Jeden miesiąc na miłość

Nie wiem co się stało z Panią Gabrielą, ale ta książka jest po prostu bardzo słaba. Musiałam dwa razy sprawdzać czy autorką jest naprawdę Gabriela Gabraś. Ogromne rozczarowanie, chwilami miałam wręcz wrażenie, że słynny czat GPT miał w tym swój udział. Ok, to mogłoby być opowiadanie napisane na jakimś kursie weekendowego pisania, ale jeżeli mówimy o profesjonalistce, to po prostu byłoby mi wstyd wypuścić taką książkę.
Bohaterką jest Ksenia i jej przyjaciel Daniel, gej. Oboje mają złamane serca i dają sobie tytułowy miesiąc na spotkanie miłości życia. Korzystają z Tindera i pomocy naiwnych i głupiutkich przyjaciółek.
Dialogi fatalne, akcja totalnie przewidywalna. Nudy Pani Gargaś!

Nie wiem co się stało z Panią Gabrielą, ale ta książka jest po prostu bardzo słaba. Musiałam dwa razy sprawdzać czy autorką jest naprawdę Gabriela Gabraś. Ogromne rozczarowanie, chwilami miałam wręcz wrażenie, że słynny czat GPT miał w tym swój udział. Ok, to mogłoby być opowiadanie napisane na jakimś kursie weekendowego pisania, ale jeżeli mówimy o profesjonalistce, to po...

Poszukiwanie miłości w internecie przez Tindera , na dodatek w ciągu jednego miesiące. Ksenia i Daniel zawierają układ ,czy im to się uda.

Poszukiwanie miłości w internecie przez Tindera , na dodatek w ciągu jednego miesiące. Ksenia i Daniel zawierają układ ,czy im to się uda.

Daję 4 tylko dlatego, że było to moje drugie spotkanie z panią Gabrielą, pierwszą książką jaką czytałam byłam zachwycona, lubię jej osobę w mediach społecznościowych i mam nadzieję, że kolejna książa po jaką sięgnę, będzie inna niż TO, bo TO było... nie wiem sama - słabe.
Czułam się, jakby całość pisała trzynastolatka (nie ujmując trzynastolatkom),a żeby "dzieło" było bardziej ambitne, to powplatała tam "mądre" cytaty psychologów i innych filozofów.
Takie to było chaotyczne, nijakie, nudne. Postacie płytkie, stereotypowe (domyślam się, że może celowo, ale bez przesady); te angielskie wstawki takie puste typu "dżizas!, oł noł, noł łej", jeszcze po co ta autoreklama? Wystarczyło o tym w podziękowaniach. Strasznie mnie to zmęczyło, ale dotrwałam do końca. Po drugą część nie sięgnę na pewno i mam nadzieję, że książki, które posiadam, były warte swojej ceny.
Po "Zostań moim aniołem" jestem absolutnie zaskoczona taką płycizną. Przykro mi.

Daję 4 tylko dlatego, że było to moje drugie spotkanie z panią Gabrielą, pierwszą książką jaką czytałam byłam zachwycona, lubię jej osobę w mediach społecznościowych i mam nadzieję, że kolejna książa po jaką sięgnę, będzie inna niż TO, bo TO było... nie wiem sama - słabe.
Czułam się, jakby całość pisała trzynastolatka (nie ujmując trzynastolatkom),a żeby "dzieło" było...

Opisów samych randek z tindera nie ma duzo, ksiazka opowiada o perypetiach miłosnych trzech przyjaciółek i ich przyjaciela, momentami zabawna, jeżeli ktos szuka lekkiej powieści to polecam. Krotkie rozdzialy, szybko sie czyta.

Opisów samych randek z tindera nie ma duzo, ksiazka opowiada o perypetiach miłosnych trzech przyjaciółek i ich przyjaciela, momentami zabawna, jeżeli ktos szuka lekkiej powieści to polecam. Krotkie rozdzialy, szybko sie czyta.

🌟Powieść jest znakomitą historią przyjaciół szukających miłości i mających w swoim życiu wiele rozczarowań miłosnych.Pragną być kochani i kochać,by czuć się szczęśliwi.Jeden zakład rozpoczyna jeszcze bardziej szaleńcze momenty,by ją znaleźć.Randkowanie przez Tindera i konsekwencje z tym związane pokazuje,że życie bywa zupełnie inne niż w internecie

🌟Czytamy nie tylko o miłości kobiety do mężczyzny,ale także miłość mężczyzny to mężczyzny.Dzieki temu autorka potrafiła wspaniale ukazać pragnienie kochania z różnych perspektyw

🌟Warto także wspomnieć o realizacji swoich marzeń i pragnień.Trzeba je spełniać i móc przeżyć swoje życie na własnych zasadach.A miłość?Przyjdzie…tylko czasem trzeba poczekać i nie dać się zwariować,nawet jak przyjaciel zakocha się w tym samym mężczyźnie

🌟Lektura jest lekką,zwariowaną,zabawną i przyjemną historią,która pokazuje prawdziwe życie.Nic nie jest proste,by odnaleźć swoje szczęście.Nawet w pracy możemy być przyjemnie zaskoczeni.Oprócz Ksieni obserwujemy życie Natalii,Blanki i Daniela.Ich losy dają nam wiele emocjonujących chwil.Dzięki temu jest ciekawie i barwnie

🧡Powieść pokazuje,że nigdy nie można się poddawać w szukaniu miłości.Nawet niepowodzenia i zranienia nie powinny zniechęcić do działania.Bo często odnajdziemy miłość w najmniej odpowiednim momencie i miejscu.
🌟P O L E C A M🌟

🌟Powieść jest znakomitą historią przyjaciół szukających miłości i mających w swoim życiu wiele rozczarowań miłosnych.Pragną być kochani i kochać,by czuć się szczęśliwi.Jeden zakład rozpoczyna jeszcze bardziej szaleńcze momenty,by ją znaleźć.Randkowanie przez Tindera i konsekwencje z tym związane pokazuje,że życie bywa zupełnie inne niż w internecie

🌟Czytamy nie tylko o...

"Jeden miesiąc na miłość" to lekka, nieco zabawna opowieść o losach przyjaciółek, które przeżywają uczuciowe wzloty i upadki. Rozstają się z mężem, wciąż szukają drugiej połówki, testują Tindera... Wszystko, by być szczęśliwym.
Mimo lekkiej fabuły i zabawnych sytuacji, w książce znaleźć można też dużo mądrych rad i wskazówek.

"Jeden miesiąc na miłość" to lekka, nieco zabawna opowieść o losach przyjaciółek, które przeżywają uczuciowe wzloty i upadki. Rozstają się z mężem, wciąż szukają drugiej połówki, testują Tindera... Wszystko, by być szczęśliwym.
Mimo lekkiej fabuły i zabawnych sytuacji, w książce znaleźć można też dużo mądrych rad i wskazówek.

Hej kochani w ten brzydki i pochmurny wtorek przychodzę do Was z mega polecajką. Taką na jeden wieczór, która rozgoni chmurny nastrój.
Dwoje przyjaciół. Ksenia i Daniel pod wpływem emocji i kryzysu egzystencjalno-miłosnego podejmują zakład. Dają sobie miesiąc czyli trzydzieścijeden dni na znalezienie drugiej połówki.
Rozpoczyna się więc wyścig z czasem. Przyjaciele zaliczają kolejne tinderowe randki a czas leci nieubłagalnie. Kto wygra zakład? Czy w dzisiejszym mega zabieganym świecie trzydzieści dni wystarczy by odnaleźć prawdziwą miłość?

"Jeden miesiąc na miłość" to ksiązka, którą pochłonęłam na raz. choć chyba właściwsze będzie stwierdzenie, że to ta historia pochłonęła mnie . To opowieść o wspołczesnych trzydziestolatkach, którzy w codziennym biegu i zyciowych zawirowaniach pragną odnaleźć szczęście i miłość. Słynne aplikacje randkowe są jakimś rozwiązaniem, choć łatwo się także rozczarować.
Autorka z całą pewnością jest świetną obserwatorką współczesnego świata. Jest uważna na problemy dzisiejszego społeczeństwa. Myślę, że wielu z nas z łatwością może się utożsamić z bohaterami książki. Są tak świetnie wykreowani, że odnajdziemy w nich tak znajome cechy czy sposoby zachowania.
Bardzo polecam wam tę historię pełną humoru. Osobiście cieszę się, że na półce czeka już kolejny tom i juz niebawem się za niego zabieram

Hej kochani w ten brzydki i pochmurny wtorek przychodzę do Was z mega polecajką. Taką na jeden wieczór, która rozgoni chmurny nastrój.
Dwoje przyjaciół. Ksenia i Daniel pod wpływem emocji i kryzysu egzystencjalno-miłosnego podejmują zakład. Dają sobie miesiąc czyli trzydzieścijeden dni na znalezienie drugiej połówki.
Rozpoczyna się więc wyścig z czasem. Przyjaciele...

Szkoda, że p.Gargaś pisze tak nierówno.ma kilka naprawdę fajnych książek a pozostałe to tak różne,ta książka jest o trzech singielkach które chcą znależć swoją połówkębale czy im się uda właśnie o tym jest ta książka

Szkoda, że p.Gargaś pisze tak nierówno.ma kilka naprawdę fajnych książek a pozostałe to tak różne,ta książka jest o trzech singielkach które chcą znależć swoją połówkębale czy im się uda właśnie o tym jest ta książka

„Faceci dzisiaj są, jutro ich nie ma”

Dwoje przyjaciół Ksenia i Daniel stają na życiowym zakręcie i oboje pragnął znaleźć swoją drugą połówkę. Pod wpływem impulsu wpadają na pomysł zakładu, aby wciągu miesiąca znaleźć miłość. Czy 30 dni wystarczy|? Czy w dobie Tindera nawiązanie relacji jest łatwiejsze?

Książka idealna na jeden wieczór. Lekka i zabawna ze sporą dawką codziennego humoru. Niewiele zwrotów akcji, raczej typowa komedia romantyczna.

„Faceci dzisiaj są, jutro ich nie ma”

Dwoje przyjaciół Ksenia i Daniel stają na życiowym zakręcie i oboje pragnął znaleźć swoją drugą połówkę. Pod wpływem impulsu wpadają na pomysł zakładu, aby wciągu miesiąca znaleźć miłość. Czy 30 dni wystarczy|? Czy w dobie Tindera nawiązanie relacji jest łatwiejsze?

Książka idealna na jeden wieczór. Lekka i zabawna ze sporą dawką...

Ksenia właśnie rozstała się z miłością życia, a będąc precyzyjnym miłość życia, odeszła do innej.
„Żałobę” po związku przeżywa w towarzystwie najlepszych przyjaciółek Blanki i Natalii, które potrafią i pocieszyć i zaoferować obczajanie nowej miłości ex Kseni. Do grona przyjaciół Kseni należy również Daniel, który pewnej soboty, pojawia się na progu jej mieszkania, oznajmiając, że został bezdomny i…bezrobotny. Wspólny wieczór z dwoma butelkami wina kończy się szalonym zakładem: „Założyli się o to, które z nich pierwsze znajdzie swoją miłość. Mieli na to trzydzieści jeden dni. Niewiele. Ale…” Tylko jak we współczesnym świecie znaleźć faceta na randkę? Ksenia „wiedziała jedno, facetów nie szuka się już na portalach internetowych, a na Tinderze.”
Rozpoczyna się wyścig z czasem, zarówno Ksenia jak i Daniel są zdeterminowani wygrać zakład, zakład, w którym wygrana może oznaczać miłość. Podczas gdy przymusowi współlokatorzy zaliczają kolejne tinderowe randki, ich przyjaciółki również przeżywają miłosne zawirowania. Kto po miesiącu będzie w związku, a kto zostanie sam?

„Jeden miesiąc na miłość” to powieść obyczajowo-romantyczna, opowiadająca o współczesnych trzydziestolatkach, którzy próbują ułożyć sobie życie, zarówno to zawodowe, jak i prywatne.
Poszukiwanie miłości, kogoś do kogo można się przytulić, we współczesnym zabieganym świecie może być niezwykle trudne. Nie tylko spotkanie kogoś, ale żeby ten ktoś podzielał nasze wartości i dzielił (choć trochę) nasze zainteresowania. Gabriela Gargaś na celownik wzięła popularną aplikację i przedstawiła znaczne spektrum indywiduów, jakie można spotkać na randkach zaaranżowanych za pomocą randkowej aplikacji. I nie mówimy tu tylko o osobnikach, uczciwie mówiących, że liczą na FWB (friends with benefits) czy ONS (one night stand),są też tacy, którzy kreują swoją internetową wersję, która ni jak ma się do rzeczywistości. Jak w takim świecie znaleźć tę jedną, wymarzoną, wyczekaną miłość, drugą połówkę, z którą można się zestarzeć?
Czwórka przyjaciół reprezentująca różne zawody i orientacje seksualne próbuje odnaleźć się w skomplikowanym świecie uczuć i randek, wywołując u czytelnika całą gamę uczuć, od współczucia, przez rozbawienie, zażenowanie, złość po radość, gdy któreś z nich znajdowało szczęście.

Powieść napisana jest lekkim stylem, historia wciąga, a autorka udowadnia, że jest świetną obserwatorką współczesnego świata i związków. Bohaterowie zostali bardzo realistycznie wykreowani, odnajdziemy w nich cechy swoich przyjaciół i/lub znajomych. Również przedstawiony świat jest bardzo prawdopodobny, a sytuacje z tinderowych randek chyba nie odbiegają za bardzo od rzeczywistości. Znajdziemy tu sporo ironicznego humoru i trafnych obserwacji, czyli wszystko to, co w powieści obyczajowo-romantycznej powinno się znaleźć.

Dobrze, że mam już drugi tom pod ręką, bo jestem ciekawa, jak potoczyły się dalsze losy Kseni, Blanki, Natalii i Daniela. Ja się biorę do czytania, a wam polecam przeczytanie tomu pierwszego.

Ksenia właśnie rozstała się z miłością życia, a będąc precyzyjnym miłość życia, odeszła do innej.
„Żałobę” po związku przeżywa w towarzystwie najlepszych przyjaciółek Blanki i Natalii, które potrafią i pocieszyć i zaoferować obczajanie nowej miłości ex Kseni. Do grona przyjaciół Kseni należy również Daniel, który pewnej soboty, pojawia się na progu jej mieszkania,...