Julian Stryjkowski, pierwotnie Pesach Stark (ur. 27 kwietnia 1905 w Stryju, zm. 8 sierpnia 1996 w Warszawie) – polski prozaik, autor opowiadań, dramaturg i dziennikarz żydowskiego pochodzenia.
Twórczość Juliana Stryjkowskiego praktycznie w całości skupia się na przedstawieniu losów społeczności żydowskich, szczególnie zwracając uwagę na problem zachowania tożsamości narodowej i religijnej. W jego utworach pojawiają się również wątki Holocaustu i niszczącego działania ideologii (zwłaszcza komunizmu i syjonizmu) oraz tematy uniwersalne: pytania o miejsce człowieka w świecie, istnienie boga, sens życia i cierpienia. Konstrukcja jego powieści unika tendencyjności, a każdy z bohaterów (którzy zazwyczaj reprezentują nie tylko różne osobowości ale również postawy ideowe) zyskuje prawo wypowiedzi. W wywiadach po wydaniu "Milczenia" jako oś swojego pisarstwa wskazywał na poczucie wykluczenia (w życiu osobistym związane z homoseksualizmem) i samotności - cechy, które często przenosi na głównego bohatera. Takie przedstawienie postaci bliskie jest bohaterowi romantycznemu. W swoich wypowiedziach Stryjkowski zwracał uwagę na ważną rolę (szeroko rozumianego) romantyzmu w swojej twórczości.
Pisarstwo Stryjkowskiego bywa czasem określane terminem realizm mistyczny, który oddawać ma jednoczesną realistyczną konstrukcję jego utworów z jednej strony oraz przesycenie duchowością (aż do pewnej materializacji pojęć duchowych) z drugiej.
Umarły śmieje się w swym sercu z tych, co płaczą po nim, jakby mówili do niego: Dobrze by było, gdybyś żył jeszcze na tym świecie, cierpiał ...
Umarły śmieje się w swym sercu z tych, co płaczą po nim, jakby mówili do niego: Dobrze by było, gdybyś żył jeszcze na tym świecie, cierpiał wiele cierpień i kosztował wiele goryczy.
W siedemdziesiątą piątą rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim ukończyłem książkę dedykowaną jego uczestnikom. „Przybysz z Narbony” rzadko bywa zaliczany do największych osiągnięć autora, ale stanowi ciekawe doświadczenie i poniekąd wyzwanie czytelnicze.
Oto do kastylijskiej wspólnoty żydowskiej, nękanej prześladowaniami przez Izabelę I i jej spowiednika, słynnego Tomása de Torquemadę, przybywa z Francji młodzieniec o czystym sercu, śmiałej woli i nieco mesjanistycznych ambicjach. Widząc cierpienia swych braci, postanawia zadać wrogowi bolesny cios. Od tej pory stale rośnie umiejętnie regulowane przez Stryjkowskiego napięcie.
Ale największą zaletą powieści nie jest ani owo napięcie, ani dozowane zresztą bardzo oszczędnie piętnastowieczne realia, tylko specyficzny, lekko mistyczny klimat, uzyskany dzięki wglądowi od wewnątrz w rytuały i mechanizmy tej jedynej w swoim rodzaju kultury.
Stryjkowski bez najmniejszego wysiłku umieszcza odbiorcę w środku świata przedstawionego, dając żywy wykład z trudnej walki o zachowanie tożsamości w obliczu wielowiekowego antysemityzmu, z zawiłości judaizmu i jego wewnętrznych sprzeczności, wreszcie z fascynującego starcia na styku trzech światów, trzech religii – oraz interakcji, a przede wszystkim zaciekłej rywalizacji między nimi.
To zarazem taki Bildungsroman na sterydach, gdzie młody bohater dowiaduje się sporo o świecie i o sobie w ekspresowym tempie. Niejednego może się dowiedzieć i czytelnik, zwłaszcza jeśli uważnie wczyta się w rozbudowane i głębokie dialogi. Bo u Stryjkowskiego nie ma rozmów o niczym.
Jeśli czytelnik będzie zaś czytelnikiem krajowym, znajdzie źródło jakże gorzkiej satysfakcji w przeprowadzonym tu niezbicie dowodzie, iż przywoływana ostatnio często i słusznie refleksja, że najgorszym wrogiem Polaka jest Polak, okazuje się prawdziwa w odniesieniu do co najmniej jednego spośród pozostałych narodów.
w tomiku są tylko dwa opowiadania, milczenie i leśny spacer.
milczenie to pierwsza tak otwarcie gejowska rzecz popełniona przez autora i w zasadzie jego coming out. to historia miłości narratora do jakuba i tego jak ta miłość wpłynęła na jego życie, odkąd byli jeszcze małymi chłopcami. nie jest jednak zbyt różowo - to również historia walki z trudnościami jakimi obarcza nas samoakceptacja. ta wewnętrzna potyczka odbywa się także na tle żydowskiego pochodzenia narratora.
opowiadanie nic nie ukrywa ani nie upiększa, przeciwnie, łamie czytelnikowi serce i nawet po kilku dekadach jest aktualne dla osób nie-hetero.
stryjkowski cytuje na samym początku wiersz konstandinosa kawafisa pod tytułem "pragnienia", który to wiersz pojawia się jeszcze pod sam koniec opowiadania:
"pięknym ciałom umarłych, których nie tknęła starość
i zamknięto je, płacząc, w mauzoleum wspaniałym,
gdzie kwiaty, u głowy róże, u stóp jaśmin,
podobne są pragnienia, które nie wypełnione
przeminęły, rozkoszy ani jedną nie obdarzone
nocą, ani promiennym jej brzaskiem."
leśny spacer jest bardziej subtelny, ale nadal oczywisty dla każdego, kto wie, jak nowelkę odczytać. śliczna mała historia, bardzo słodko-gorzka.