Trylogia Ciągu: Neuromancer, Graf Zero, Mona Liza Turbo
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Trylogia Ciągu (tom 1-3)
- Seria:
- Artefakty
- Tytuł oryginału:
- Sprawl Trilogy: Neuromancer, Count Zero, Mona Lisa Overdrive
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2015-04-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-04-22
- Liczba stron:
- 825
- Czas czytania
- 13 godz. 45 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374805407
- Tłumacz:
- Piotr W. Cholewa
- Tagi:
- Trylogia Ciągu Artefakty cyberprzestrzeń cyberpunk
Kultowa trylogia Gibsona, zapoczątkowana „Neuromancerem”, za którego autor otrzymał najważniejsze nagrody światowej fantastyki: nagrodę im. Philipa K. Dicka, Hugo i Nebulę. Pierwsze wydanie zbiorcze.
Neuromancer
Case, jeden z najlepszych "kowbojów cyberprzestrzeni" poruszających się w wirtualnym wszechświecie, popełnił błąd, za który został srogo ukarany. Za nielojalność wobec zleceniodawców płaci uszkodzeniem systemu nerwowego, co uniemożliwia mu dalszą pracę i skazuje na uwięzienie we własnym ciele. W poszukiwaniu lekarstwa wyrusza do Japońskiej Chiby, gdzie zdobywa fundusze, by w nielegalnych klinikach odzyskać zdolność podłączania swego umysłu do komputera.
Graf Zero
Turner, niezależny cyberwiedźmin, specjalizuje się w podkradaniu ludzi wielkim korporacjom. Odtworzony na nowo po wybuchu, rusza w ślad za wynalazcą nowego typu biochipów, ale firma nie zamierza go oddać konkurencji żywego. Bobby, pod pseudonimem Graf Zero, chce zostać hakerem, kowbojem cyberprzestrzeni. Jego pierwszym zadaniem ma być włamanie do słabo strzeżonej bazy danych z filmami porno. Jednak w czasie włamania prawie ginie, a posiadanym przez niego programem zaczynają się interesować potężni ludzie...
Mona Liza Turbo
Mona to dziewczyna o mętnej przeszłości, która dzięki swemu podobieństwu do Angie Mitchell, największej gwiazdy światowej sieci video, zostaje wplątana w plan porwania gwiazdy. Spiskiem kieruje widmowa jaźń, która ma swoje plany wobec Mony, Angie i całej ludzkości. W sprawę wplątani są także szefowie Yakuzy, japońskiego podziemia przestępczego...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Symstym ze skazą
MAG nieustannie udowadnia, że fantastykę i science fiction można wydawać w sposób nieuwłaczający oczom czytelników. Tym bardziej cieszy pojawienie się w ofercie wydawnictwa nowej serii, w której ukazują się trudno dostępne lub niepublikowane jeszcze w Polsce klasyki gatunku – wszystkie w twardej oprawie. Zatem przedstawiam Państwu, po raz pierwszy, od początku do końca tłumaczone przez Piotra W. Cholewę, z okładką zaprojektowaną i narysowaną przez Dark Cryon, trzy powieści składające się na kultową już Trylogię Ciągu.
Najbardziej znana jest oczywiście pierwsza część – „Neuromancer” – jedna z najgłośniejszych książek cyberpunkowych i zdobywca „potrójnej korony”, czyli Hugo, Nebuli oraz nagrody im. Phillipa K. Dicka. Po niej w tomie dostajemy „Grafa Zero” i „Monę Lizę Turbo”. A całość składa się na ten typ trylogii, którą bardziej trzyma w kupie świat niż bohaterowie, chociaż spostrzegawczy czytelnicy dostrzegą górujący nad stronami cień. Obecny w tekście subtelny wzorzec. Jego wyblakłe linie ukazują się w całości dopiero po lekturze wszystkich części; nie jest to może najpiękniejszy widok w okolicy, a jednak przez te 30 lat konstrukt Williama Gibsona ładnie się zestarzał. Ale po kolei.
Bohaterem „Neuromancera” jest Henry Dorsett Case, były cyberkowboj, haker, uzależniony od narkotyków outsider, który w wyniku drobnego nieporozumienia z pracodawcą został na stałe odcięty od cyberprzestrzeni. To tak jakby dzisiaj dostać bana na Fejsa. Szeroki horyzont jego życia zawęził się więc do uprawiania zaangażowanego nihilizmu, przyjmowania substancji i podejmowania ryzykownych zajęć w celu zwiększenia prawdopodobieństwa nagłego zgonu. Nadzieja pojawia się wraz z tajemniczym Armitage’em. Ten były wojskowy chce wynająć Case’a do ryzykownej roboty, w zamian za co ex-cyber kowboj przestanie być ex-. No jasne, że nie zabraknie zabójczo niebezpiecznej kobiety, za sprawą której każdy miłośnik kryminałów poczuje się tu jak w domu. Wykorzystując zasadę kopiuj/wklej, Gibson przeniósł atmosferę z klasyków gatunku noir do przyszłości. Na szczęście autor jest przede wszystkim pisarzem, a nie technomaniakiem snującym podniecające obrazy przyszłości i, och jak bardzo miał rację, o boże hardcore scifi. Wizja Gibsona jest wizją artysty. Opisy cyberprzestrzeni bliższe są malarzowi czy poecie niż inżynierowi futuryście.
Niestety jako pisarz poległ na formie. Ciężar emocji wszczepionych w „Neuromancera” przygniata styl i atmosfera, mniej lub bardziej, wygrywa z opowieścią. Być może talent autora ma w sobie coś z idealnie zbalansowanej wagi, bo zdecydowanie lepiej napisany Graf Zero i Mona Liza Turbo pozbawione są mglistej melancholii tak wyraźnej w „Neuromancerze”. Pierwsza część bywa też mocno chaotyczna. Podczas lektury często orientowałem się, że tracę wątek i nie wiem, co się dzieje: opisy przechodziły w akcję, akcja w opisy, a całość pływała w gęstym sosie złożonym z takich zdań jak: „Wiedział, że trody, jakich sam używał, i niewielka plastikowa tiara zwisająca z symstymowego deku są właściwie identyczne, a matryca cyberprzestrzeni to drastyczne uproszczenie zestawu doznań zmysłowych, przynajmniej w zakresie prezentacji” albo „cyberprzestrzeń wjechała w egzystencję z punktów kardynalnych”. Nie szło. Ktoś mógłby mi zarzucić, że nieuważnie czytałem i byłem za mało skupiony na warstwowych strukturach Gibsona. Jednak czytane naprzemiennie z „Neuromancerem” „Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi” przy całym swoim skomplikowaniu płynęły swobodnie. Poza tym autor nie ułatwia zadania i czytelnik musi radzić sobie sam. Przynajmniej w pierwszej części, bo dwie kolejne zawierają wiele spóźnionych wyjaśnień dojrzalszego już pisarza. Ich lektura obfituje w olśnienia: ahaaa, więc to jest symstym! albo: no tak, teraz rozumiem! Bez wątpienia owe braki Neuromancera stanowią zarazem o jego wyjątkowości. Przypominają trochę rozpuszczające się powoli w zbiorniku niebieskie kostki WC. Kiedy je wrzucamy nic się nie dzieje, ale na następne kilka tygodni woda nabiera przyjemnego dla oka koloru.
Przekład Piotra Cholewy wydaje się być całkiem niezły. Tłumacz mierzył się z nie lada trudnościami, próbując po naszemu oddać subtelną melodykę angielskiego slangu używanego w Ciągu. Lecz nawet bez porównywania tekstu z oryginałem byłem w stanie wypatrzeć kilka niezrozumiałych rozwiązań. Pod koniec „Mony Lizy Turbo” Kumiko, wyjątkowo urocza bohaterka, używa poetyckiego w jej mniemaniu idiomu: „Pomiędzy kamieniem a twardym miejscem” (ang. „Between the rock and a hard place”),polskiego odpowiednika młota i kowadła. Dlaczego tłumacz pojechał Słomczyńskim i zdecydował się na dosłowny przekład? Czy rzeczywiście chodziło o poetyckość? Możliwe. Mam jednak wrażenie, że ta metoda, świetnie sprawdzająca się w przypadku Świata Dysku, zniekształca język pisarza.
Wszystko to zaledwie szczegóły, ważne, ale nie przeważające. Trylogia Ciągu zdobyła moje serce i z lekkim żalem opuszczałem świat Gibsona. Dlatego bardzo polecam przebrnąć przez ten zgiełk niedoskonałych obrazów, bo pod spodem jest kawałek dobrej literatury. Dobrej, czyli nie zawsze łatwej w odbiorze. Warto by w końcu komunał mówiący, że dobre książki to te, które dobrze się czyta, odłożyć między bajki.
Rafał Łukasik
Oceny
Książka na półkach
- 1 467
- 691
- 533
- 129
- 35
- 30
- 27
- 23
- 20
- 11
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo dobre książki, pozycja obowiązkowa dla fanów cyberpunka. Fabularnie najmniej podobała mi się trzecia część jednakże sposób przedstawienia świata i postaci wciągnął mnie bez reszty we wszystkich 3 książkach.
Bardzo dobre książki, pozycja obowiązkowa dla fanów cyberpunka. Fabularnie najmniej podobała mi się trzecia część jednakże sposób przedstawienia świata i postaci wciągnął mnie bez reszty we wszystkich 3 książkach.
Pokaż mimo toMacie ochotę odkryć urok świata cyberpunkowego? Wystarczy sięgnąć po tę trylogię!😎
Trzy różne historie, a w każdej cała gama wątków fabularnych, pozornie odmiennych, ale idealnie zazębiających się w całość. W każdej części, bohaterowie są uwikłani w pozornie niepowiązane ze sobą zdarzenia, ale dziwnym trafem nakładają się one na siebie.
Wejście w ten świat nie jest łatwe. Poszatkowana narracja nie ułatwia sprawy, ale jak już się wsiąknie w tę dystopijną i mroczną wizję to niełatwo się od niej oderwać. To gęsta lektura, z niepokojącą atmosferą.
Świat przepełniony wirtualem, gdzie krawędzie rzeczywistości są rozmyte. Uniwersum pełne intryg, i przede wszystkim wartości jakie tworzy gnijące społeczeństwo.
To szybki, jaskrawy świat, gdzie ludzie żyją w ciągłym pędzie. Narkotyki i wszelakie dopalacze pozwalające na ucieczkę od rzeczywistości są normą, powodujące rozmycie własnego ja. Szalone ingerencje/wczepy w ciało. Sztuczna inteligencja. Neony. Hologramy. Salony gier. Chirurgiczny czarny rynek. Dominują gigakorporacje i bogate klany.
Ogrom tu brudnych sprawek i przedziwnych zwrotów akcji. Tym, co tu przyciąga to wątek ludzki, przebijający się przez całą trylogię. Niebezpieczeństwa jakie implikuje sztuczna inteligencja, uzależnienia, bieda, prostytucja, chęć bycia sławnym - to tematy, które wielokrotnie przebijają się w prezentowanej książce.
Gibson tworzy barwne, często groteskowe postacie, które mają głębię. Na kartach jego powieści bohaterowie ożywają, a sam autor wyraźnie kładzie nacisk na detale dotyczące wyglądu i ich ubioru. Kolorowe poszczególne kreacje sprawiają, że nie sposób ich zapomnieć. Świetnym przykładem jest Molly, dziewczyna z wszczepionymi lustrzanymi okularami, z wysuwanymi brzytwami pod paznokciami. Ta cyberfacetka po prostu wymiata.
Postępujący rozpad świata jakiego znamy. Opisy księżycowych krajobrazów, opustoszałe, zrujnowane miasta, śmieci, to wszystko tworzy mroczny klimat.
Jak się sobie uświadomi, kiedy ta książka została napisana?!🤯 W czasach, gdy Internet był abstrakcją. To mózg urywa! Gibson jest twórcą słowa "cyberprzestrzeń".
Ten fascynujący, cybernetyczny świat jest niczym równoległa wizja lat 80. XX wieku.
Moim faworytem z tej trylogii jest "Mona Liza Turbo". Podsumowując, to niezła pożywka dla mózgu i uczta dla wyobraźni.
Macie ochotę odkryć urok świata cyberpunkowego? Wystarczy sięgnąć po tę trylogię!😎
więcej Pokaż mimo toTrzy różne historie, a w każdej cała gama wątków fabularnych, pozornie odmiennych, ale idealnie zazębiających się w całość. W każdej części, bohaterowie są uwikłani w pozornie niepowiązane ze sobą zdarzenia, ale dziwnym trafem nakładają się one na siebie.
Wejście w ten świat nie jest...
Ciężka lektura, ale dotrwałem. Wciągające momenty, poprzedzielane nie do końca zrozumiałymi opisami świata. Gibson nie bierze jeńców - jak już ośmieliłeś się sięgnąć po trylogię ciągu, to powinieneś wiedzieć co tu się dzieje. Nikt nie będzie Ci tłumaczyć oczywistości.
Poza tym na pewno niepowtarzalny klimat, w szczególności ten z Neuromancera. Dla fanów sci-fi pozycja obowiązkowa.
Ciężka lektura, ale dotrwałem. Wciągające momenty, poprzedzielane nie do końca zrozumiałymi opisami świata. Gibson nie bierze jeńców - jak już ośmieliłeś się sięgnąć po trylogię ciągu, to powinieneś wiedzieć co tu się dzieje. Nikt nie będzie Ci tłumaczyć oczywistości.
więcej Pokaż mimo toPoza tym na pewno niepowtarzalny klimat, w szczególności ten z Neuromancera. Dla fanów sci-fi pozycja...
William Gibson powieścią „Neuromancer” wydaną w 1984 roku otworzył nowy rozdział w światowej sf. Stworzył całkiem inny, nowatorski wówczas kierunek fantastyki skupiający się na konsekwencjach funkcjonowania ludzi w zaawansowanej technologii komputerowej i informacyjnej oraz wynikającej z tego postawy życiowej, filozofii czy ideologii oraz funkcjonowaniu człowieka z zetknięciu z zaawansowaną cybernetyką. A wszystko to w dystopijnym, rządzonym przez korporacje świecie przyszłości. Było to zupełnie nowe spojrzenie na fantastykę biorąc pod uwagę fakt, że tak naprawdę technologia informatyczna była w swojej początkowej fazie rozwoju i to William Gibson przewidział w jakim kierunku może się rozwinąć i jakie konsekwencje dla ludzkości może przynieść jej rozwój. To od „Neuromancera” rozpoczął się cyberpunk, który dzisiaj jest już jednym z ciekawszych nurtów sf i zdążył podzielić się na kilka innych gatunków. Powieści, komiksy, filmy, gry, muzyka czy moda a wszystko to zapoczątkował „Neuromancer”.
Wydawnictwo „Mag” w swojej znakomitej serii Artefakty przypomniało tego amerykańskiego pisarza, przez wielu uznawanego za wizjonera, wydając w jednym zbiorze jego najgłośniejsze powieści wchodzące w skład Trylogii Ciągu: „Neuromancer”, „Graf Zero” i „Mona Liza Turbo”. Jest to niezła okazja by odkryć jak powstał cyberpunk.
Powieści powstawały w latach 1984 – 1988 a więc czterdzieści lat temu i przy lekturze warto o tym pamiętać by w pełni docenić jak odkrywcze czy wręcz wizjonerskie były niektóre koncepcje prezentowane przez Gibsona. Człowiek który przewidział przyszłość. Wirtualna rzeczywistość, sztuczna inteligencja, biotechnologia i cybernetyka, przenoszenie ludzkiej świadomości do SI, świat rządzony przez korporacje czy zanik więzi społecznych.
„Trylogia Ciągu” dotyka wszystkich tych aspektów. Może nie są to arcydzieła literackie gdyż William Gibson ma dość specyficzny sposób pisania, który potrafi czasami wręcz zniechęcić do lektury ale zdecydowanie warto spojrzeć na prezentowane przez niego czterdzieści lat temu koncepcje i zadać sobie pytanie, czy to o czym pisał to nadal sf czy to już rzeczywistość.
William Gibson powieścią „Neuromancer” wydaną w 1984 roku otworzył nowy rozdział w światowej sf. Stworzył całkiem inny, nowatorski wówczas kierunek fantastyki skupiający się na konsekwencjach funkcjonowania ludzi w zaawansowanej technologii komputerowej i informacyjnej oraz wynikającej z tego postawy życiowej, filozofii czy ideologii oraz funkcjonowaniu człowieka z...
więcej Pokaż mimo toKlasyczna trylogia od wybitnego pisarza jakim jest William Gibson. Obowiazkowa pozycja dla kazdego fana sci if, wielkich miast
Klasyczna trylogia od wybitnego pisarza jakim jest William Gibson. Obowiazkowa pozycja dla kazdego fana sci if, wielkich miast
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrylogia ciągu w jednej książce to coś więcej, niz kilka wieczorów z czytaniem :) Przeczytałem na razie tylko Neuromancera, ale teraz juz mogę napisać, że klimat cyberpunkowy aż wylewa się z tekstu. Wielkie dzięki za to, panie Gibson!
Trylogia ciągu w jednej książce to coś więcej, niz kilka wieczorów z czytaniem :) Przeczytałem na razie tylko Neuromancera, ale teraz juz mogę napisać, że klimat cyberpunkowy aż wylewa się z tekstu. Wielkie dzięki za to, panie Gibson!
Pokaż mimo toNeuromancer - straszny chaos, ale fabuła nadrabia
Graf Zero - zbyt dużo zwolnień fabuły, czasami wieje nudą na sam ale da się czytać
Mona Liza Turbo - najgorsza z całego cyklu ale da się jakoś przeczytać
Dobry świat, który niestety cierpi z powodu prowadzenia narracji.
Neuromancer - straszny chaos, ale fabuła nadrabia
Pokaż mimo toGraf Zero - zbyt dużo zwolnień fabuły, czasami wieje nudą na sam ale da się czytać
Mona Liza Turbo - najgorsza z całego cyklu ale da się jakoś przeczytać
Dobry świat, który niestety cierpi z powodu prowadzenia narracji.
Gibson wykreował swój własny, skrajnie futurystyczny świat, zamknął się w nim i eksploatuje go do cna. Stał się on jego wizytówką, tak jak i to, że wymaga od czytelnika niezwykłej, stałej czujności. Chwila nieuwagi i już – pogrążeni w opisach – niekiedy przesuwającymi się w fazie ku bełkotowi, zadajemy sobie pytanie „kim jest Turner?” czy inna postać. Oczywiście zaraz pojawia się wyczekiwane „aha, to ten przecież”, ale niekiedy może to zmęczyć.
Czy przez to jego powieści są złe? W żadnym razie, są jedynie powtarzalne.
Trylogia Ciągu, to opasłe tomiszcze, ale równo napisane.
„Neuromancer” - zdecydowanie najbardziej dynamiczny, z ciekawymi historiami poszczególnych postaci. Jest lekko pikantny i zagmatwany w stopniu umiarkowanym. 8/10
„Graf Zero” – tutaj odczułem jakąś dysproporcję w poszczególnych wątkach i właśnie Turner ciągle mi uciekał z pamięci. A szkoda, bo u Gibsona wypadają najlepiej najemnicy, wolni strzelcy, szlachetni, choć pokręceni. Ci „źli” są zwykle miałcy i nijacy. Wątek fabularny i tajemnicze pudełka to już wariacja sama w sobie. Nawet sam autor się chyba w tym zagubił. 7/10
„Mona Lisa Turbo” - początek opowieści to doskonałe déjà vu – to właśnie ta Gibsona hermetyczność świata, a przez to powtarzalność. Ale fabularnie to perełka po „Grafie...”. Jak na Gibsona wartka akcja i zbilansowane opisy. Wszystko zaczyna się składać w całość i wyjaśniać. 8/10
Gibson wykreował swój własny, skrajnie futurystyczny świat, zamknął się w nim i eksploatuje go do cna. Stał się on jego wizytówką, tak jak i to, że wymaga od czytelnika niezwykłej, stałej czujności. Chwila nieuwagi i już – pogrążeni w opisach – niekiedy przesuwającymi się w fazie ku bełkotowi, zadajemy sobie pytanie „kim jest Turner?” czy inna postać. Oczywiście zaraz...
więcej Pokaż mimo to"Neuromancer" to powieść, która zdefiniowała gatunek Cyberpunka. Poruszanie tematu AI, korporacji potężniejszych niż państwo i zatracenia człowieczeństwa w taniej technologii, która zamienia tkankę w maszynę zanim to jeszcze było modne. Stworzenie i spopularyzowanie takich haseł jak "cyberprzestrzeń" czy "Matrix". Za to Gibsonowi należy się szacunek i status klasyka.
Niestety, problem Neuromancera polega na tym, że ogromu wyobraźni autora nie uniosły jego umiejętności pisarskie.
Wizja świata przyszłości zdominowanej przez gangsterów, ćpunów, przez ulicznych samurajów i kowbojów cyberprzestrzeni z jednej strony wciąga, ale poszatkowana narracja, chaotyczne opisy miejsca akcji, które ciągle się zmienia i płaskie, nieciekawe postacie powodują, że powieść jest wyjątkowo ciężkostrawna i męcząca.
Z jednej strony rozumiem, że oniryczne wizje i opisy rodem z apokalipsy św. Jana mają pokazać nam świat zdominowany przez narkotyki i szaleństwo, że odczłowieczeni ludzie nie mają żadnych głębszych motywów, bo próbują po prostu przetrwać.
Z drugiej jednak strony uważam, ze wszystko to można było oddać w sposób znacznie ciekawszy, znacznie bardziej literacki i nie poświęcając przy tym zdrowia psychicznego czytelnika.
"Neuromancer" to powieść, która zdefiniowała gatunek Cyberpunka. Poruszanie tematu AI, korporacji potężniejszych niż państwo i zatracenia człowieczeństwa w taniej technologii, która zamienia tkankę w maszynę zanim to jeszcze było modne. Stworzenie i spopularyzowanie takich haseł jak "cyberprzestrzeń" czy "Matrix". Za to Gibsonowi należy się szacunek i status...
więcej Pokaż mimo toBardzo nierówna trylogia. Pierwsza część najbardziej wciągająca. Choć całość napisana jest dość dziwnie. Jakby ktoś zapisywał zbyt szybko dyktowana treść. To bardzo utrudnia czytanie, ale też budowanie bardziej zaawansowanych opisów. Ewentualne braki w jakiś mierze przykrywa dość ciekawy pomysł na fabułę.
Bardzo nierówna trylogia. Pierwsza część najbardziej wciągająca. Choć całość napisana jest dość dziwnie. Jakby ktoś zapisywał zbyt szybko dyktowana treść. To bardzo utrudnia czytanie, ale też budowanie bardziej zaawansowanych opisów. Ewentualne braki w jakiś mierze przykrywa dość ciekawy pomysł na fabułę.
Pokaż mimo to