Absolwentka Wydziałów Grafiki i Scenografii Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Jest grafikiem i autorką (regularnie nagradzanych) scenariuszy filmów dla dzieci. Jej pasją jest ekologia. Kocha wszystkie psy na świecie.http://
Kilka lat temu, podczas pierwszego czytania starszym dzieciom, przeżywanie przygód Wintera bardziej nas bawiło. To beztroskie psie życie według zasad głównego bohatera i wynikające z niego kłopoty raz po raz śmieszyły swoją absurdalnością.
Podczas drugiego czytania, tym razem młodszakom, po pierwszych kilku rozdziałach dzieciom się znudziło, bo schemat zachowania Wintera i reakcji jego „rodziny” na to zachowanie był powtarzalny. W dodatku mój do bólu logicznie myślący młodszy syn, co rusz zarzucał zdarzeniom brak wiarygodności. Ja siłą rozpędu chichotałam jeszcze co jakiś czas, ale i mnie udzieliło się dziecięce znużenie i dlatego do pierwszej części przygód Wintera wracać już nie będziemy.
Książka, która powinna być przeczytana przez każdego potencjalnego właściciela psa. W idealny sposób pokazuje, czego można się spodziewać po tym czworonogu. Psi narrator wyjaśni jakim głupstwem jest połączenie małego mieszkania i dużego psa, którego na dodatek rozsadza energia. Jak nieodpowiedzialny jest brak właściwej tresury. Moim zdaniem ten aspekt został nawet zbyt mało podkreślony w powieści. Może jestem przeczulona, ale gdy wysłucha się długiej opowieści o jeszcze dłuższej rehabilitacji i powolnym oraz bolesnym powrocie do zdrowia, po tym jak na starszą panią wpadł „radosny piesek”, to zaczyna się mieć radykalne poglądy. Za działania dzieci odpowiadają rodzice. Za poczynania psa jego właściciel. Dlatego nie bawiły mnie historie o poturbowanych przez Wintera ludziach, spłoszonych zwierzętach, pogryzionych psach i beztroski komentarz jego właścicieli, że przecież nasz piesek jest grzeczny. Za to ilustracje są wyjątkowo sympatyczne, dodają książce sporo uroku. Przeczytać można, ale moim zdaniem, nagroda w konkursie literackim została przyznana nieco na wyrost.