Kapitan. Na służbie Stephan Talty 7,2
ocenił(a) na 98 lata temu Książkę Kapitan na służbie kupiłem dość krótko po jej premierze, zachęcony przez ciekawy trailer filmu Kapitan Philips. Jednakże musiała ona przeleżeć dość długo nim do niej sięgnąłem. Nie mam zupełnie pojęcia dlaczego, być może zawsze znajdowała się inna książka, którą chciałem przeczytać a ta pozostawała zawsze spychana na dalszy plan. Teraz tego bardzo żałuję! Nie sądziłem, że tak bardzo spodoba mi się ona, ponieważ z reguły czytam książki fantasy.
Kapitan na służbie to opowieść o Richardzie Phillipsie, kapitanie kontenerowca Maersk Alabama. Odbywa kolejny, powiedziałbym wręcz rutynowy rejs. Z tym, że jego trasa prowadzi przez niebezpieczne wody, na których coraz częściej dochodzi do ataków przez piratów. Ósmy kwietnia 2009 roku był kolejnym zwykłym dniem pracy – do czasu, gdy na pokład statku wtargnęli uzbrojeni somalijscy piraci i szybko opanowali mostek. Zupełnie nie spodziewali się, że załoga wraz z kapitanem może stawić im opór. Ani tego, że kapitan będzie wolał zostać zakładnikiem i uratować swoją załogę, niż narażać ich życie.
Jesteśmy silniejsi, niż nam się wydaje.
Powtórzę to co napisałem na początku - żałuję, że nie przeczytałem jej wcześniej! Ta książka jest po prostu niesamowita! Główny bohater, będący zarazem autorem książki, to postać niezwykle ciekawa i barwna. Relacjonuje on dla nas nie tylko samo porwanie, ale wiele dni poprzedzających je wraz z wieloma szczegółami dotyczącymi pracy statku, jak to jest być kapitanem, oraz o życiu we flocie handlowej. Nie mamy jednak wrażenia znużenia nadmiarem informacji, wręcz przeciwnie. Wszystko jest bardzo dobrze wyważone. Historię uzupełniają wspomnienia Richarda, dotyczące wielu epizodów z jego życia, często zupełnie oderwanych od tego co się dzieje, a o których człowiek przypomina sobie tęskniąc za rodziną, czy też w obliczu zagrożenia.
Miej nadzieje na najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Książka skłania nas do refleksji i zastanowienia się, co my byśmy zrobili będąc na miejscu Philipsa. Ratowali własną skórę, czy też za wszelką cenę jak Richard starali się ocalić załogę, nawet za cenę własnego życia? Co byśmy zrobili, aby tylko przeżyć i móc wrócić do kochającej rodziny? To właśnie te momenty w książce uzmysławiają jak cenna ona jest i jak wielką siłę może nieść ze sobą. Bowiem dopiero w chwilach na granicy życia i śmierci doceniamy te wszelkie małe i duże rzeczy, które mamy na co dzień a na które nie zwracamy uwagi.
Kapitan na służbie to książka, którą czyta się niesamowicie. Przez cały czas trzyma nas w napięciu i niepewności w jaki sposób potoczą się losy kapitana Philipsa. A przy tym napisana jest prosto, bez wyszukanych ozdobników, czy też porównań. Jest to w przypadku tej książki zbędne po prostu. Autor skupił się za to na rzeczowej, pełnej emocji opowieści i jak najbardziej wiarygodnym przelaniu na papier swoich doświadczeń, co daje się odczuć na każdej stronie. Richard Philips jest postacią z wielkim hartem ducha i interesującą osobowością, że aż chciałoby go poznać i porozmawiać z nim. Książkę polecam wszystkim, ponieważ każdy odnajdzie w niej coś dla siebie i myślę, że się nie zawiedziecie!
http://hrosskar.blogspot.com/2015/11/kapitan-na-suzbie.html