Dr Stuart Clark jest członkiem Royal Astronomical Society, autorem bloga „Across the Universe”, który ukazuje się pod szyldem „Guardiana”, oraz pisze artykuły do magazynu „New Scientist”. Jego książki przetłumaczono na 20 języków.http://www.stuartclark.com/
Książka "Ale kosmos!" jest bardzo ciekawą propozycją rzetelnej literatury popularnonaukowej od @feeriascience
Kiedy po nią sięgałam, nie spodziewałam się aż tak licznej i dobrej jakościowo ilości tematów z dziedziny fizyki, astrofizyki i astrologii. Autor w prosty sposób przedstawia naukę o kosmosie w "10 krokach" cofając nas w czasie o 400 lat. Mamy tutaj historie wszelkich praw rządzących światem oraz ciekawe wtręty biograficzne najznakomitszych fizyków, którzy przyczynili się do pchnięcia nauki do przodu. Z książki dowiemy się... wszystkiego (nie żartuję) o Halleyu, Newtonie, Keplerze, Kancie, Eddingtonie, Fraunhoferze, Maxwellu, Galileuszu, Herschelu, Hubble'u, Einsteinie i wielu wielu innych oraz ich wkładzie w ówczesną wiedzę o kosmosie. Autor wreszcie powiedział wprost, dlaczego Kopernik zwlekał prawie 50 lat z wydaniem swojego dzieła "O obrotach sfer niebieskich" i o dziwo! nie była to obawa przed potępieniem i świętą inkwizycją, a prosty fakt, że nie był pewny swoich idealnie okrągłych trajektorii poruszania się planet. I słusznie miał obawy, bo planety poruszają się po elipsach, pfff 😊
Książka w jasny i przystępny sposób tłumaczy m.in. einsteinowską czasoprzestrzeń, newtonowskie prawa ciążenia i grawitacji, wspaniałe wywodzi, że ciemna energia i ciemna materia mogą być złudzeniem, udawania, że wszechświat się rozszerza i że miał miejsce Wielki Wybuch czyli "Dzień, kiedy nie było wczoraj". Ostatnie dwa rozdziały to bardzo ciekawe snucie teorii nt. tego, jak może wyglądać koniec naszego wszechświata oraz przedstawia teorię wieloświatów.
Powiedzieć, że książka jest dobra, to nic nie powiedzieć. Czytajcie, bo warto! 😊
Po więcej recenzji zapraszam na moje konto na instagramie pod tym samym nickiem:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/
Stara pozycja jeszcze sprzed drugiej misji serwisowej, ale i tak zachwyca zdjęciami, które już wtedy Hubble - po instalacji COSTARa - robił piękne. To typowy album mający zaciekawić zdjęciami, a do tego dostarczyć trochę podstawowej i ogólnej wiedzy o otaczającym nas Wszechświecie - w tych dwóch rolach spełnia się znakomicie.