Pokalanie

Okładka książki Pokalanie Piotr Czerwiński
Okładka książki Pokalanie
Piotr Czerwiński Wydawnictwo: Świat Książki Seria: Nowa proza polska literatura piękna
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Nowa proza polska
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324717446
Tagi:
prl rp lata 70 literatura polska
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
403 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3810
3752

Na półkach:

Męcząca, wóda, papierochy, kac gigant, frustracje, niekoniecznie wiem w jakim celu obcy ludzie mają to czytać.

Męcząca, wóda, papierochy, kac gigant, frustracje, niekoniecznie wiem w jakim celu obcy ludzie mają to czytać.

Pokaż mimo to

avatar
251
215

Na półkach:

Książkę nabyłem zaraz po wydaniu i wtedy też ją przeczytałem. Po raz pierwszy. Teraz nastąpił drugi raz. Co się zmieniło poza tym ,że..."cokolwiek bym zrobił, jakkolwiek traktowałbym swoje życie, ono jednak mija jak w cholernym kalejdoskopie". To prawda, która nabiera sensu z każdym rokiem. Autor jest o rok młodszy ode mnie więc spojrzenie na przemiany ustrojowe i ówczesną rzeczywistość mam dosyć podobne. Tak, byłem w Jarocinie`88, posiadałem też płytę Dead Kennedys, też słuchałem jej głośno, pamiętam jak ojciec wkurzał się, każąc ściszyć, szczególnie przy utworze "Chemical Warfare".Nie wszystko pewnie odebrałem tak samo jak 16 lat wcześniej, ale dużo wspomnień odżyło. Także to ,że dobiegające z różnych głośników, czy samochodów UMPA, UMPA, ktoś nazywa muzyką. Podróż sentymentalna, ze względu na bagaż doświadczeń życiowych, odebrana już trochę inaczej, ale nadal Żołądkowa Gorzka z Warką to jeden z ulubionych sposobów odurzania. "Czasem myślę, że cała Polska przyjechała ze wsi i że najwyższy czas wyemigrować na wieś, bo tylko tam jest właściwa cywilizacja". No to wyemigrowałem. "Pierdolnijmy"

Książkę nabyłem zaraz po wydaniu i wtedy też ją przeczytałem. Po raz pierwszy. Teraz nastąpił drugi raz. Co się zmieniło poza tym ,że..."cokolwiek bym zrobił, jakkolwiek traktowałbym swoje życie, ono jednak mija jak w cholernym kalejdoskopie". To prawda, która nabiera sensu z każdym rokiem. Autor jest o rok młodszy ode mnie więc spojrzenie na przemiany ustrojowe i ówczesną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
536
155

Na półkach:

Świetny debiut, ilustracja życia pokolenia przełomu, tym przełomem pokalanego. Doświadczenia życia w PRL-u i doświadczenia transformacji, tamtych czasów, dążeń i marzeń ukazane ze swadą i bez nadęcia. Świetna ilustracja dni, jakie zapewne dobrze lub źle, ale na pewno pamiętają ludzie tego samego pokolenia, a przez to taka współcześnie nam podróż sentymentalna

Świetny debiut, ilustracja życia pokolenia przełomu, tym przełomem pokalanego. Doświadczenia życia w PRL-u i doświadczenia transformacji, tamtych czasów, dążeń i marzeń ukazane ze swadą i bez nadęcia. Świetna ilustracja dni, jakie zapewne dobrze lub źle, ale na pewno pamiętają ludzie tego samego pokolenia, a przez to taka współcześnie nam podróż sentymentalna

Pokaż mimo to

avatar
10
4

Na półkach: ,

Przeczytałem po raz pierwszy, gdy jeszcze dobrze pamiętałem lata 70, 80 i 90. To jak podróż w czasy młodości, kiedy wydawało się, że jesteśmy niezniszczalni, a optymizm co do przyszłości był niezmącony. Konfrontacja czasów okropnie depresyjnych i szarych, z czasami które miały być lepsze i barwne. Każdy, kto miał okazję być dorosłym i wtedy i później, ma swój własny bilans. Język dla wielu czytelników będzie niestrawny, wulgaryzmy (o ile dopuszczalne) zbyt często obecne. Mnie ta książka, 15 lat temu, zafascynowała swoją prawdziwością: miejsc, zdarzeń i języka. Bez udawania i silenia się na górnolotność. Może też dlatego, że rozgrywa się w dobrze znanych mi miejscach i zapamiętanych realiach, jest (była?) mi bardzo bliska.

Przeczytałem po raz pierwszy, gdy jeszcze dobrze pamiętałem lata 70, 80 i 90. To jak podróż w czasy młodości, kiedy wydawało się, że jesteśmy niezniszczalni, a optymizm co do przyszłości był niezmącony. Konfrontacja czasów okropnie depresyjnych i szarych, z czasami które miały być lepsze i barwne. Każdy, kto miał okazję być dorosłym i wtedy i później, ma swój własny bilans....

więcej Pokaż mimo to

avatar
220
190

Na półkach:

Na samym początku autor pisze własnoręcznie po co pisze książkę. Można się tego dowiedzieć, sięgając po nią. Niektóre momenty są tak mało przekonujące i dłużące, że człowiek ma silną pokusę przeskakiwania opisów (prawie jak w "Nad Niemnem" xd) i dialogów także. Jednak, gdy dotrwa się do (szczęśliwego/nieszczęśliwego) zakończenia ma się poczucie jakiegoś sensu.

Napis na okładce: nowa proza polska, wyjaśnia wszystko. Niestety?

Na samym początku autor pisze własnoręcznie po co pisze książkę. Można się tego dowiedzieć, sięgając po nią. Niektóre momenty są tak mało przekonujące i dłużące, że człowiek ma silną pokusę przeskakiwania opisów (prawie jak w "Nad Niemnem" xd) i dialogów także. Jednak, gdy dotrwa się do (szczęśliwego/nieszczęśliwego) zakończenia ma się poczucie jakiegoś sensu.

Napis na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
505
341

Na półkach:

Ciężka książka. Autor na siłę próbuje być oryginalny przez co jego styl robi się zbyt ciężki dla szarego zjadacza chleba. Odniosłem także wrażenie, że autor miał dużo większą przyjemność przelewając swoją frustrację na karty powieści niż czytelnik czytając je.
Jedna gwiazdka za jedną sentencję, którą zapamiętam z "Pokalania" oraz jedna za historię z hełmem żołnierza wermachtu.
Na szczęście książkę pożyczyłem bo żałowałbym każdej wydanej na nią złotówki.

Ciężka książka. Autor na siłę próbuje być oryginalny przez co jego styl robi się zbyt ciężki dla szarego zjadacza chleba. Odniosłem także wrażenie, że autor miał dużo większą przyjemność przelewając swoją frustrację na karty powieści niż czytelnik czytając je.
Jedna gwiazdka za jedną sentencję, którą zapamiętam z "Pokalania" oraz jedna za historię z hełmem żołnierza...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
169
156

Na półkach:

Czyta się pysznie! Jak sam autor pisze o sobie: "Pisz, pisz, ty ładnie piszesz." Z humorem, dystansem (większym lub mniejszym),lekko, łatwo i przyjemnie. Czy aby na pewno?
Książka jest zwierciadłem dla wieeelu czterdziestopalolatków (dzisiejszych). Retrospekcyjne strzały z dzieciństwa i młodości mieszają się z dniem terazniejszym. A jest to dzień Roku Pańskiego 2001. Czyli dół.... I tak niestety odczytałem to przesłanie. Niestety, bo początkowa fala żarcików przestałą mnie śmieszyć, a zaczęła drażnić. Dekadentyzm, beznadzieja, brak nadziei na lepsze jutro. Sam bohater - młody rewolucjonista pragnący zmienić świat - pada na cyce przy pierwszej lepszej okazji. Co rusz. Padnij, powstań, chluśnij, padnij, powstań chluśnij, padnij.. itd. W kółko.
Aha, bo nie chce go żadna z pięknych pań. No tak.
Może zbyt wrażliwa dusza. Może.
Bo świat się na nim nie poznał. Pewnie też.
Bo i tak wszyscy idą do piachu. Aaa, to z pewnością.
Każdy z nas może tu dopisać swoją linijkę....

Czyta się pysznie! Jak sam autor pisze o sobie: "Pisz, pisz, ty ładnie piszesz." Z humorem, dystansem (większym lub mniejszym),lekko, łatwo i przyjemnie. Czy aby na pewno?
Książka jest zwierciadłem dla wieeelu czterdziestopalolatków (dzisiejszych). Retrospekcyjne strzały z dzieciństwa i młodości mieszają się z dniem terazniejszym. A jest to dzień Roku Pańskiego 2001....

więcej Pokaż mimo to

avatar
453
442

Na półkach: ,

http://godzinazksiazka.blogspot.com/

W życiu bardzo ważne jest, by trafić na odpowiednią chwilę. Przy tej książce, ważne jest też to, by trafić na odpowiedniego czytelnika. Obawiam się, że wszyscy, urodzeni później niż autor, tak powiedzmy 8-10 lat różnicy, mogą nie być zainteresowani poruszanymi problemami. Powód bardzo prosty, brak zrozumienia i znajomości czasów tamtego dzieciństwa, społeczeństwa tamtych lat, a wydarzenia, rozgrywające się w tle, znane wyłącznie z podręczników lub opowiadań "starszych".

Dlatego tę książkę polecam raczej rówieśnikom autora, w każdym razie ludziom zbliżonym do niego wiekiem. Jest okazja do przeniesienia się w "stare klimaty", spojrzenia na to dojrzalszym już okiem albo uzupełnienia danych o minionych dniach.
Przemieszczanie się w czasie, jakby skokami pomiędzy latami, raz się cofamy, potem do przodu, później znów w tył. Tym sposobem autor może uderzać w nas "przepowiedniami". Co stanie się na giełdzie, albo z jakimś bankiem. Na pewno robi wrażenie i podnosi doniosłość tej wędrówki w czasie, przewidywanie lub inaczej mówiąc, już stwierdzanie, że ktoś umrze w tym i w tym dniu, w takich okolicznościach.

Mocny i naszpikowany wulgaryzmami język używany w książce, może komuś przeszkadzać, ale przebrnąwszy przez ten problem, doszukamy się i słów, które wchodzą głębiej i na dłużej. Ot choćby o ludziach, którzy mają wszystko, czego dusza zapragnie, z wyjątkiem duszy...

W ogóle, czytamy książkę i przenosimy się od Peweksów do lumpeksów. Kalejdoskop wydarzeń, już historycznych przecież, wgląd na bohaterów, znane nazwiska przewijają się, jakby od niechcenia, ale mimowolnie zaczynamy chłonąć atmosferę tamtych dni.
Jarocin i pogo, muzyka chodnikowa, metal, glany, gospodarka i polityka, pierwsze korporacje, wojny, terroryści, giełdowe początki i bary, których już nie ma. Jest o wszystkim, przekrojowo o społeczeństwie, jest o życiu osobistym autora, jego rodzinie, jest o rodzicach, dzieciach i zmianach, jakie w człowieku przez lata zachodzą. I oczywiście o dziennikarstwie, którego przedstawicielem jest sam autor. O zmianach w etyce i pracy dziennikarza, którą poznał przez te lata osobiście i dogłębnie.
Warto przejść taki magiel wspomnień, czasem aż ściśnie gdzieś w środku, że to tak szybko minęło i pojawi się pytanie, czy ten czas można było wykorzystać lepiej albo po prostu wspomnienia i zamyślenie, gdzie byliśmy w tym czasie, kiedy działo się to i to...
Są i zaskoczenia, bo na przykład, nijak nie mogę sobie przypomnieć sytuacji, w których tak bezczelnie kradziono ludziom buty, ale może akurat nie na moim osiedlu ;)
malewielkieksiazki.blogspot.com/

http://godzinazksiazka.blogspot.com/

W życiu bardzo ważne jest, by trafić na odpowiednią chwilę. Przy tej książce, ważne jest też to, by trafić na odpowiedniego czytelnika. Obawiam się, że wszyscy, urodzeni później niż autor, tak powiedzmy 8-10 lat różnicy, mogą nie być zainteresowani poruszanymi problemami. Powód bardzo prosty, brak zrozumienia i znajomości czasów tamtego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
234
122

Na półkach: ,

Książkę przeczytałam w 2005, jak tylko wyszła, świeżutka,za poleceniem koleżanki. Byłam wtedy dziewczyną między 19 a 20 rokiem życia. Książkę czytałam w autobusach komunikacji miejskiej, którą dojeżdżałam do pracy, a także w pociągach, którymi dojeżdżałam na studia. I przypadła mi ona do gustu wtedy, oj przypadła. Z resztą, żeby sparafrazować klasyków internetowych memów: ta książka made my life. I nie tylko, ona wpłynęła na styl pisania na blogu, wpłynęła na styl moich wierszy, zupełnie je zmieniając, i w końcu wpłynęła na postrzeganie przeze mnie świata.

Nie rozumiem burzy wokół nadmiaru wulgaryzmów - w mojej opinii, jest to zabieg celowy, mający oddać miałkość obecnej - teraz bardziej nawet niż 10 lat temu - popkultury. Jej jałowości i bezsensowności. Tak samo język, którym mówi główny bohater. Niespójny, lekko na haju, jakby z nutą żalu, że można by to inaczej, a jednak się nie udało; z nutą nostalgii, że "tamto" minęło. Magiczne tamto, kiedy miało się jakiś motyw przewodni, "butelki z benzyną i kamienie", że się miało o co walczyć. I jak tak główny bohater sobie porównuje z tym co mu teraz zostało, to tylko bluzg zostaje. Tak oczywiście ja to rozumiem, a mogę nie rozumieć wcale, bo przecież jak autor pogował w Jarocinie, to ja się chyba dopiero urodziłam.

Niemniej jednak strasznie mnie ta książka urzekła, szczególnie ta nostalgia za "tamtym", która to nostalgia przebija się gdzieś spod chaotycznego języka, wulgaryzmów oraz alkoholowych oparów i kaca zapijanego rano kawą z automatu. Z tej książki z resztą pochodzi piękny cytat o tym, jak rzeczywistość wygina się jak rybie oko jak się jest na lekkim rauszu. W samo sedno!

A poza tym to jeszcze jest, oczywiście a jakże, kobieta i nieodwzajemniona miłość, a wszystko w rytm polskiego rocka lat 80-tych..

Z resztą cała książka jest w samo sedno i wcale nie uważam, że jest zła, i że była stratą czasu. Lubię ją sobie od czasu do czasu jeszcze "czytnąć". I polecam także innym. Nie zrażajcie się :)

P.S. To chyba najdłuższa recenzja jaką popełniłam..

Książkę przeczytałam w 2005, jak tylko wyszła, świeżutka,za poleceniem koleżanki. Byłam wtedy dziewczyną między 19 a 20 rokiem życia. Książkę czytałam w autobusach komunikacji miejskiej, którą dojeżdżałam do pracy, a także w pociągach, którymi dojeżdżałam na studia. I przypadła mi ona do gustu wtedy, oj przypadła. Z resztą, żeby sparafrazować klasyków internetowych memów:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
763
3

Na półkach:

"Pokalanie" jest taką pierwotną wersją "Pokolenia IKEA" czy wszystkich blogów Kominka obecnie znanego jako Jason Hunt. Z tym, że niestety w "Pokalanie" zabrakło pazura, sarkazmu i ciętej riposty jaką charakteryzuje się np. IKEA. Autor zręcznie opisuje swoją młodość, problem ma niestety z teraźniejszością, która jest zapijaczona i smutna. I nie ma w tym nic śmiesznego, ani nawet ironicznego. Poza tym drażnił mnie język - wszystko było trendowe, kurewskie, albo znów trendowe. I żaden trend z tego nie wyszedł.

"Pokalanie" jest taką pierwotną wersją "Pokolenia IKEA" czy wszystkich blogów Kominka obecnie znanego jako Jason Hunt. Z tym, że niestety w "Pokalanie" zabrakło pazura, sarkazmu i ciętej riposty jaką charakteryzuje się np. IKEA. Autor zręcznie opisuje swoją młodość, problem ma niestety z teraźniejszością, która jest zapijaczona i smutna. I nie ma w tym nic śmiesznego, ani...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    542
  • Chcę przeczytać
    248
  • Posiadam
    195
  • Ulubione
    27
  • Teraz czytam
    11
  • Domowa biblioteczka
    5
  • 2013
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Literatura polska
    3
  • 2014
    2

Cytaty

Więcej
Piotr Czerwiński Pokalanie Zobacz więcej
Piotr Czerwiński Pokalanie Zobacz więcej
Piotr Czerwiński Pokalanie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także