Najnowsze artykuły
- ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
- ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
- ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
- Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kristopher Triana
10
7,0/10
Pisze książki: horror
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
103 przeczytało książki autora
90 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Piękna i bestialska Kristopher Triana
7,1
Co tu się działo ?! To się nazywa horror ekstremalny
Historia opowiada o Kim White popularnej nastolatce, która wywodzi się z dobrego domu, może pochwalić się nieprzeciętną urodą, inteligencją oraz coraz częstszymi myślami samobójczymi. Aby na nowo odnaleźć sens życia postanawia stracić dziewictwo, ponieważ według powszechnej opinii, to zdecydowanie odmieni jej życie. Jednakże nie jest zainteresowana swoimi rówieśnikami, dla zwiększenia poziomu ekscytacji postanawia uwieść swojego nauczyciela. Co oczywiście jej się udaje. Jednak doświadczenie okazuje się nie tak spektakularne jak tego oczekiwała, wręcz była tym rozczarowana. Potrzebowała nowych bodźców, aby poczuć, że żyje. W konsekwencji podejmuje działania mające na celu zniszczenie życia nauczyciela oraz swoich przyjaciół. Ponadto w momencie, gdy orientuje się, że jest w ciąży, jej działania stają się jeszcze bardziej brutalne, wręcz sadystyczne.
To moje pierwsze spotkanie z tego rodzaju twórczością i zdecydowanie jestem zadowolona z lektury. To było dla mnie coś nowego, cieszę się, że poszerzam horyzonty i wychodzę ze swojej strefy komfortu. Dziękuje @suspense_books za stworzenie #czytamsuspens i możliwość dołączenia do akcji. Jeżeli chodzi o samą historię to jest ona niesamowita, a zarazem przerażająca, niemoralna i miejscami obrzydliwa. Wszystko przeplata się i tworzy spójną całość. Historia rozwija się powoli, czytelnik się nie nudzi, ponieważ jest mnóstwo akcji i intryg. Jedynie zakończenie mnie rozczarowało. Myślałam, że historia zakończy się troszkę inaczej. Poczułam niedosyt……
Toksyczna miłość Kristopher Triana
8,6
"Śmierc bez świadków zawsze była najgorsza. Tak nazywamy scenę zbrodni, kiedy ciało zostaje odkryte długo po zgonie, co pozostawia mnóstwo czasu na puchniecie i smród. Zwłoki gniją i zamieniają się w maź, która cuchnie gorzej niż spleśniałe ziemniaki, psie gówno i zgniłe jajo razem wzięte."
"Chłopcy musieli zostać zaszlachtowani w swoich łóżkach, które teraz uginały się pod ciężarem świeżych flaków - pętli jelit, kawałków kości i wciąż mokrych odchodów. Fragmenty ciała odklejały się od ścian."
"Nagle poczułem się brudny jak facet, który wyciąga fiuta na placu zabaw. Stałem w centrum miejsca zbrodni, gdzie zginęło dwoje dzieci, a mimo to miałem poniekąd wzwód."
Miłość to wspaniałe uczucie, które zbliża do siebie ludzi i wyzwala wszelkie bariery. W literaturze spotkałem się z jej wieloma podniosłymi i mrocznymi odmianami, jednak nie mam wątpliwości, że jej ekstremalna odmiana zrobiła na mnie największe wrażenie.
Dziś chciałbym opowiedzieć Wam kilka zdań na temat najnowszej publikacji wydawnictwa Kości pt. "Toksyczna miłość" i po części przypomnieć wam sylwetkę Kristophera Triany. Autor jest dość popularny w stanach, a także chętnie tłumaczony na język niemiecki (polecam wydawnictwo "Festa") jednak z pewnych względów, o których nie ma sensu dziś pisać, w Polsce jest praktycznie nieznany. Czytelnicy sięgający po katalog wydawniczy Domu Horroru zapewne pamiętają o jego debiucie pt. "Piękna i bestialska", lecz podejrzewam, że dla wielu Triana jest kolejnym szarym punktem poza zasięgiem horyzontu literatury.
"Toksyczna miłość" to powieść z sukcesem wykorzystująca motyw femme fatale, pełna perwersji, ciepłych zwłok i nekrofilii, a także fizycznej namiętności pozbawiającej jednostki wszelkich hamulców. Triana, którego atrakcyjność płynie zarówno z dobrze nakreślonej historii, jak i widocznie zarysowanej głębi postaci, przedstawia nam perypetie sprzątacza miejsc zabójstw, Mike'a oraz tajemniczej Sage, której pojawienie się bedzie motorem napędowym powieści i dynamicznych zmian w życiu wyżej wspomnianego.
Z racji, że dość mocno unikam tak zwanych spoilerów książkowych, wspomnę, że Mike został tu sportretowany niczym biblijny Adam. Za namową swojej kobiety doznał czegoś dotąd nieznanego i otworzył się na doznania, które jeszcze dzień wcześniej nie mieściłyby się w jego głowie. "Toksyczna miłość' to w zasadzie walka pomiędzy przyjemnością płynącą z ekstremalno - erotycznych doznań ciała, a resztkami moralności duszy.
Powieść jest liniową historią podążającą z punktu A do B, lecz jak to bywa w przypadku twórczości Triany, czytelnicy nie będą odczuwali nudy podczas lektury powieści. Poza widoczną warstwą krwi, resztek mózgu na ścianie i snucia opowieści co do szeregu morderstw i samobójstw, autor przedstawił nam przejmującą historię rozwiedzionego narratora, który po prostu podjął w życiu kilka impulsywnych decyzji. Świat byłby lepszym miejscem gdybyśmy nie kierowali się swoją zwierzęcą naturą, lecz z drugiej strony pomyślcie, ile przejmujących historii mogłoby przepaść w nicość.
"Toksyczna miłość" to powieść garściami czerpiąca z horroru ekstremalnego, a jednocześnie całkiem przystępna powieść, która może trafić w gusta nieco bardziej stonowanych czytelników. Triana to facet, który potrafi przeorać ludzką psychikę, lecz jednocześnie autor, który znacznie wybiega z tworzenia ekstremy dla ekstremy.
W przyszłości życzyłbym sobie znacznie większej rozpoznawalności Triany w Polsce, jednak wiem, że na chwilę obecną to tylko pobożne zyczenia. Literatura grozy w kraju jest jak zdezelowany składak z trudem toczący się do celu, dlatego tym bardziej doceniam, że w fandomie są zajawkowicze, którzy mimo wszystko wydają zagranicznych autorów.
Na sam koniec dodam, że patronowanie książce Triany jest dla mnie sporym wyróżnieniem. Znam sporą część jego twórczości w oryginale i ciężko zachowywać mi względną obiektywność.
Daj się pochłonąć przez swoją własną "toksyczną miłość".