczeniami z toksycznymi relacjami i znaleźć siłę do podjęcia działań zmierzających do zmiany swojej sytuacji.
.
Opowiedziana przez terapeutkę, której pacjentki doświadczyły opisanych historii. Każda z nich podzielona jest na rozdziały wedle kategorii toksycznej relacji (narcyz, zdrada, patologiczne kłamstwo, syndrom sztokholmski i inne).
.
Autora dokładnie analizuje różne aspekty toksyczności, pomagając czytelnikom w lepszym zrozumieniu i rozpoznawaniu negatywnych wzorców zachowań.
.
Książka nie tylko zwraca uwagę na problemy wynikające z toksycznych relacji, ale także oferuje konkretne wskazówki i praktyczne ćwiczenia, które mogą pomóc w budowaniu zdrowych relacji i wzmocnieniu poczucia własnej wartości. Dzięki temu czytelnik może wynieść z tej książki dużo dla siebie, jeśli tylko poświęci chwilę na zastanowienie się nad własnym życiem.
.
Przeczytanie tej książki może być dla niektórych osobami trudne ze względu na poruszane tematy, ale jednocześnie może stać się inspiracją do podjęcia kroków w kierunku zmiany na lepsze.
.
„Jak unikać toksycznych facetów” to pozycja niezwykle wartościowa dla wszystkich, którzy pragną budować zdrowe i satysfakcjonujące relacje oraz unikać negatywnych wpływów w swoim życiu.

„Jak unikać toksycznych facetów” czyli książka, która stanowi niezwykle poruszający zbiór historii kobiet, które miały odwagę podzielić się swoimi doświadczeniami z toksycznymi relacjami i znaleźć siłę do podjęcia działań zmierzających do zmiany swojej sytuacji.
.
Opowiedziana przez terapeutkę, której pacjentki doświadczyły opisanych historii. Każda z nich podzielona jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przydomowy kompostownik to miejsce, do którego trafiają odpady organiczne. Specjalny pojemnik to świetny sposób na recykling. Widzą o tym wszyscy, ale nie każdy wie, że dzięki samorządom można dostać za darmo kompostownik. Ja już swój kompostownik od gminy mam i książka "Po prostu kompost" przyszła do mnie w idealnym momencie 😁
.
Książka "Po prostu kompost" to prawdziwe kompendium wiedzy dla wszystkich, którzy pragną poznać tajniki kompostowania i stworzyć regeneratywny ogród bez względu na swoje warunki mieszkaniowe.
.
Autorka, ogrodniczka i aktywistka na rzecz zrównoważonego rozwoju, nie tylko przekonuje, ale i inspiruje do podjęcia działań mających na celu tworzenie zdrowego ekosystemu wokół nas.
.
Jednym z kluczowych przesłań książki jest to, że robienie kompostu nie musi być trudne ani uciążliwe - może być wręcz przyjemną zabawą.
Autorka udowadnia, że minimalny nakład miejsca, czasu i wysiłku wystarczą, by zacząć transformować odpady organiczne w cenny, naturalny nawóz dla roślin. Dodatkowo, zapewnienie czytelnikowi, że proces kompostowania wcale nie musi wiązać się z nieprzyjemnymi zapachami.
.
Dzięki rozbudowanym wskazówkom, każdy znajdzie sposób kompostowania właściwy dla swojego stylu życia. Książka nie tylko edukuje, ale również inspiruje do działania, zachęcając do dbania o środowisko i kreowania zrównoważonych ogrodów.
.
Trzeba wspomnieć, że jest piękna również wizualnie. Kolorowa, z wieloma zdjeciami, czcionkami i w większym formacie. To coś, co cenie w takich poradnikach.
.
Polecam tę lekturę wszystkim, którzy pragną dowiedzieć się więcej na temat kompostowania i chcą zmieniać świat poprzez proste, codzienne czyny.

Przydomowy kompostownik to miejsce, do którego trafiają odpady organiczne. Specjalny pojemnik to świetny sposób na recykling. Widzą o tym wszyscy, ale nie każdy wie, że dzięki samorządom można dostać za darmo kompostownik. Ja już swój kompostownik od gminy mam i książka "Po prostu kompost" przyszła do mnie w idealnym momencie 😁
.
Książka "Po prostu kompost" to prawdziwe...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To moja pierwsza książka Yarros i choć starałam się nie oczekiwać niczego konkretnego, to widząc same zachwyty nad jej książkami nie było to łatwe. Czytałam jednak, że Każdym skrawkiem duszy była jej debiutem. Jeśli oceniać ją jako debiut, to można powiedzieć, że nie była zła, taki średniak. I w sumie ciekawa jestem teraz innych książek autorki.
.
Ale już do rzeczy. Każdym skrawkiem duszy zaczyna się od sceny, gdy główna bohaterka dowiaduje się o śmierci jej ojca - żołnierza. Zostaje sama z nastoletnią siostrą i jeszcze młodszym bratem, bo ich mama pogrążona w żalu nie potrafi wstać z łóżka. Cały ten klimat jest smutny i przejmujący, jednak nie wywołał u mnie płaczu, czy w ogóle większych emocji. Autorka ma co prawda lekki i nieskomplikowany styl, jednak zabrakło mi tu jakiejś głębi, dzięki której mogłabym wczuć się w akcję i współdzielić uczucia bohaterów. Mimo tego znalazło się kilka fragmentów fajnych na cytat.
.
Widziałam wzmiankę na ten temat u kogoś i to się niestety sprawdziło. Nieporadność głównej bohaterki jest trochę dziwna. Dziewczyna kończy 22 lata, a nie potrafi zrobić do domu zakupów. Ma zająć się rodzeństwem, a na obiad kupuje ciastka. Nie wiem, może to ma być takie nie ogarnięcie po nagłej śmierci ojca i nagłych obowiązkach, ale autorka tego tak nie przedstawia. Bohaterka po prostu ze śmiechem stwierdza, że "Mam śmietankę do kawy, ale żadnej kawy, i tortillę, ale żadnego sera." Wcześniej nie wie czy na zakupach płacić kartą czy gotówką.
.
Im dalej w las tym bohaterka zaczyna być bardziej znośna, może się przyzwyczaiłam, może zaczęłam przymykać oko 🤷 Postać główna męska jest tu bardzo fajna, taki złoty chłopak, do którego nie można się przyczepić. Ma on swój sekret, który nie był dla mnie zaskoczeniem. Mimo tego te fragmenty, gdzie Ember dowiedziała się prawdy i wszystko później, gdy zastanawia się czy ona i Josh powinni być razem okazały się bardzo emocjonujące. Może to przez fakt, że przyzwyczaiłam się już do bohaterów. Zakończenie idealnie pasuje do tej historii i wiem, że są osoby, którym nie pasuje, bo niewiele wyjaśnia wyjaśnia ale dla mnie taka lekko otwarta furtka w tym wypadku jest idealna.
.
Tak już na koniec. Nie była to miłość od pierwszego słowa, nie była miłość w ogóle. Jednak miło spędziłam z nią czas i na pewno sięgnę po inne książki autorki, zwłaszcza, że jest ona znana i lubiana. Zobaczę też, jak poprawił się jej warsztat pisarski, bo już przy tym debiucie widać ogromny potencjał, mimo małych niedociągnięć.

To moja pierwsza książka Yarros i choć starałam się nie oczekiwać niczego konkretnego, to widząc same zachwyty nad jej książkami nie było to łatwe. Czytałam jednak, że Każdym skrawkiem duszy była jej debiutem. Jeśli oceniać ją jako debiut, to można powiedzieć, że nie była zła, taki średniak. I w sumie ciekawa jestem teraz innych książek autorki.
.
Ale już do rzeczy. Każdym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie polecam czytania recenzji ani opisu przed zapoznaniem się z poprzednimi tomami, można przypadkiem coś zaspioretować.
.
Hope wraca do domu z twardym postanowieniem. Między nią a Anthony wszystko skończone. Nie jest jednak łatwo odciąć się od mężczyzny, którego dzieci w robię rosną. Mężczyzna nie odpuszcza i walczy o swoją rodzinę. Gdy udaje mu się zyskać z powrotem serce Hope los rzuca zakochanym pod nogi kolejne kłody. Czy poradzą sobie z kolejnymi trudnymi doświadczeniami?
.
Widzę wszystkie wady tej książki, jednak nie potrafię ocenić jej niżej. Czytałam ją jeszcze na Wattpadzie jako całość i pokochałam bohaterów. Teraz przy drugim czytaniu kilka rzeczy mi nie grało. O ile w poprzednich tomach działy się inne rzeczy i mogłam przymknąć na coś oko to tu akcja była jakby wolniejsza przez co mój czepialski umysł wyłapywał więcej rzeczy. Chociażby zachowanie Hope w pierwszej połowie książki, to całe przeciąganie - nie chce być z tobą, ale jeszcze ten ostatni numerek. Choć to może przez hormony. Tak samo niektóre sytuacje miałam wrażenie, że były nie potrzebne. Na przykład pocałunek Colina, ale z drugiej strony to Colin, taki trochę szogun więc zachowanie jak dla niego adekwatne 😅 I mogłabym jeszcze kilak rzeczy tak wymienić, ale wiecie o co mi chodzi. Nie umiem nie lubić tej książki, mimo że widzę jej wady. I będę niecierpliwie czekać na losy pozostałych braci i pewnie też je pokocham.
.
Muszę jeszcze wspomnieć, że druga połowa to obowiązkowa paczka chusteczek do czytania, ale też inne spojrzenie na bohaterów. Jeśli w pierwszej połowie nie zgadzałam się z zachowaniem Hope, to w drugiej kochałam tą małą silną kobietkę całym sercem 🥹
.
A jeśli wy macie w planach trzeci tom Ptaszynki to nie wiem nad czym się zastanawiacie. To trzeba przeczytać i ukochać, a potem będziemy razem tęsknić za Anthonem i Hope ❤️

Nie polecam czytania recenzji ani opisu przed zapoznaniem się z poprzednimi tomami, można przypadkiem coś zaspioretować.
.
Hope wraca do domu z twardym postanowieniem. Między nią a Anthony wszystko skończone. Nie jest jednak łatwo odciąć się od mężczyzny, którego dzieci w robię rosną. Mężczyzna nie odpuszcza i walczy o swoją rodzinę. Gdy udaje mu się zyskać z powrotem serce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka "Wielka księga kanapek" to prawdziwy skarb dla miłośników tej popularnej przekąski. Wydanie w twardej okładce z mnóstwem kolorowych zdjęć już na pierwszy rzut oka wygląda super. Dodam jeszcze,że ta książka jest naprawdę wielka 🫣
.
Ponad sto przepisów na coś tak prostego jak kanapka? Czemu nie. Autor serwuje nam wiele ciekawych pomysłów dzięki czemu zwykłe śniadanie może nagle stać się bardzo atrakcyjnym posiłkiem.
.
Dodatkowe przepisy na pieczywo, mięsa, ryby, nadzienia, przyprawy, marynaty i kiszonki pozwolą rozbudować repertuar smaków i stworzyć niepowtarzalne kompozycje. Autor uczy nas jak wykorzystać to, co już mamy, by nie marnować jedzenia.
.
Propozycje kanapek na śniadanie i na inne pory dnia sprawiają, że każdy znajdzie coś dla siebie. Jest to książka tak naprawdę dla każdego. Nie jest to zwyczajna książka z przepisami, tylko dla tych co lubią i umieją jako tako gotować. Kanapkę może zrobić każdy, a wśród takiej różnorodności znajdzie się przepis nawet dla opornych.
.
To książka dla każdego, kto ceni sobie kreatywne podejście do jedzenia i chce odkryć nowe, apetyczne smaki. Gorąco polecam każdemu, kto pragnie się zainspirować i stworzyć wyjątkowe kanapki w domowym zaciszu.

Książka "Wielka księga kanapek" to prawdziwy skarb dla miłośników tej popularnej przekąski. Wydanie w twardej okładce z mnóstwem kolorowych zdjęć już na pierwszy rzut oka wygląda super. Dodam jeszcze,że ta książka jest naprawdę wielka 🫣
.
Ponad sto przepisów na coś tak prostego jak kanapka? Czemu nie. Autor serwuje nam wiele ciekawych pomysłów dzięki czemu zwykłe śniadanie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wejdź w tryb goblina" to książka, która postanawia nauczyć nas bycia nierealnym w tym dążącym do ideału świecie. Autorka chce pokazać nam, że dziwacy w starych dresach są równie wartościowi i warci miłości, co idealni, pięknie ubrani ludzie. To książka dla tych, którzy chcą być bliżej natury. Goblincore to styl, któremu daleko jest od minimalizmu, tak teraz modnego. Gobliny lubią przedmioty, są trochę zbieraczami. Zamiast pustych, beżowych przestrzeni wolą zieleń, zabawę stylem i formą oraz odrobinę buntu.
Jest to styl przyjazny i w pewnie sposób nietypowy. Jeśli ten krótki opis już Cię zaciekawił, to jest to książka właśnie dla Ciebie.
.
" Wejdź w tryb goblina" to ponad dwieście stron książki, która pokazuje, że można być trochę dziwnym i trochę nie idealnym. Nie trzeba być jak wszyscy i tyczy się to zarówno stroju, wystroju, zachowania jak i wielu innych dziedzin życia.
.
Przygotowując się do wesela dużo siedziałam w klimacie boho i w pierwszej chwili właśnie jego przypomina mi ta książka. Tylko doprawiony większą ilością zieleni i natury. Ale to nie tylko wystrój to styl bycia. Natura, ziemia, rośliny. Bardzo przypadła mi do gustu książka. Aż szkoda, że nie jest zielona w środku - byłby ideał.
.
Jeśli chodzi o środek to książka podzielona jest na wiele fragmentów i akapitów. Można czytać ją co pół strony i dawkować sobie globlińskie inspiracje. Na początku poznajemy sam jej zamysł oraz typy goblinów, gdzie możemy sprawdzić, z którym się identyfikujemy. Później autorka pokazuje, jak można uzupełnić w gobliński sposób swój dom i garderobę. Oraz co możemy zrobić do jedzenia czy picia i dla urody, z tego co znajdziemy w przyrodzie.
Mamy przy okazji tego swego rodzaju przepisy, na wprowadzenie goblina do swojego otoczenia. Ściana z mchu, naszyjnik ze znalezisk, kwiaty z papieru dla tych, co nie pamiętają o podlewaniu. To tylko kilka pomysłów.
.
Uczy nas też uważności na to, co nas otacza. Na zatrzymanie się przy kamieniach, kwiatach, czy małych zwierzętach jak mrówki czy żaby.
Myślę, że to książka do której powinien zajrzeć każdy, kto czyje się trochę inny lub po prostu lubi być bliżej natury w codziennym życiu. Mi się podobała ☺️

Wejdź w tryb goblina" to książka, która postanawia nauczyć nas bycia nierealnym w tym dążącym do ideału świecie. Autorka chce pokazać nam, że dziwacy w starych dresach są równie wartościowi i warci miłości, co idealni, pięknie ubrani ludzie. To książka dla tych, którzy chcą być bliżej natury. Goblincore to styl, któremu daleko jest od minimalizmu, tak teraz modnego. Gobliny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To nie może być prawda! On pisze urocze romanse, ona krwawe kryminały - nie są w stanie napisać razem książki o miłości. A poza tym oboje się nienawidzą! (Podobno)
.
Ellie nie chciała mieć z Theo nic wspólnego. Już nie. Kiedyś... ale to była przeszłość. Teraz nienawidziła go szczerze i była pewna, że to uczucie jest odwzajemnione. Dlatego starała się go unikać, z resztą nie było aż tak wielu okazji do spotkań. Dopóki nie musi ratować swojej kariery i to dzięki JEGO pomocy.
.
Theo stracił już wszystko, dawno temu. Teraz choć ma co zapragnie, brakuje mu tej jednej rzeczy... Miłości? Przebaczenia? Przyjaciółki? Wchodzi z układ z Ellie, choć wie, że to nie będzie łatwe. Ale da radę. Musi tylko udawać, że są parą, mieszkać razem w jednym domu i nie pozabijać się nawzajem. A no i muszą razem napisać książkę.
.
Co może się nie udać? Absolutnie wszystko, bo Ellie już od pierwszego dnia nie zamierza współpracować, a Theo to charakter równie wybuchowy co ona i tylko przez chwilę udaje spokojnego. A później jest jeszcze więcej kłótni, trochę wspomnień, zielony kocyk, rodzi się chemia, a właściwie przypomina o sobie, bo cały czas tam była. Będzie tu ogromnie dużo wzlotów i upadków. Czy na koniec bohaterowie wylądują razem?
.
TNR czytałam już na Wattpadzie i już tam pokochałam tę historię. Przede wszystkim jest to książka, która zawiera wiele lubianych motywów. Można się pokusić o stwierdzenie, że jest napisana właśnie idealnie dla dzisiejszych czytelniczek romansów.
Od wrogów do kochanków, wymuszona bliskość, druga szansa, pisarze, udawany związek, on zakochuje się pierwszy... No czego chcieć więcej? 😁
.
Julia Biel pisze w swój wspaniały lekki sposób, przedstawia ludzi całkiem zwyczajnych ale jednocześnie wyjątkowych na tyle, by nie pozwolić czytelnikowi oderwać się od lektury. Moje serce podbił tu chyba najbardziej motyw drugiej szansy, choć wszystkie uwielbiam. Ale to, co bohaterowie wspólnie przeżyli w przeszłości. Te kilka głupich, młodzieńczych słów, które przyniosły lawinę zdarzeń. Te kilka słów, które zmieniły wszystko... I to jak bohaterowie musieli wrócić do tego trudnego czasu. Bo nie da się ruszyć dalej, gdy przeszłość zostaje nie przepracowana.
I mogłabym tak jeszcze pisać i pisać, bo TMR to wszystko, czego potrzebujecie od dobrego romansu w jednym. Wyszło idealnie!
Julia Biel pisze w swój wspaniały lekki sposób, przedstawia ludzi całkiem zwyczajnych ale jednocześnie wyjątkowych na tyle, by nie pozwolić czytelnikowi oderwać się od lektury. Moje serce podbił tu chyba najbardziej motyw drugiej szansy, choć wszystkie uwielbiam. Ale to, co bohaterowie wspólnie przeżyli w przeszłości. Te kilka głupich, młodzieńczych słów, które przyniosły lawinę zdarzeń. Te kilka słów, które zmieniły wszystko... I to jak bohaterowie musieli wrócić do tego trudnego czasu. Bo nie da się ruszyć dalej, gdy przeszłość zostaje nieprzepracowana.
I mogłabym tak jeszcze pisać i pisać, bo TMR to wszystko, czego potrzebujecie od dobrego romansu w jednym. Wyszło idealnie!

To nie może być prawda! On pisze urocze romanse, ona krwawe kryminały - nie są w stanie napisać razem książki o miłości. A poza tym oboje się nienawidzą! (Podobno)
.
Ellie nie chciała mieć z Theo nic wspólnego. Już nie. Kiedyś... ale to była przeszłość. Teraz nienawidziła go szczerze i była pewna, że to uczucie jest odwzajemnione. Dlatego starała się go unikać, z resztą nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja, tak samo jak książka skierowana jest do osób, które czytały poprzednie tomy. Postaram się jednak nie spoilerować za dużo.
Jeśli jednak jesteście już po lekturze Mgły i Burzy to dobrze znacie Konrada Gronczewskiego. Znaczy na tyle, na ile Konrad dał się poznać. Bo on jest jak cebula - tak go trafnie podsumował Anton 😁 Czasem tylko na chwilę opuści gardę i pokaże nam, co tkwi w nim głębiej. Możliwe, że sam Konrad nie wie, jaki jest na prawdę, a to czyni jego postać jeszcze bardziej ciekawą.
.
Muszę wam powiedzieć, że jest to mój ulubiony typ bohatera. Ten sarkastyczny, nie okazujący uczuć i zamknięty w sobie, który skrywa w sobie wiele przeróżnych uczuć, wiele warstw. Nic więcej dziwnego, że Konrad już od pierwszej książki podbił moje serce. Oczywiście razem z Adamem, a teraz do tego grona dołączył również Antek. Choć żeby nie było uwielbiam prawie wszystkich bohaterów z Miasta gasnących świateł.
.
Ale wróćmy do Równonocy. O czym tak naprawdę jest ta książka? O tym co robił Konrad, gdy go nie było. Jeśli czytając Burze mieliście miliony pytań, to Równonoc jest dobrym sposobem by szukać odpowiedzi. Choć nie obiecuję, że nie zostawi was z nowymi pytaniami.
Jeśli chcecie wiedzieć co robił Konrad, gdy go nie było. Co zdarzyło się w tytułową równonoc. Dlaczego Antek znalazł swoje miejsce u jego boku i co ta dwójka musiała przeżyć, zanim wrócili do Wrocławia - to wiecie co robić 😁
Jeśli jesteście ciekawi, czy Konrad ma w sobie coś z Jamesa Bonda i poznać kolejne osoby z jego przeszłości to Równonoc jest waszym must read!
.
Aleksandra jak zwykle stworzyła genialną historię. Mogłabym płakać, że mało tu Adama, ale nie zrobię Ci tego 😁 Konrad i Antek z całą swoją ekspresyjnością zajmują tyle miejsca, że dla biednego Adama już tu nie było miejsca. Jednak nie martwcie się, to co tu się dzieje rozwala głowę. Akcja goni akcję, bohaterowie przemieszczają się z jednego państwa do drugiego. Najpierw poszukują wiadomej kobiety, później ich uwagę odciąga inny zły typ i to właśnie z nim przyjdzie im rozegrać śmiertelnie niebezpiecznego pokera.
.
Równonoc wciągnęła mnie od pierwszego słowa i nie puściła aż do ostatniego. Tyle tu się dzieje, a przy tym poznajemy Antka i Konrada jeszcze bliżej. Pomiędzy akcją autorka znalazła miejsce na przemyślenia postaci, na ich historię, tęsknotę, ból, przyjaźń i wiele innych. Do tego bohaterowie drugo planowi, którzy tworzą tu barwne tło. Każdy z nich jest wyjątkowy i chętnie przeczytała bym osobną książkę na temat każdego z nich, nawet tego złego typa 😂
.
Myślę, że jeśli czytaliście Mgłę i Burzę to nie muszę was więcej namawiać. Jeśli jednak jeszcze się zastanawiacie to przestańcie. Przeczytajcie to a potem mi podziekujecie 😁

Recenzja, tak samo jak książka skierowana jest do osób, które czytały poprzednie tomy. Postaram się jednak nie spoilerować za dużo.
Jeśli jednak jesteście już po lekturze Mgły i Burzy to dobrze znacie Konrada Gronczewskiego. Znaczy na tyle, na ile Konrad dał się poznać. Bo on jest jak cebula - tak go trafnie podsumował Anton 😁 Czasem tylko na chwilę opuści gardę i pokaże...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autor "Live is hard. Filozofia na trudne czasy" prowokuje do refleksji na temat istoty ludzkiego życia w obliczu różnorodnych trudności, takich jak ból, cierpienie, samotność, żałoba czy niesprawiedliwość, przy czym zachowuje dystans i humor, co sprawia, że mimo tematu, lektura jest lekka w odbiorze.
.
Jego głębokie rozważania skłaniają czytelnika do przemyśleń nad sensem egzystencji i poszukiwania własnej ścieżki w obliczu życiowych wyzwań.
.
Przy wykorzystaniu filozofii jako narzędzia, Setiya ukazuje, jak możemy znaleźć siłę oraz motywację do pokonywania trudności, zachęcając nas do głębszego zrozumienia świata i samych siebie.
.
Poradniki psychologiczne często mówią, żeby czerpać z życia. Cieszyć się tym co mamy i tego też uczą. Powyższa książka nie jest jednak takim poradnikiem, a filozoficznymi rozmyślaniami, które mogą doprowadzić czytelnika do wielu wniosków, a na pewno skłonią do przemyśleń. Przede wszystkim autor mówi nam, już na samym początku, że nie musimy być szczęśliwi. Możemy czuć ból, złe emocje czy ogólnie pojętą niedolę.
.
"Nie po­win­ni­śmy od­wra­cać się od trud­no­ści, a to, co naj­lep­sze, jest czę­sto nie­osią­galne. Dą­że­nie do ide­ału przy­nosi tylko fru­stra­cję."
Jest to więc książka, która pokazuje myślenie trochę inne, ale równie warte zwrócenia uwagi. Nasze życie nie musi być idealne, żeby było dobre.
.
Sama książka jest wydana skromnie ( mam tu na myśli brak ilustracji, czy kolorów) ale solidnie dzięki chociażby grubej oprawie. Jest to coś, co warto czytać fragmentami i zostawiać sobie pomiędzy czas na przemyślenia. Dla opornych jest też audiobook, ja część przesłuchałam, więc sprawdzine - słucha się równie miło.
.
Ta książka nie dostaje ode mnie oceny. Uważam, że jest pełna przemyśleń i teorii autora, nad którymi muszę się dłużej zastanowić. I wam również polecam ją do przeczytania i podumania. Myślę, że wraz z czytaniem, a nawet po lekturze wasze wrażenia będą się zmieniać, w jedną i drugą stronę na przemian, tak jak moje.

Autor "Live is hard. Filozofia na trudne czasy" prowokuje do refleksji na temat istoty ludzkiego życia w obliczu różnorodnych trudności, takich jak ból, cierpienie, samotność, żałoba czy niesprawiedliwość, przy czym zachowuje dystans i humor, co sprawia, że mimo tematu, lektura jest lekka w odbiorze.
.
Jego głębokie rozważania skłaniają czytelnika do przemyśleń nad sensem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zastanawialiście się kiedyś co jest po Disney'owskim żyli długo i szczęśliwie?
Rabel rose to odpowiedź na to pytanie. Bella pokochała Bestię i złamała czar. Co dalej? Jak wygląda ich szczęśliwe zakończenie, a właściwie początek wspólnego życia?
❤️❤️❤️/5
.
Główna myśl książki bardzo mi się podobała, opis bardzo zaciekawił. Uwielbiam retellingi i baśniowe historię. Jednak w tej książce zabrakło owej baśniowości. Pierwotna historia ma w sobie trochę magii - czarodziejka, Bestia i ludzie przemienieni w róże rzeczy. Tutaj tej magii nie ma w ogóle. Jest opowieść o biednej dziewczynie, która zbiegiem wydarzeń staje się księżną. Bella jest rozdarta między swoim kiedyś i teraz, a także życiem, o jakim zawsze marzyła.
.
Bella czuje się uwięziona pomiędzy dwoma światami. Już nie wieśniaczka, jeszcze nie arystokratka. Nadchodzi powstanie ludu i Bella najlepiej rozumie trudną sytuację i żądania mieszkańców, i ma nadzieję, że Lio wysłucha jej nawoływań, aby uczynić ich prowincję lepszym miejscem dla wszystkich.
.
Żadna z postaci w książce nie przypadła mi do gustu. Książę Lio był tu tłem, na dodatek opowiedziany w taki sposób, że ciężko było cokolwiek do niego poczuć. Bella też nie była tą ciepłą osobą, której mogą się spodziewać fani bajki. Często nie zgadzałam się z jej zachowaniem, albo go nie rozumiałam.
.
Ciekawym wątkiem jest rewolucja francuska i wszystkie te nadchodzące zmiany. Fabuła jest tu tym, za co daje wyższą opinię. Pomysł, by osadzić bajkową historię w historycznych wydarzeniach jest ciekawy, choć nie tego oczekiwałam. Jeśli jednak sięgasz po tę książkę, bo kochasz "Piękną i Bestię" i tak, jak ja, chciał*byś spotkać ponownie te postacie, to odłóż ją. To nie są te postacie, które tak kochamy i w ogóle inna historia.
.
Zauważyłam informacje, że inne książki z tej serii będą napisane przez innych autorów, więc na pewno sięgnę po kolejne. Tutaj byłam trochę znużona i zastanawiam się czy to nie kwestia stylu autorki. Więc będę obserwować inne książki z serii i może przeczytam 🫣

Zastanawialiście się kiedyś co jest po Disney'owskim żyli długo i szczęśliwie?
Rabel rose to odpowiedź na to pytanie. Bella pokochała Bestię i złamała czar. Co dalej? Jak wygląda ich szczęśliwe zakończenie, a właściwie początek wspólnego życia?
❤️❤️❤️/5
.
Główna myśl książki bardzo mi się podobała, opis bardzo zaciekawił. Uwielbiam retellingi i baśniowe historię. Jednak w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki RAK Grzegorz Filarowski, Nadia Szagdaj
Ocena 8,7
RAK Grzegorz Filarowski...

Na półkach: ,

Historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Już sam ten fakt działa zawsze na moją wyobraźnię i pewnie nie tylko moją. To jasny przekaz, że taka historia się zdarzyła. Gdzieś tam komuś, ale mogła się zdarzyć też tutaj, nawet tobie!
.
Manipulacją, oszustwo i kłamstwa, którym padła nie jedna kobieta. One wszystkie były po rozwodzie, albo w trakcie. Potrzebowały mężczyzny, który będzie zupełnie inny niż ich mężowie, który będzie o nią dbał, zabiegał, kochał. I wtedy pojawiał się on - mężczyzna ideał, potwór pod piękną maską. Iwo Rak był świetnym aktorem. Każdą z nich, choć wydawało się,że każda z nich jest inna, zauroczył i omamił. Był ideałem. Dopóki wszystko szło po jego myśli. Gdy ofiara próbowała się uwolnić lub walczyć pokazywał swoją straszliwą, prawdziwą twarz. Szantarz, zastraszanie, przemoc psychiczna i fizyczna. Rak nie cofnie się przed niczym.
.
Już od początku książka jest bardzo ciekawa. Małym minusem jest pojawienie się wielu postaci na raz, które zwyczajnie mi się mieszały. Musiałam się zastanowić kto jest czyim mężem, żoną, dzieckiem. Dalej już zaczęłam ogarniać i mogłam dać się całkiem wciągnąć w historię.
.
Oglądam dużo programów kryminalnych, w nich również historię podobne do tej. Historię przemocy i niemocy. O tym jak dziewczyna zakochuje się w miłym chłopaku, który okazuje się potwornym manipulatorem, przy którym boi się o własne życie. Więc z jednej strony temat znany, z drugiej to wciąż porusza. Im więcej poznaje się takich historii, tym bardziej jest się przekonanym, że niczego nie można być pewnym. Nie chciałabym, żeby na mojej drodze stanął ktoś taki jak Rak, ale przecież mógłby. Ta historia nie wydarzyła się gdzieś tam, za oceanem. Wydarzyła się w Polsce i na pewno nie jest jedynym przypadkiem. Może nikt nie działał aż na taką skalę jak Rak, ale Ci, którzy zranili chociaż jedną kobietę są równie źli.
Książka do przeczytania ku przestrodze. Dla fanów mocnych klimatów zdecydowanie polecam.

Historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Już sam ten fakt działa zawsze na moją wyobraźnię i pewnie nie tylko moją. To jasny przekaz, że taka historia się zdarzyła. Gdzieś tam komuś, ale mogła się zdarzyć też tutaj, nawet tobie!
.
Manipulacją, oszustwo i kłamstwa, którym padła nie jedna kobieta. One wszystkie były po rozwodzie, albo w trakcie. Potrzebowały mężczyzny,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Miłość na święta to krótka, świąteczna historia. Jak widzę taką długość i motyw świąt to już wiem, czego się spodziewać. Moje oczekiwania spełniła. To urocza, niezbyt skomplikowana opowieść o prostych ludziach. Layla i Ian to bohaterowie, których polubiłam od początku. Podobała mi się ich naturalna relacja. Przede wszystkim bohaterowie rozmawiali ze sobą, bo nie ma nic gorszego niż brak komunikacji, co w romansach jest dość często spotykane. Tą dwójkę można brać na przykład rozmowy, no może poza jednym faktem z życia Jana, którym podzielił się z dziewczyną może za późno.
.
Z całej opowieści bije ciepło, takie typowe dla świątecznych romansów, ale nie tylko. To taka komfortowa historia, przy której można się odprężyć, uwierzyć w magię, nowe początki i nadzieję na lepsze.

Miłość na święta to krótka, świąteczna historia. Jak widzę taką długość i motyw świąt to już wiem, czego się spodziewać. Moje oczekiwania spełniła. To urocza, niezbyt skomplikowana opowieść o prostych ludziach. Layla i Ian to bohaterowie, których polubiłam od początku. Podobała mi się ich naturalna relacja. Przede wszystkim bohaterowie rozmawiali ze sobą, bo nie ma nic...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Laney stara się żyć na uboczu, nikomu nie rzucać się w oczy. Ludzkiej uwagi miała aż za dużo, gdy w liceum była wyśmiewana z powodu blizny na policzku. Z resztą dorośli też potrafią czasem zranić ją swoją relacją. Wszystko zmienia się, gdy poznaje jednego ze swoich sąsiadów Dax'a. Mężczyzna zdaje się być nie zrażony jej wyglądem. Do tego pojawia się ktoś, kto wie kim jest dziewczyna i o tym, że dwadzieścia lat wcześniej zabiła swojego brata. Czego chce tajemniczy podpalacz i kim jest?
.
Pióro autorki znałam wcześniej tylko z paru opowiadań i z genialnego "Po godzinach". Ta książka okazała się równie dobra. Przede wszystkim mamy lekki i wciągający styl, od początku wpadamy w fabulę i nie nudzi ona nawet przez chwilę.
.
Z jednej strony tajemniczy ktoś, kto wie o tajemnicy Laney, z drugiej Dax i dziwna relacja jaka przez pewien czas powstała między tą dwójką i przyjaciółką dziewczyny. Swoją drogą nie polubiłam przyjaciółki od pierwszej strony i aż do ostatniej nic się nie zmieniło. W tej postaci wyczuwam pewne braki, czekałam na jakąś refleksję z jej strony, ale ona do samego końca była jak jakaś pusta blondynka 🫣 Za to głównych bohaterów bardzo polubiłam i to uczucie między nimi, chemia była wyczuwalna.
.
Autorce udało się mnie zwieść jeśli chodzi o złą postać. Takie rozwiązanie brałam pod uwagę, ale raczej jako mało prawdopodobne. Były tu momenty, gdy podejrzewałam dosłownie każdego. To właśnie to uczucie, które zapamiętałam z "Po godzinach". Każdy jest podejrzany i nie wiadomo komu można ufać. To napięcie bardzo mi się podobało. Do tego sam wątek paranoalny czyli władanie ogniem. Po prostu lubię takie niespotykane umiejętności.

Laney stara się żyć na uboczu, nikomu nie rzucać się w oczy. Ludzkiej uwagi miała aż za dużo, gdy w liceum była wyśmiewana z powodu blizny na policzku. Z resztą dorośli też potrafią czasem zranić ją swoją relacją. Wszystko zmienia się, gdy poznaje jednego ze swoich sąsiadów Dax'a. Mężczyzna zdaje się być nie zrażony jej wyglądem. Do tego pojawia się ktoś, kto wie kim jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Detektywi z podstawówki" to trzeci tom serii opowiadającej o młodych detektywach, stworzonej specjalnie dla dzieci. Poprzednie książki mi się podobały i chętnie sięgnęłam po kolejną.
.
Książka jest ciekawa i niezbyt długa, co sprawia, że świetnie nadaje się zarówno do czytania wspólnie, jak i do samodzielnej lektury przez uczące się czytać dziecko. Dodatkowo wzbogacona jest o rysunki w środku oraz posiada twardą oprawę, co sprawia, że czytanie staje się jeszcze bardziej przyjemne.
.
W tym tomie bohaterowie wyruszają na fascynującą wycieczkę klasową, podczas której kierowcą autobusu okazuje się być naburmuszony pan Stanisław Ogórek. Na gospodarstwie dzieci zajmują się dojeniem krów, karmieniem kur, jazdą konną i innymi fajnymi zajeciami. Jednak kiedy suczka wlascicielki znika, dzieci podejrzewają, że pan Ogórek może mieć coś wspólnego z tajemniczym zniknięciem. W końcu suczka obsikała jego torbę.
.
Po raz kolejny mamy tu zagadkę i tajemnicę, które utrzymują młodego czytelnika w napięciu. Książka emocjonuje i zostawia delikatną puentę, przez co dla rodzica zostaje poczucie, że nie była to tylko rozrywka, ale też życiowa lekcja. Warto przeczytać ☺️

"Detektywi z podstawówki" to trzeci tom serii opowiadającej o młodych detektywach, stworzonej specjalnie dla dzieci. Poprzednie książki mi się podobały i chętnie sięgnęłam po kolejną.
.
Książka jest ciekawa i niezbyt długa, co sprawia, że świetnie nadaje się zarówno do czytania wspólnie, jak i do samodzielnej lektury przez uczące się czytać dziecko. Dodatkowo wzbogacona...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

❤️❤️❤️/5
"Adam Bede" przenosi czytelnika w zupełnie inny czas i przestrzeń, zabierając go do XIX-wiecznej angielskiej prowincji, gdzie życie toczy się w rytmie prostych ludzi. George Eliot nie tylko zwykłe życie ludzi na wsi. Ukazuje pragnienie miłości i akceptacji, które napędza bohaterów, choć nie zawsze przynosi im szczęście. A wręcz może ich zaprowadź nawet do więzienia.
Każdy z głównych bohaterów miłuje, ale zmagają się z brakiem wzajemności, co sprawia, że relacje stają się skomplikowane i bolesne.
.
Mimo że "Adam Bede" nie jest lekturą łatwą i może nie zapadnie na długo w pamięć, to zdecydowanie nie można nazwać jej złej. Sama miałam do niej kilka podejść, w końcu skusiłam się na audiobooka.
Powieść ta skupia się na emocjach i relacjach międzyludzkich, co sprawia, że czytelnik ma okazję zagłębić się w psychologiczne portrety bohaterów i ich zmagania z życiem.
.
"Adam Bede" to książka, która może nie pozostać w pamięci na zawsze, ale z całą pewnością warto dać jej szansę, by zanurzyć się w świat XIX-wiecznej angielskiej prowincji i zrozumieć pragnienia i konflikty bohaterów. Jeśli jesteście wielbicielami klasyki, to koniecznie przeczytajcie i sami sprawdźcie czy warto!

❤️❤️❤️/5
"Adam Bede" przenosi czytelnika w zupełnie inny czas i przestrzeń, zabierając go do XIX-wiecznej angielskiej prowincji, gdzie życie toczy się w rytmie prostych ludzi. George Eliot nie tylko zwykłe życie ludzi na wsi. Ukazuje pragnienie miłości i akceptacji, które napędza bohaterów, choć nie zawsze przynosi im szczęście. A wręcz może ich zaprowadź nawet do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Jak oswoić swoją mroczną stronę" to niezwykle głęboka i inspirująca książka, która zagłębia się w obszary wątpliwości, fałszywych przekonań o sobie, kompleksów oraz przykrych doświadczeń, które mogą budować nasze "toksyczne ja" i negatywnie wpływać na nasze życie. Autorka nie tylko identyfikuje problemy związane z toksycznymi relacjami, ale również wychodzi z propozycją rozwiązania dla czytelnika, by pokonać te trudności.

Jednym z głównych atutów tej książki jest sposób, w jaki przedstawia toksyczne relacje oraz sposób ich rozpoznawania. Dodatkowo, fakt że każdy przykład jest poparty komentarzem terapeuty, dodaje jej wartości i profesjonalizmu. Druga część książki skupia się na drodze do wolności i uzdrowienia, oferując czytelnikowi konkretną ścieżkę, jak poradzić sobie z własnymi demonami. Ćwiczenia praktyczne pomagają czytelnikowi zastosować teorie na codzień.

Wniosek po lekturze "Jak oswoić swoją mroczną stronę" jest taki, że dostajemy nie tylko teoretyczną wiedzę na temat negatywnych wzorców myślowych i zachowań, ale również praktyczne narzędzia do pracy nad sobą i ewoluowania ku lepszemu "ja". To książka, która może posłużyć jako przewodnik dla każdego, kto pragnie zgłębić własne uczucia i przekształcić swoje życie w bardziej pozytywną i harmonijną przestrzeń.

"Jak oswoić swoją mroczną stronę" to niezwykle głęboka i inspirująca książka, która zagłębia się w obszary wątpliwości, fałszywych przekonań o sobie, kompleksów oraz przykrych doświadczeń, które mogą budować nasze "toksyczne ja" i negatywnie wpływać na nasze życie. Autorka nie tylko identyfikuje problemy związane z toksycznymi relacjami, ale również wychodzi z propozycją...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to