Książka „Irytujący pan Hunter” Natalii Dziadury i Liliany Więcek zabiera nas do świata skoncentrowanego na zakupieniu pewnego dworku w Żerardówce.
Poznajemy Adama Huntera, amerykańsko – angielskiego biznesmena prowadzącego sieć hoteli B&B oraz Catherine Vaillant, francusko – polską restauratorkę. Dodatkowo Jarosław Kuźniak to postać, która będzie próbowała namieszać w przejęciu pałacyku. Historia skoncentrowana na chęci zakupu przez troje bohaterów. Oczywiście Adam i Catherine wejdą w układ przeciwko trzeciemu konkurentowi w zdobyciu nieruchomości.
Czy współpraca podjęta w przypływie emocji będzie prosta w realizacji?
Książka to komedia romantyczno – kryminalna, z którą świetnie spędziłam czas. Dużo humoru, naelektryzowanych emocji, momentami nieprzewidywalna. Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani, a nawet Marek Dużo słownych potyczek, piękne krajobrazy. Wychwyciłam kilka błędów językowych i trzy „mało smaczne” momenty w tej książce.
Dość dawno temu jako audio przesłuchałam 1 część i mocno ubolewałam, że nie ciągu dalszego. I nareszcie doczekałam się całości.... ale nie wiem czy to perspektywa czasu, dalej ta historia nie wydawała się tak wciągająca jak jej początek. Coś nie do końca mi grało. Może dlatego że gdy biorę romans fantasy to bardziej oczekuję słodszych zachowań? Ciężko mi to określić ale niestety całość średnio mi przypadła do gustu.