Najnowsze artykuły
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1099
- ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać330
- ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński19
- Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Szyszko-Grzywacz
1
7,7/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,7/10średnia ocena książek autora
39 przeczytało książki autora
61 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Łagierniczka. Relacja z Workuty 1945-1956
Anna Szyszko-Grzywacz
7,7 z 31 ocen
96 czytelników 9 opinii
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Łagierniczka. Relacja z Workuty 1945-1956 Anna Szyszko-Grzywacz
7,7
Jedna z niewielu książek, w której szczegółowość nie drażnila i nie męczyła. Każdy szczegół to konkret, każdy ważny i zaskakujący. Bez zbędnego koloru, bez poetyckiego tonu, bez ogólnego patosu.
Nie będę pisała o czym książka jest ponieważ i tytuł i opis na tyle okładki mówi sam za siebie. Na pewno jest to pozycja obowiązkowa dla tych, których ta tematyka interesuje. Od siebie mogę jedynie polecić, treść książki, styl pisania, wszystko tutaj jest niepowtarzalne i daje niesamowite emocje, jakże rozmaite!
Łagierniczka. Relacja z Workuty 1945-1956 Anna Szyszko-Grzywacz
7,7
Workuta to miejscowość, w której od lat mieszka moja bliska rodzina. Ale to Rosjanie, którzy tematu łagrów w ogóle nie podejmują, dlatego sama szukam w różnych źródłach opowieści na temat tego jak wyglądało życie więźniów w radzieckich obozach pracy. I tak trafiłam na książkę “Łagierniczka” Anny Szyszko – Grzywacz oraz na książkę napisaną przez jej męża, Bernarda Grzywacza “Krąg Workuty”. Najpierw przeczytałam relację żony, a potem przeczytam relację męża.
Pani Anna podczas II wojny światowej była aktywną działaczką Armii Krajowej, za co została aresztowana i osadzona w najbardziej znanych z okrucieństwa więzieniach, takich jak: wileńskie Łukiszki, moskiewskie Butyrki i Łubianka. Skazano ją na 20 lat łagrów w syberyjskiej Workucie. I od tego momentu zaczyna się jej droga przez piekło. Jednak jak się okazuje, młoda, pełna życia dziewczyna nawet w takich warunkach nie traci pogody ducha i apetytu na życie. Dowiadujemy się jak wyglądała podróż do Workuty, pobyt w więzieniach i samo funkcjonowanie w łagrowej codzienności. To trzeba po prostu przeczytać, wejść na chwilę w ten świat, zatracić się w nim i spróbować wczuć się w skórę więźnia. Ja czytając te wspomnienia, zaczęłam odczuwać przenikliwe zimno, tak sugestywne były to opisy. Taka relacja z ust kobiety jest jeszcze bardziej przejmująca, bo gdzie tam miejsce na minimalną chociażby intymność związaną z fizjologią kobiety? W ogóle nie było o tym mowy. Pani Anna któregoś razu, patrząc na okrucieństwo, panujące w obozie stwierdziła: “Gdy patrzyło się na to, widziało się dno piekła”. Przetrwać w tych nieludzkich warunkach pozwoliła jej przyjaźń z czterema innymi Polkami, z którymi przeszły wspólną drogę przez więzienia a potem przez pobyt w syberyjskim łagrze. Dziewczyny same nazywały siebie “pięcioraczkami”. Ta przyjaźń przetrwała do dzisiaj, chociaż panie dobiegają już prawie setki. Jakie to piękne, że udało im się dożyć tak sędziwego wieku i dają świadectwo tego, co przeżyły. Niektóre z nich w łagrze poznały też swoich mężów. Wszyscy, którzy przetrwali obóz i zesłanie, po powrocie z Syberii próbowali układać sobie życie na nowo, zakładali rodziny. Jednak nie wszyscy odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Przetrwały głównie te małżeństwa, które poznały się podczas pobytu w obozie. Dlaczego? Odpowiedź znajdziemy w cytacie z książki: “ workuckie małżeństwa przetrwały próbę czasu i się utrzymały. Była w nich zbieżność przeżyć i wartości, zrozumienie i wyrozumiałość”.
Bardzo cennym dopełnieniem książki są unikatowe zdjęcia wykonane podczas zsyłki na Workucie i przemycone w tajemnicy przed Rosjanami do Polski. Jak również zdjęcia pamiątek, pochodzących z obozu: listy, przedmioty osobiste. Fotki pięciu kobiet gdy były młode i obecne wywołały u mnie łzy wzruszenia. Boże, jaka to piękna i trwała przyjaźń, na śmierć i życie. Jaka niesamowita historia miłości Państwa Alicji i Bernarda Grzywaczów, którzy w obozie przebywali pod pseudonimami “Anna” i “Marek, jaka cudowna w ogóle ta książka. Miałam okazję prześledzić streszczenie całego życia Pani Alicji i jaki piękny finał ma to życie, które dzięki Bogu wciąż trwa. Brak mi słów aby wyrazić to, jakie wrażenie wywarła na mnie ta lektura. Mnóstwo wzruszeń, emocji, łez i często uśmiechu przez łzy. A także satysfakcja, że nikomu nie udało się “złamać” dzielnych Polek. Dziękuję Pani Anno za podzielenie się z nami, czytelnikami swoją historią. Teraz czas przeczytać książkę Pani męża i zobaczyć jak te same wydarzenia, przeżyte dokładnie w tym samym czasie były widziane jego oczami.