rozwińzwiń

Matki

Okładka książki Matki Brit Bennett
Okładka książki Matki
Brit Bennett Wydawnictwo: Albatros literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Mothers
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2017-05-19
Data 1. wyd. pol.:
2017-05-19
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379858651
Tłumacz:
Izabela Matuszewska
Tagi:
debiut literacki dorastanie literatura amerykańska poszukiwanie szczęścia powieść obyczajowa przyjaźń relacje rodzinne rozstanie samotność spotkanie wspomnienia
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
272 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
480
256

Na półkach:

Strasznie depresyjny klimat

Strasznie depresyjny klimat

Pokaż mimo to

avatar
3500
814

Na półkach: , ,

Każda decyzja niesie za sobą konsekwencje. Nie ma akcji bez reakcji.
Ludzka podłość nie zna granic, a plotka czy domysły tzw. uważnych obserwatorów mogą wyrządzić więcej złego niż dobrego.

Samobójstwo rodzica jest przeogromnym ciężarem wiszącym nad młodym człowiekiem, niczym przysłowiowy miecz Damoklesa. Niewyjaśniona śmierć, krzywdzące przypuszczenia, własne domniemania zabijają w człowieku jego spokój i czystą, nieskalaną złem duszę.

Hipokryzja i bezwzględność, dbałość o pozory pastorowej doprowadza do tragedii młodych, wkraczających w dorosły świat, kochających się ludzi.

Historia zatoczyła koło, wyciągnęła na światło dzienne prawdę, winnych ukarała na swój sposób.

Dla mnie tytuł "Matki" okazuje się być przewrotnym żartem z czytelnika.

Życie nie zawsze bywa czarno-białe, często odcienie szarości przebijają przez jasną poświatę cienia niczym poranne promienie słoneczne przez zabrudzoną szybę.

Ciekawa, wciągająca, momentami obrazoburcza, ale warta przeczytania.

Polecam

Każda decyzja niesie za sobą konsekwencje. Nie ma akcji bez reakcji.
Ludzka podłość nie zna granic, a plotka czy domysły tzw. uważnych obserwatorów mogą wyrządzić więcej złego niż dobrego.

Samobójstwo rodzica jest przeogromnym ciężarem wiszącym nad młodym człowiekiem, niczym przysłowiowy miecz Damoklesa. Niewyjaśniona śmierć, krzywdzące przypuszczenia, własne domniemania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
456
252

Na półkach: ,

Brit Bennett „Matki”

Takim książkom będę zawsze kibicować. Niepozorna z wyglądu, ale w środku…. No właśnie, w środku tyle dobra, smakuje niczym ulubiony smakołyk – radość z każdego kęsa, ale gdy przychodzi nieuchronny koniec – zostaje żal, że to już koniec. Mam szczęście, gdyż „Matki” pobrałam na Legimi dość dawno, ale leżały nietknięte. Jednak pewnego wrześniowego dnia (niestety nie żartuję, mam zaległości z września jeszcze) zaczęłam ją czytać. Chwilę przedtem skończyłam bardzo poruszającą Ardenę, wobec tej nie miałam jakiś specjalnych oczekiwań a tu SURPRISE. Naprawdę, surprise. Chcę więcej pióra Bennett!

Brit Bennett w swojej kolejnej powieści „Matki” pięknie i przerażająco zarazem opisuje lokalną społeczność osadzoną gdzieś w Kalifornii. Wszystko opowiedziane oczami lokalnych plotkar zwanych właśnie matkami, przez co jeszcze bardziej idzie wyczuć kipiącą od początku ironię i sarkazm autorki. Losy nastoletniej Nadii Turner – ciemnoskórej, lokalnej piękności zostają przed nami odsłonięte w momencie gdy jej matka popełnia samobójstwo. Umoralniający, niosący się niczym echo – głos tych którzy żyją, jawnie i niesprawiedliwie oceniają zmarłą, jej rodzinę, ich życie po stracie. Wpychanie się butami do nieswojego życia jest przecież tak charakterystyczne dla małych, zamkniętych społeczności. Losy Nadii, Luka Shepparda, ciąży która przytrafia im się i konsekwencji ich i czynów ich rodzin (jak się później okaże).

Wyeksponowanie zawiści, złości, hipokryzji (szczególnie dotyczącej rodziny Luka),obłudy, kołtunierstwa udało się Bennett wręcz perfekcyjnie. Świat Oceanside małej nadmorskiej miejscowości, gdzie każdy o każdym wszystko wie, a nieuchronne potknięcia i dramaty będą na pewno wywleczone na światło dziennie. Wielka sztuka udała się bowiem autorce, ukazała dramat odosobnienia, bycia „innym” na świeczniku konserwatywnego i jednocześnie jakże zakłamanego społeczeństwa. Losy Nadii, Luka i Audrey zapadły mi w pamięć, ich dramaty, konsekwencje błędów własnych, jak i ich rodzin – nie wiem czy bardziej dosadnie szło pokazać ile zła może się mieścić pod płaszczykiem religijności, moralizatorstwa, udawanej wiary, a tak naprawdę w środku jest czyste zło i pokazanie do czego może ono prowadzić. Jedyne do czego mogę się przyczepić i co obniżyło ocenę to prosty język historii, w pewnym momencie domyślimy się dokąd to wszystko zmierza, ale ostatecznie nie psuje to całej historii.

To książka o braku dojrzałości, braku miłości, zrozumienia, o konsekwencjach swoich czynów, o dojrzewaniu, o trudzie bycia na marginesie lokalnej społeczności. To książka w wielu wymiarach bardzo społeczna, trudna, dająca dużo do myślenia, ale autorka udźwignęła temat. To bezsprzecznie literatura warta zwrócenia uwagi. Mnie zapadła w pamięć, nawet bardzo. Jaka szkoda, że tak mało o niej było w sieci. Zdecydowanie za mało.

Naprawdę, polecam! 7/10

Brit Bennett „Matki”

Takim książkom będę zawsze kibicować. Niepozorna z wyglądu, ale w środku…. No właśnie, w środku tyle dobra, smakuje niczym ulubiony smakołyk – radość z każdego kęsa, ale gdy przychodzi nieuchronny koniec – zostaje żal, że to już koniec. Mam szczęście, gdyż „Matki” pobrałam na Legimi dość dawno, ale leżały nietknięte. Jednak pewnego wrześniowego dnia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
237
179

Na półkach: , , ,

Przeczytam wszystko co napisze Brit Bennett (chociaż bardziej podobało mi się 'The Vanishing Half', ale to była też mocna historia). Cudownie napisana wraz z postaciami, które są w pełni zrealizowane. Cieszyłam się upływającym czasem i obserwowaniem jak te postacie dojrzewają. Uwielbiam Nadię i Aubrey i ich przyjaźń, chociaż przez większość czasu byłam zakłopotana przez Luke'a i to, jak ktokolwiek mógłby pomyśleć, że jest wart ich czasu 🙄
Ciekawy POV Matek na te trzy osoby i na to, jak kobiety i mężczyźni są różnie traktowani... wraz ze wspólnotami kościelnymi i hipokryzją, która przez nie przenika.

Przeczytam wszystko co napisze Brit Bennett (chociaż bardziej podobało mi się 'The Vanishing Half', ale to była też mocna historia). Cudownie napisana wraz z postaciami, które są w pełni zrealizowane. Cieszyłam się upływającym czasem i obserwowaniem jak te postacie dojrzewają. Uwielbiam Nadię i Aubrey i ich przyjaźń, chociaż przez większość czasu byłam zakłopotana przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
236
49

Na półkach:

Książka porusza kilka problematycznych kwestii, ale zostały one, według mnie, potraktowane w zasadzie dość marginalnie. Hipokryzja głębokiej wiary, niedojrzała miłość, niespełnione ambicje. Samobójstwo matki, porzucenie, strach przed utratą kolejnego rodzica. W pewnym momencie następuje przepełnienie, a nawet przesycenie tymi wątkami, czytelnik czuje się przytłoczony ich mnogością. Poza tym, przez całą historię przewijał się głos moralny dotyczący aborcji, który skłania raczej, aby tego nie robić, co wydawało się dla mnie formą narzucenia tego przekonania. Za to zachwyciła mnie cała otoczka tej historii i specyficzne środowisko, małe miasteczko, a także jego mieszkańcy - miało to swój osobliwy urok.

Podsumowując, widać, że jest to debiut i, że styl pisania oraz sposób kreowania postaci przez autorkę znacznie się poprawił w "Mojej znikającej połowie".

Książka porusza kilka problematycznych kwestii, ale zostały one, według mnie, potraktowane w zasadzie dość marginalnie. Hipokryzja głębokiej wiary, niedojrzała miłość, niespełnione ambicje. Samobójstwo matki, porzucenie, strach przed utratą kolejnego rodzica. W pewnym momencie następuje przepełnienie, a nawet przesycenie tymi wątkami, czytelnik czuje się przytłoczony ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
154
113

Na półkach:

Bardzo starannie i dociekliwie opisany problem młodzieńczych zauroczeń, ze wszystkimi ich skutkami. Ciężko mi opisać tę książkę, odpowiedzieć na pytanie czy mi się podobała, czy też nie. Nie wiem czy mam Was zachęcać, bo każdy od lektury oczekuje czegoś innego. Moim zdaniem książka robi wrażenie, jest nieco 'psychodeliczna' i po przeczytaniu pozostawia dziwną pustkę. To tak jakbyśmy chcieli wycisnąć na maksa czas spędzony z kimś dla nas ważnym, nastawiali się na długie, owocne spotkanie ale on nagle musi iść i zostawia nas w takiej próżni... głuszy...
Po lekturze 'Matek' nieprędko sięgnęłam po kolejną książkę. W jakiś sposób porusza...

Bardzo starannie i dociekliwie opisany problem młodzieńczych zauroczeń, ze wszystkimi ich skutkami. Ciężko mi opisać tę książkę, odpowiedzieć na pytanie czy mi się podobała, czy też nie. Nie wiem czy mam Was zachęcać, bo każdy od lektury oczekuje czegoś innego. Moim zdaniem książka robi wrażenie, jest nieco 'psychodeliczna' i po przeczytaniu pozostawia dziwną pustkę. To...

więcej Pokaż mimo to

avatar
378
22

Na półkach:

Brit Bennett trafia do moich "zaufanych autorów" i czekam na kolejne jej powieści. Matki nie dorównują "Mojej znikającej połowie", ale i tak mnie urzekły. Trójka głównych bohaterów, których losy splatają się w czasie jednych wakacji i zostają związane już na zawsze. Towarzyszymy im w wkraczaniu w dorosłość, radzeniu sobie z traumami, ale też różnymi rodzajami miłości.
Cieszę się, że autorka jest konsekwentna w stosunku do Nadii i jej decyzji, nawet jeśli wszyscy wokół zdają się ją potępiać.
Książka porusza bardzo delikatny temat i boję się tylko, że ogólny jej wydźwięk może krzywdzić osoby utożsamiające się z Nadią. Z drugiej strony autorka rysuje bardzo realny obraz społeczności, w jakiej żyją bohaterowie....
Chciałabym, żeby z tej książki czytelnicy wynieśli fakt, że kobiety mają prawo decydować o własnym ciele i życiu, kierując się własnymi przekonaniami bez względu na wszystko i wszystkich.

Brit Bennett trafia do moich "zaufanych autorów" i czekam na kolejne jej powieści. Matki nie dorównują "Mojej znikającej połowie", ale i tak mnie urzekły. Trójka głównych bohaterów, których losy splatają się w czasie jednych wakacji i zostają związane już na zawsze. Towarzyszymy im w wkraczaniu w dorosłość, radzeniu sobie z traumami, ale też różnymi rodzajami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
46
8

Na półkach:

Historia jakich wiele, można by nawet napisać, prosta historia.

Para siedemnastolatków, burza hormonów, seks i nieplanowana ciąża. Za sześciuset dolarów można pozbyć się dziecka, jednak zabieg nie gwarantuje pozbycia się lęku, potrzeby miłości i trudnych emocji, które uderzają falami w świadomość bohaterów niczym wody Pacyfiku uderzające o kalifornijskie wybrzeże, gdzie toczy się akcja.

W małym miasteczku, w którym nigdy nie pada śnieg, niewielka społeczność skupiona jest wokół lokalnej wspólnoty religijnej. Historię poznajemy z dwóch perspektyw: narratora wszechwiedzącego oraz jednej z Matek, czyli starszych kobiet bardzo zaangażowanych w życie kościoła. Dlaczego akurat one?

Matki uosabiają kobiecą mądrość, doświadczenie i intuicję. Choć przemawia tylko jedna z nich, mówi głosem wszystkich kobiet, matek nawet niebędących matkami. Matka to figura symboliczna, matkowanie zaś jawi się jako przypadłość, cecha kobieca niezależna od fizycznego posiadania dziecka.

Matek jest w tej powieści mnóstwo i to przeróżnych.

Matką jest główna bohaterka, Nadia, zmagająca się z brakiem własnej rodzicielki, która z nieznanych przyczyn wybiera samobójstwo. Nadia zachodzi w niechcianą ciążę i choć dokonuje aborcji, nigdy nie przestaje być matką swego nienarodzonego dziecka. Matką dla wszystkich potrzebujących, chorych, bezdomnych czy wreszcie zagubionych i skrzywdzonych dziewcząt jest pastorowa Sheppard. To ona wspiera młodą dziewczynę Aubrey, która zostaje przyjaciółką Nadii. Aubrey nie ma kontaktu ze swoją matką, której partner molestował ją w przeszłości. Matką dla Aubrey jest po trosze jej siostra jej partnerka, po trosze pastorowa, a także… Nadia. Odważniejsza, ładniejsza, przewodniczka po świecie pierwszych upojeń alkoholowych i kontaktów seksualnych.

To powieść o trudnym dojrzewaniu w samotności i miotaniu się pośród burzy trudnych emocji. Także o uwikłaniu w uczuciową pułapkę i odwiecznym trójkącie miłosnym. O nieidealnych relacjach z rodzicami, braku zaufania i prawdziwego wsparcia. O zakłamaniu i męskim i kobiecym, po prostu ludzkim, bo fałsz to jedna z wielkich słabości natury ludzkiej. Wreszcie nie sposób uniknąć dyskusji o presji na linii kobieta – kobieta. To podwójne obciążenie każe Nadii usunąć ciążę. Jako nieplanowane dziecko swej matki odbiera jej nieświadomie szansę na college, studia i rozwój. Odbiera też możliwość życia w ogóle własnemu dziecku, by nie powtórzyć „błędu” matki i nie pogrzebać swego życia. Chłopak, Luke, załatwia pieniądze i milczy. Nie towarzyszy dziewczynie w klinice, a ona czuje się porzucona po raz kolejny w swym życiu

Jednak mimo wyjazdu na studia i zobaczenia kawałka świata Nadia musi wrócić do rodzinnego miasteczka, a tam przeszłość łapie ją w swe sidła. Okazuje się, że ojciec jej dziecka nadal ją kocha, a ona kocha jego. Problem w tym, że Luke żeni się z kimś innym. Czy stara miłość rzeczywiście nie rdzewieje? Czy sekret pary wyjdzie na jaw? Jaką rolę w tym wszystkim odegra Aubrey i żona pastora?

Brit Bennett „Matki”

Polecam gorąco. Z chęcią przeczytam inne tytuły autorki.

Historia jakich wiele, można by nawet napisać, prosta historia.

Para siedemnastolatków, burza hormonów, seks i nieplanowana ciąża. Za sześciuset dolarów można pozbyć się dziecka, jednak zabieg nie gwarantuje pozbycia się lęku, potrzeby miłości i trudnych emocji, które uderzają falami w świadomość bohaterów niczym wody Pacyfiku uderzające o kalifornijskie wybrzeże, gdzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
239
43

Na półkach:

Trochę może słabsze od "Mojej znikającej polowy", ale i tak dobre, wciągające, świetnie napisane.

Trochę może słabsze od "Mojej znikającej polowy", ale i tak dobre, wciągające, świetnie napisane.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
123
38

Na półkach:

Filozoficzne rozważania nie wiem czy o roli matki czy o tym, jak kłamstwo wpływa na losy. Na każdym kroku zaakcentowany kolor skory bohaterów jakby to miało jakieś znaczenie. Treść średnia, jednak lekko się czyta, tak płynie ta opowieść.

Filozoficzne rozważania nie wiem czy o roli matki czy o tym, jak kłamstwo wpływa na losy. Na każdym kroku zaakcentowany kolor skory bohaterów jakby to miało jakieś znaczenie. Treść średnia, jednak lekko się czyta, tak płynie ta opowieść.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    395
  • Przeczytane
    324
  • Posiadam
    70
  • Teraz czytam
    10
  • Legimi
    8
  • 2019
    8
  • 2021
    8
  • Ulubione
    7
  • E-book
    6
  • 2020
    5

Cytaty

Więcej
Brit Bennett Matki Zobacz więcej
Brit Bennett Matki Zobacz więcej
Brit Bennett Matki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także