Dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku, wybitny znawca twórczości Zdzisława Beksińskiego, historyk sztuki, autor licznych artykułów, katalogów i wystaw.
Nie mam szczęścia do wydawnictwa Bosz, zawsze wydaje Beksińskiego tak, że mi się nie podoba. Ogólnie wydawnictwo Bosz uwielbiam, bo wydaje świetną sztukę, ale Beksiński jest magiczny, kolorowy, fantastyczny i osadzony w fantasy, a Bosz wydaje go szarego, smutnego i pogrążonego w mroku. Taki też był, ale zdaje się, że żadne z nas nie potrafi zachować balansu, ja sobie próbuję wmówić, że wszystko było u Beksińskiego ok, a Bosz, że otaczała go wyłącznie czarna dziura.
Pierwsza część obrazów jest wyjątkowo szara, przygnębiająca, nie są to moje ulubione miejsca w świecie sztuki, lubię kolor, dynamikę, nawet, jeśli są związane ze smutkiem i rozpaczą.
Beksiński to jeden z moich ulubionych artystów, chociaż ciężko odsunąć jego życie (i jego rodziny) na bok i nie przytłaczać samego siebie wszech przygnębieniem. Za dużo Beksińskiego to nie zdrowo, po prostu. Zwłaszcza w takim wydaniu.
Wyzwanie czytelnicze LC czerwiec 2021: Przeczytam książkę z ilustracjami lub zdjęciami (38).
Twórczości Pana Zdzisława Beksińskiego nie trzeba przedstawiać. Ale gdyby ktoś jeszcze nie miał okazji poznać Jego niesamowitych obrazów, to warto zacząć od tego mini-albumu. Tekstu może niewiele, ale głos oddano malarstwu. Wybór prac dość obiektywny, choć przydałby się format A4 dla ich wyeksponowania. Osobiście bardzo lubię sanocki okres twórczości, tak mocno naznaczany elementem fantastycznym. Chyba właśnie podczas wizyty w Sanoku zrozumiałem, na czym polega przyjemność podziwiania dzieła malarskiego, na szukaniu szczegółów, smakowaniu barw, a przede wszystkim skupionych jak w soczewce emocjach. Obrazy celowo nie były tytułowane, toteż tym większe pole dla wyobraźni widza… Bardzo dobre wprowadzenie do tematu.