Najnowsze artykuły
- ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
- ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
- Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
- ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maciej Ślużyński
11
6,3/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
259 przeczytało książki autora
234 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Przypadkowy detektyw Maciej Ślużyński
6,9
ciekawa książka.
przypadkowy detektyw, przypadkowa lawina, przypadkowy trup.? czy to wszystko takie przypadkowe? ha.
ciekawa akcja, fajne dialogi, opisy też na poziomie.
żeby dać więcej gwiazdek - brakuje mi szerszego tła każdej osoby poznanej, ale z drugiej strony - we wstępie się nie da, bo za dużo będzie wiadome, a w środku by wyszły niepotrzebne dłużyzny.
dobra lektura, czyta się szybko i sprawnie :)
Przypadkowy detektyw Maciej Ślużyński
6,9
No i nadmuchałam balonik oczekiwań względem tej rekomendowanej powieści, ale ten z każdą przeczytaną stroną flaczał jak biegacz po każdym kolejnym kilometrze pierwszego w życiu maratonu.
Książkę szybko się czytało, co było zasługą nie tyle jej objętości, ale i poprawnego stylu autora.
Ale... No właśnie. Fabuła była do bólu przewidywalna. Nie może być tak, że w drugim rozdziale wiem kto i jak zabił. Kolejne rozdziały potwierdzały tylko moje spostrzeżenia. Nawet "zwrot akcji" w zakończeniu nie był dla mnie zaskoczeniem. A od kryminałów oczekuję i wymagam pozostawienia mojej osoby ze szczęka przy ziemi.
Jedynym jak dla mnie plusem były kwieciste porównania głównego bohatera, których nie powstydziłby się sam Jeremy Clarkson, a które wywoływały cichutkie parsknięcie śmiechem.