Doskonale się ją czyta (oczywiście fan metalu orientujący sie w temacie będzie mieć więcej frajdy z czytania od laika, ale obaj znajdą coś dla siebie). To trochę kryminał, trochę reportaż, trochę poważna naukowa rozprawa, a dopiero na końcu książka o muzyce. Odgrywa ona tu raczej rolę tła dramatycznych wydarzeń. Pozycja bardziej socjologiczna niż muzyczna.
Książka dość nierówna. Części dotyczące wydarzeń w Norwegii wokół Mayhem i Burzum oraz w Niemczech wokół Absurd bardzo ciekawie się czytało, ale nie za bardzo rozumiem po co autorzy tak bardzo rozwinęli wątek UFO i przytaczali różne inne krótkie historie, które bardzo luźno były związane ze sceną blackmetalową, albo związane z nią w ogóle nie były. Poza tym czuć silenie się z jednej strony na przedstawienie jak najbardziej kontrowersyjnych treści, z drugiej natomiast na podkreślenie poprawnego politycznie podejścia autorów książki. Gdyby książkę odchudzić o zbędne rozdziały, objętościowo może wyglądałaby mizernie, ale odebrałbym ją o wiele lepiej, a tak daję tylko 5/10.