Miasto i rzeka
- Kategoria:
- horror
- Wydawnictwo:
- Dom Horroru
- Data wydania:
- 2022-06-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-01-30
- Liczba stron:
- 190
- Czas czytania
- 3 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367342148
Miasto i rzeka
Być może jesteś jednym z nich: ludzi, których dotknęła utrata. Jednym z tych, którzy na własnej skórze poznali, że życie to koszmar, który wypala na tobie czarne znamię. Uważaj, może ktoś kiedyś powie ci o tym mieście. Uczyni to szeptem, poprzez aluzję, jakby wyjawiał jakąś wstydliwą tajemnicę. Być może tam pojedziesz. Zobaczysz stare, rozpadające się kamienice i lodowatą rzekę, którą płyną zmarli. Płyną po to, byś mógł odzyskać to, co straciłeś. Płyną po to, abyś kiedyś mógł do nich dołączyć. Żebyś mógł zrozumieć, że nie ma takiej zbrodni, której nie popełnisz w imię tego, co naprawdę kochasz.
Droga zjednoczenia
Wstrząśnięty niespodziewaną śmiercią brata, młody mężczyzna podejmuje prywatne śledztwo. Kolejne tropy prowadzą w przeszłość, do dnia, kiedy ojciec rodu zniknął w tajemniczych okolicznościach. Co takiego odkrył jeden z braci, że zdecydował odebrać sobie życie? I co takiego odkrył ich ojciec? I gdzie przepadł? Kiedy mówią „nie oglądaj się za siebie”, mówią też o tym, abyś nie spoglądał w to, co minione. Bowiem przeszłość to otchłań – podejdź zbyt blisko, a pochłonie cię jej ciemność.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 255
- 198
- 51
- 12
- 6
- 6
- 6
- 5
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Recenzja, Wojciech Gunia, "Miasto i Rzeka".
Na koniec roku postanowiłem przypomnieć sobie w nowej wersji "Miasto i Rzekę" Wojtka Guni. Tak ciężki, ale i ekscytujący rok, należy zakończyć bowiem czymś, co ciężar gatunkowy poniesie, a nawet znacznie go... podniesie. To osobliwe, ale to pragnienie było we mnie od dawna, jako, że tekst "Droga Zjednoczenia", a z nim druga nowela, wypełniła na długo moje dni dwa lata temu, a to za sprawą niegdysiejszej adaptacji.
Tak. Potrzebowałem raz jeszcze zajrzeć w ciemny odmęt dwóch historii, złączonych w jeden spętany poczuciem straty snop ciemności, mroku niosącego Zrozumienie. Zarazem odnowę jak i śmierć. Nie ukrywam, że rzadko, prawie że nigdy nie wracam do tych samych tekstów, choćby i takich, których lektura stanowiła dla mnie wyzwanie przy pierwszym razie. Lecz z Wojtkiem jest inaczej, rozbierając bowiem na części utwory pisane autora, czy też zerkając na jego fotomontaże, można prędko dojść do wniosku, że kryje się za nimi ogromna głębia. Słowo pisane i zdjęcie, przesycone jest czymś unikalnym. Pisarz ten jest artystą, twórcą, kreatorem, choć nie kreuje prawie nazw miast, ulic, co tam, nawet postacie wydają się nosić u niego maski bez oczu i ust, a ich sylwetki zdają się ledwo zarysowane, jakby oblane strugami deszczu. O co więc cały zgiełk, powiedziałby ktoś. A no właśnie. Sięgnąłem po "Miasto i Rzekę", bo do tej pory nie wiem, jakiej odpowiedzi na to pytanie udzielić. Ale już samo to, co wiem, wywołuje we mnie przyjemne ciarki. Dlatego nie będzie to zwykła recenzja, raczej opis estetycznych przeżyć, płynących ze spaceru ulicami, zrujnowanymi przez wyobraźnię pisarza. Mniej zatem, skupię się na ciekawych formach, jakie przybrały nowele (zwłaszcza pierwsza, stanowiąca do pewnego stopnia list ojca, do swojego utraconego dziecka).
Chciałoby się wierzyć, że dotykamy tego samego uniwersum w obu opowieściach. Jest to świat monotonny i senny, niczym z prozatorskiej poezji, bądź stylizowanej prozy, uwielbianego przez autora "Miasta i Rzeki" Thomasa Ligottiego. Nawiązania do "Przeklętego Miasta", a może nawet bardziej, do stworzonego w formie ilustrowanej muzyką poezji z "This Degenerate Little Town", szeptały do mnie przy tym bardziej, w pierwszym z opowiadań. W obu zresztą tekstach, dostrzegam więcej z fascynującej nieokreśloności Ligottiego, niż elementów kosmicznego zła, ukutych już w utworach przez Howarda Phillipsa Lovecrafta. Paradoksalnie zresztą, atmosfera budzenia się ze snu w nowy sen, nabrała nowego tempa i znaczenia właśnie u Ligottiego, którego światy, także są jedynie naszkicowane, protagoniści zaś stoją w mgle własnych wspomnień, niedomówień, czy przeszłości. No i po kostki w wodzie, której głębokości, są filozoficznym kłamstwem, wyhodowanym na kanwie starożytnych mitów o Elixir Vitae.
Autor "Miasta" poszedł nawet dalej, choć tutaj wchodzimy już na niepewny (powiedziałbym nawet podmokły) grunt, rozmawiając o rzeczach, które u Guni wydają mi się nadal nie do końca przeze mnie poznane, czy odgadnione. Otóż nie w pełni istniejące, czy zarysowane, chciałoby się powiedzieć przestrzenie nowel, uważam w jakimś sensie za... znajome. Tak było i z wcześniejszymi utworami, poprzednimi scenografiami. Miałem to wrażenie choćby, gdy przemierzałem puste pokoje "Domu Wszystkich Snów". Więc coś tam musi być na rzeczy.
Czytelnik tej dylogii, może mieć wrażenie, że niosą go odmęty rzeki, w tle przemykają spadziste dachy smutnych domów, a on sam podąża za słowami autora, niczym dziecko za rączkę. Nie trafi jednak do baru, ani w inne przyjemne miejsce. Czeka go jedynie oblepiająca biel, nie będąca światłem, pusty pokój, błyszczący strukturami przedziwnie ukształtowanych kafelków i ciemna masa brudnej wody, w otworze, pośrodku pomieszczenia. To jest właśnie to, co zauważyłem już dawno. Ten element w sposób trwały, cechuje Złe Światy autora. A może to jedynie moja wyobraźnia na propsie? W każdym razie, odczuwam więź, między wrażeniem, a tekstem. Co mam na myśli? Strukturę, wybudowaną przez geometryczne formy, wyczuwalną pod palcami chropowatość świata, gdzie nie ma nazw, za to szaleją inne zmysły. Czujemy w powietrzu ozon i olej, na końcu języka suchość, po nieprzespanej nocy. Nasza skóra wydaje się ocierać o coś wilgotnego i lepkiego, kiedy się jednak przyjrzymy, nic nie ma. Potrzeba literackiego Demiurga, nie tylko pisarza, aby przyczynić się do podobnych wrażeń.
Obie nowele łączy właśnie to iluzoryczne zdaje się, zarysowanie światów, stanowiące uniwersum wilgoci, tłustego półmroku i deszczu. Ten ostatni (deszcz) wydawał się w trakcie lektury wywoływać swoistą muzykę, rozlegającą czasem w mojej głowie, zupełnie jakbym wrócił wspomnieniami do niemal apokaliptycznych ulew, z lata 1997 roku... lub wsłuchiwał w odgłosy, spowodowane przez wydającą po drodze masę zgrzytów igłę starego gramofonu.
Także fabularnie, "Miasto i Rzeka" jest dla mnie majstersztykiem, choć tutaj, o wiele bardziej cenię sobie "Drogę Zjednoczenia". Jest w niej bowiem o wiele więcej miejsca, zarezerwowanego na kryminał metafizyczny, a nawet thriller. Więcej tu napięcia z odgadywania, więcej dynamizmu. Jest wreszcie to wspaniałe wrażenie towarzyszenia bohaterowi. Protagonistą pierwszego opowiadania jest płatny zabójca, owszem, mamy zagadkę i odpowiedź na nią, lecz odnoszę wrażenie, że jest to element fabularny, który mógłby z powodzeniem zostać pominięty, lub zastąpiony innym, nie wpływając przy tym znacząco na pozostałe. Czy na mój osobisty odbiór tego, bądź co bądź, znakomitego tekstu. Tymczasem protagonista z "Drogi", prowadzi zawiłe śledztwo w sprawie tajemniczego zgonu brata i wcześniejszego zniknięcia ojca, aby na sam koniec odkryć, że świat go otaczający, to lepka sieć wzajemnych powiązań. Świadkowie, których odwiedza ze swoimi pytaniami zaś, to przebrane w ludzką skórę pająki. On jest w tym uniwersum nieświadomą ludzką muchą w tę sieć wpuszczoną i to dawno temu, przed wieloma laty (czy wydarzeniami z noweli). Od razu narzuca się "Klub Dumas" Pereza-Reverte, gdzie w podobnie mistrzowski sposób ukazano zjawisko fabularnej pułapki.
Reasumując, rok czytelniczy zakończyłem w sposób zachowawczy. Książką, która nie mogła mnie zawieźć. Niezwykłym spacerem po ścieżkach, w jakiś sposób, zarazem już wytyczonych, już znajomych, lecz i w dalszym ciągu nieodgadnionych. Nowele te, są niczym wyblakłe fotografie ze strychu, w domu rodzinnym bohatera "Drogi Zjednoczenia". 10/10.
Recenzja, Wojciech Gunia, "Miasto i Rzeka".
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa koniec roku postanowiłem przypomnieć sobie w nowej wersji "Miasto i Rzekę" Wojtka Guni. Tak ciężki, ale i ekscytujący rok, należy zakończyć bowiem czymś, co ciężar gatunkowy poniesie, a nawet znacznie go... podniesie. To osobliwe, ale to pragnienie było we mnie od dawna, jako, że tekst "Droga Zjednoczenia", a z nim druga...
Dwa opowiadania w mocno lovecraftiańskim stylu, ale bez wiktoriańsko-teatralnych ozdobników. Pierwsze lepsze, trochę Smętarz Człowieków, dobra, senna atmosfera. Sprawnie napisane. Zapoznam się z resztą twórczości.
Dwa opowiadania w mocno lovecraftiańskim stylu, ale bez wiktoriańsko-teatralnych ozdobników. Pierwsze lepsze, trochę Smętarz Człowieków, dobra, senna atmosfera. Sprawnie napisane. Zapoznam się z resztą twórczości.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMiasto i Rzeka to dylogia Straty. Straty, która zżera od środka, która nie daje o sobie zapomnieć, która zostawia wyrwę w miejscu serca i pogłębia ją. Pogłębia tak skutecznie i nieuchronnie jak wir wodny wciągający w swoje oko statek. I chociaż bohaterowie są świadomi istnienia wiru, widzą jego powstawanie - zmieniają kurs prosto w swoją zgubę. Dopiero później następuje odkrycie: Wejście w sam środek bólu to dopiero początek, który jest niepojmowalny tak samo dla zimnego oprawcy szukającego zemsty z opowiadania "Miasto i Rzeka", jak i przeciętnego millenialsa dotkniętego żałobą z "Drogi Zjednoczenia". Próbując zracjonalizować Osobliwość, która ich spotyka, staczają się coraz głębiej w mrok swojej własnej przeszłości, aż do pełnego zatracenia. I dla obu z nich to zatracenie jest czymś definiującym ich ponowne narodziny.
Weird w tej lekturze wyszedł poza styl, poza ramy, w które próbowano go oblec przez lata, dostrajając go jak stary instrument. Wbija się pod paznokcie drzazgami dwóch historii, dwóch żyć i motywacji, które się z niego zrodziły. I uważam, że to jest piękne.
Miasto i Rzeka to dylogia Straty. Straty, która zżera od środka, która nie daje o sobie zapomnieć, która zostawia wyrwę w miejscu serca i pogłębia ją. Pogłębia tak skutecznie i nieuchronnie jak wir wodny wciągający w swoje oko statek. I chociaż bohaterowie są świadomi istnienia wiru, widzą jego powstawanie - zmieniają kurs prosto w swoją zgubę. Dopiero później następuje...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzuje się jak gąbka namoknięta złymi emocjami.
Bardzo psychodeliczna i pełna smutku książka, którą jako matka przeżyłam wielokrotnie bardziej i mocniej.
Jest to pierwsza książka, której (choć bardzo bym chciała) nie potrafię ocenić.
Czuje się jak gąbka namoknięta złymi emocjami.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo psychodeliczna i pełna smutku książka, którą jako matka przeżyłam wielokrotnie bardziej i mocniej.
Jest to pierwsza książka, której (choć bardzo bym chciała) nie potrafię ocenić.
Historie bolesne, pełne mroku, brudu i dyskomfortu.
Historie bolesne, pełne mroku, brudu i dyskomfortu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTotalnie nie trafiona. Nie wiem może to kwestia stylu i formy. Zamysł świetny natomiast nie porwała mnie. Czułam się jak by miała do przeczytania 500 stron. Totalnie nie mój styl.
Totalnie nie trafiona. Nie wiem może to kwestia stylu i formy. Zamysł świetny natomiast nie porwała mnie. Czułam się jak by miała do przeczytania 500 stron. Totalnie nie mój styl.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCo za mrok!
Co za mrok!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiarki miałam...
Ciarki miałam...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo mrocznie,bardzo metaforycznie , uderzająca podróż w odmęty depresji ,straty ,szaleństwa?
Książka bardzo przygnębiająca emocjonalnie ,nie potrafię dać oceny ,nie jest ani dobra ani zła.
Jest inna.
Bardzo mrocznie,bardzo metaforycznie , uderzająca podróż w odmęty depresji ,straty ,szaleństwa?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka bardzo przygnębiająca emocjonalnie ,nie potrafię dać oceny ,nie jest ani dobra ani zła.
Jest inna.
Piękna polszczyzna , osobliwy, niesamowity styl snucia opowieści. Bardzo dobra proza.
Piękna polszczyzna , osobliwy, niesamowity styl snucia opowieści. Bardzo dobra proza.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to