Historia pszczół. Powieść Maja Lunde 7,2
ocenił(a) na 71 tydz. temu Kto z nas nigdy nie słyszał tego, że jak wszystkie pszczoły wyginą, to życie na ziemi zniknie w ciągu 4 lat?
Cóż, najwyraźniej to nieprawda, bo w roku 2098 w Chinach, ludzie nauczyli się ręcznego zapylania. Coraz młodsze dzieci są zabierane do pracy na polach owocowych, a Tao obserwuje je z niepokojem. Czy taki los czeka również jej syna? Niestety, wtedy nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że są rzeczy gorsze od ręcznego zapylania, choć dla ludzkości mogą być zbawienne.
W 2007 roku nikt jeszcze nie podejrzewał, że pszczoły mogą po prostu znikać z uli. George jest przekonany, że wszystkie takie przypadki były wynikiem błędów w hodowli, nie wierzy, żeby jego pszczoły kiedykolwiek chciały go opuścić, skoro poświęcił im całe życie, a nawet własnoręcznie buduje ule, nie jak ci paskudni przemysłowi hodowcy. Ale i dla niego los szykuje nieprzyjemną niespodziankę.
William nie potrafi wstać z łóżka od tygodni. Do życia przywraca go jednak nowa pasja, chęć wybudowania ula, hodowla pszczół. Towarzyszy mu we wszystkim jego córka Charlotte, która podsuwa ojcu własne szkice, licząc na cień uznania z jego strony, ale jest rok 1857, nikt nie doceni pracy kobiety.
Niezwykle poruszająca historia trzech rodzin, z zupełnie różnych epok, których życie zostało w jakimś stopniu powiązane z pszczołami. Książka nas pochłania, zmusza do zastanawiania się co będzie dalej, ale także czy wizje w niej przedstawione są w jakimś stopniu prawdopodobne. Tematem są nie tylko pszczoły, ale także relacje między członkami rodziny, udane lub nieudane małżeństwa, niezrozumiane i niedoceniane przez rodziców dzieci.
Mnie najbardziej ujęła historia Tao, wojowniczej matki, która gotowa jest poświęcić wszystko dla swojego syna, nawet możliwość posiadania kolejnego dziecka. Niezwykle znaczące jest również zakończenie jej historii, którego interpretacja pozostawiona zostaje czytelnikowi.
„Historia pszczół” to zdecydowanie unikatowa pozycja, dla wszystkich zainteresowanych zmianami klimatycznymi i nie tylko. Oby jednak te pszczoły znikać nie zaczęły.