Autorka książek oraz jednego z najpopularniejszych blogów podróżniczych w Polsce – italia-by-natalia.pl. Od 2000 roku odkrywa Włochy kawałek po kawałku, coraz bardziej zafascynowana różnorodnością tego kraju. W 2018 roku, po latach łączenia podróżowania i twórczości z działalnością zawodową, porzuciła etat, by spełniać swoje marzenia o życiu, w którym pasja może być pracą.
Z literaturą podróżniczą mam ten problem, że sama nie do końca wiem czego od niej oczekuję. W efekcie więc mało która książka jest w stanie mnie zadowolić - a to jest zbyt ciekawostkowo, a to zbyt płytko, zbyt encyklopedycznie, zbyt osobiście... Aż do dzisiaj, czym sama jestem zaskoczona.
Książka dzieli się na 16 rozdziałów - Autorka przedstawia nam "swoje" Włochy od Turynu, przez Wenecję, jezioro Garda, Chianti, Sienę, Umbrię, aż po Rzym. Turyński początek był moim zdaniem nieco zbyt wikipedyczny, ale im dalej, tym lepiej i osobiściej. Oprócz subiektywnych wrażeń opisywanych w dość obiektywny sposób dostajemy porcję podstawowej wiedzy o regionie z jego historią, przyrodą, architekturą, kulinariami i gdzieniegdzie z lokalnymi obyczajami. Ale to wszystko byłoby niczym gdyby nie zdjęcia świetnie oddające charakter opisywanych miejsc. To naprawdę mocny punkt tej książki, tym bardziej, że korelują z treścią, co nie zawsze jest oczywiste w tego typu literaturze.
Książka w zasadzie dla każdego - ci, którzy we Włoszech bywają regularnie będą mogli skonfrontować z Autorką, swoje odczucia, a ci, dla których północe Włochy funkcjonują tylko jako hasła na pewno zdziwią się ilością cudów jakie ten kraj ma do zaoferowania i znajdą parę podróżniczych marzeń do zrealizowania.
„Moja książka nie ma charakteru przewodnika, co chciałabym bardzo wyraźnie podkreślić. W szesnastu rozdziałach opowiadam o miejscach mi najbliższych oraz doświadczeniach najintensywniej zapamiętanych, dlatego wybór tych miejsc jest bardzo subiektywny, podobnie jak sposób ich przedstawienia. Książka ta może Cię zainspirować do podróży lub duchowo przenieść do Włoch, jeśli podróżować z jakiegoś powodu nie możesz.”
.
We Włoszech byłam 3 razy. Dzięki tej książce znów mam ochotę zabookować tam lot i zostawić wszystko za sobą - minimum na miesiąc.
.
Natalia Rosiak w swojej książce - która nie jest przewodnikiem, o czym wspomniałam w cytowanym fragmencie na początku - o swojej włoskiej przygodzie po północnych Włoszech.
Przedstawia nam historie wielu miejsc i wydarzenia z nimi powiązane. Lektura bogata jest w liczne i piękne fotografie.
.
Autorka pokazuje plusy i minusy życia we Włoszech. Czy jest tam jak wszyscy sobie wyobrażają? Błogie życie? Aby dojść do tzw. „Dolce vita, należy przejść przez piekło i je zaakceptować” - „w końcu kochamy nie tylko dzięki zaletom, ale tez pomimo wad, prawda?”
.
W książce opisywane są m.in tereny Turynu, Aosty, Trydentu, Triestu, Wenecji, Bolonii, Cinque Terre, Florencji, Chianti, Sieny, Marche, Umbrii, Rzymu oraz atrakcje tj. Jarmarki, szopki świąteczne w różnych rejonach, wody termalne, czy miasteczka na tufowych skałach.
Autorka pokazuje bardziej i mniej znane tereny. Dzięki niej mam ochotę pozwiedzać, te niektóre niedoceniane tereny.
Cytowane są w niej również historie niektórych ludzi z polski. Z czym musieli się zmierzyć na początku np. kiedy przeprowadzali się do nowego kraju, czy tego żałują, czy nie, jakie trudności ich spotkały.
.
Polecam.