Uczęszczał do warszawskiego Gimnazjum Rontalera, a następnie do Korpusu Kadetów im. Józefa Piłsudskiego we Lwowie (matura 1927 r.) oraz Szkoły Kawalerii w Grudziądzu i Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie.Debiutował na łamach prasy w marcu 1939 r. Uczestniczył w wojnie obronnej 1939 r. od 1 września do 6 października 1939 r. Po ostatniej bitwie Września 1939 (pod Kockiem) został wzięty do niewoli niemieckiej, którą spędził w oflagu w Murnau w Bawarii. Na temat życia w obozie napisał później książkę "Za drutami Murnau". Po wyzwoleniu obozu przez wojska amerykańskie w 1945 r. służył w II Korpusie Polskim na Zachodzie w randze kapitana. Jednocześnie prowadził m.in. działalność wydawniczą, w ramach wydawnictwa Rodło. We Włoszech, pod pseudonimem Stefan Kos, wydał książkę Polska Droga (1946).Po rozwiązaniu II Korpusu wrócił do kraju w 1947 i został tłumaczem z języka angielskiego, francuskiego i niemieckiego w agencji wydawniczej API. Podjął także współpracę z Tygodnikiem Powszechnym, publikując szereg artykułów na temat Gilberta K. Chestertona, Bernarda Shawa i Thomasa More'a. W końcu lat czterdziestych rozpoczął pisanie słuchowisk i audycji radiowych dla Polskiego Radia, głównie dla dzieci i młodzieży, oraz artykułów o starej Warszawie do tygodnika Stolica. Został członkiem Związku Literatów Polskich oraz Stowarzyszenia Autorów i Kompozytorów ZAIKS. Pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
315 stron, które przeczytałam wspólnie z moją córcią w jedno popołudnie. Robi wrażenie! Jest to książka idealna do spędzenia wspólnego czasu z rodziną.
Strzałem, który przyciągnął uwagę moich dzieci, była pozycja nr dwa na liście pt Mawie, ale nie trzeba być fanem animacji Disney'a, aby dać się rozkochać baśnią oraz legendą, które poskładał w całość Stefan Majchrowski - oficer wywiadowczy II WŚ, autor wielu udanych książkowych pozycji dla dzieci oraz młodzieży.
Dajcie się porwać w podróż dookoła świata. Piękno każdej historii, to bogactwo kulturowe, skąd wychodzą jej korzenie: arabskie, nowo zelandzkie, japońskie, szkockie czy polskie, wkomponowane w niesamowity opis przyrody, w którym pojawia się człowiek - gapcio. Czemu gapcio, bo summa summarum tacy jesteśmy, los niejednokrotnie puszcza nam oczko, sypiąc w piachem w oczy ciepłym wiatrem.
Tym co jest istotne, to mimo rożnorodności kulturowej, w każdej części świata, człowiek jest taki sam - ma te same problemy, potrzeby, marzenia.
To bardzo mądra pozycja dla każdego, w której znajdziecie piękne ilustracje Natalii Huć, książka ukazała się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka.
Zdecydowanie polecam :)
Kiedy byłem dzieckiem pamiętam, że baśń mnie niepokoiła, raz ze względu na treść, a dwa ze względu na rysunki. Po około 30 latach postanowiłem jeszcze raz ja przeczytać i sprawdzić swoje wrażenia. Jak się okazuje mimo upływu lat treść nadal jest niepokojąca nawet dla dorosłego - szczególnie historia o kobiecie wkładającej sobie zwierzęce kły, której powiększa się paszcza.
Ogólnie opowieść całkiem ciekawa, z morałem, że należy słuchać matki i że można patrzeć i nie widzieć. Jedyne zastrzeżenie, to to iż nie nadaje się raczej dla małych dzieci.