Strasznie ginekologicznie napisana, a jednocześnie mega infantylne słownictwo. Kto jeszcze używa słowa puska w intymnych chwilach?

Strasznie ginekologicznie napisana, a jednocześnie mega infantylne słownictwo. Kto jeszcze używa słowa puska w intymnych chwilach?

Książka opowiada o 4 dorosłych ludziach, którzy chcieli sprawdzić swoje siły w związku poligamicznym. Na początku wszystko wydawało się wprost idealne-"jeden dla wszystkich, wszyscy dla każdego" to dewiza towarzyszącą im podczas intymnych zblizen.
Jak wiadomo-życie to nie idealna bajka i kiedy okazuje się, że układ idealny już na początku był kłamstwem, a fakt, że wszystko tak pięknie się układa to tylko czysty przypadek-zaczyna się psuć. Na jaw zaczynają wychodzić sekrety każdego z bohaterów, przez co każdy z nich podejmuje działania-w swoim odczuciu najlepsze z możliwych.
Jest dużo opisów uniesień seksualnych, jednak są w dziecinny sposób wulgarne. Słowa typu cipcia być może niektórych mogłyby podniecać, u mnie jednak wzbudzały śmiech, co niestety bardzo psuło mi czytanie aktów.
Pozycje czyta się bardzo szybko, gdyż motyw główny jest dość ciekawy a jezyk pisany bardzo prosty.

Książka opowiada o 4 dorosłych ludziach, którzy chcieli sprawdzić swoje siły w związku poligamicznym. Na początku wszystko wydawało się wprost idealne-"jeden dla wszystkich, wszyscy dla każdego" to dewiza towarzyszącą im podczas intymnych zblizen.
Jak wiadomo-życie to nie idealna bajka i kiedy okazuje się, że układ idealny już na początku był kłamstwem, a fakt, że wszystko...

Po raz kolejny stwierdzam, że to nie są jednak moje klimaty. Nie mam zielonego pojęcia z jakich pobudek sięgnęłam po "Pieprzyć przyjaciół" Sophie Andresky. Książka należy do "jednorazowych" i tak też ją potraktuję. Według mnie owa pozycja jest średniakiem w swojej kategorii i nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Bohaterowie przerysowani, pikantne sceny wcale nie są aż tak pikantne. Ogólnie nie polecam i szkoda na nią czasu.

Po raz kolejny stwierdzam, że to nie są jednak moje klimaty. Nie mam zielonego pojęcia z jakich pobudek sięgnęłam po "Pieprzyć przyjaciół" Sophie Andresky. Książka należy do "jednorazowych" i tak też ją potraktuję. Według mnie owa pozycja jest średniakiem w swojej kategorii i nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Bohaterowie przerysowani, pikantne sceny wcale nie są aż tak...

Rany, niby krótka książka, a wymęczyła mnie jak dawno żadna. 90% bardzo technicznych opisów seksu, niemal zero emocji, a dodatkowa gwiazdka za próbę rehabilitacji poprzez dwa ostatnie rozdziały. Zdecydowanie nie polecam.

Rany, niby krótka książka, a wymęczyła mnie jak dawno żadna. 90% bardzo technicznych opisów seksu, niemal zero emocji, a dodatkowa gwiazdka za próbę rehabilitacji poprzez dwa ostatnie rozdziały. Zdecydowanie nie polecam.

Cóż, przeczytałam... I sama nie wiem co napisać. Opisy scen erotycznych bardzo techniczne, ale słowa takie jak "brandzlowac" i "puska" trochę mnie odrzucają. Historia ciekawa ale czegoś zabrakło.

Cóż, przeczytałam... I sama nie wiem co napisać. Opisy scen erotycznych bardzo techniczne, ale słowa takie jak "brandzlowac" i "puska" trochę mnie odrzucają. Historia ciekawa ale czegoś zabrakło.

Kolejna książka z serii za mną, powieść trochę inna od reszty której zakończenie zaskakuje czytelnika. Ostatnio mam przestój z książkami nie mam weny do czytania a tą szybko się czyta, nie jest napisana ciężkim językiem i nie trzeba zbytnio się wysilać przy czytaniu jej.

Kolejna książka z serii za mną, powieść trochę inna od reszty której zakończenie zaskakuje czytelnika. Ostatnio mam przestój z książkami nie mam weny do czytania a tą szybko się czyta, nie jest napisana ciężkim językiem i nie trzeba zbytnio się wysilać przy czytaniu jej.

Szkoda czasu.

Szkoda czasu.

Nie czytajcie tego xd

Nie czytajcie tego xd

A mogło być tak pięknie... szkoda tylko, że poza zaczerpnięciem ze świata swingersów, zabrakło pomysłu na fabułę. Nic się nie dzieje. Dwie pary po prostu się ze sobą parzą w różnych okolicznościach. Ciężko to nawet nazwać pornosem, bo opisy zbliżeń są w większości tylko zarysowane, a nie opisane.

A mogło być tak pięknie... szkoda tylko, że poza zaczerpnięciem ze świata swingersów, zabrakło pomysłu na fabułę. Nic się nie dzieje. Dwie pary po prostu się ze sobą parzą w różnych okolicznościach. Ciężko to nawet nazwać pornosem, bo opisy zbliżeń są w większości tylko zarysowane, a nie opisane.

Hmm... Jakby końcówki było więcej niż początku to książka byłaby o niebo lepsza :) A sceny seksu - faktycznie odważne ale i życiowe. Bez zbędnych "męskości wsadzanych w kobiecość" i "tańczących bogiń". :)

Hmm... Jakby końcówki było więcej niż początku to książka byłaby o niebo lepsza :) A sceny seksu - faktycznie odważne ale i życiowe. Bez zbędnych "męskości wsadzanych w kobiecość" i "tańczących bogiń". :)