Ulica wiecznej szczęśliwości. O czym marzy Szanghaj

Bardzo oryginalny pomysł na reportaż - Szanghaj z perspektywy mieszkańców jednej ulicy. Mikrokosmos w Makrokosmosie. Reportażowa perełka :)

Bardzo oryginalny pomysł na reportaż - Szanghaj z perspektywy mieszkańców jednej ulicy. Mikrokosmos w Makrokosmosie. Reportażowa perełka :)

Bardzo ciekawy reportaż.

Bardzo ciekawy reportaż.

Te książkę zaliczyłaby do kategorii reportaż uczestniczący. Schmitz sprawnie opowiada o współczesnym Szanghaju (wyd pl 2018),o zmianach zachodzących w tym mieście, społecznych, kulturowych, ekonomicznych. Poznaje nas ze swoimi sąsiadami, przybliża ich losy, opowiada o ich przeszłości, teraźniejszości, a nawet charakterach. Robi to w delikatny sposób, traktuje „wybryki” z przymróżeniem oka. Książka napisana z dystansem, sprawnym piórem. Dobrze się czyta, bo jest to swojego rodzaju podglądactwo, po prostu przybliża nam mentalność Chińczyków.

Te książkę zaliczyłaby do kategorii reportaż uczestniczący. Schmitz sprawnie opowiada o współczesnym Szanghaju (wyd pl 2018),o zmianach zachodzących w tym mieście, społecznych, kulturowych, ekonomicznych. Poznaje nas ze swoimi sąsiadami, przybliża ich losy, opowiada o ich przeszłości, teraźniejszości, a nawet charakterach. Robi to w delikatny sposób, traktuje „wybryki” z...

"Ulica wiecznej szczęśliwości" to reportaż w którym Rob Schmitz opisuje historie mieszkańców Szanghaju - jednego z największych miast zarówno w Chinach, jak i na świecie. Znaleźli się w nim z różnych powodów i pochodzą z różnych klas społecznych, jednak łączy ich fakt, że mierzą się bezdusznością systemu, który nie liczy się z ich wolą i narzuca im opresyjne prawa. Są oni świadkami gwałtownych przeobrażeń, jakie dotykają ich miasto i próbują odnaleźć się w skomplikowanej i ciągle zmieniającej się rzeczywistości. Jedni widzą w tym szansę na zarobek i zmianę swojego statusu, inni zaś mają problem z zaakceptowaniem nowych warunków.

Rob Schmitz, amerykański dziennikarz od wielu lat mieszkający ze swoją żoną i dziećmi w Szanghaju ukazuje nam ludzi, którzy starają się realizować swoje cele i pragnienia, a także cały czas iść naprzód mimo przeszkód jakie stawia im na drodze ustrój komunistyczny. Ukazuje tutaj obraz społeczeństwa sterroryzowanego przez władzę, która odmawia im wolności, godności oraz prawa do samorealizacji. Bohaterowie tej książki są więc niejako ludźmi będącymi ofiarami systemu i mają żal do partii komunistycznej o to, że nie szanuje praw obywateli i próbuje im układać życie zgodnie z odgórnie ustalonymi wytycznymi.

Reasumując. Jest to ciekawy, poruszający i wstrząsający reportaż, z którym warto się zapoznać.

"Ulica wiecznej szczęśliwości" to reportaż w którym Rob Schmitz opisuje historie mieszkańców Szanghaju - jednego z największych miast zarówno w Chinach, jak i na świecie. Znaleźli się w nim z różnych powodów i pochodzą z różnych klas społecznych, jednak łączy ich fakt, że mierzą się bezdusznością systemu, który nie liczy się z ich wolą i narzuca im opresyjne prawa. Są oni...

Reportaż opisuje losy kilku rodzin, poznajemy starsze małżeństwo, w którym żona co chwilę wplątuje się w jakąś piramidę finansową; małżeństwo, któremu zburzono nielegalnie dom, bo jakiś urzędnik wziął łapówkę, aby wydzierżawić deweloperowi ziemię; rodzinę, która została rozdzielona, bo system meldunkowy nakazywał, aby dziecko uczyło się tam gdzie się urodziło, a nie tam gdzie mieszka rodzina, poznajemy mężczyznę, który poszukuje sensu życia i dzięki temu możemy zajrzeć do klasztoru buddyjskiego oraz historię rodziny, która przeżyła czasy Mao. Książka pokazuje losy zwykłych ludzi i jak to na ogół bywa w takich przypadkach powoduje, że człowiek przestaje mieć romantyczne wyobrażenie o Chinach, a zaczyna na ten kraj patrzeć bardziej racjonalnie.

Reportaż opisuje losy kilku rodzin, poznajemy starsze małżeństwo, w którym żona co chwilę wplątuje się w jakąś piramidę finansową; małżeństwo, któremu zburzono nielegalnie dom, bo jakiś urzędnik wziął łapówkę, aby wydzierżawić deweloperowi ziemię; rodzinę, która została rozdzielona, bo system meldunkowy nakazywał, aby dziecko uczyło się tam gdzie się urodziło, a nie tam...

Bardzo ciekawy reportaż o przemianach w Chinach i życiu poznanych przez autora ludzi.

Bardzo ciekawy reportaż o przemianach w Chinach i życiu poznanych przez autora ludzi.

Bardzo przyjemna lektura. Niby jest to zbiór reportaży, a fabuła pasjonująca. Poznajemy kolejnych mieszkańców ulicy Wiecznej Szczęśliwości, dowiadujemy się jak wyglądało ich życie w przeszłości, jakie uwarunkowania społeczno-polityczne sprawiły, że mieszkają aktualnie w Szanghaju i prowadzą takie, a nie inne życie. Książka w niezauważalny sposób pokazuje nam szerszy obraz Chin niż jedynie Szanghaj. Przez przemyślany dobór bohaterów autor jest w stanie poruszyć rożne kwestie ekonomiczne. Czym można handlować? Jaki wpływ na życie Chińczyków ma edukacja, a jaki obowiązek meldunku? Dlaczego ważne są koneksje? Jak istotne są łapówki? Czy Chińczyk może być właścicielem nieruchomości? Życie religijne współczesnych Chińczyków też będzie analizowane, a nawet inwestycje w piramidy finansowe, do których zachęcani są ludzie ze starszego pokolenia, i, niestety, tym pokusom ulegają, tracąc całe oszczędności. Przeczytana jednym tchem. Polecam.

Bardzo przyjemna lektura. Niby jest to zbiór reportaży, a fabuła pasjonująca. Poznajemy kolejnych mieszkańców ulicy Wiecznej Szczęśliwości, dowiadujemy się jak wyglądało ich życie w przeszłości, jakie uwarunkowania społeczno-polityczne sprawiły, że mieszkają aktualnie w Szanghaju i prowadzą takie, a nie inne życie. Książka w niezauważalny sposób pokazuje nam szerszy obraz...

Świetna książka. Spora dawka historii i polityki Chin przemycona w przystępnej formie opowieści o (nie)zwykłych ludziach, z którymi bardzo się zżyłam podczas lektury. Polecam.

Świetna książka. Spora dawka historii i polityki Chin przemycona w przystępnej formie opowieści o (nie)zwykłych ludziach, z którymi bardzo się zżyłam podczas lektury. Polecam.

Rok temu miałem przyjemność poznać reportaż Kaia Strittmattera "Chiny 5.0. Jak powstaje cyfrowa dyktatura". Książka ta pokazywała, że Chiny są krajem pełnym inwigilacji, zarządzanym w sposób autorytarny, pozbawionym wolności słowa - jednym słowem wyjaśniała, dlaczego Chiny są złe. "Ulica wiecznej szczęśliwości” nadała troszkę innego spojrzenia na sprawę Chin. Reportaż Roba Schmitza zrobił coś bardzo ważnego dla czytelnika, który z Chinami ma styczność jedynie przez mass media - pokazał życie zwykłych Chińczyków, którzy cierpieli, wierzyli i marzyli po przejęciu władzy przez Mao Zedonga. "Ulica wiecznej szczęśliwości" przedstawia nieodwracalne skutki oddziaływania wielkiego skoku naprzód na społeczeństwo Chińskie, które ciągną się za nim już przez trzecie pokolenie, a jednocześnie uświadamia, że wszyscy ludzie na Ziemi za wiele się od siebie nie różnią - to nasi reprezentanci nas dzielą.

Rok temu miałem przyjemność poznać reportaż Kaia Strittmattera "Chiny 5.0. Jak powstaje cyfrowa dyktatura". Książka ta pokazywała, że Chiny są krajem pełnym inwigilacji, zarządzanym w sposób autorytarny, pozbawionym wolności słowa - jednym słowem wyjaśniała, dlaczego Chiny są złe. "Ulica wiecznej szczęśliwości” nadała troszkę innego spojrzenia na sprawę Chin. Reportaż Roba...

Trzy ciekawe rzeczy: książka zabiera nas na spacer po jednej ulicy i zapoznaje nas z jej mieszkańcami. Z jednej strony ma się wrażenie czytania dziennika, z drugiej - poznaje się i kontekst, i historię.
Autor dobrze radzi sobie z wplataniem faktów, wydarzeń, dat - ogólnie danych i informacji statystycznych w tekst.
Trzecia rzecz: bohaterowie, których reporter spotyka na swojej drodze, są naprawdę niezwykli!
CAŁA RECENZJA: https://mira-bell.blogspot.com/2021/10/chodzmy-na-spacer-ulica-wiecznej.html

Trzy ciekawe rzeczy: książka zabiera nas na spacer po jednej ulicy i zapoznaje nas z jej mieszkańcami. Z jednej strony ma się wrażenie czytania dziennika, z drugiej - poznaje się i kontekst, i historię.
Autor dobrze radzi sobie z wplataniem faktów, wydarzeń, dat - ogólnie danych i informacji statystycznych w tekst.
Trzecia rzecz: bohaterowie, których reporter spotyka na...