Ostatnie stadium
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Full spredning
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Pauza
- Data wydania:
- 2021-06-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-06-02
- Data 1. wydania:
- 2019-10-24
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788396089007
- Tłumacz:
- Karolina Drozdowska
- Tagi:
- Norwegia ironia depresja literatura norweska literatura skandynawska obsesja rozstanie samotność ucieczka od życia uczucie zdrada życie codzienne
Elin od wielu lat pracuje jako lekarz rodzinny. Jest sfrustrowana swoją profesją, hipochondrycznymi pacjentami przybiegającymi do niej z najdrobniejszymi problemami, a także byciem wzorową żoną i matką. Wieczorami wypija butelkę wina i nałogowo ogląda seriale telewizyjne. Jej mąż, Axel, bierze udział we wszystkich możliwych konkursach narciarskich, jest wiecznie nieobecny duchem i zajęty tylko sobą.
Pewnego dnia przez pomyłkę Elin wysyła zaproszenie na Facebooku do swego dawnego chłopaka, Bjørna. Konsekwencje, jakie jej działanie za sobą pociąga, wywracają świat Elin do góry nogami. Pełna wątpliwości i dylematów, porzuca dom i zaczyna ukrywać się w swoim gabinecie. Tu rozmyśla o swoim żałosnym małżeństwie i wygłasza kąśliwe uwagi na temat pacjentów. Jedynym jej towarzyszem jest szkielet Tore, którego wyzywający i zjadliwy głos wybrzmiewa w głowie Elin.
Elin wie, że w pewnym momencie będzie musiała opuścić swoje schronienie i stawić czoła rzeczywistości, ale coraz głębiej popada w stan katatonii.
Powieść Niny Lykke to ironiczny komentarz do pozornego raju, jakim są w szerokim przekonaniu bogate kraje skandynawskie. Bohaterka Lykke należy do uprzywilejowanej warstwy norweskiego społeczeństwa, a mimo to nie jest w stanie zapanować nad ogarniającym ją załamaniem nerwowym. Powieść jest satyrą na klasę średnią w systemie państwa opiekuńczego, które uczyniło swoich obywateli otępiałymi, a przy tym wymagającymi i oczekującymi wiecznej młodości, dobrego zdrowia i szczęścia. Nie dziwi zatem, że za tę surową, a zarazem pełną empatii diagnozę, autorka została uznana za jeden z najbardziej nowatorskich głosów literatury.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wieczne niezadowolenie
Żyjemy w społeczeństwie roszczeniowym. Wszystko się nam należy. Pensja? Zbyt niska, chcę podwyżkę. Mieszkanie? Zbyt małe, nie chcę się dłużej cisnąć na siedemdziesięciu metrach. Jedzenie? Niedobre, kupmy kawior i szampana (oczywiście po promocji, po co wydawać skoro można zaoszczędzić). Kolejka u lekarza? Za długa, ile można czekać na wizytę u specjalisty? A to przecież tylko problemy z jednego dnia.
Uwielbiamy narzekać i wymagać, ale niekoniecznie pracować i cieszyć się z tego, co mamy. Przecież tak jest łatwiej, nie wymaga to żadnego zaangażowania. W ten sposób tłumaczymy sobie otaczający nas świat i wskazujemy, że problem leży poza nami. Tak jest wygodniej. Tym samym zarażamy taką postawą kolejne pokolenia, co prowadzi do coraz większej degrengolady. Nie rozumiem takiego zachowania i się z nim nie zgadzam. Podobnie jak główna bohaterka „Ostatniego stadium” – pięćdziesięcioletnia Elin.
Elin jest lekarzem. Po ponad roku zdradzania męża z byłym chłopakiem ich romans ujrzał światło dzienne. Z jednej strony osiągnęła ten punkt w życiu człowieka, w którym jest już bliżej końca niż początku, a z drugiej nadszedł moment na ostatnie szaleństwo. Później już będzie tylko starość i wspólne oglądanie telewizji, kupowanie leków w aptece i chodzenie na długie spacery po lesie. Jednakże teraz mieszka tam, gdzie pracuje (czyli w przychodni) i prowadzi dialog z Tore – naturalnych rozmiarów modelem ludzkiego szkieletu, który stoi między umywalką a drzwiami. Z Elin jest źle. Rozmowa z wyimaginowanym przyjacielem jest jednoznaczną oznaką załamania nerwowego.
Nina Lykke prowadzi narrację dwutorowo. Towarzyszymy Elin podczas jej typowego dnia pracy, obserwujemy, jak rozmawia z pacjentami i co o nich myśli. W przerwach między rozpoznawaniem chorób główna bohaterka opisuje swoje życie, małżeństwo, romans z byłym, a także zastanawia się, co to o niej świadczy. Co prawda widzi, że bardzo się z mężem od siebie oddalili, ale również przyznaje, że nie zrobiła nic, aby dawną iskrę wskrzesić. Rzuca się więc w ramiona innego mężczyzny i kombinuje, kiedy może się z nim spotkać. Ale nie potępiajmy Elin zbyt szybko.
Lykke w „Ostatnim stadium” nie tylko prezentuje przebieg romansu bohaterki, ale i snuje rozważania nad kondycją współczesnej Norwegii. Niestety wydźwięk refleksji psuje nam sama autorka dając wszystkie odpowiedzi, co pozbawiło mnie przyjemności analizowania, co też miała na myśli. Uwielbiam po lekturze zagłębić się w umysł autora i zastanowić się, co chciał nam przekazać. Tutaj niemusze tego robić, gdyż dostałem wszystko na tacy. Uważam, że powieść byłaby zdecydowanie bardziej wartościowa, gdyby ten element procesu autorka pozostawiła czytelnikowi.
Autorka zwraca również uwagę na totalną apatię Elin. Póki coś ją napędza, zdaje się funkcjonować na najwyższych obrotach. Jednakże spłata kredytu i odchowanie dzieci sprawiają, że popada w alkoholizm i marazm. Dopiero romans pobudza krew w żyłach. Pojawiają się adrenalina, dawno uśpione uczucia i wspomnienie młodszej wersji siebie. Ten dreszczyk emocji uzależnia i ostatecznie nie prowadzi do niczego dobrego.
„Ostatnie stadium” to powieść nierówna, ale godna polecenia. Autorka jest momentami bezlitosna i sarkastyczna, dzięki czemu jej uwagi są naprawdę interesujące. I chociaż według mnie Elin nie jest postacią, którą polubicie, to zapewniam was, że nie raz się z nią zgodzicie. Gdyż poruszane przez nią problemy tak naprawdę dotyczą każdego z nas.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 870
- 486
- 64
- 60
- 49
- 40
- 38
- 22
- 19
- 18
OPINIE i DYSKUSJE
Słodko-gorzka. Bardzo pasuje to określenie do tej powieści. Wewnętrzne przemyślenia Elin, która z jednej strony w codziennej praktyce lekarki rodzinnej, boryka się z dość roszczeniowymi pacjentami, a z drugiej strony sama usiłuje poukładać osobiste sprawy małżeńskie. Przez przypadek wplątała się w romans i teraz usiłuje dociec, czy chce ratować małżeństwo, czy iść drogą zmiany…
W powieści wybrzmiewa sceptycyzm, sarkazm, a czasami zgorzknienie, czy wręcz zniesmaczenie nieudolnością ludzi wobec codziennych wyzwań. Narratorka snuje refleksje na temat kondycji współczesnego społeczeństwa. Roszczeniowość, wygodnictwo, skupienie na samych sobie. Nieumiejętność rozwiązywania problemów, bierność wobec życiowych trudności.
Tematyka książki może jawić się jako ponura, ale jest – niestety – tak bliska prawdzie o społeczeństwach żyjących w dobrobycie, że trudno odłożyć ją na bok. Wysłuchałam audiobooka – świetnie przeczytany.
„Ciało to klatka, w której żyjemy i tylko czasem, nie wiedząc dlaczego, podchodzimy do krat i szarpiemy za nie, aż wszystko wokół się trzęsie.”
Słodko-gorzka. Bardzo pasuje to określenie do tej powieści. Wewnętrzne przemyślenia Elin, która z jednej strony w codziennej praktyce lekarki rodzinnej, boryka się z dość roszczeniowymi pacjentami, a z drugiej strony sama usiłuje poukładać osobiste sprawy małżeńskie. Przez przypadek wplątała się w romans i teraz usiłuje dociec, czy chce ratować małżeństwo, czy iść drogą...
więcej Pokaż mimo toProblem z książką Ostatnie stadium mam taki, że za szybko się skończyła. Nie mówię tego często, ale czasami zdarza się, że historia i forma jej podania tak bardzo mi podpasuje, że wcale nie mam ochoty opuszczać wykreowanego świata. Bohaterka Niny Lykke jest jednak tak przekonująca, że z chęcią posłuchałabym znacznie więcej tego, co ma do powiedzenia.
Elin, bo tak ma na imię główna postać, to norweska pięćdziesięcioletnia lekarka pierwszego kontaktu. Wszystko to ma znaczenie, bo daje pogląd na stan emocjonalny w jakim kobieta się aktualnie znajduje. Jest sfrustrowana i wypalona w związku z mężem i ogólnie zmęczona życiem, hipokryzją ludzi, tym dokąd zmierza świat. Jej praca, czyli pacjenci także są przyczyną depresji, bo trudno sobie radzić z chciwymi i często głupawymi ludźmi, którzy przychodzą do lekarza, nie dlatego, że są chorzy, ale dlatego bo nie radzą sobie z życiem. A do tego są roszczeniowi.
🍷 Kryzys
Elin ewidentnie ma kryzys wieku średniego w szczytowym momencie. Kobietę poznajemy w trakcie jej epizodu depresyjnego, który bezpośrednio wynikł z faktu, że jej mąż dowiedział się o jej romansie. Spędzamy z Elin właściwie tylko jeden dzień, w którym retrospekcje, przemyślenia na temat swojego życia mieszają z ogólną oceną świata, którą czytelnik wyciąga z mniej lub bardziej wprost wypowiedzianych wniosków.
Ostatnie stadium w moim odczuciu jest formą ponurej komedii, przesączonej sarkastycznym humorem. Elin dotarła do swojej granicy wytrzymałości. Śpi w swoim gabinecie, w którym przyjmuje pacjentów, unika innych ludzi, przestała odpowiadać na wiadomości od bliskich.
Na dodatek zaczęła dyskutować z plastikowym szkieletem w jej gabinecie, który stał się formą jej alter-ego. Nazwała go Tore. Od niego właśnie dowiadujemy się, że Elin podświadomie zdawała sobie sprawę że decyzje, które popełniała były błędne. Tore absolutnie bezwzględnie docina jej, wyśmiewając jej próżność i motywacje. Jednocześnie paradoksalnie pomaga jej pozbierać się i zdać sobie sprawę z prawdziwych przyczyn tej sytuacji.
🍷 Wszędzie jest podobnie
Elin jest przenikliwa, sarkastyczna, ironiczna, momentami nawet złośliwa. Jest prawdziwa, wiarygodna i ludzka. Po wielu latach dawania sobie rady ze wszystkim zwyczajnie się załamała, każdy ma do tego prawo. Nawet w Norwegii, która w Polsce postrzegana jest jako kraina bogactwa i szczęścia. Jak się jednak okazuje to kraj, jak każdy inny, z uniwersalnymi problemami, które są także u nas.
Wiem, że Ostatnie stadium jest fikcją literacką, a jednak jest niepokojąco prawdziwe. Potrafię zrozumieć Elin, jako kobietę sfrustrowaną i zmęczoną życiem. Jej wnioski odnośnie życia i ludzi bardzo przypominają moje. To ta wiarygodność wpłynęła na to, że innym okiem spojrzałam na lekarzy – jako ludzi, którzy też oceniają i mają swoje gorsze momenty.
Książka Lykke jest powieścią, jakie chce się czytać. Ma lekki język, choć jest o tematach trudnych – wypaleniu, frustracji, popełnianych błędach, tym że rządzą nami maleńkie przypadki i czasami jeden SMS może być przyczyną zmiany całego życia. Lykke zostawia jednak po sobie nadzieję, że da się jakoś samemu wydostać z wieloletniego nawarstwienia cierpienia emocjonalnego i choć nie jest łatwo, to zawsze można zacząć od nowa.
Problem z książką Ostatnie stadium mam taki, że za szybko się skończyła. Nie mówię tego często, ale czasami zdarza się, że historia i forma jej podania tak bardzo mi podpasuje, że wcale nie mam ochoty opuszczać wykreowanego świata. Bohaterka Niny Lykke jest jednak tak przekonująca, że z chęcią posłuchałabym znacznie więcej tego, co ma do powiedzenia.
więcej Pokaż mimo toElin, bo tak ma na...
Bardzo przenikliwa i inteligentna książka, trafnie ilustrująca wypalenie zawodowe, samotność w związku, powolne umieranie relacji, zawiedzione oczekiwania i generalnie szeroko pojęty kryzys wieku średniego. Z tego opisu wyziera dość ponury obraz, ale książka nie jest przygnębiająca. Myślę, że każdy znajdzie w głównej bohaterce cząstkę siebie, a że całość okraszona jest czarnym i lekko ironicznym humorem czyta się szybko i przyjemnie. A właściwie słucha, bo słuchałam jej w formie audiobooka. Idealnie nadaje się do słuchania przy mniej angażujących zajęciach bo akcja toczy się powoli, to przede wszystkim wspomnienia i przemyślenia, ale niezwykle wciągające. Polecam.
Bardzo przenikliwa i inteligentna książka, trafnie ilustrująca wypalenie zawodowe, samotność w związku, powolne umieranie relacji, zawiedzione oczekiwania i generalnie szeroko pojęty kryzys wieku średniego. Z tego opisu wyziera dość ponury obraz, ale książka nie jest przygnębiająca. Myślę, że każdy znajdzie w głównej bohaterce cząstkę siebie, a że całość okraszona jest...
więcej Pokaż mimo to6.5
6.5
Pokaż mimo toosobliwa, ale przy tym bardzo trafna
osobliwa, ale przy tym bardzo trafna
Pokaż mimo toNie można się od niej oderwać. Zakończenie trochę mnie zawiodło. Z drugiej strony dokładnie takiego zakończenia się spodziewałam, ale liczyłam że zostanę pozytywnie zaskoczona niepodziewanym zwrotem akcji.
Nie można się od niej oderwać. Zakończenie trochę mnie zawiodło. Z drugiej strony dokładnie takiego zakończenia się spodziewałam, ale liczyłam że zostanę pozytywnie zaskoczona niepodziewanym zwrotem akcji.
Pokaż mimo toCałkiem przyjemna lektura. Taka slodko gorzka historia okraszona uwagami na temat zepsutego społeczeństwa, co prawda nic odkrywczego, ale czyta się całkiem fajnie.
Całkiem przyjemna lektura. Taka slodko gorzka historia okraszona uwagami na temat zepsutego społeczeństwa, co prawda nic odkrywczego, ale czyta się całkiem fajnie.
Pokaż mimo tobardzo ciekawa!
mysle ze kazdy powien posluchac, dobry audiobook, wciaga
bardzo ciekawa!
Pokaż mimo tomysle ze kazdy powien posluchac, dobry audiobook, wciaga
„Odkąd pamiętam, towarzyszy mi w życiu głębokie przekonanie, że jestem coś winna światu, czy to uwagę, pieniądze, czy też czas, że istnieje gdzieś jakiś rachunek za to wszystko i ja w tych księgach jestem na wiecznym minusie.”
Książka „Ostatnie stadium” jest słodko-gorzkim podsumowaniem nas i naszych zachować. Często nawet bardziej gorzkim. Chociaż momentami mnie bawiła. Główna bohaterka wydaje się szczera, bezlitosna wokół wszystkich wokół i samej siebie. Momentami złośliwa i ironiczna. Wydaje się zwykłą obyczajową książką, jedną z wielu, jednak podczas jej czytania naszło mnie kilka refleksji. A szczególnie jedna: rozmawiajmy. Brak wzajemnej komunikacji często jest początkiem wielu problemów i źle podjętych decyzji. Czy gdyby główna bohaterka była szczęśliwa, czuła się potrzebna to zrobiłaby to co zrobiła? Nie sądzę.
W książce bardzo fajnie jest przedstawione skandynawskie społeczeństwo i ogólnie współczesny świat i jego problemy. Czasem je zauważamy, a czasem niestety nie…
Polecam przeczytać, jest szczera aż do bólu.
„Odkąd pamiętam, towarzyszy mi w życiu głębokie przekonanie, że jestem coś winna światu, czy to uwagę, pieniądze, czy też czas, że istnieje gdzieś jakiś rachunek za to wszystko i ja w tych księgach jestem na wiecznym minusie.”
więcej Pokaż mimo toKsiążka „Ostatnie stadium” jest słodko-gorzkim podsumowaniem nas i naszych zachować. Często nawet bardziej gorzkim. Chociaż momentami mnie bawiła....
To zależy od miejsca, w którym stoisz. Nastolatka, pełna obietnic, zaczarowana ideałem albo zepsuciem. Młodzieniec, wąsem sypnął, ma wiarę. Super i miło. Całe życie mają przed sobą, aby się rozczarować. A ja? Staruszek? A kobieta, w tak zwanym "kwiecie"? Ktoś w drodze na "wieczność"? Gdzie oni mają czas na sprawdzenie ideałów? Wiadomo, wszystkie wcześniejsze poległy. Jak zdążyć?
Bohaterka książki. Wykształcona kobieta. Żadne tam "zadufanie". Zapatrzenie w siebie. Krytyczna, uczciwa, pogubiona. Ostatni rozdział udaje, że ona wygrywa. Dla mnie nie wygrywa. Pytanie, czy poległa w końcówce? TYM wyborem? Czy poległa na starcie. Przyjęciem schematu, który jej narzucono. Który mi narzucono. Który raczej i Tobie też narzucono. Mówisz, że nie? Serio? Nie grasz?
To zależy od miejsca, w którym stoisz. Nastolatka, pełna obietnic, zaczarowana ideałem albo zepsuciem. Młodzieniec, wąsem sypnął, ma wiarę. Super i miło. Całe życie mają przed sobą, aby się rozczarować. A ja? Staruszek? A kobieta, w tak zwanym "kwiecie"? Ktoś w drodze na "wieczność"? Gdzie oni mają czas na sprawdzenie ideałów? Wiadomo, wszystkie wcześniejsze poległy. Jak...
więcej Pokaż mimo to