Najnowsze artykuły
- ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
- ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
- ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
- Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marek Trusiewicz
2
6,9/10
Pisze książki: horror, czasopisma
Pochodzi z małej miejscowości na Dolnym Śląsku. Pisaniem prozy i poezji zajmuje się od dwudziestego roku życia. Publikował na łamach takich czasopism jak: „Brama”, Mega*Zine Lost & Found”, „Helikopter”, Akant, Sofa i Histeria.
6,9/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
69 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Magazyn Histeria XLI
Michał Jan Chmielewski, Marek Trusiewicz
6,0 z 3 ocen
9 czytelników 0 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Miasto Perun Marek Trusiewicz
6,9
"Dni melancholii. Miesiące bezsensu. Lata uosabiające pustkę....Niech będą przeklęci bogowie grający w szachy żywymi pionkami."
"Niektórzy zostają z nami do ostatniego kroku nawet po śmierci. Zjawy przypominają o sobie w zimowe wieczory czy samotne spacery nocą. Podążają za nami, podczas gdy wiatr gna po chodnikach jesienne liście- czujemy ich oddech na karku podczas rodzinnych spotkań: budzimy się w środku nocy i w najciemniejszym kącie pokoju widzimy lśniące oczy, które..."
Największe zaskoczenia w literaturze grozy przychodzą kiedy się tego najmniej spodziewam. Najczęściej dzieje się to w przypadku, gdy sięgam po twórczość autorów wobec, których jeszcze nie wyrobiłem sobie zdania lub spotykam się z nimi tak rzadko, że zdążyli wylecieć mi z pamięci.
"Miasto Perun" to właśnie tego typu zbiór. Marek przez parę lat zdążył już zaistnieć w internetowym czasopismie "Histeria", na łamach antologii organizowanej przez portal "StraszneHistorie.pl" i w "Snach umarłych", ale to dopiero omawiana przeze mnie książka jest jego pełnowymiarowym debiutem.
Po lekturze nie mam żadnych wątpliwości, co do tego, że polskie weird fiction zyskało kolejnego zdolnego autora. Fikcyjne miasto i jego zniszczeni psychicznie i fizycznie mieszkańcy wywołali w mojej głowie prawdziwy chaos emocji i poruszyli kilka czuły strun, o których nie wiedziałem, lub nie chciałem wiedzieć.
Świat wykreowany przez Trusiewicza jest niczym zbite odbicie w lustrze. Już po pierwszym spojrzeniu dostrzegamy to jak bardzo jest zepsuty, a postacie zniekształcone. W tych opowiadaniach nie ma dobrych zakończeń, jest tylko ból jednostki, absolutny bezsens życia i tak skrajny pesymizm, że momentami ciężko przebić się przez te fale czerni.
W każdym z opowiadań dostajemy niezłą nadnaturalną historię, w której bohater będzie musiał zmierzyć się z nieznanym, ale to nie groza sprawia, że opowiadania są aż tak dobre. To właśnie wyżej wspomniany ból narratora: moment, w którym traci siebie, swoich bliskich, sens istnienia jest tak przytłaczająco dobry. To ten wstrząs spadający na bohatera, który odczuwa czytelnik.
Szczególnie polecam Wam opowiadania pt. "Krew z krwi, kość z kości", "Mam na imie Klara" i "Odzwierciedlenie rozkładu". Każde z zupełnie innej parafii, wszystkie trzy tak samo ciężkie.
Całość kręci się w około tytułowego miasta. Nie zawsze będzie rozgrywało się na jego terenie, ale wpływ tego enigmatycznego miejsca i cień bloków będzie niósł się od początku do końca opowiadań.
Historie stworzone przez Marka z czystym sercem mogę polecić fanom twórczości Majcherowicza, Majchrzaka, Guni czy Bielawskiego. Może będzie to trochę na wyrost, ale wydaje mi się, że i fani Ligottiego czy Padgeta odłożywszy zbiór nie będą czuć się rozczarowani.
Podsumowując, ten zbiorek jest dla czytelnika, który uwielbia tonąć w metafizycznej czerni i uważa, że nasza powłoka jest tylko chwilowym bezsensem. Czytając te opowiadania poczujecie się jakbyście brodzili w tunelach pod cmentarzem, mając przed sobą pływające trumny z dziwnie uśmiechniętymi ciałami.
Miasto Perun Marek Trusiewicz
6,9
"Miasto Perun" jawiło się na pierwszy rzut oka jako książka niezwykle intrygująca. Blurb mówi o "ludziach zmiażdżonych przez rzeczywistość" i trzeba przyznać, że brzmi to nader miodnie, zwłaszcza dla czytelnika, który w opowieściach grozy bardzo sobie ceni klimat beznadziei i lubi motywy konfrontacji z nie do końca określonymi, potężnymi siłami. Ale czy wyszło? No niekoniecznie.
Zawarte w tym zbiorze opowiadania są niestety dosyć letnie. Nie są złe, bo czyta się je sprawnie, a niektóre pomysły fabularne robią wrażenie, jednak z drugiej strony ani jeden tekst nie dał mi uczucia obcowania z czymś, co nie wyleci z pamięci chwilę po lekturze. Owszem, znalazłem w "Mieście Perun" opowiadania wyrastające ponad resztę, ale i one mają wady (np. zbyt tendencyjne zakończenia, zabijające ciekawy pomysł). Poza tym, niektóre motywy fabularne są zbyt wydumane, by można było uwierzyć w pozory ich autentyczności.
Pewnie znajdą się czytelnicy, którym ta książka spodoba się bardziej niż mnie, ja jednak jestem rozczarowany.
Na koniec jeszcze jedno. Nie można niestety nie zwrócić uwagi na porażającą liczbę literówek, jakie znalazły się na kartach "Miasta Perun". W książce jest ich cała masa, co skłania do zadania pytania, co robiła korekta przy pracy nad tym zbiorem? Na domiar złego znajdziemy tu też błędy ortograficzne. Nie tego spodziewałbym się po profesjonalnym wydawnictwie. Bardzo to słabe.