Polski poeta, przedstawiciel liryki rewolucyjnej, tłumacz, żołnierz, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej. Wraz z S. R. Standem i W. Wandurskim opublikował Trzy salwy – pierwszy polski manifest poetów proletariackich. Jego poezja była silnie związana z własną biografią i przeżyciami, a także doświadczeniami narodu polskiego i działaczy ruchu robotniczego, miała wyraźne akcenty rewolucyjne i patriotyczne. W wierszach Broniewskiego można stwierdzić egzaltację i wzniosłość obok stylu mowy potocznej, wyczuwalny jest też wpływ polskiego romantyzmu łączony z nowatorstwem. Wśród jego utworów jest też liryka żołnierska.
Władysław Broniewski - Mannlicher
🌿
Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka.
Byłem jeszcze zupełny szczeniak,
kiedym wziął karabin do garści,
żeby w śmierci, w grozie zniszczenia
zaciąć usta i czoło zmarszczyć.
Nauczyło żołnierskiej krzepy
życie trudne, twarde i liche.
Byłem wtenczas jak szczeniak ślepy,
na świat patrzył za mnie mannlicher.
Dowiedziałem się, o czym milczy
czarny Styr i zielony Stochód...
Gryzą ziemię moi najmilsi,
nawąchali się dosyć prochu.
Cóż im wyznać w serdecznym słowie,
gdy się młodość jak cmentarz przyśni?...
Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie doszedłem tam, dokąd szliśmy,
ale idę jak żołnierz dalej,
inny, dalszy, trudniejszy cel mam
i jak stary mannlicher wali
wiersz mój gniewny - broń szybkostrzelna.
Wybór reprezentatywny, choć pozostawiający spory niedosyt.
Co oczywiste, nadal silnie przemawiają teksty, w których rozpacz miesza się z miłością. I myślę nie tylko o wierszach związanych z żoną czy córką, najdonioślej brzmią utwory dotyczące Polski - poniewieranej, zdradzanej, pacyfikowanej.
Broniewski jednak się oparł brązownikom - przez wiele lat przemilczany zaczyna mówić swoim głosem. I ma coś do powiedzenia.
Co do wydania: podoba mi się pomysł pokrewieństwa okładek biografii i wyboru wierszy.