Ćma
- Kategoria:
- horror
- Wydawnictwo:
- Vesper
- Data wydania:
- 2019-05-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-05-15
- Liczba stron:
- 452
- Czas czytania
- 7 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377313312
- Tagi:
- Góry Sowie weird fiction
- Inne
Dolnośląska prowincja w pierwszych latach XXI wieku. Poniemieckie miasteczka więdną w posępnym cieniu Gór Sowich. Tutaj ludzie umierają na życie. Może to coś w wodzie, albo w powietrzu? Dawnych mieszkańców tych okolic wyrwano z korzeniami, a trzecie pokolenie polskich przesiedleńców wciąż niepewnie bada niegościnny grunt. Bardziej przypominają w tym chwasty niż ludzi. Najmłodsze z latorośli muszą się jednak zmierzyć z trudną i straszną historią regionu. W miejscu, gdzie ludzie odwracają wzrok od zachodzącego słońca, przyjdzie im spojrzeć w puste oczy ciemności. Jakie sny będą śnić, kiedy miast kołysanki usłyszą tylko cichy szelest łuskowatych skrzydeł tysięcy ciem?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kiedy Nina poznała Kaję
Lubimy się bać. Siąść nocą przy ognisku i opowiadać straszne historie. Ktoś w prostych słowach opowie niezwykłą i porywającą historię, a ten gruby z VII B weźmie latarkę, aby ostrym światłem potęgować napięcie i ukryć prostotę fabuły. Sztuka to nie lada od pierwszego słowa, od pierwszego zdania zaciekawić słuchaczy i wykreować opowieść na tyle sugestywną, aby co chwila wszyscy zerkali w mrok i sprawdzali, czy na pewno nic się tam nie czai. W końcu od małego wpajano nam, że jak będziemy niegrzeczni, to przyjdzie Baba Jaga i nas zje. Co jednak, gdy nic złego nie zrobiliśmy, a jednak czujemy na karku zbliżające się nienazwane zło?
„Ćma” nie jest typowym horrorem, a przedstawicielem mało popularnego (jeszcze!) w Polsce gatunku weird fiction. Jeżeli ktoś chciałby lepiej zrozumieć, czym jest owe weird fiction, to zdecydowanie polecam wydane w zeszłym roku „Sny umarłych”. Szybko zobaczycie, że każda opowieść dzieje się tuż obok, po sąsiedzku, a zło może czaić się wszędzie i tylko szuka pretekstu, aby nam się objawić. Można powiedzieć, że historie są tylko okazją, aby ukazać postaci zmagające się z czymś, czego nie rozumieją, a walka bardzo często skazana jest na porażkę.
Głównymi bohaterkami książki Jakuba Bielawskiego są Nina oraz Kaja, które z pozoru różni wszystko. Pierwsza jest wychowywana w dobrej rodzinie, ma fajnych przyjaciół, z którymi wychodzi poimprezować, i nie ma żadnych problemów w szkole. Można powiedzieć, że najprawdopodobniej wyjedzie kiedyś z Dżerzi, aby studiować na uniwersytecie. Kaja również nie ma oporów przed tym, aby wypić piwo czy zapalić papierosa, jednak zazwyczaj robi to w samotności. W wolnych chwilach rysuje, a tak poza tym to ma jednego kolegę, z którym nawet i chętnie porozmawia, lecz chłopak zbyt często się do niej przystawia. Ponadto jej sytuacja rodzinna jest nie do pozazdroszczenia, gdyż rodzice pracują za granicą i wychowuje ją babcia.
Tym, co je łączy, to pewien specyficzny rodzaj samotności. Jak wszystkie nastolatki poszukują bezgranicznej miłości (najlepiej do końca życia) i akceptacji każdego swojego zachowania (nawet jeżeli jest wulgarne i przesadzone). Dziewczyny nieoczekiwanie zaczynają stanowić dla siebie oparcie w sytuacji, która wymyka się ludzkiemu zachowaniu. Oczywiście ze względu na charakter buntowniczej Kai ich przyjaźń jest bardzo burzliwa i obfituje w liczne kłótnie, jednak uzależnienie od drugiej osoby jest tak silne, że pomaga dziewczynom przełamać każdy impas w ich wzajemnych relacjach.
Jak sami widzicie, do tej pory niezbyt wiele miejsca w swej recenzji poświęciłem aspektowi niesamowitemu. I to nie bez powodu. Bielawski tak naprawdę niewiele stron przeznaczył na początkowy incydent, który rozwijał raz na jakiś czas. Przeważnie skupiał się na życiu głównych bohaterek, przez co wielki finał przychodzi wręcz niespodziewanie. Wpływa to na odbiór książki jako całości. Pozytywnie rzecz jasna. Trzymanie w niepewności powoduje, że zakończenie wybrzmiewa jeszcze mocniej i skłania do refleksji. Momentami naprawdę trudno uciec od skojarzeń z niektórymi książkami Kinga, gdzie horror jest tylko pretekstem do generowania kolejnych perypetii bohaterów.
Warto jeszcze wspomnieć o miejscu akcji oraz języku powieści – są one ze sobą dosyć mocno związane. To właśnie dzięki wieloakapitowym fragmentom dotyczącym miast, wsi, lasów, pogody i ludzi groza jest bardzo namacalna i sprawia, że gęsty oraz wręcz brudny klimat „Ćmy” wylewa się z kartek. Bielawski bywa momentami wyjątkowo cyniczny, co w sumie pasuje do autora w tym wieku. Uzbierane przez prawie trzydzieści lat uwagi uderzają między oczy swą bezpośredniością. Trochę jak u młodego Orbitowskiego.
Powieść Jakuba Bielawskiego jest intrygująca w swej dziwności, a zarazem świetnie napisana – całość dosyć jednoznacznie kojarzy się z Lovecraftem i innymi dziewiętnasto- i dwudziestowiecznymi pisarzami opowieści niesamowitych. Nie wiem, ile czasu przyjdzie nam czekać na kolejną książkę. Wiem jednak, że śmiało po nią sięgnę, gdyż autor zapracował na moje zaufanie. Mam nadzieję, że zapracuje i na wasze. W końcu od czasu do czasu trzeba pozwolić sobie na odrobinę strachu i niepewności przed nieznanym.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 1 130
- 526
- 211
- 20
- 16
- 15
- 11
- 10
- 10
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Czegoś mi zabrakło. Nie jest to zła książka, ale ciężko mi ją zaklasyfikować do jakiegoś gatunku.
Czegoś mi zabrakło. Nie jest to zła książka, ale ciężko mi ją zaklasyfikować do jakiegoś gatunku.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tonie każdemu przypadnie do gustu, ponieważ jest dość specyficzna. niemniej dla mnie bardzo udana przygoda, polecam.
nie każdemu przypadnie do gustu, ponieważ jest dość specyficzna. niemniej dla mnie bardzo udana przygoda, polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDebiut autora Dunkela; rozwinął się Autor jako pisarz. Ćma jest alegoryczna, duszna, mroczna, a główny motyw to w gruncie rzeczy problemy nastolatków - po stokroć lepiej przedstawione niż np. u Mossa.
Jako young adult na pewno jedna z ciekawszych.
Debiut autora Dunkela; rozwinął się Autor jako pisarz. Ćma jest alegoryczna, duszna, mroczna, a główny motyw to w gruncie rzeczy problemy nastolatków - po stokroć lepiej przedstawione niż np. u Mossa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJako young adult na pewno jedna z ciekawszych.
Książka która nie każdemu się spodoba, dużo wulgaryzmów, mrocznych opisów, wgłębienia się w czeluści ludzkiego umysłu dwóch młodych dziewczyn. Momentami książka kojarzyła mi się z pozycjami Artura Urbanowicza, którego również bardzo szanuję. Podczas czytania mogłam się na chwilę przenieść do swoich czasów gimnazjum, przypomnieć sobie jak to było, gdy człowiek nie jest już dzieckiem, a nie jest jeszcze dorosłym, gdzie żyło się chwilą dzisiejszą i nie myślało totalnie o przyszłości.
Polecam :)
Książka która nie każdemu się spodoba, dużo wulgaryzmów, mrocznych opisów, wgłębienia się w czeluści ludzkiego umysłu dwóch młodych dziewczyn. Momentami książka kojarzyła mi się z pozycjami Artura Urbanowicza, którego również bardzo szanuję. Podczas czytania mogłam się na chwilę przenieść do swoich czasów gimnazjum, przypomnieć sobie jak to było, gdy człowiek nie jest już...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiężko mi się ją czytało, zbyt długo to trwało bo aż prawie tydzień , a to oznacza ,że książka raczej nie przypadła mi to gustu a lubię czytać horrory. Najbardziej nie podobały się wulgaryzmy, za dużo ich, zbyt dużo- rozumiem młodzież i ich rozmowy, zwroty do siebie, ale bez przesady :). Postać Nocnego Łowcy, wierzenia, Góry Sowie ,opisy wsi - ok, ale cały czas miałam niedosyt , czegoś brakowało. Nie czytałam innych książek Jakuba Bielawskiego, prócz niedługiego tekstu w ,, Grobowcu- Zaraza,, pod tytułem,,Schlesierthal,, ,który zrobił na mnie dobre wrażenie, więc mam nadzieję, że druga książka,, Dunkiel,, którą mam u siebie , będzie lepsza niż,,Ćma,, i po niej chętniej będę sięgnąć po twórczość tego autora.
Ciężko mi się ją czytało, zbyt długo to trwało bo aż prawie tydzień , a to oznacza ,że książka raczej nie przypadła mi to gustu a lubię czytać horrory. Najbardziej nie podobały się wulgaryzmy, za dużo ich, zbyt dużo- rozumiem młodzież i ich rozmowy, zwroty do siebie, ale bez przesady :). Postać Nocnego Łowcy, wierzenia, Góry Sowie ,opisy wsi - ok, ale cały czas miałam...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka z wielkim potencjałem, ale totalnie niewykorzystanym. Naprawdę bardzo podobały mi się mroczne opisy okolic Gór Sowich, Dzierżoniowa i Piotrolesia. Ale wątek szczenięcej, lesbijskiej miłości zabił wszelki nastrój. Dodatkowo jest przesycona bezsensownymi wulgaryzmami. Podobno młodzież tak mówi. Generalizowanie takiego rynsztoka w literaturze to już zgroza.
Dałem książce szansę i jakoś dobrnęłem do końca. Horroru jest tu jak na lekarstwo. Dałoby się z tego zrobić opowiadanie na 60 stron.
Zdecydowanie odradzam sięgnięcie po tę książkę. Może inne pozycje autora są lepsze.
Książka z wielkim potencjałem, ale totalnie niewykorzystanym. Naprawdę bardzo podobały mi się mroczne opisy okolic Gór Sowich, Dzierżoniowa i Piotrolesia. Ale wątek szczenięcej, lesbijskiej miłości zabił wszelki nastrój. Dodatkowo jest przesycona bezsensownymi wulgaryzmami. Podobno młodzież tak mówi. Generalizowanie takiego rynsztoka w literaturze to już zgroza.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDałem...
Cudowna książka! Choć miejscami przeegzaltowana, jakby była tworzona dla dzieciaków z "emotional group, w skrócie EMO (to gimnazjaliści w tym siedzą, później się wieszają, piszą sobie kondolencje na Internecie)" :) - że zacytuję kultowy tekst Natanka :) Nieco raziły mnie zbitki podobnie brzmiących wyrazów, czy tworzących się niekiedy (nieumyślnych?) wręcz rymów. Sam pisząc staram się unikać takich rzeczy, słusznie albo nie, ale uważam to za (leciuchny) błąd stylu. Aha - znalazłem orta :) "Zważyć" to nie to samo, co "zwarzyć". Ale i tak - leci "dycha".
Cudowna książka! Choć miejscami przeegzaltowana, jakby była tworzona dla dzieciaków z "emotional group, w skrócie EMO (to gimnazjaliści w tym siedzą, później się wieszają, piszą sobie kondolencje na Internecie)" :) - że zacytuję kultowy tekst Natanka :) Nieco raziły mnie zbitki podobnie brzmiących wyrazów, czy tworzących się niekiedy (nieumyślnych?) wręcz rymów. Sam pisząc...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKuba jest chodzącym fenomenem. Byłem tego pewny po debiutanckim "Słupniku" i jestem pewny tego teraz.
"Ćma" to cholernie ciężka książka wymagająca specyficznego stanu ducha czytelnika. O ile dobrze pamiętam odbijałem się od niej kilka razy, ale w końcu splot zdarzeń sprawił że skończyłem i prawie umarłem z zachwytu.
Pierwsza powieść Kuby, znacznie różni się od wspomnianego debiutu. Czytelnik dalej ściera się z nienazwaną wiszącą w powietrzu grozą, ale autor zamienił wszechobecne szaleństwo jednostki na wszechogarniający smutek i bezsens świata.
Ciężkostrawna i smutna opowieść która jest po prostu przepiękna. Najlepiej przeczytać ją późną jesienią gdy noce są dłuższe, a ludzkie serca ciemniejsze.
Kuba jest chodzącym fenomenem. Byłem tego pewny po debiutanckim "Słupniku" i jestem pewny tego teraz.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Ćma" to cholernie ciężka książka wymagająca specyficznego stanu ducha czytelnika. O ile dobrze pamiętam odbijałem się od niej kilka razy, ale w końcu splot zdarzeń sprawił że skończyłem i prawie umarłem z zachwytu.
Pierwsza powieść Kuby, znacznie różni się od...
Zupełnie nie moja bajka, książka klasyfikowana jako "Horror" w moim odczuciu to pogrywanie z fanami gatunku. Zbędne długie opisy nie wnoszące nic do fabuły. Szczerze nawet nie chce mi się rozpisywać na temat tej książki . Prawdziwy horror to przeczytać to do końca !
Nie do końca rozumiem politykę wydawnictwa, którego jestem fanem i sukcesywnie uzupełniam nowymi pozycjami. Jednak "Ćma" to ogromnie negatywne zaskoczenie, pod szyldem Vespera.
Zupełnie nie moja bajka, książka klasyfikowana jako "Horror" w moim odczuciu to pogrywanie z fanami gatunku. Zbędne długie opisy nie wnoszące nic do fabuły. Szczerze nawet nie chce mi się rozpisywać na temat tej książki . Prawdziwy horror to przeczytać to do końca !
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie do końca rozumiem politykę wydawnictwa, którego jestem fanem i sukcesywnie uzupełniam nowymi...
Są książki, które się kocha od pierwszego zdania. "Ćma", choć jest to książka trudna, rozwlekła, pełna dłużyzn, do nich należy. Dlaczego? Bo ja kocham literaturę trudna, pełną zdań karmiących wyobraźnię, słów, których zestawienie wymaga talentu. Kuba Bielawski karmi Nas mrokiem, w którym zawarte są cierpkie, ale osobliwie dyskretne słowa, zdania budowane są tu w taki sposób, że wymagają wyobraźni, żeby powstać, oraz jeszcze większego kunsztu, żeby być napisanymi. Gdyby KB napisał swoim językiem obyczaj, byłoby to ciekawe, gdyby napisał kryminał, chciałoby się to czytać, gdyby zaczął pisać dla dzieci, byłby czytany. I uwielbiany.
Ale zdecydował się na grozę. Tylko... Czy na pewno?
To, co chce powiedzieć, to że książka "Ćma" nie jest do końca grozą. Jej narracja, wynika z ochoty na opowiedzenie historii. Wiąże się z nadrzędności jej tła, ukazanego życia i nakreślonymi postaciami, które wiodą tu prym, zamiast stanowić jedynie przyczynek do opisania zawiłości pokręconego świata.
Forma powieści, istnieje w nawiązaniu do kunsztu operowania słowem, który uniemożliwia zamknięcie się w banieczce literatury weird. Stanowi to zaletę, jak i wadę, w zależności od tego, jakim zasobem wrażliwości operuje odbiorca. Dlatego niektórzy mówią, "Nuda", wspominają, że jak flaki z olejem rozwija się tu akcja.
Myślę, że rozumiem (chyba),że książka ta nie mogła być inna, musiała rozwinąć się w taki sposób, mieć dokładnie tyle stron i tyle dłużyzn.
Jest to bowiem książka wychodząca poza ramy "zwykłej" opowieści niesamowitej, w takim samym stopniu jak nowele i powieści Bułhakowa, Andahaziego, czy Lindsay. To jest, proszę państwa, półka blisko sufitu i z tym należy się pogodzić. Tutejsza groza wynika z dramatu, a dramat, wymaga wybudowania i mroku, który nie sposób wywołać sikającą na prawo i lewo i do góry krwią. Nie ma tu także miejsca dla "trzęsienia ziemi" w klimacie Hitchcocka i nigdy tego miejsca nie znajdziemy. I jest to wspaniałe.
Jest natomiast miejsce na wszystko inne. Na sny, majaki i wulgaryzmy. Na rynsztok i patologię. Na słowa, które wydają się ciągiem myślowym pozbawionym sensu... Na trzęsienie ziemi subtelności... pod sam koniec, gdy wracają ćmy, zwiastując...
Że to zdarzy się znowu.
Wspaniała rzecz.
Są książki, które się kocha od pierwszego zdania. "Ćma", choć jest to książka trudna, rozwlekła, pełna dłużyzn, do nich należy. Dlaczego? Bo ja kocham literaturę trudna, pełną zdań karmiących wyobraźnię, słów, których zestawienie wymaga talentu. Kuba Bielawski karmi Nas mrokiem, w którym zawarte są cierpkie, ale osobliwie dyskretne słowa, zdania budowane są tu w taki...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to