Dyrektor Centrum Kryminalistyki i Medycyny Sądowej (ckims.pl). Autor bloga naukowego kryminalistyczny.pl.
Adiunkt w Katedrze Kryminologii i Kryminalistyki na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Członek Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego i Wiceprzewodniczący Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego.
Autor kilkunastu publikacji naukowych z zakresu kryminalistyki, medycyny sądowej i prawa. Specjalizuje się w samobójstwach oraz kryminalistycznej i sądowo-lekarskiej rekonstrukcji zdarzenia.
Nagrodzony w XVIII edycji Konkursu im. Prof. Tadeusza Hanauska na Pracę Roku z Dziedziny Kryminalistyki w kategorii prace doktorskie „Namowa lub pomoc w samobójstwie. Aspekty kryminalistyczne i kryminologiczne".http://kryminalistyczny.pl/
Majowa noc 1983 roku, cmentarz komunalny Miłostowo w Poznaniu. Od dłuższego czasu w obecnej stolicy Wielkopolski panowała atmosfera grozy, a wszystko to za sprawą grasującego po cmentarzach nekrofila. Patrolujący miłostowską nekropolię funkcjonariusze MO usłyszeli hałas znad jednego z grobów. Ruszyli w pościg za podejrzanym, jednak udało mu się zbiec. Gdy wrócili na miejsce zastali rozkopany grób, wyjęte wieko trumny i ślady wleczenia prowadzące do pobliskich krzaków, a w nich – okaleczone, zbezczeszczone zwłoki kobiety. MO miało już wówczas pewność. Byli o włos od złapania siejącego terror, osławionego poznańskiego nekrofila-mordercy.
W omawianej książce autor zamieścił zdjęcia obrazujące postępy, jakie Kolanowski czynił względem wycinania narządów u swoich ofiar. Wspomniane skany ukazują eskalację nekrofilnej działalności „Zimnego Chirurga”, co szczególnie widać na przykładzie zwłok ostatniej z jego ofiar. Jednocześnie fotografie te uzmysławiają czytelnikowi jak bardzo czyny Kolanowskiego były odrażające, desperackie i obrzydliwe. Pojawiają się także mniej drastyczne zdjęcia jak np. z przeszukania mieszkania Kolanowskiego czy z wizji lokalnych z jego udziałem. Przed rozdziałem z zawartością wspomnianych fotografii umieszczone zostało ostrzeżenie, także wrażliwsi na takie treści czytelnicy mogą je bez problemu pominąć.
W ramach poszczególnych rozdziałów możemy zapoznać się z opiniami biegłych: psychiatrów, seksuologów i psychologów. Na ich podstawie poznajemy przebieg życia Edmunda Kolanowskiego, a w szczególności wydarzenia, które mogły mieć wpływ na ukształtowanie się przestępczej osobowości Kolanowskiego. Oprócz tego autor wskazuje przykłady nekrofilii w sztuce, literaturze, kinematografii, przytacza także polskie i zagraniczne przypadki nekrofilii. Dowiadujemy się także dużo o samej tanatofilii i poznajemy rozwój jej typologii na przestrzeni dziejów.
Warto pochylić się nad bogatymi źródłami, z jakich korzystał autor przy pisaniu swojej książki: były to m.in. akta sprawy karnej Kolanowskiego, jego teczka osobowa z Archiwum AŚ w Poznaniu, a także wydania lokalnej prasy.
Autor na podstawie protokołów z rozpraw dokonał rekonstrukcji przewodu sądowego Kolanowskiego, co jeszcze lepiej pozwalało czytelnikowi odtworzyć w swojej wyobraźni desperacką próbę walki nekrofila o uniknięcie kary śmierci. Powyższa książka dostarcza odpowiedzi na wiele pytań, takich jak np. czy Kolanowski zdawał sobie sprawę z nienormalności jego preferencji seksualnych, jak zwykł określać swoje poczynania i jak ustosunkowywał się wobec zarzucanych mu czynów. Andrzej Gawliński rozpatrzył przypadek Kolanowskiego wieloaspektowo i z niezwykłą rzetelnością przekazał na ręce czytelnika ogromną porcję kryminologicznej wiedzy. Niejednokrotnie sięgamy po pozycje traktujące o seryjnych mordercach z odległych kontynentów. Możemy sobie jednak nie zdawać sprawy, że polska kazuistyka kryje w swojej historii równie ciekawe przypadki będące nawet ewenementem na skalę światową, a takim właśnie jest przypadek nekrofilnej działalności Edmunda Kolanowskiego.
Oczywiście kolejny świetny reportaż od autora , ale muszę również przyznać , że jak na razie najbardziej mną wstrząsnął , a jak są opisane wydarzenia , gdy ten sukinsyn morduję i gwałci dzieci to ciężko to czytać i musiałem robić sobie przerwy. Morderca to kawał bydlaka i już po pierwszym zabójstwie jakiego dokonał w wieku 14 lat nie powinien wyjść na wolność. Gdyby został za kratami albo przynajmniej w jakimś ośrodku inne dzieci by przeżyły.