Od najmłodszych lat wymyślała historie. Jej miłość do czytania ma zapoczątkowały „Opowieści z Narni”, zaś pisanie ma swoje źródło w serii fanfiction z uniwersum „Harry’ego Pottera, publikowanej na platformie Wattpad. Od początku nauki w liceum tworzy już swoje własne światy. Zadebiutowała w roku 2020 pierwszym tomem sagi „Noralie”, pod pseudonimem Celia Anna. W swojej twórczości najbardziej lubi przekazywać emocje i dorzucać szczyptę lub całą garść magii. Obecnie studiuje filologię polską na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Swoją przyszłość planuje związać głównie z pisaniem, ale też pracą w wydawnictwie.
To nie jest debiut autorki, wydała ona już jedną książkę pod pseudonimem, jednak patrząc na styl i na kreację wszystkiego mogłabym śmiało rzec, że to właśnie ta pozycja jest jej debiutem. Że od tego zaczęła. Widać trochę początkujący styl, jednak dający naprawdę duże nadzieje na coraz lepsze książki.
Ogólnie pozycja całkiem dobra. Jest wakacyjnie, lekko, z poważniejszymi tematami podsuniętymi w kolorowej otoczce, jest romans, konflikt, zwrot akcji. Teoretycznie wszystko czego człowiek w książce potrzebuje. Końcowa tajemnica nie do końca mi pasowała do całej historii, jednak samo zakończenie mnie zaskoczyło. I nie wyobrażam sobie, by mogło to się inaczej potoczyć! Poleca głównie dla nastolatków, starszy czytelnik może się nie wczuć.
Pełna recenzja tutaj:
https://agu-w-sieci.blogspot.com/2023/09/wakacyjne-zderzenie-dwoch-pisarskich.html
Łucja to młodziutka dziewczyna, która wkracza w świat pisarski. Jej marzeniem jest zostać znaną autorką. Podczas targów poznaje młodego, dość barwnego chłopaka- Alexa. On również ma na swoim koncie książkę. Na początku bohaterowie noe pałają do siebie sympatią i ich kontakt się urywa. Spotykają się przypadkiem ponownie w Sominach gdzie Łucja przyjechała do pracy na wakacje, a Alex do dziadka. Czy i co wyniknie ze znajomości tej dwójki bardzo młodych ludzi? Przekonajcie się sami.
Przyznam, że z takim motywem (oboje bohaterowie to autorzy) nie miałam jeszcze do czynienia. Na początku ciężko było mi się wbić w treść książki. Zapewne dlatego, że od początku mamy sporo odniesień do filmów, książek i bohaterów tam występujących, a ja ich nie oglądałam ani nie czytałam 😉 Kiedy oboje spotykają się w Sominach czytanie stało się przyjemniejsze. W dużej mierze było to dzięki tej urokliwej miejscowości.
Po okładce książki spodziewałam się, że będzie to lekki, letni, wakacyjny romans. Tu @_celiaanna nieźle mnie zaskoczyła. W książce znajdziemy trudne tematy i doświadczenia. Począwszy od złych relacji z rodzicami, które później rzutują na naszą przyszłość, stosunek do drugiego człowieka. Do tego dochodzi bardzo młody wiek bohaterów i mnóstwo błędów jakie popełniają. Ale kto ich nie popełniał mając 18 lat?
Co do bohaterów to mam mieszane uczucia.
Łucja z jednej strony wrażliwa i wycofana dziewczyna. Zamknęła się w świecie książek i nic więcej do szczęścia nie potrzebowała. Jednak kiedy była potrzeba starała się walczyć o bliskich, w tym Alexa.
Sam Alex od początku mi nie pasował. Pomijając jego wiek wydawał mi się dziwny, pełen tajemnic i nie do końca szczery w swoich uczuciach.
W pewnym momencie tajemnice i sekrety zaczynają wychodzić na światło dzienne. Wówczas zaczyna się wszystko pomału wyjaśniać. Ale czy na plus czy minus, nie mogę zdradzić 😉
Przyznam, że trochę dziwnie czytało mi się o pierwszej miłości. Mimo wszystko w zakamarkach pamięci przypominałam sobie swoje wzloty i upadki. Podsumowując, polecam przeczytać. Książka daje do myślenia i zastanowienia się, czy jako rodzice nie popełniamy błędów, które będą rzutowały na przyszłe relacje naszych dzieci.