-Jesteś najlepszym, co mnie spotkało .Kiedy myślę o swoim życiu, myślę o tobie jesteś dla mnie całym światem. Któregoś dnia może stanę się t...
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dustin Thao
Źródło: Mika Obayashi
2
6,8/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa
Dustin Thao urodził się w Oregonie, a obecnie mieszka w Nowym Jorku, gdzie pracuje nad doktoratem i swoją drugą powieścią – „When Haru Was Here”. Kocha smutne książki i filmy takie jak „Most do Terabitii” i „Kimi no Na wa” – te ostatnie zainspirowały jego debiutanckie „Z tej strony Sam”.https://www.dustinthao.com/about-me
6,8/10średnia ocena książek autora
1 052 przeczytało książki autora
1 064 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
(...) -Dziękuję... że nie odebrałaś tym razem. Żegnaj Julie.
5 osób to lubi-Pewnie mogłem powiedzieć to przez telefon ale zabrakło nam czasu .A może prawda jest taka że się bałem się że spojrzysz na mnie inaczej .....
-Pewnie mogłem powiedzieć to przez telefon ale zabrakło nam czasu .A może prawda jest taka że się bałem się że spojrzysz na mnie inaczej ... Znaczy gdybyś wiedziała ,dlaczego odebrałem za pierwszym razem (...) -Prawda jest taka ,że odebrałem, ponieważ to ja ciebie potrzebowałem.
5 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Z tej strony Sam Dustin Thao
6,8
Co powiedziałbyś osobie, którą straciłeś, gdybyś mógł z nią porozmawiać po raz ostatni?
Poznajemy Julie w dramatycznym momencie jej życia, gdy minął zaledwie tydzień po śmierci jej ukochanego, tytułowego Sama. Pewne wydarzenie sprawia, że nawiązuje z nim kontakt. W późniejszych rozdziałach jesteśmy świadkami ich rozmów, rozterek Julie i jej relacji z otoczeniem, które również opłakuje stratę Sama. Podobały mi się retrospekcje, do których wracała Julie, naprawdę mocno polubiłam Sama. Niestety główna bohaterka nieustannie mnie drażniła. Autor przedstawił ją jako osobę wyniosłą, nieczułą na to, co dzieje się wokół niej, niewdzięczną za chęć okazania jej pomocy, niedbającą o nikogo poza nią samą. I przez to cała powieść sporo traci w moich oczach. Ogromny plus za ciekawą, nietuzinkową historię, która porusza i daje nadzieję tym, którzy na własnej skórze wiedzą, jak to jest stracić ważną dla siebie osobę.
Z tej strony Sam Dustin Thao
6,8
Tak jak "Tysiąc pocałunków" jest książką, która nie ruszyła mnie w sposób, w który powinna, tak tutaj się trochę wzruszyłam. Może bez płaczu, no ale jednak.
Przede wszystkich chwała autorowi za to, że jego postacie znają się dopiero od liceum i wtedy zaczynają ze sobą chodzić. Mają swoich przyjaciół i znajomych, choć bardzo dużo czasu spędzają głównie we dwoje. Ta licealna miłość była na etapie wzajemnego zachwytu przechodzącego w kolejną fazę, kiedy ludzie zaczynają dostrzegać swoje wady. Gdyby dane im było razem wyjechać i studiować, wszystko mogłoby potoczyć się różnie - albo nauczyliby się ze sobą żyć, albo by zerwali.
Możemy tylko gdybać, ponieważ nigdy do tego nie doszło. Sam zginął w wypadku. Wiem, że wielu zachowanie Julie po jego śmierci wydaje się niezrozumiałe, natomiast osoba pogrążona w głębokiej żałobie zwraca uwagę tylko na swoje nieszczęście i zachowuje się irracjonalnie. Podoba mi się to, że bohaterka jednak dojrzewa i zauważa, ile relacji popsuła po śmierci Sama, bo myślała, ze jako jedyna cierpi po jego stracie.
To, że może rozmawiać z Samem przez telefon po jego śmierci, jest dla mnie tylko dodatkiem. Ta historia jest o rujnowaniu i odbudowywaniu relacji. O szukaniu własnej drogi, która nie zawsze biegnie tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. O tym, że każde wspaniałe plany mogą wziąć w łeb. I o tym, że kiedy tracimy kogoś bliskiego, nie tylko my cierpimy.
Szkoda, że książka jest pisana z perspektywy Julie, bo chętnie poznałabym perspektywę innych postaci. Uważam też, że dla polskiego tłumaczenia imię Sam jest dość niefortunne. Czytam sobie zdanie "Sama muzyka, który potrafił..." i zastanawiam się, czemu nie jest "która potrafiła". Trochę mi zajęło, zanim się zorientowałam, w czym rzecz.