Dom w butelce. Rozmowy z Dorosłymi Dziećmi Alkoholików Agnieszka Jucewicz 7,7
W książce autorek zostały przedstawione przejmujące rozmowy z DDA - czyli dorosłymi dziećmi alkoholików. Na wstępie chciałbym pochylić się nad bardzo mądrym tytułem publikacji - mianowicie mi “Dom w butelce” od razu skojarzył się z alkoholizmem, jednym z najbardziej wyniszczającym z nałogów. Jeśli chwilę pomyślimy nad sensem tytułu to możemy dostrzec, niejako przy okazji historii opowiedzianych przez bohaterów książki skutki nadużywania trunków, takie jak: kłopoty ze zdrowiem, rozbite, dysfunkcyjne rodziny, stres wywołany piciem osoby bliskiej, codzienna niepewna sytuacja czy dzisiaj akurat wróci do domu trzeźwy czy pod wpływem…Wszystko jest podporządkowane jest temu aby się napić, nieważne jest dom, obowiązki czy najbliżsi. Blurby do tej książki zostały napisane przez takie osobistości jak Monika Sajkowska (prezes zarządu fundacji Dajemy Dzieciom Siłę),dr Ewę Woydyłło - Osiatyńską (psychoterapeutkę) i dr hab. prof. Uniwersytetu SWPS Adama Bodnara.
Historię ludzi przedstawione w książce są bardzo różne, bo bardzo odmienni są ludzie - różnią się między sobą wiekiem, doświadczeniem życiowym czy statusem społecznym. Nie ma tutaj podziału na płeć, majątek - alkoholizm dotyka bardzo wielu ludzi i nie chce wypuścić ze swych szpon. Chciałoby się powiedzieć, jak każdy nałóg. Można rzec że każdy ma wybór, każdy jest wolnym człowiekiem ale przecież nie tylko słabi ludzie, w trudnych chwilach sięgają po trunek. Po ciężkim dniu, aby się odstresować, zapomnieć bo alkohol daje wytchnienie, pozwala choć na chwilę zapomnieć. Ale co potem? Co wtedy jak takie “odstresowywanie się” przemienia się w coś notorycznego, że nie widzimy nic poza kolejną flaszką, bo organizm się dopomina, jak się uwolnić od tego nałogu?
W wielu historiach przedstawionych w książce pojawia się brak zrozumienia, brak sensu życia, miłości, krótko mówiąc różne trudne historie życiowe bo przecież życie to nie bajka. Wielu DDA ze względu na to, że w rodzinie od dziecka alkohol był częstym gościem boryka się z niskim poczuciem własnej wartości (nie mieli wystarczającej uwagi rodziców, zrozumienia czy bliskości). Ma to odbicie również w dorosłym życiu, mają oni często poczucie, że ktoś inny jest lepszy, mądrzejszy czy bardziej zaradny. Przy takim bagażu trudno sprostać wyzwaniom dnia codziennego, odnaleźć się w roli kochającej matki, czy ojca, tak aby nie powielać schematu. To tkwi głęboko w psychice człowieka. Bardzo smutne refleksje przychodzą po przeczytaniu jej książki. Bardzo współczułem bohaterom problemu z jakim się mierzą, często bez wsparcia najbliższych osób. Jestem pod wrażeniem pracy autorek książki. Z pewnością musiały wykazać się niezwykłą delikatnością i wrażliwością a zarazem ludzką empatią aby móc wydobyć z ludzi niezwykle trudne historie swojego życia. Bolesne wspomnienia ale myślę, że często bardzo oczyszczające i ważne. Przy pisaniu tego typu książek na pewno trzeba wykazać się umiarem, aby nie zadawać pytań zbyt osobistych, aby szczegóły i detale wyszły od samego bohatera a nie pod wpływem nacisku. Podsumowując, moim zdaniem tego typu pozycje są bardzo ważne na rynku czytelniczym. Ukazują bowiem życie takie jakie jest, bez upiększania, sztuczności czy wywyższania się. Tak ciężko dziś o to niestety w dzisiejszym świecie. Bardzo mądre są to historie o których się nie zapomina. Chylę czoła i mam wielki szacunek dla autorek za napisanie tej książki. Bardzo polecam wszystkim przeczytać, świetna i mądra lektura! Bardzo polecam, stąd moja bardzo wysoka ocena tej pozycji.
Książkę przeczytałem dzięki Stowarzyszeniu Sztukater, za co bardzo dziękuję.