Polski dziennikarz i dyplomata, wieloletni felietonista tygodnika społeczno-politycznego Polityka i były ambasador RP w Chile, także tłumacz, satyryk i autor książek. Jako dziecko ocalony z Holocaustu, wychowywany w Berlinie przez wuja Jakuba Prawina, generała Ludowego Wojska Polskiego i szefa Polskiej Misji Wojskowej w Berlinie, z wykształcenia ekonomista, studiował na Uniwersytecie w Leningradzie (1955/1956),na Uniwersytecie Warszawskim (1956–1960) i na Uniwersytecie Princeton (1962/1963).
Działalność dziennikarską rozpoczął w 1956 w Sztandarze Młodych, gdy był studentem Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1959 był związany z Polityką. Był m.in. korespondentem podczas wojny wietnamskiej i pisał felietony. Wszedł do historii światowego dziennikarstwa, gdy na początku lat 60. zdobył prawo do publikacji pamiętników Adolfa Eichmanna - zbrodniarza hitlerowskiego, odpowiedzialnego za zagładę Żydów. Polityka była jednym z dwóch pism na świecie, które jako pierwsze je opublikowały. W latach 80. wielokrotnie bronił na łamach tego tygodnika decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego oraz polityki ówczesnych władz. W latach 1996-2001 pełnił funkcję polskiego ambasadora w Chile.
My nazywamy tenisówki felony shoes (buty przestępcze),bo oni je często noszą [handlarze narkotyków]. Kurtka skórzana, kosztowna, ale na nog...
My nazywamy tenisówki felony shoes (buty przestępcze),bo oni je często noszą [handlarze narkotyków]. Kurtka skórzana, kosztowna, ale na nogach tenisówki.
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Rozdziały o literaturze i sztuce były bardzo ciekawe dzięki osobistemu podejściu autorów. Ale jaki sens miały rozdziały o nauce? O chorobach czy ekonomii lepiej dowiadywać się od ekspertów, a autorzy takimi nie są (chociaż momentami odnosi się wrażenie, że we własnym mniemaniu są autorytetami w absolutnie każdej dziedzinie). Niemniej jednak warto przeczytać, a nuż się odkryje coś ciekawego, a jeszcze nam nieznanego. W wielu opisach autorzy puszczają oko do czytelnika dzięki czemu czyta się je lekko i przyjemnie. Z innych z kolei wieje pogardą i brakiem poczucia humoru, tutaj niestety przoduje A.P.
Książka kupiona w Biedrze. A co mi tam pomyślałem.Kupiłem. I konkluzja taka..Passenta można lubić lub nie, ale nie można odmówić nieprzeciętnego talentu do pisania felietonów. Ten język, ta inteligencja i ten zawoalowany nie jednokrotnie humor. Majstersztyk(i). Jedne felietony mi się podobały bardziej inne , powiedzmy szczerze mniej. Ale wszystkie maja jedna wspólna cechę trafiają w punkt. Polecam.