Przecież musiałem go zamówić, po prostu musiałem. Nie pomagały już prania i stary kombinezon tak przesiąkł nektarem, że pszczoły wkrótce wez...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać22
- ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant2
- Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Johanna Sinisalo
6
6,6/10
Fińska pisarka, krytyk, redaktor antologii i scenarzystka programów telewizyjnych, autorka powieści science fiction i fantasy.
6,6/10średnia ocena książek autora
394 przeczytało książki autora
539 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Niechże łaskawa pani przestanie mnie wreszcie kopać, przecież pani jest martwa.
1 osoba to lubiMieszkanie Eckego pokrywa skorupa z książek. Rosną na ścianach, zakrywają wszystko wielobarwną masą mchu i próbują rozplenić się poza zareze...
Mieszkanie Eckego pokrywa skorupa z książek. Rosną na ścianach, zakrywają wszystko wielobarwną masą mchu i próbują rozplenić się poza zarezerwowanymi dla nich przestrzeniami, wyciągając swoje kanciaste macki ku parapetom, stołom, krzesłom i wzdłuż podłogi.
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2007 Kathleen Ann Goonan
6,6
Kiedyś, wiele lat temu zawsze cieszyło mnie, kiedy dobra powieść miała kolejną i kolejną część. Oczywiście nadal zdarzają się kilkutomowe pozycje, które robią na mnie wrażenie. Stałem się jednak zdecydowanie miłośnikiem krótszej formy. Pod tym względem zbiór z 2007 roku jest świetny - trochę ponad 500 stron, 16 opowiadań - przynajmniej połowa wyjątkowo dobra.
Nie przed zachodem słońca Johanna Sinisalo
6,7
Dosyć nietypowa książka, od początku dziwnie enigmatyczna, tak jakby wtargała na zupełnie niezbadany grunt, gdzie my zwykli laicy, bez wiedzy o otaczającym nas świecie, latarki czy chociażby ułamanej zapałki musimy dostrzec coś w kawałku nocy i dzikości, jaką sprowadził do swojego domu Mikael – mitycznym Trollu, a konkretniej mówiąc, to w młodym osobniku tego gatunku, będącym niczym biała plama w naszych umysłach. Zamęt, jaki wprowadza, będzie dla nas nie lada wyzwaniem. Żeby za nim nadążyć i nie utkwić już na zawsze gdzieś po drodze w dzikich ostępach Finlandii, będziemy musieli zrozumieć, dlaczego wyzwala w Mikaelu takie, a nie inne emocje; podświadome ludzkie pragnienia skryte za kulturalną maską, która przez setki, jeśli nie tysiące lat skutecznie wrasta w ludzką twarz.
Johanna Sinisalom zanurza nas w głównym ośrodku ludzkiej cywilizacji – mieście – gdzie stopniowo przenika fiński folklor. Nie dba przy tym o jakąś klarowną, sztywną wręcz narrację. Miast tego jest ona wysoce skoczna i pełna różnorakich przekazów kulturalnych. Nie da się tak naprawdę tej mieszanki uporządkować w jeden zwięzły logiczny sposób. Jest niedbale, dziko, jak to w lesie. Odzwierciedla to poniekąd zmiany zachodzące krok po kroku w życiu głównego bohatera, które zresztą, jak każde inne we współczesnym świecie determinuje pewien stopień egocentryzmu, chłodu i wyrachowania. Widzimy to zresztą na jego własnym przykładzie oraz wielu innych, rzuconych jakby specjalnie pod nogi protagonisty postaci mających zatrzymać go w ścisłych ramach tego porządku towarzyszącemu współczesnemu człowiekowi, gdy napotykając Pesika, rzeczonego Trolla, wyślizguje się mu coraz to bardziej. Wszystko to za sprawą obudzenia w sobie za jego sprawą tych najbardziej pierwotnych uczuć, które zaczynają wymazywać w nim kurczowe przywiązanie do miejskich świateł; władzy, jaką sprawują nad człowiekiem. Jest to moim zdaniem książka o tlącym się gdzieś głęboko w każdym z nas pragnieniu nie tyle dzikiej natury, ile człowieka jako jej części. Powieść jest swoistą próbą siły między tym, co człowiek tak usilnie budował, a matka natura w nim zaprogramowała.