Soften Me Again Weronika Schmidt 8,3
" Chciałam, aby wiedział, że pomimo wszystkiego, co nas dzieliło - teraz znowu tu byłam. Trochę bardziej złamana. Zmęczona i już nie tak silna jak dawniej, ale byłam. Miałam chęć powiedzieć, że mu wybaczyłam, jednak to byłoby kłamstwo. Nie wybaczyłam mu tego, jak mnie skrzywdził, ale pomimo całego bólu i urazy, jaką nadal odczuwałam, wiedziałam, że tak jak dawniej ja potrzebowałam wsparcia, tak teraz on go potrzebował od kogokolwiek.
I podobnie jak on nie odrzucił mnie, kiedy walczyłam ze sobą - ja nie zamierzałam odrzucać w tym momencie jego"
"Nie znała wartości ani znaczenia miłości, przyjaźni czy rodziny. W jej świecie była tylko ona sama. Zamknięta w szklanej bańce zbudowanej z kłamstw i intryg. Jeszcze nie wiedziała, że kiedyś udusi się tym, czym teraz oddychała"
"Była moją odpowiednią osobą w nieodpowiednim czasie"
Książka "Soften me again" to poruszający powrót do historii młodej tancerki Willow, która mimo odniesionych sukcesów sportowych stających się przepustką do spełnienia ich marzeń, nie może realizować ich u boku Victora. Po tym jak mężczyzna bez słowa wyjaśnienia odrzucił zakochaną w nim tancerkę, mówiąc, że powinna go znienawidzić, dziewczyna zamyka się na uczucia, co Weronika Schmidt bardzo przekonująco pokazała opisując postawę dziewczyny i jej decyzje. Autorka w sposób naprawdę przejmujący, wywołujący smutek i współczucie w swoich czytelnikach, oddała ból dziewczyny, jej niepewność i tęsknotę, które przykryła jej uporem i determinacją w dążeniu do bycia lepszą. Nie można nie zauważyć jak bardzo dojrzała stała się przez minione dwa lata, co cudownie pokazała jej relacja z Victorem. To jak oboje na siebie oddziaływali pokazało, że uraza skrywana w sercu nie znika w jednej chwili, ale też nie może być tak silna jak prawdziwa, piękna miłość. Ich uczucia pokazują, że nawet samolubnie myśląc o sobie, nawet popełniając błędy, nie mogą nie myśleć o dobru tego drugiego. Autorka bardzo przekonująco pokazała wszystkie wątpliwości obojga i zmianę jaka pod wpływem rodzinnej tragedii Victora zmieniła go w mężczyznę, który nie boi się mówić o swoich uczuciach, pokazywać na czym naprawdę mu zależy, jak również nie wstydzić się swoich słabości. Jego podejście do tańca naładowane było smutkiem , który autorka bardzo zręcznie przeniosła na czytelników. Nie brakowało tu też momentów pełnych pasji, cudownego, zmysłowego tańca, namiętności, intryg i co najważniejsze miłości, wsparcia, troski i czułości. To powieść bardzo delikatna, którą jednocześnie wypełnia mnóstwo emocji. Z całą pewnością powrócę jeszcze do tej dylogii, a Wam bardzo ją polecam