Ex-startupowiec, tech-realista, seryjny pomysłodawca, przedsiębiorca, mówca publiczny, twórca gier i komiksów.
Analizuje i komentuje technologię przez pryzmat ekonomii, socjologii i geopolityki. Współtwórca wielu polskich startupów. Mentor w licznych konkursach oraz autor jednego z najpoczytniejszych polskich blogów o technologii: kurasinski.com. Prelegent i uczestnik najważniejszych konferencji branżowych w Polsce. Współtwórca najstarszego w Polsce cyklu spotkań dla startupów (Aula Polska) oraz nagród Aulery. Prywatnie ojciec dwóch córek, miłośnik halowej piłki nożnej, komiksów i filmów SF oraz role-playing games.http://kurasinski.com/
Niektórych ludzi w branży cyberbezpieczeństwa cechuje pewien sposób myślenia nazywany profesjonalną paranoją. Polega ona na, w przybliżeniu,...
Niektórych ludzi w branży cyberbezpieczeństwa cechuje pewien sposób myślenia nazywany profesjonalną paranoją. Polega ona na, w przybliżeniu, dostrzeganiu lub doszukiwaniu się zagrożeń wszędzie izawsze. (71).
Nie zmieniamy dobrych haseł (chyba, że są dobre ku temu powody)
Nie warto wymuszać częstych zmian haseł. Dlaczego? Naprawdę jest wiele prz...
Nie zmieniamy dobrych haseł (chyba, że są dobre ku temu powody)
Nie warto wymuszać częstych zmian haseł. Dlaczego? Naprawdę jest wiele przyczyn. Powoduje to przede wszystkim, że użytkownicy wybierają sobie słabe hasła. (66).
Strange Years zapowiada się bardzo obiecująco. Pierwsza część „Autumn” wprowadza nas w klimat i porzuca czytelnika nienasyconego. Chętnie sięgnąłbym po kolejny zeszyt, gdyż tak niewiele jest dobrych komiksów w klimacie postapokalipsy. Mieszanka przygody, humoru, fantastyki oraz horroru. Czasami surrealistyczne, momentami zabawne, zdarzały się też nieco naciągane dialogi, ale rozumiem, że trzeba jakoś czytelnika wprowadzić w świat i sytuację bohaterów. Na pewno będę monitorował stronę autorów i już teraz czekam na kolejne wydania.
Więcej materiałów w klimacie postapo na stronie www.strefaapokalipsy.pl
DZIWNE LATA POSTAPO
11 września 2001 roku przeszedł do historii świata. Wielka tragedia, która wstrząsnęła nie tylko Stanami Zjednoczonymi, ale całą ludzkością. Co jednak gdyby zamachy na World Trade Center były jedynie zasłoną dymną przed czymś o wiele większym?
Przekonują się o tym bohaterowie, którzy żyć muszą w świecie konsekwencji po tym wydarzeniu. W świecie spustoszonym, świecie który stał się ziemią jałową. Tu zagrożenia – znane i zupełnie nie do przewidzenia – są codziennością. Ale pobrzmiewają także pytania o przeszłość – wiele kwestii ataków wciąż pozostaje w końcu bez odpowiedzi…
Kiedy patrzę na ten album – dzieło jednego z najlepszych polskich komiksiarzy – pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to stwierdzenie, że w końcu doganiamy Europę. „Strange Years” wygląda bowiem jak rasowy komiks europejski – z silnymi wpływami zachodnimi –przeznaczony dla szerokiego grona czytelniczego. Od wydania, przez rysunki po scenariusz. I bardzo dobrze, bo daje to nadzieję zainteresowania komiksem rynków zagranicznych, a album ten znakomicie nadaje się by reprezentować nas na tym forum.
Fabuła to post apokaliptyczna opowieść z pogranicza alternate history i akcji z nutą grozy i sensacji, podlanych humorem i SF. Przyjemna, wartka, ciekawa, wciągająca. Czyta się ją szybko i miło. To w końcu komiks Śledzia, a autor chyba jeszcze nigdy nie zawiódł swoich czytelników. Pomysłodawcą cyklu był wprawdzie Artur Kurasiński i jego wpływy także są widoczne, ale „Strange Years” to przede wszystkim komiks Śledzińskiego właśnie i fani znajdą tu wszystko to, czego mogą oczekiwać.
A skoro o znajdowaniu mowa, warto, a nawet trzeba, nadmienić w tym miejscu o odniesieniach, jakie czytelnik obeznany przede wszystkim z kinem, wyłapie na planszach „SY”. Już sam tytuł stanowi przecież odwołanie do cyberpunkowego hitu kinowego z 1995 roku „ Dziwne Dni - Strange Days”, fabuła zaś przypomina nam o wielu innych z nieśmiertelnym „Mad Maxem” na czele.
Strona graficzna albumu przyjemnie wpasowuje się w ten klimat, udowadniając, że Śledziu to naprawdę jeden z bardziej utalentowanych grafików w naszym kraju. Także pod względem z głową używanego komputerowego koloru.
Z połączenia wszystkich tych składowych wychodzi bardzo dobry album, stanowiący wstęp do serii, która może odnieść nie mały sukces. Czego twórcom życzę z całego serca.
Recenzja opublikowana także na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2015/04/09/690/