Cała ja Augusta Docher 7,4
ocenił(a) na 55 tyg. temu Pomysł był dobry, ale wykonanie niestety niezbyt udane... Momentami miałam wrażenie, jakbym czytała kilka różnych historii, ponieważ autorka z rozdziału na rozdział bardzo przeskakuje w czasie (nie są to rozdziały oznaczone jako wspomnienia bohaterów, wówczas byłoby to w pełni zrozumiałe dla czytelnika). Pierwsze strony opisują wydarzenia ze stycznia, następny rozdział to listopad, kolejny marzec, a jeszcze kolejny rozgrywa się w grudniu (dosłownie, tak zanotowałam podczas czytania). Z perspektywy zakończenia ma to jakiś tam sens, ale dla osoby zaczynającej dopiero książkę stanowi to straszny bałagan i chaos i utrudnia wciągnięcie się w powieść. Zdarzały się również zadania tak długie, że zajmowały aż pół strony (również dosłownie). Następnym powodem, dla którego ciężko było mi przebrnąć przez znaczną część książki jest sama bohaterka, Milena. Milena (jako Milena) sprawia wrażenie strasznie rozpieszczonej i rozkapryszonej osoby, w dodatku jest bardzo irytująca i co chwila zmienia zdanie a większość jej decyzji jest bardzo, ale to naprawdę bardzo lekkomyślna (praktycznie wszystkie z wyjątkiem tej ostatniej). Wiele razy widząc na kolejnej stronie rozdział "Milena" (a nawet w trakcie ich czytania) miałam ochotę po prostu przekartkować dalej i czytać same te, w których była historia Pauli. I gdyby nie to, iż opis z tylnej okładki wskazywał na to, że "obie bohaterki mają ze sobą coś wspólnego" zapewne właśnie tak bym zrobiła. Różnica jest ogromna, perspektywę Pauli czytałam z ogromną chęcią. Pomimo trudnych tematów jak na przykład brak zaufania, rozdziały te czytało mi się niesamowicie lekko. W przeciwieństwie do tej drugiej, naprawdę bardzo polubiłam Paulę już od pierwszych stron z jej udziałem. Odznaczała się naprawdę fajnym charakterem i poczuciem humoru, a przy tym była naprawdę taka kolokwialnie mówiąc "realna".
Myślę, że rozdziały "Milena" niepotrzebnie zepsuły tą powieść, według mnie książka byłaby o wiele ciekawsza i mniej kłopotliwa i chaotyczna w czytaniu, gdyby autorka ograniczyła się tylko do pozostałych rozdziałów. Bardzo zaniżyły one moją ocenę, ponieważ "Paula" naprawdę mega mnie wciągnęła, więc ogromnie mi szkoda, że te dwie z pozoru różne historie są AŻ tak różne w kreacji bohaterów oraz samym wykonaniu.
Rozdziały "Milena" określiłabym na 2,5/10, rozdziały "Paula" na 8/10. Oceniam na bardzo, bardzo słabe 5, z racji, iż jest to jedna powieść a ocena ogólna ma dotyczyć całej książki.