Po przeczytaniu tej książki od razu sprawdziłam opinie o niej, bo zastanawiałam się, czy ja jestem tak wymagająca, czy to wina książki. Szybko się okazało, że wielu czytelników ma zdanie podobne do mojego. Schemat gonił schemat. Irytującą główna bohaterka, na siłę wciskana masa różnych wątków i problemów, bez dobrej wiedzy. Podobał mi się jedynie pomysł na książkę. Możliwe, że gdyby pisał to ktoś inny, bądź w inny sposób, byłaby to naprawdę dobra książka.
Nie polecam.
15-letnia Eleonora dowiaduje się, że jest czarownicą i zgodnie z przepowiednią musi zabić wroga Banderchlasta (zwanego Niewypowiedzianym),który porwał jej rodziców. Coś Wam to przypomina? No właśnie, a to dopiero początek...
W opowieści dzieje się tak dużo, że miałam wrażenie, że autorka miała 100 pomysłów na napisanie książki i w końcu stwierdziła, że umieści wszystko w jednej. Historia jest niespójna i w wielu przypadkach mało logiczna.
Główna bohaterka pochodzi z Salem, ale mieszka we Włoszech i słucha Renaty Przemyk i Comy...
Zdecydowanie nie polecam tej książki, ledwo dotrwałam do końca...