Kornel Mikołajczyk (ur. 20 listopada 1991 r. w Głownie) – prozaik, tłumacz, jeden z redaktorów polskiego centrum bizarro Niedobre Literki. Mieszka w Łodzi.
Pisze od piątego roku życia, toteż zdążył już w życiu spłodzić: bajki dla dzieci, kroniki wampirów, wywiady z wilkołakami, poradniki twórców światów, Phildickian fiction, atompunk i steampunk, space opery i metaslashery, gaslight fantasy, detektywistyczny cyberpunk, egzystencjalny surrealizm, miejską grozę, Cronenbergowski body horror, indiańskie historie kryminalne, Alicyjne dystopie, wakacyjne YA bizarro, urynalny folk, a także osiedlowe bizarro kryminały. I bynajmniej nie napisał jeszcze ostatniego słowa.
W 2020 roku nakładem wydawnictwa Gmork ukazała się Deus Ex Machina. Człowiek, który zniknął – książka, która doczekała się nominacji w plebiscycie Książka Roku Lubimyczytać.pl.http://kornelmikolajczyk.blogspot.com/
Nie przepadam za cyberpunkiem, z jego narkotyczną fabułą i słowotwórczą narracją. Ale to było świetne. Inteligentne, dowcipne, odkrywcze. Przyjemna a jednocześnie inspirująca lektura. Książka sklada się z kilku spraw, które rozwiązuje detektyw Val Fingo -trochę brakowało głębszego rozwinięcia akcji. Z chęcią przeczytałbym pełnowymiarową powieść.
"Czarcie runo" to antologia złożona z dziesięciu horrorów słowiańskich.
Autorzy opowiadań zapraszają nas do wykreowanego przez swoje umysły mrocznego świata naszych przodków, przedchrześcijańskich wierzeń i słowiańskiej demonologii. Z prawdziwą przyjemnością zagłębiałam się w ich mięsistych i krwawych wyobrażeniach.
Zaletą antologii jest ogromna różnorodność pomysłów pisarzy.
Każde opowiadanie jest zupełnie inne, uwzględniające tajemnicze rytuały, gusła, księgi zaklęć, czary i wierzenia. Nie brak tu wąpierzy, strzygoni, martwców, upiorów, motanek, Wodnych Pań, Południc, Chabernic, Żmijów i Żerców. Jest o przeszłości, przyszłości, teraźniejszości, końcu i początku wszystkiego.
Są pokazane zamierzchłe czasy (w "Bracie najmilejszym" D.Adwentowskiej),czasy panowania Krzyżaków na ziemiach polskich ("In einem Gott" M.Dietra),czasy inkwizycji ("Cicha"J. Ł.Jankowskiej). Jest tu opowiadanie z czasów II wojny światowej, w którym naziści ścierają się ze słowiańskim demonami (w "Topielisku" P.Więzika),czasy tużpowojnia (w "Księżyc w jej oczach" A.Kuchmister),czasy współczesne ("Hades" Z.Golemienko, potraktowany z sardonicznym uśmiechem "Tadziu, co o tym myślisz?" M.Lewandowskiej, "Zabić marzenia" K.Mikołajczyka) , aż po spinające wszystkie czasy świata opowiadanie "Żerca końca" M.Haskiego.
Opowieści w zbiorze łączy jeden wspólny mianownik: atawistyczny strach przed pradawnymi ciemnymi siłami żyjącym na słowiańskich ziemiach, w borach, na mokradłach, podziemnych pieczarach i nadprzyrodzonej Nawii.
🖤Największe wrażenie wywarło na mnie opowiadanie z gatunku "urban explores" Zbigniewa Golemienko pt. "Hades". Główni bohaterowie schodzą do podziemnych opuszczonych bunkrów znajdujących się pod kijowskimi fabrykami. Czułam tutaj pierwotny strach wynikający z czającego się zagrożenia w nieprzebytych ciemnościach, niezbadanej i nieznanej zatęchłej przestrzeni oraz dusznych ciasnych podziemnych labiryntów, korytarzy i sal dziwnego przeznaczenia. Wisienką na torcie są przerażające odkrycia i rozpaczliwa próba wydostania się na powierzchnię. Opowiadanie, jedno z nielicznych w zbiorze, z zakończeniem otwartym, co pozostawia czytelnika z kłębiącymi się pytaniami i domysłami. Porażająco fantastyczne i absolutnie przerażające!
🖤Wspaniale również poprowadziła swoje opowiadanie Agnieszka Kuchmister "Księżyc w jej oczach". Poza tradycyjnym motywem słowiańskiej siły nieczystej - wąpierza - który w jej rękach nabiera kształtów realnej grozy, świetnie przedstawiła wierzenia w zabobony polskiej wsi tuż po II wojnie światowej.
🖤U Macieja Szymczaka w "Upirze" doceniłam całkiem odmienne spojrzenie na świat, bo widziane oczami przebudzonego nieumarłego. Poza fabułą ukazaną oczami guślarza i z perspektywy matki, wczuwamy się w narrację pierwszoosobową jako sam nieśmiertelny Martwiec... Tylko czy my tu faktycznie mamy do czynienia z upiorem czy człowiekiem przypadkiem pochowanym żywcem? Ot, taki dylemat dwojakiej natury Istoty powstałej z grobu...
Książkę czytało mi się z ogromną satysfakcją, chociaż mam pewien niedosyt wynikający z krótkich form opowieści. Chciałabym ujrzeć kontynuację niektórych historii. Warsztatowo oraz fabularnie opowiadania były między sobą bardzo nierówne. Część z nich była dość słaba. Ogólny odbiór to mało rozwinięte lub nawet dość "drewniane" niekiedy postaci, przewidywalne do bólu fabuły i niezbyt przekonujące narracje. Na szczęście opowiadania te są w mniejszości.
Jeśli podoba Wam się moja recenzja, to zapraszam po więcej:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/