Angelfall. Penryn i kres dni
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Angelfall (tom 3)
- Tytuł oryginału:
- Angelfall. End of Days
- Wydawnictwo:
- Filia
- Data wydania:
- 2015-09-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-09-02
- Data 1. wydania:
- 2015-05-12
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380750227
- Tłumacz:
- Jacek Konieczny
- Tagi:
- angelfall anioły penryn apokalipsa susan ee
- Inne
Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Fantastyka, fantasy.
Spektakularny finał bestsellerowej trylogii Susan Ee. Po brawurowej ucieczce z gniazda aniołów Penryn i Raffe muszą się ukrywać. Oboje za wszelką cenę chcą znaleźć lekarza, który potrafiłby odwrócić wynaturzone efekty operacji przeprowadzonych przez anioły na Raffem i siostrze Penryn. Ledwie zaczynają szukać wyjścia z sytuacji, Penryn odkrywa zaskakujący sekret z przeszłości Raffego, budząc jednocześnie mroczne, zagrażające wszystkim bohaterom siły.
Anioły sprowadzają do świata ludzi apokaliptyczne bestie. Obie strony szykują się do wojny, zawierając nietypowe sojusze i modyfikując strategie. Kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia? Raffe i Penryn zostają zmuszeni do opowiedzenia się po którejś ze stron. Stają przed wyborem: dołączyć do przedstawicieli swoich gatunków albo trzymać się razem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Poruszając niebo i ziemię, można wywołać piekło
Koniec jest już blisko. Biblijne zwiastuny Sądu Ostatecznego nawiedzają ocalałych, wydzierając im z rąk resztki nadziei. Ludzie kryją się w spustoszonym mieście, licząc kolejne dni, które udało się przetrwać. Tymczasem anioły gromadzą się i zbierają siły, by zadać ostateczny cios. Niektórym śmiertelnikom oferują ostatnią szansę na zbawienie – Penryn musi umrzeć. Dziewczyna nie może nikomu ufać, nawet dotychczasowym sprzymierzeńcom. Raffe nadal walczy o odzyskanie skrzydeł i należnej mu pozycji wśród archaniołów. Ma coraz mniej czasu na to, by stanąć na czele armii i zrealizować swój plan. Sojusz zdaje się wisieć na włosku, bo zarówno Penryn, jak i Raffe nie zamierzają zdradzić swojego gatunku. W obliczu zagłady nie cofną się przed niczym. Ocalenie będzie wymagało ostatecznego poświęcenia… Nadchodzi kres dni.
„Angelfall. Penryn i kres dni” to niestety pożegnanie z niezwykłym światem wykreowanym przez Susan Ee. Światem wypełnionym ciemnością, upiornymi bestiami i ludzkim okrucieństwem. Początkowo zapowiadano pięć tomów serii, ale ostatecznie autorka poprzestała na trylogii. Czy to znaczy, że już nigdy nie będzie nam dane wrócić do Świata Po? Biorąc pod uwagę furtkę, jaką pozostawiono w zakończeniu „Kresu dni”, nie należy zbyt mocno trzymać pisarki za słowo. Może praca nad ekranizacją rozwinie jej demoniczne skrzydła? Przecież nie może nas zostawić, nie z taką wyobraźnią.
„Kres dni” w lot chwyta historię przerwaną w „Świecie Po”. Bez dłużyzn, przeskoków czy przypominania, możemy nawet odnieść wrażenie, że wróciliśmy do przerwanej w połowie lektury. Już od pierwszych stron odczuwamy gęstniejącą, ciężką atmosferę związaną z nadchodzącym ostatecznym starciem. Bohaterowie a wraz z nimi czytelnicy, nie mogą liczyć na chwile wytchnienia. Penryn i spółka są skazani na wyścig z czasem, desperacja nie odstępuje ich ani na krok. Tak naprawdę szukają cudu, bo śmiertelnicy w starciu z istotami nadnaturalnymi nie mają żadnych szans. Są rzucani z miejsca na miejsce i nawet jeśli podążają znanymi ścieżkami, to zawsze za zakrętem czeka niespodzianka. Pod tym względem powieść nie różni się niczym od „Angelfall” czy „Świata Po”, oferując wartką, dynamiczną akcję.
Literatura młodzieżowa zazwyczaj delikatnie obchodzi się z tematem apokalipsy, ohyda i brutalność rozgrywają się gdzieś poza oczami bohaterów. Nie w tym przypadku. W finałowej odsłonie, Susan Ee konsekwentnie wplata w historię barwne, makabryczne obrazy, których posmakowaliśmy w pierwszym i drugim tomie. To jeden z tych elementów, który bezapelacyjnie jest najlepszy w całej trylogii. Monstra rodem z piekielnych czeluści budzą pytania o to, czy są jakiekolwiek granice w upiornej wyobraźni autorki; w ślad za nimi kroczy spustoszenie, zajmujące każde miejsce, w którym przebywają bohaterowie oraz sugestywne opisy dotkliwych ran. Jest krwawo, bywa obrzydliwie, królują przemoc i gasnąca nadzieja – zdecydowanie nietypowo jak na powieść kierowaną do nastolatków. Według mnie mogłoby być jeszcze makabryczniej, ale że moja granica odporności leży daleko za horyzontem slasherów, to nie należy tego brać sobie za mocno do serca. Nie zmienia to jednak faktu, że „Kres dni” wypełniony jest kapitalnymi, działającymi na wyobraźnię postaciami, zjawiskami czy miejscami. Apokaliptyczna wizja według Ee nie pozostawia cienia wątpliwości – spotkanie aniołów, nie tylko upadłych, z ludźmi, to dobry materiał na horror.
Rozstanie ze Światem Po budzi niedosyt. Kilka końcowych rozdziałów powoli traciło prędkość, by w końcu zatrzymać się na pozbawionym emocji pożegnaniu. „Kres dni” jest spektakularnym wprowadzeniem do średniego finału. Czytelnicy otrzymali dość zdawkowe odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Autorka sporo energii włożyła w to, by przekonać wszystkich o niezwykłości kryjącej się za anielską sprawą, obiecano rozmach na progu zagłady, do której to przygotowywaliśmy się przez blisko trzy tomy, a finalna potyczka rozegrała się w mgnieniu oka. Czytelnicy, którzy lubią otwarte zakończenia, mogą być zadowoleni, bo w przypadku „Kresu dni” pozostają tylko domysły i własne wersje wydarzeń. Choć Ee bardzo starała się, by wyróżnić trylogię i nie pozwolić na zaszufladkowanie jej jako kolejnej młodzieżówki, to najwyraźniej konsekwencja wyczerpała się w drugiej połowie trzeciego tomu. Oczekiwałam lepszego rozstrzygnięcia romansu, którym kuszono nas od czasu „Angelfall”. Nagle Penyn straciła swoją zadziorność, a Raffe w mgnieniu oka stępił pazury. Zniknęło napięcie i niepewność związane z uczuciami względem największego wroga. Ta słodycz wzięta z zupełnie innej bajki nie pasuje do tego, czym do tej pory nas raczono. Maślane oczy na polu walki są „oczywiście” najważniejsze, szczególnie jeśli mówimy o wiekowym aniele, który przeżył prawie wszystko. Stylistyka romansu paranormalnego nie odnajduje się w tych postapokaliptycznych dekoracjach, ciągnąc „Kres dni” w stronę typowej młodzieżówki. Czyżby wymuszony kompromis pomiędzy tym, co oryginalne u samej Ee, a tym, co populane u nastoletnich czytelniczek? Ta niby oczywista, ale nie do końca dopowiedziana relacja Raffego i Penryn pasowała o wiele bardziej niż otwarte i nagminne wzdychanie oraz rozwodzenie się nad urodą wybranka. Nagłe przeistoczenie Pen w typową nastolatkę rodem z romansu nie jest czymś, na co liczyli fani – szczególnie, że zaserwowano to na wielki finał. Czyżby autorce nagle przypomniało się, że z tym fantem trzeba coś zrobić? Szkoda tylko, że wybrała najłatwiejsze i najpopularniejsze rozwiązanie, które zupełnie nie jest satysfakcjonujące. Czytelnicy nie chcą widzieć w trylogii „Angelfall” tego, co mogą zobaczyć w innych powieściach młodzieżowych.
„Angelfall. Penryn i kres dni” byłby świetny jako kolejny tom serii, jednak jako finał nie do końca spełnia pokładane w nim nadzieje. Co prawda nadal oferuje elementy, które zachwyciły czytelników, ale ta niespotykana upiorność zaczęła potykać się o schematyczny, cukierkowy romans, wartka akcja pogubiła gdzieś odpowiedzi na ważne pytania, a losy drobiazgowo wykreowanych bohaterów drugoplanowych tak po prostu przerwano, bez żadnego dopowiedzenia. „Kres dni” ma w sobie wiele dobrego – problem w tym, że w pewnym momencie autorka jakby przestała ufać swojej wyobraźni; „nieźle” to zdecydowanie za mało na jej możliwości.
To piekielnie dobra trylogia, która jednak… mogłaby skończyć się nieco inaczej.
Natalia Lena Karolak
Oceny
Książka na półkach
- 2 565
- 1 852
- 568
- 362
- 78
- 59
- 50
- 32
- 24
- 24
OPINIE i DYSKUSJE
Ta część najlepsza ze wszystkich!!
Ta wyobraźnia autorki! Nie mogę się nadziwić, jak ona to wszystko wymyśliła?!
C U D O!
Już zapomnijmy na chwile o wątku Penryn, Rafaela i Page. Belial! Historia Beliala to jest coś, co chwyciło mnie za serce najbardziej :( Takie to smutne. Nie lubiłam go za bardzo w poprzednich częściach, myślę, że z wiadomych powodów. Ale teraz? Gdy poznajemy całą jego przeszłość i w końcu możemy zrozumieć dlaczego był jaki był? Jest mi go żal. Tragiczna postać. Chyba teraz lubię go najbardziej ze wszystkich tutaj. Cóż za nieoczekiwana zmiana zdania XD
Myślę, że wrócę kiedyś jeszcze raz do tego apokaliptycznego świata. Marzy mi się jakaś kontynuacja. W sumie zostało jakieś tam pole do popisu. Całkiem spore nawet. Pewnie mogę o tym zapomnieć, ale nadzieje zawsze warto mieć, co nie?
Ta część najlepsza ze wszystkich!!
więcej Pokaż mimo toTa wyobraźnia autorki! Nie mogę się nadziwić, jak ona to wszystko wymyśliła?!
C U D O!
Już zapomnijmy na chwile o wątku Penryn, Rafaela i Page. Belial! Historia Beliala to jest coś, co chwyciło mnie za serce najbardziej :( Takie to smutne. Nie lubiłam go za bardzo w poprzednich częściach, myślę, że z wiadomych powodów. Ale teraz? Gdy...
Bardzo dobrze się czytało, gorsza od pierwszej części, ale lepsza od drugiej.
Zakończenie trochę zbyt zwięzłe, czuję się niedosyt.
Bardzo dobrze się czytało, gorsza od pierwszej części, ale lepsza od drugiej.
Pokaż mimo toZakończenie trochę zbyt zwięzłe, czuję się niedosyt.
Straszny zawód :(. Pierwszy tom był cudowny, miałam nadzieję, że odnalazłam kolejnego ulubieńca i będę wszystkim wciskać, ale to jest tak zmarnowany potencjał, że aż serduszko boli. Wielka bitwa była jak mrugnięcie okiem, zero jakiegokolwiek napięcia. Relacja Raffa i Penryn została zmiażdżona i skończyło się teen dramą i ślinieniem się do faceta w obliczy apokalipsy (o jak ja tego nienawidzę). Nie ma absolutnie żadnego wyjaśnienia, dlaczego anioły znalazły się na ziemi, dlaczego wszystko się stało, od koniec i książki i pocałujcie mnie w tyłek. Poza tym ten tom w porównaniu z poprzednimi jest zwyczajnie nudny, a powinien być najbardziej emocjonujący. Nie rozumiem, jak można tak zjebać coś tak cudownie się zapowiadającego :/
Straszny zawód :(. Pierwszy tom był cudowny, miałam nadzieję, że odnalazłam kolejnego ulubieńca i będę wszystkim wciskać, ale to jest tak zmarnowany potencjał, że aż serduszko boli. Wielka bitwa była jak mrugnięcie okiem, zero jakiegokolwiek napięcia. Relacja Raffa i Penryn została zmiażdżona i skończyło się teen dramą i ślinieniem się do faceta w obliczy apokalipsy (o jak...
więcej Pokaż mimo toCzęść trzecia serii 'Angelfall' kontynuuje ekscytującą opowieść o Penryn i jej niezwykłej podróży w postapokaliptycznym świecie opanowanym przez anioły. W tej części bohaterka stawia czoła coraz większym wyzwaniom, a jej relacja z aniołem Raffe rozwija się w niespodziewany sposób. Autorce udaje się utrzymać tempo i trzymać czytelnika w napięciu. To emocjonujące zakończenie serii, które pozostawi cię z mieszanymi uczuciami.
Część trzecia serii 'Angelfall' kontynuuje ekscytującą opowieść o Penryn i jej niezwykłej podróży w postapokaliptycznym świecie opanowanym przez anioły. W tej części bohaterka stawia czoła coraz większym wyzwaniom, a jej relacja z aniołem Raffe rozwija się w niespodziewany sposób. Autorce udaje się utrzymać tempo i trzymać czytelnika w napięciu. To emocjonujące zakończenie...
więcej Pokaż mimo towg mnie ten tom jest najsłabszy.. zakończenie takie meh. no ale nadal czyta się dobrze.. no cóż, dla mnie po 1 tomie zakończenie powinno być całkiem inne
wg mnie ten tom jest najsłabszy.. zakończenie takie meh. no ale nadal czyta się dobrze.. no cóż, dla mnie po 1 tomie zakończenie powinno być całkiem inne
Pokaż mimo toFabuła z potencjałem, ale niestety niewykorzystanym. Może pomogłoby, gdyby autorka poświęciła kilka rozdziałów Raffemu. Historia z perspektywy obojga bohaterów, jest dla mnie zawsze plusem lubię mieć wgląd w myśli i uczucia każdej ze stron. Poza tym bohaterka mogłaby mieć trochę więcej lat by jej relacje z wiekowym aniołem nie były takie niesmaczne.
Fabuła z potencjałem, ale niestety niewykorzystanym. Może pomogłoby, gdyby autorka poświęciła kilka rozdziałów Raffemu. Historia z perspektywy obojga bohaterów, jest dla mnie zawsze plusem lubię mieć wgląd w myśli i uczucia każdej ze stron. Poza tym bohaterka mogłaby mieć trochę więcej lat by jej relacje z wiekowym aniołem nie były takie niesmaczne.
Pokaż mimo toTrochę żal, że tak szybko się skończyło, bo samej fabuły w tej części było bardzo dużo i swobodnie dałoby się to jeszcze podzielić lub bardziej rozpisać.
Działo się wiele, jednak tym razem dużo więcej było tych zaskakujących rozwiązań niż tych sztampowych, co bardzo się chwali.
Wreszcie dało się również polubić główną bohaterkę, a Raffemu nawet na chwilę wyrosły jaja, bo dotychczas był niestety zbyt delikatny, jak na pełnioną funkcję. Jednocześnie utrwaliła się moja sympatia do bohaterów pobocznych, co jest o tyle męczące, że teraz marzy mi się seria o losach Obserwatorów.
Trochę będę tęsknić za tym światem.
Trochę żal, że tak szybko się skończyło, bo samej fabuły w tej części było bardzo dużo i swobodnie dałoby się to jeszcze podzielić lub bardziej rozpisać.
więcej Pokaż mimo toDziało się wiele, jednak tym razem dużo więcej było tych zaskakujących rozwiązań niż tych sztampowych, co bardzo się chwali.
Wreszcie dało się również polubić główną bohaterkę, a Raffemu nawet na chwilę wyrosły jaja, bo...
Najgorsza z trzech części.... czytając miałam wrażenie że jest to książka pisana na siłę... mnóstwo niepotrzebnych opisów- niestety bez nich cała książka mogłaby mieć tylko 20 stron... przykre , ponieważ pierwszą część tej trylogii czytało się nawet przyjemnie i zapowiadała się obiecująco.
O czym jest ... o aniołach, tych złych i tych dobrych- pamietajac że nie zawsze to co uważamy za dobre tym jest... o miłości... o rodzinie- nie zawsze idealnej ale, chociaż....o miłość rodzinnej , braterskiej ....
I chyba o tym , że w niektórych przypadkach człowiek może zapomnieć o swym człowieczeństwie
Najgorsza z trzech części.... czytając miałam wrażenie że jest to książka pisana na siłę... mnóstwo niepotrzebnych opisów- niestety bez nich cała książka mogłaby mieć tylko 20 stron... przykre , ponieważ pierwszą część tej trylogii czytało się nawet przyjemnie i zapowiadała się obiecująco.
więcej Pokaż mimo toO czym jest ... o aniołach, tych złych i tych dobrych- pamietajac że nie zawsze to...
Cała seria jest świetna. Pomysł ciekawy i wykonanie również rewelacyjne. Były chwile grozy, masa zabawnych momentów i kilka smutnych. Fabuła bardzo wciąga i ciężko się od niej oderwać. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych, książki były warte swojej ceny.
Cała seria jest świetna. Pomysł ciekawy i wykonanie również rewelacyjne. Były chwile grozy, masa zabawnych momentów i kilka smutnych. Fabuła bardzo wciąga i ciężko się od niej oderwać. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych, książki były warte swojej ceny.
Pokaż mimo to8/10
8/10
Pokaż mimo to