Horst Rieck – pisarz, niezależny dziennikarz i publicysta pochodzenia niemieckiego. Urodził się w 1941 r. Współpracował z mediami w Niemczech, a zwłaszcza publikował w niemieckiej prasie. Od 1960 r. pisał dla takich czasopism jak „Stern”, „Der Spiegel”, „Die Zeit” oraz „Quick”.
Specjalizował się zwłaszcza w kwestiach młodzieżowych. Jego praca skupiała się głównie na kwestiach politycznych i społecznych. Prowadził też badania psychologicznych problemów dzieci. Pisał na tematy dotyczące narkomanii wśród nastolatków i związanej z tym prostytucji nieletnich. W Polsce zasłynął przede wszystkim jako współautor książki będącej formą wywiadu, który wspólnie z Kai Hermannem przeprowadzili z nieletnią narkomanką – Christiane Felscherinow. Była to wówczas głośna sprawa – w Berlinie prowadzono proces przeciwko biznesmenowi, który zapłacił heroiną nieletnim prostytutkom za korzystanie z ich usług (15 – letnia Christiane F. był świadkiem w tym procesie). Rieck uznał, że materiały i informacje, jakie uzyskał od dziewczyny nadają się do większej publikacji. Dlatego wspólnie z Hermannem przeprowadzili więcej wywiadów, które posłużyły do stworzenia całego cyklu artykułów opublikowanych w „Sternie”. W 1978 r. na ich podstawie opublikowana została książka („My, dzieci z Bahnhof Zoo”),która później doczekała się też filmowej adaptacji.
Horst Rieck do dziś jest niezależnym dziennikarzem i mieszka w Berlinie.
Najważniejsze dzieło:
- „Wir Kinder vom Bahnhof Zoo” – 1978 r. (wyd. polskie “My, dzieci z Bahnhof Zoo” – 1987 r.) - adaptacja książki „Christiane F. – Wir Kinder vom Bahnhof Zoo” – 1980 - 1981 (reż. Uli Edel).
Długo czytałam tą książkę, ale po prostu nie mogłam jej czytać jednym tchem. Jestem w szoku, że tak młoda bohaterka znalazła sobie akurat TAKIE wzorce i akurat do TAKIEGO środowiska weszła. Naprawdę jej kibicowałam podczas odwyku, ale gdy znowu kończyło się tak samo, czułam takie rozczarowanie, rozżalenie! Trudno mi się ją czytało, płakałam, kręciłam głową z rozczarowania. Towarzyszyło mi tak wiele pytań. Jeszcze bardziej mnie zaskoczyło, że ta książka była kiedyś lekturą szkolną! Szkoda, że już nie jest, bo naprawdę sporo z niej wyniosłam.
Chociaż z drugiej strony może właśnie lepiej, że przeczytałam ją już jako dorosła bo mogłam lepiej zrozumieć jej przekaz.
Uważam, że książka ta powinna być szkolną lektura. Obowiązkowa pozycja dla kogoś którego ciągnie do stylu życia rodem ze skinsów lub poporstu chce spróbowac jak to jest. Historia Christine klarownie pokazuję, że nie warto. Łatwo się ją czyta, nie ma jakoś dużo slangu, nie jest chaotyczna ( jak np. Trainspotting o podobnej tematyce).