Poeta, satyryk i pisarz. Dzieciństwo spędził we Lwowie, po wojnie mieszkał w Krakowie gdzie zadebiutował w Teatrze Satyryków, w którym prezentował swoje wiersze. W latach 1956-67 występował w kabarecie Wagabunda, a od 1962 w teatrach warszawskich Buffo, Syrena oraz kabaretach "U Lopka", "Dudek" i w popularnych programach Podwieczorek przy mikrofonie, Poznajmy się, Zgaduj zgadula. Współpracował z takimi pismami jak Przekrój, Szpilki i Życie Literackie.http://www.zalucki.pl/
Filler z Lipińskim stworzyli antologię "Szpilek". Z 50 lat wydawania czasopisma wybrali crème de la crème tekstów i rysunków. Jako że zbiór kończy się na roku mojego urodzenia, całość stanowi dla mnie wartość wyłącznie historyczną. Nie dane mi było być czytelnikiem tego tygodnika, a i podczas lektury zbioru nie zrozumiałem wszystkiego. Zdecydowana większość żartów, zwłaszcza rysunkowych, odnosiła się do danego momentu w dziejach Polski. Nie znam wszystkich zawartych w książce kontekstów, co nie znaczy, że książka mnie wynudziła. Wręcz przeciwnie, z ciekawością doszukiwałem się ukrytych sensów i drugiego dna każdego tekstu.
Antologia jest podzielona na okresy zgodne ze stanowiskiem redaktora naczelnego. Przed każdym z nich jest słowo wstępne, które rysuje pewien obraz tła polityczno-obyczajowego, w którym powstawały "Szpilki".
Dla badaczy epok, satyry i czasopiśmiennictwa polskiego książka jest nieocenionym źródłem wiedzy. Dla pozostałych - ambitna, inteligencka rozrywka.
Fragment wiersza
"Swojskie stworzenie świata"
"...gdyby bieg rzeczy zmianie uległ
i gdyby Polak stworzył świat…
O – rany Julek!
Kulą nie byłaby ta Ziemia!
Nie kulą byłby Księżyc blady…
Sześcianem? … Nie wiem.
Jedno wiem ja:
Bez kantów nie dałoby rady!
Spitsbergen byłby – gdzie Kalkuta.
Alpy na głowie by stały…
Włochy by miały może kształt buta,
lecz pewnie o numer za mały!
Tylko przez Polskę płynęłaby wartko
szeroka Wisła… z czerwoną kartką!
Nad nią cytryny szumiałyby z cicha,
na każdej gałązce – zagrycha!
A gdyby już była gotowa ta rzeka,
Polak by chyba dłużej nie zwlekał
i by się wreszcie (cieszcie się, cieszcie!)
wziął do stworzenia Człowieka!
Nie powiem, jak byśmy wyglądali…
(Za dużo dorosłych na sali!)
To nawet głupstwo już,
że Adam pomieszałby mu się z Ewą, bo i tak
(ja się z Wami zakładam!)
co ważniejsze – poszłoby na lewo! …"
Proroctwo? Przecież ten wierszowany szpikulec został napisany w 1953 roku... Oto cały Załucki. Niech żałuje ten, kto jeszcze nie poznał tego satyryka.