Brakujące ogniwo

Okładka książki Brakujące ogniwo Janusz Płoński, Maciej Rybiński
Okładka książki Brakujące ogniwo
Janusz PłońskiMaciej Rybiński Wydawnictwo: superNOWA kryminał, sensacja, thriller
252 str. 4 godz. 12 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
superNOWA
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Liczba stron:
252
Czas czytania
4 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788370541704
Tagi:
sensacja akcja terroryzm komandos
Średnia ocen

5,0 5,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,0 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2750
630

Na półkach:

"Brakujące ogniwo" to doskonały przykład książki wydanej zupełnie niepotrzebnie. Na pierwszy rzut oka założenie akcji zdaje się mieć ręce i nogi: jakieś buntownicze afrykańskie plemię porywa członków ekspedycji antropologicznej i żąda za ich uwolnienie pewnej ilości broni. Rząd francuski (bo to jego obywatele padli ofiarami porwania) nie może jednak przystać na warunki uwolnienia, bowiem wszedłby w konflikt z zaprzyjaźnionymi władzami państwa, na którego terenie doszło do porwania, proponuje więc cichą pomoc mężowi uwięzionej szefowej ekspedycji. Coś jednak idzie nie tak - broń okazuje się felerna, przydany do pomocy spec ginie w eksplozji samolotu, a niezadowoleni porywacze zabijają jednego z zakładników. Mąż decyduje się więc samodzielnie złożyć ekipę i polecieć do Afryki odbić... eee... ukochaną żonę.

Dlaczego się zawahałem? Bo ów kochający mąż jeszcze chwilę przed porwaniem romansuje w najlepsze z żoną innego członka ekspedycji. Gdy ten zostaje zabity przez zakładników, kobieta oddycha z ulgą i napomyka, że równie pożyteczna byłaby śmierć żony bohatera, bo wtedy mogliby już oficjalnie ze sobą żyć (a z treści wynika, że oboje mocno mają się ku sobie). W tym momencie bohater... wyzywa ją od dziwek (w restauracji!),a potem robi awanturę w MSZ, że umywają ręce od sprawy (która zresztą i tak była prowadzona potajemnie). A wszystko dlatego, że bohater... bardzo kocha żonę. Przyznam, że ręce mi w tym momencie opadły, bo żaden gest czy słowo bohatera w najmniejszym stopniu nie sugerowały najchłodniejszego nawet uczucia między małżonkami. A tu - proszę! Dozgonna miłość, poświęcenie kariery i majątku, walka o dobre imię małżonki. Śmiech na sali, i tyle.

Mówiąc wprost, powieść sprawia wrażenie, jakby pisał ją nastolatek, mający śmieszne pojęcie o działaniu służb specjalnych, o handlu bronią, o psychologii postaci, o dialogach nawet (postaci rozmawiają po francusku, a mimo to są tutaj nieprzetłumaczone, zaznaczone kursywą wtręty... po francusku; ja rozumiem, że "merde" może być podane kursywą w wypowiedzi kogoś, kto na co dzień mówi w innym niż francuski języku, ale u Francuza?). No i koniecznie w fabule musiał znaleźć się albo Polak, albo polski produkt. Innymi słowy, jest to grafomania pełną gębą, niby o tyle znośna, że całkiem płynnie napisana.

Jednak wartka akcja niewiele pomaga, bo "Brakujące ogniwo", i tak przecież fatalnie napisane, dokumentnie dobijają dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest absurdalne rozłożenie fabuły. W książce, która liczy ledwie 244 strony, gros miejsca zajmuje bowiem kompletowanie ekipy i wyposażenia, zaś sam wypad, czyli teoretycznie najciekawsza część powieści, zaczyna się dopiero na stronie... 195. Drugi gwóźdź do trumny to - uwaga, spoiler! - bzdurne zakończenie, którego preludium jest... śmierć głównego bohatera, co następuje na stronie 210. Więcej nie napiszę, bo a nuż przypadkiem zdradzę "rozwiązanie fabuły", ale zapewniam, że jest tam jeszcze kilka podobnego kalibru "niespodzianek". Wszystko to zaś zwieńczone jest skandaliczną puentą, sprawiającą wrażenie, jakby autorom nagle odechciało się pisać i czym prędzej - w kompletnie losowym miejscu - postawili finalną kropkę.

Żeby było zabawniej, książka zawiera na końcu "dowcipne" przechwałki autorów, radośnie opisujących okoliczności powstania tej jakże wiekopomnej powieści. Wstyd, że SuperNOWA w ogóle wydała tego zbuka.

"Brakujące ogniwo" to doskonały przykład książki wydanej zupełnie niepotrzebnie. Na pierwszy rzut oka założenie akcji zdaje się mieć ręce i nogi: jakieś buntownicze afrykańskie plemię porywa członków ekspedycji antropologicznej i żąda za ich uwolnienie pewnej ilości broni. Rząd francuski (bo to jego obywatele padli ofiarami porwania) nie może jednak przystać na warunki...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6
  • Posiadam
    4
  • Chcę przeczytać
    3
  • XXI wiek
    1
  • Gat. Fantastyka
    1
  • Literatura polska
    1
  • Pożyczone z biblioteki
    1
  • Przeczytane w 2003
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Brakujące ogniwo


Podobne książki

Przeczytaj także