Janek herbu pół krowy

Okładka książki Janek herbu pół krowy Michał Krupa
Okładka książki Janek herbu pół krowy
Michał Krupa Wydawnictwo: Psychoskok literatura piękna
178 str. 2 godz. 58 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Psychoskok
Data wydania:
2015-11-30
Data 1. wyd. pol.:
2015-11-30
Liczba stron:
178
Czas czytania
2 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379004621
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
263
185

Na półkach:

Zabawna historia o trzech kamratach. Doprawdy towarzystwo doborowe. Poprawiła mi ta książka humor. Chociaż myśle , że nie wszystkim to poczucie humoru może pasować.

Zabawna historia o trzech kamratach. Doprawdy towarzystwo doborowe. Poprawiła mi ta książka humor. Chociaż myśle , że nie wszystkim to poczucie humoru może pasować.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
118
42

Na półkach: ,

Księżniczki to dziwne stworzenia, preferujące żywot samotniczy od życia stadnego. Występują zwykle w zamczyskach, konkretnie w ich najwyższych wieżach. Strażnikiem ich terytorium, zgodnie z wiekową tradycją, bywa smok- z gatunku tych niebezpiecznych, co plują ogniem na odległość. Księżniczki żyją w zgodzie z naturą. Ich ulubioną formą współegzystowania jest zaś protokooperacja z gatunkiem rycerz błędny. Ma ona charakter tymczasowy i wyklucza ją ingerencja smoka, skutkująca zwykle spaleniem rycerza na wiór. Janek herbu Pół Krowy to ewenement wśród przedstawicieli swego rodzaju. Bo co to za rycerz, co ma bydło w herbie? I do tego- niekompletne!

W skutek nieprzychylności losu Janek zostaje sługą księcia Bolesława- człowieka o marnych manierach i równie kiepskim poczuciu uczciwości. Szukający przygód i wybranki serca Janek uwikłany zostaje w ryzykowną misję ratowania książęcego karku (i reszty ciała) przed zakusami świętobliwego, jednak odrobinę nadgorliwego, Inkwizytora. Mrożące krew w żyłach przygody stają się dla Janka niezasłużoną codziennością. Czy błędny rycerz wyjdzie z tego ambarasu bez trwałego uszczerbku na zdrowiu? Czy zdobędzie smocze jaja, ups… Czy zdobędzie jajo?

„– Janek. Jaki Janek? Wyglądasz na coś w rodzaju rycerza, ale albo ubiegłego, albo przebranego, albo nieznającego obecnych trendów ubioru.
– Jam jest Janek, skromny rycerz herbu „Pół krowy”. Podróżuję jednak jako zwykły człowiek, bo takie jest moje przeznaczenie.
– Herb „Pół krowy”? Nie słyszałem o takim rodzie. A którą to część krowy nosisz w swoim herbie?
– Co proszę? – Janka zaskoczyło to pytanie.
– Masz w herbie tył krowy z wymionami, dupą i ogonem czy przód z ryjem, karkiem i rogami?”

Powieść Michała Krupy to pełna brawurowych zwrotów akcji, przekomiczna igraszka z konwencją eposu rycerskiego. Humor wylewa się z jej stron strumieniami, niczym wino, którego nadmiarem raczą się bohaterowie. Ci zaś reprezentują typy odmienne charakterologicznie, przerysowane, wręcz groteskowe. Kwiecista mowa dworska miesza się z językiem współczesnym i jest od czasu do czasu dosmaczana soczystym wulgaryzmem. Wydarzenia są nieprzewidywalne, choć nie można im odmówić swoistej logiki, o ile ta może mieć miejsce w świecie magii i fantastycznych stworzeń. W tej książce tej niczego nie możemy być pewni. Tu rycerz staje się giermkiem, giermek rycerzem, choć nie wiadomo, czy i rycerz był prawdziwy.

Tą, osadzoną w czasach Władysława Łokietka, powieścią umilicie sobie czas doskonale. To fantastyczna lektura, nie dająca szans nudzie. Pechowi bohaterowie zawładną waszymi sercami, zaś ich konwersacje sprawią, że mięśnie rozbolą was od śmiechu. Bawiłam się przednio czytając „Janka herbu Pół Krowy” i gorąco zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę. Dobry ubaw gwarantowany!

Więcej recenzji na http://ksiazkilubie.blogspot.com/

Księżniczki to dziwne stworzenia, preferujące żywot samotniczy od życia stadnego. Występują zwykle w zamczyskach, konkretnie w ich najwyższych wieżach. Strażnikiem ich terytorium, zgodnie z wiekową tradycją, bywa smok- z gatunku tych niebezpiecznych, co plują ogniem na odległość. Księżniczki żyją w zgodzie z naturą. Ich ulubioną formą współegzystowania jest zaś...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
282
206

Na półkach:

Książę Bolesław Zawistny spotyka na swojej drodze Janka, rycerza herbu pół krowy. Książę niby był w drodze do klasztoru na modlitwy a zmierzał ku bardziej cielesnym doznaniom, Janek niby był rycerzem a swą lśniącą zbroję wygrał w kości. W tym momencie los tego drugiego całkowicie się odmienia, ponieważ dostał zaproszenie do kompanii Bolesława - z rodzaju tych nie do odrzucenia. Za sprawą słabości Zawistnego do hazardu Janek wraz z giermkiem księcia Luckiem muszą w dwa tygodnie dostarczyć na zamek Bolesława smocze jajo. Jeśli im się nie uda, za wyplenianie pogaństwa w księstwie weźmie się hiszpański Inkwizytor, który kocha swoją pracę.
Tylko gdzie do cholery można jeszcze znaleźć smoka?


Ta książka bawi czytelnika praktycznie na każdej stronie. Autor stworzył naprawdę wyróżniających się bohaterów - niby-rycerz drobny kanciarz Janek, wierny giermek Lucek, który jest popychadłem księcia oraz spotkany po drodze mag z rozbrajającym defektem stanowią ekipę przyciągającą problemy jak magnes. W trakcie pełnej niebezpieczeństw misji z których bohaterowie raz sprytem a raz fartem wychodzą cało ani przez chwilę się nie nudziłam. Były uwalniane księżniczki, ucieczki z lochów, loty na smoku, zacne trunki i piękne niewiasty. Wszystko w nieco innej niż by się mogło zdawać konwencji.

Akcja toczy się w średniowieczu jednak autor wyposażył bohaterów w zestaw współczesnej, dosadnej polszczyzny, którego nie wahają się użyć. Potęguje to zarówno poczucie absurdu zawartego w książce jak i po prostu sprawia, że widzimy Janka i kompanów w jeszcze bardziej skrzywionym zwierciadle. W trakcie czytania naszła mnie refleksja, że świat od dawien dawna kręci się wokół tego samego - dobrze zjeść, wypić, zrobić jakiś biznes, pochędożyć i odespać. Zmieniają się jedynie dekoracje, raz siedzi się na osiodłanym rumaku, a raz w zatankowanym aucie.

Jeżeli chodzi o fabułę to w tej niewielkiej rozmiarowo książce naprawdę sporo się dzieje. Nie ma tu rozwleczonych opisów czy długich przemów, przeważają zabawne dialogi i szybkie tempo zdarzeń. Samo zakończenie w iście hollywodzkim stylu jest doskonałym podsumowaniem całej historii.

Każda z postaci pojawiających się na drugim planie jest charakterystyczna, jednak muszę tu wyróżnić moją absolutną numer jeden czyli księżną:
-Ma być ostro i krwisto. Nie zapomnisz tej nocy.
-A nie możemy tak normalnie, jak ludzie w łóżku z czułością i romantyzmem?
-Nie! Jestem Niemką!
W książce występuje spora ilość wulgaryzmów, które mnie nie raziły, jednak co wrażliwsi na tego typu rzeczy powinni mieć tego świadomość. Bohaterowie nie rzucają mięsem ot tak sobie, był to raczej celowy zabieg autora.

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Pana Krupy, jednak z pewnością nie ostatnie. Książka idealnie wpasowała się w mój czytelniczy nastrój, potrzebowałam dużej dawki śmiechu w lekkiej formie i to dostałam. Z chęcią przeczytałabym jakąś kontynuację tej historii. Szczerze polecam wyruszyć wraz z bohaterami na poszukiwanie smoka. Będzie wesoło:)

co-przeczytalam.blogspot.com

Książę Bolesław Zawistny spotyka na swojej drodze Janka, rycerza herbu pół krowy. Książę niby był w drodze do klasztoru na modlitwy a zmierzał ku bardziej cielesnym doznaniom, Janek niby był rycerzem a swą lśniącą zbroję wygrał w kości. W tym momencie los tego drugiego całkowicie się odmienia, ponieważ dostał zaproszenie do kompanii Bolesława - z rodzaju tych nie do...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
6236
3483

Na półkach:

Spotkanie na trakcie księcia Bolesława Zawistnego i dołączenie do jego drużyny może być początkiem interesujących przygód. Historia rozpoczyna się od hazardowej klęski księcia. Winy ma odkupić przez sprowadzenie znanemu handlarzowi smoczego jaja. Leniwy książę na wyprawę wyśle nowych kompanów (Janka, Hubę) i giermka (Lucka),którym nie brakuje chęci do przeżywania nowych, zabawnych i często bardzo niebezpiecznych przygód. Janek jest przeciętnym rycerzem niewyróżniającym się odwagą, a Huba jest czarodziejem. Przez całą wyprawę zostają wciągnięci w kolejne dziwne i niebezpieczne sytuacje.
Tłem akcji jest zacofana Polska XIII wieku znajdująca się pod panowaniem króla Władysława Łokietka, ale zachowania i rzeczywistość pokazana w książce znacznie odbiegają od realiów historycznych. Poza rozwijanym etosem rycerskim w książce doskonale ma się magia. Można powiedzieć, że jest ona elementem życia mieszkańców tego kraju, co sprawia, że nikogo nie dziwi widok smoka, zaklęcia czarownic. Takie elementy mogą świadczyć o inspiracji różnymi legendami. Do tego nie zabraknie hazardu, zabawy.
„Janek herbu pół krowy” to kolejna książka Michały Krupy. Znajdziemy w niej specyficzny humor znany z jego powieści: „Łosoś norwesko–chiński", „Łosoś a’la Africa" oraz „Maślana-czas pokoju". Wszystkie cechuje inspirowanie się „Kronikami Jakuba Wędrowycza” Andrzeja Pilipiuka. W ostatniej możemy znaleźć jeszcze ślady „Don Kichota” i innych rycerskich opowieści pokazanych w krzywym zwierciadle. Autor bardzo dobrej i pouczającej książki „Cześć, mam na imię Michał” w kolejnych swoich książkach poszedł w konwencję zabawową. Sama akcja jest dość atrakcyjna i pozwala na miłe spędzenie czasu z książką, ale zabrakło tu dbałości o język, co mogło zdecydowanie podnieść wartość powieści.
Książkę polecam wszystkim, którzy szukają lekkiej, zabawnej, niezobowiązującej lektury na jeden wieczór.

Spotkanie na trakcie księcia Bolesława Zawistnego i dołączenie do jego drużyny może być początkiem interesujących przygód. Historia rozpoczyna się od hazardowej klęski księcia. Winy ma odkupić przez sprowadzenie znanemu handlarzowi smoczego jaja. Leniwy książę na wyprawę wyśle nowych kompanów (Janka, Hubę) i giermka (Lucka),którym nie brakuje chęci do przeżywania nowych,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
74
16

Na półkach: ,

Jak to Krupa. Jest wesoło, czasem nawet absurdalnie, ale wymieszanie czasów Łokietka z naszym postrzeganiem świata, według mnie, mistrzostwo świata.

Jak to Krupa. Jest wesoło, czasem nawet absurdalnie, ale wymieszanie czasów Łokietka z naszym postrzeganiem świata, według mnie, mistrzostwo świata.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1705
1690

Na półkach: ,

"Poskacz na piętach. Podobno to pomaga".


Specyficzny humor, ironia, absurd i komizm – to elementy charakterystyczne dla pióra Michała Krupy, który z książki na książkę, rozwija swój styl, przekonując do siebie kolejne rzesze czytelników. Tym razem autor ten pokusił się o dość oryginalną scenerię swoich prób rozśmieszenia potencjalnego odbiorcy, tworząc swoistą parodię "Don Kichota" w połączeniu z prawami występującymi w grach komputerowych. Ta książka to niewątpliwie proza dla sympatyków takich specyficznych klimatów.

Michał Krupa to pisarz młodego pokolenia, a do tego szaleniec. Jest pacyfistą z wyboru, a barbarzyńcą z przekonań. Autor takich książek, jak: "Cześć, mam na imię Michał", "Łosoś norwesko–chiński", "Łosoś a’la Africa" oraz "Maślana-czas pokoju".

XII-wieczna Polska, czyli czasy Władysława Łokietka. Janek to fałszywy rycerz herbu "Pół krowy”, który wraz z giermkiem Luckiem wyrusza na polecenie Bolesława Zawistnego, odszukać smocze jajo. W trakcie podróży do bohaterów dołącza czarodziej Huba z pewnym defektem dotyczącym jego magicznych zdolności. Na Janka i jego towarzyszy czeka mnóstwo przygód.

"Janek herbu pół krowy" to kolejna po ostatnich trzech książkach Michała Krupy, w której na każdej stronie aż roi się od przygód, jakie mogą niejednego czytelnika zaopatrzyć w nowe mimiczne zmarszczki, jeśli tylko preferuje tego typu konwencję. Preferuje czarny humor wyrażający się w pokazywaniu zupełnie nieprawdopodobnych sytuacji okraszonych wielką dawką absurdu i komizmu, gdzie przerysowanie postaci oraz zaistniałych sytuacji jest bardzo mocno widoczne. Nie każdemu taka specyficzna proza przypadnie do gustu - jestem pewna jednak, że amatorom czarnego humoru, na pewno.

Średniowiecze oczami Michała Krupy to nie tylko ciemne i mroczne czasy, ale także niezapomniane przygody, barwni bohaterowie, dużo hazardu i gier. Jest wesoło, jest śmiertelnie poważnie, jest ryzyko, jest zabawa. A wszystko to ukazane w postaci parodii, w której główny bohater Janek potrafi zaskakiwać swoją logiką myślową i stosunkiem do świata. Michał Krupa na szczęście nie używa średniowiecznego języka, który z pewnością zanudziłoby większość czytelników zagłębiających się w perypetie trójki przyjaciół.

"Janek herbu pół krowy" to książka, która zapewniła mi mile spędzone popołudnie. Wraz z jej bohaterami ratowałam bowiem uwięzioną księżniczkę, czy też leciałam na… smoku. Żartobliwa, pełna absurdu i czarnego humoru powieść - dla sympatyków tego gatunku, lektura warta rozważenia.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"Poskacz na piętach. Podobno to pomaga".


Specyficzny humor, ironia, absurd i komizm – to elementy charakterystyczne dla pióra Michała Krupy, który z książki na książkę, rozwija swój styl, przekonując do siebie kolejne rzesze czytelników. Tym razem autor ten pokusił się o dość oryginalną scenerię swoich prób rozśmieszenia potencjalnego odbiorcy, tworząc swoistą parodię...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
140
79

Na półkach: ,

Janek – fałszywy rycerz, bynajmniej niewyróżniający się nadmierną odwagą i męstwem. Lucek – oddany giermek księcia Bolesława Zawistnego. I w końcu Huba – utalentowany czarodziej, z pewną znaczącą wadą, dość istotną w reprezentowanej przez niego profesji. Trzech kompanów, którzy z niemałą odwagą i depcącym im po piętach nieustannym pechem, w imię wyznawanej przysięgi „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”, wyruszają w przezabawną podróż, okraszoną niebezpieczeństwem, dowcipem i czarnym humorem.

„Janek herbu pół krowy” przenosi czytelnika prosto do zacofanej XIII - wiecznej Polski, znajdującej się pod panowaniem króla Władysława Łokietka. Jednak rzeczywistość odmalowana na kartach powieści, znacznie odbiegać będzie od tej przedstawianej z wszelako dostępnych źródeł historycznych. W naszym kraju bowiem, oprócz powszechnej walki o utrzymanie czy rozszerzenie granic terytorium Polski, świetnie rozwija się również etos rycerski, a przede wszystkim wszelako pojęta definicja magii. Nikogo nie dziwi więc widok, wznoszącego się w chmurach olbrzymiego smoka czy szept mrocznych zaklęć, wydostających się z zakrzywionych ust czarownic i czarodziejów.

Cała historia rozpoczyna się z chwilą poniesienia hazardowej klęski przez wspomnianego wyżej księcia Bolesława Zawistnego. W ramach odkupienia swojej winy, mężczyzna ma sprowadzić prosto w ręce znanego handlarza, prawdziwe smocze jajo. Niech nie zdziwi nikogo fakt, że z natury leniwy książę, zaprzęgnie do tego niebezpiecznego wyzwania trójkę kompanów: Janka, Lucka i Hubę. Wyprawa przyniesie bohaterom szereg przezabawnych przygód, które niejednokrotnie ocierać się będą niebezpiecznie o cienką granicę śmierci…

Michał Krupa, bez wątpienia, z niezwykłą lekkością operuje słowem. Tworzy barwne, choć pełne sprzeczności postacie, które z miejsca pozwalają się lubić. Niezdarni, ograniczeni i niegrzeszący mądrością bohaterzy, ujmują czytelnika swoja prostotą i skromnością. Ich zabawne losy, w połączeniu z wrodzonym pechem, tworzą komiczną mieszankę wybuchową, która nieraz wywołuje salwy śmiechu. Bardzo przypadł mi również do gustu świat przedstawiony w powieści. Zarysowana przez autora rzeczywistość, często bowiem rządzi się kłamstwem, obłudą, hazardem czy w końcu i mocną popijawą. Wplecione w to wątki magiczne, dodają smaczku i niezbędnego charakteru całej opowieści.

Warto również wspomnieć, że „Janek herbu pół krowy” nie „straszy” czytelnika doniosłym staropolskim językiem, pełnym archaizmów i obco brzmiących wyrazów. Autor z powodzeniem wymieszał bowiem współczesną mowę i młodzieżowy slang z archaizmami, które nie nużą i nie męczą czytelnika. Wręcz przeciwnie, akcja powieści jest płynna i dynamiczna, a całość książki czyta się szybko i z niemałą przyjemnością.

Odnoszę jednak wrażenie, że autor momentami wręcz popłynął w przedstawianiu niektórych faktów, zbyt intensywnie przejaskrawiając niektóre wątki. Czarny humor, typowy już dla Michała Krupy, według mnie chwilami był zbyt dosadny i dobitny. Podczas lektury książki, uwierała mnie również niezliczona ilość wplecionych w dialogi przekleństw, które w moim mniemaniu, pojawiały się również tam, gdzie nie wymagały tego okoliczności.

„Janek herbu pół krowy” to lekka, zabawna opowieść, która zaskoczy Was nie tylko trochę zakrzywioną, absurdalną rzeczywistością, co przede wszystkim czarnym i ciętym humorem, którym autor już na stałe wpisał się w ramy polskiej literatury.

Janek – fałszywy rycerz, bynajmniej niewyróżniający się nadmierną odwagą i męstwem. Lucek – oddany giermek księcia Bolesława Zawistnego. I w końcu Huba – utalentowany czarodziej, z pewną znaczącą wadą, dość istotną w reprezentowanej przez niego profesji. Trzech kompanów, którzy z niemałą odwagą i depcącym im po piętach nieustannym pechem, w imię wyznawanej przysięgi „jeden...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
44
7

Na półkach:

http://wychowanaprzezksiazki.blogspot.com/2016/01/janek-herbu-po-krowy-micha-krupa.html

Chyba każdy zna francuskich trzech muszkieterów, prawda? Teraz nadszedł czas naszych "nowych" polskich rycerzy. Bolesław Zawistny po przegranym zakładzie wysyła Lucka -giermka i Janka -fałszywego rycerza herbu "Pół krowy" w podróż, której celem jest zdobycie smoczego jaja. Czy błędny "rycerz" i jego giermek poradzą sobie w świecie pełnym leśnych babek, uwięzionych w wieżach księżniczek i smoków na emeryturze? Kim okaże się ich trzeci kompan Huba- czarodziej z defektem? Czy podczas swej wyprawy odnajdą coś więcej niż tylko uroki magicznej XII- wiecznej Polski?

Muszę przyznać, że było to moje pierwsze spotkanie z panem Michałem Krupą i byłam mile zaskoczona. Książeczka na pozór cienka, lecz nie należy oceniać książki po okładce! Wciąga od samego początku, swoją atmosferą, postaciami i wszechobecnym humorem.

"Idę, w kupie jednak raźniej, co nie?
- A ty kim jesteś?
- Przyjąłem imię Huba.
- Huba? A czemu tak dziwnie? Nie lepiej było muchomor, sowa czy maślak?- Lucek nadal miał wisielczy humor."

"Nie podchodź! Mam czarodzieja nie zawaham się go użyć!- Janek krzyknął w stronę herszta."

Postacie były zdecydowanie jedną z największych zalet tej książki. Myślę, że każdy czytając ją znajdzie nie jeden typ człowieka, którego zna. Od głupiutkiego, ale przystojnego Janka po ślepo zakochanego w swojej pracy hiszpańskiego inkwizytora. Postaci po prostu nie da się nie polubić, zachwycają nas i bawią na każdym kroku. Jednak najbardziej do gustu przypadł mi Huba- cichy, żyjący w odosobnieniu czarodziej, który nie potrafi skupić swojej mocy. Dzieło przyprawione jeszcze zwartą akcją i jej nieoczekiwanymi zwrotami, tworzy wspaniały kąsek- idealny do spędzenia leniwej niedzieli przy kominku.

"Przytaknęli głowami i wznieśli kielichy do toastu. "Za nas trzech! Jeden z wszystkich, wszyscy za jednego!". Toast ten, podsłuchany przez przypadkowego kupca, stał się niezwykle popularny i podobno dotarł nawet po wielu latach do Francji."


Nasze trio, tak jak już pisałam, podróżuje po Polsce, kursując między ziemiami Bolesława Zawistnego, Bagnami a Wawelem w celu znalezienia jaja smoka. Autor ukazuje nam realia panujące w średniowieczu w naszym kraju. Podejście ludzi do życia, normy, zajęcia -tak mam na myśli, wieczne gry i hazard, ale i przyjaźń. Aż dziw, że pisarz znalazł miejsce na wątek rozkwitającej przyjaźni pomiędzy tytułowymi bohaterami.

"Faktycznie, nie każdy ma lekko w życiu, a eksperymenty rodziców mogą to życie jeszcze bardziej skomplikować."

Tak więc, jeśli jesteście spragnieni wyruszyć w podróż po nieznanej od tej strony magicznej Polsce, przeżyć przygodę pełną słowiańskich stworów, wawelskich smoków i księżniczek- praczek uwięzionych w wieżach, śmiało sięgnijcie po tę pozycję i cofnijcie się do czasów Władysława Łokietka i naszych nowych polskich "muszkieterów".

http://wychowanaprzezksiazki.blogspot.com/2016/01/janek-herbu-po-krowy-micha-krupa.html

Chyba każdy zna francuskich trzech muszkieterów, prawda? Teraz nadszedł czas naszych "nowych" polskich rycerzy. Bolesław Zawistny po przegranym zakładzie wysyła Lucka -giermka i Janka -fałszywego rycerza herbu "Pół krowy" w podróż, której celem jest zdobycie smoczego jaja. Czy błędny...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
202
100

Na półkach: ,

To był prawdziwy Psychoskok w krainę średniowiecza. Nazwa wydawnictwa okazała się niezwykle adekwatna do lektury. Janek herbu pół krowy zabiera czytelników w szalony świat średniowiecza, ale nie tego historycznego, a tego, jakie ukształtowało się w naszych głowach na skutek filmów, seriali i gier z gatunku fantasy.

Trudno jest napisać zdania, które wywołają u czytających salwy śmiechu. Często sytuacje śmieszące nas w rzeczywistości, po przeniesieniu na papier stają się płaskie, żałosne, głupie… ale nie zabawne. Ogromne to wyzwanie dla pisarza, stworzyć coś, co spowoduje uśmiech u odbiorcy. Zwłaszcza gdy marketingowcy głośno będą krzyczeć o komizmie książki. Już na starcie czytelnik nastawiony jest na geniusz pokroju Monty Pythona, a spotyka często twardą rzeczywistość mocno różniącą się od reklam. Sukces tkwi chyba w tym, aby taką książkę potraktować z dystansem i na luzie.

Całą recenzję przeczytasz tutaj:
http://rzeczokulturze.blogspot.com/2016/01/obedny-rycerz.html#more

To był prawdziwy Psychoskok w krainę średniowiecza. Nazwa wydawnictwa okazała się niezwykle adekwatna do lektury. Janek herbu pół krowy zabiera czytelników w szalony świat średniowiecza, ale nie tego historycznego, a tego, jakie ukształtowało się w naszych głowach na skutek filmów, seriali i gier z gatunku fantasy.

Trudno jest napisać zdania, które wywołają u czytających...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
50
35

Na półkach:

Bez owijania w bawełnę – Michał Krupa jest autorem, który cały czas się rozwija. Każda jego kolejna książka jest lepsza od poprzedniej. „Łosoś a’la Afrika” wydawał mi się dosyć przesadzony w kontekście humoru. „Maślana” intrygował mnie i nie pozwalał się oderwać (a tak nawiasem mówiąc – gdzie jest kontynuacja tego cyklu – tego nie wie nikt). Za to „Janek herbu pół krowy” rozbawił mnie do łez i dał odpocząć od szarej rzeczywistości. Muszę przyznać, że książka ubawiła mnie podczas nudnych wykładów na studiach.

Jakoś trudno mi było uwierzyć, że autor tak mocno trzymający się czasów współczesnych, zaistnieje w konwencji średniowiecza. Głównym bohaterem książki jest Janek, który wygrał w kości zbroję rycerską i przemierza świat w poszukiwaniu przygód. Ach… nie mogę się powstrzymać przed wspomnieniem, że historia kojarzy mi się nieodzownie z twórczością Sapkowskiego :D Opowieść zawiera wszystko, co powinna – smoki, księżniczki, magów, dawne królestwa, złoto, hazard… a przede wszystkim masę dobrego humoru.

No i… nikt nie spodziewał się hiszpańskiej inkwizycji :D No dobrze, nie pamiętam już czy hiszpańskiej, ale wątek antymagów działających " w imię Boże” był przedni. Oprócz tego ogromny plus za odwoływanie się do słowiańskich legend. Cała historia jest do bólu szczera i wciąż wyśmiewa polskie realia, ukrywając wszystko pod przesłoną rycerskiego życia. Nawet komary nawiedzające chmarami dwór jednego z książąt przypominają o nieszczęsnych wakacjach nad rodzimymi jeziorami ;)

Jak w każdej książce tego autora postacie nie dają się nie lubić. Szlachetne trio – niemianowany rycerz Janek, jego giermek Lucek oraz początkujący mag Huba zdobywają serca czytelników. Chyba Hubę lubię najbardziej. W końcu ukazany jest czarodziej, który nie umie skalibrować swojej mocy, a magią czyni więcej szkód niż korzyści. Niedawno czytałam „Grę o Ferrin” i szczerze miałam już dosyć idealnych postaci, dalekich od idei „od zera do bohatera”. A jeżeli dodatkowo szukacie porady, jak przegrać cały swój majątek i jeszcze wyjść na tym na plus… musicie koniecznie przeczytać tę książkę.

Bez owijania w bawełnę – Michał Krupa jest autorem, który cały czas się rozwija. Każda jego kolejna książka jest lepsza od poprzedniej. „Łosoś a’la Afrika” wydawał mi się dosyć przesadzony w kontekście humoru. „Maślana” intrygował mnie i nie pozwalał się oderwać (a tak nawiasem mówiąc – gdzie jest kontynuacja tego cyklu – tego nie wie nikt). Za to „Janek herbu pół krowy”...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    21
  • Chcę przeczytać
    20
  • Posiadam
    10
  • Teraz czytam
    4
  • W planach ebook
    1
  • -- Powieść historyczna i fantasy
    1
  • Średniowiecze
    1
  • Legimi - Ebook
    1
  • Od Wydawnictw
    1
  • 2021
    1

Cytaty

Więcej
Michał Krupa Janek herbu pół krowy Zobacz więcej
Michał Krupa Janek herbu pół krowy Zobacz więcej
Michał Krupa Janek herbu pół krowy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także