To właśnie my
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Cykl:
- A jeśli to my (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Here's to us
- Wydawnictwo:
- We need YA
- Data wydania:
- 2022-06-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-06-29
- Data 1. wydania:
- 2021-12-28
- Liczba stron:
- 412
- Czas czytania
- 6 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367054720
- Tłumacz:
- Agnieszka Brodzik
Becky Albertalli i Adam Silvera ponownie łączą siły, aby kontynuować historię Arthura i Bena! Chłopaków, w których czytelnicy po raz pierwszy zakochali się w bestsellerowej komedii romantycznej „A jeśli to my”!
Ben po pierwszym roku studiów czuje, że utknął: zajęcia są męczące, praca na pół etatu z ojcem – jeszcze gorsza, a Dylan, jego najlepszy przyjaciel, zachowuje się dziwnie. Jedynym jasnym punktem w życiu Bena jest Mario, jego kompan w pisaniu, który udziela mu lekcji hiszpańskiego i daje mnóstwo całusów. Wielkie hollywoodzkie marzenia Mario sprawiają, że Ben zaczyna śnić o swoich pragnieniach jeszcze intensywniej, a wybory, których dokonuje, mogą być kluczem do zmiany przyszłości. Tylko dlaczego nie może przestać myśleć o pewnym chłopaku ze swojej przeszłości?
Arthur powraca do Nowego Jorku po raz pierwszy od dwóch lat, gotów szturmować świat teatru jako najlepszy na świecie… stażysta asystenta reżysera off-broadwayowskiego. Oczywiście spędzanie lata z dala od swojego słodkiego, niezawodnego chłopaka Mikeya jest beznadziejne, ale on wie, że ich związek jest wystarczająco silny, by przetrwać rozłąkę. Dlatego to nic wielkiego, gdy jego były chłopak Ben wpada z powrotem na scenę jego życia. I to zdecydowanie w porządku, że Ben jest szczęśliwy z jakimś tajemniczym Mario. Pierwsze miłości zawsze są wyjątkowe, ale już o wiele za późno na kolejne „co jeśli”, prawda?
Nawet gdy chłopcy próbują uciekać od tego, co było, nieustannie na siebie wpadają. Czy wszechświat próbuje im powiedzieć, że w ich życiach jednak nastąpi zmiana? Czy to właśnie teraz nadszedł ich czas?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
New York Love Story
Po trzech latach od wydania „A jeśli to my” wracamy do Nowego Jorku. Ben nadal mieszka z rodzicami, chodzi do miejscowego koledżu i pracuje w lokalnym sklepie. Przebolał już rozstanie z Arthurem, do niedawna nawet mieli stały kontakt. No i spotyka się z bardzo przystojnym chłopakiem. Arthur też ruszył dalej – również ma chłopaka, prawie zapomniał o swoim pierwszym (Benie) i właśnie dostał się na wymarzony staż u ulubionego queerowego reżysera off-Broadwayu. A więc w ostatniej chwili zmienia wakacyjne plany ze swoim chłopakiem i przyjeżdża do Nowego Jorku. Zarówno jemu, jak i Benowi wydaje się, że tamten wakacyjny romans sprzed dwóch lat zostawili za sobą. Tak, wszechświat z rozkoszą zweryfikuje, czy rzeczywiście są tak obojętni…
Narratorami znów są naprzemiennie Ben i Arthur, dzięki temu wiemy, co dzieje się w ich głowach. A dzieje się naprawdę wiele, ponieważ to nieoczekiwane spotkanie po latach zmusza ich do przemyślenia swoich uczuć do siebie nawzajem i swoich partnerów, a także zastanowienia się nad przyszłością. Autorzy świetnie pokazali, że chłopcy dorośli przez ostatnie dwa lata – są rozważniejsi, starają się nie postępować egoistycznie, są pełni zrozumienia dla siebie nawzajem i dla przyjaciół. Widać, że zakończyli już okres burzy hormonów. Tym razem starannie budują swoją relację na nowym poziomie – przyjaźni.
Podobało mi się, że ta relacja rozwija się powoli i wymaga od chłopaków przemyślenia, a nie tylko szybkiej reakcji. Arthur nabiera pewności siebie i odwagi w wyrażaniu uczuć. Ben natomiast odkrywa, co jest w stanie zrobić, by podążyć za marzeniem. Choć ich drogi dawno się rozeszły, po ponownym spotkaniu zaczynają krążyć wokół siebie, jakaś siła przyciąga ich wzajemnie. Zupełnie jakby wszechświat celowo ich ze sobą zderzał. I może tym razem to zderzenie połączy ich na dłużej niż wakacje… Jak wiadomo, przyjaźń jest w stanie przetrwać więcej niż miłość.
Trochę w przeciwwadze jest drugoplanowy wątek związku Dylana i Samanthy. Ta dwójka jest absolutnie wyjątkowa. Co prawda kibicowałam Arthurowi i Benowi, jednak w tej powieści Sam i Dylan to mój totalny numer jeden. Są świetną parą, wspierają się w trudniejszych momentach, darzą zaufaniem i kochają takimi, jakimi są. Niezwykłe jest to, jak bardzo Sam akceptuje Dylana ze wszystkimi jego dziwactwami, a jest to człowiek, z którym nawet Ben czasem nie potrafi wytrzymać. To rzadko spotykane w literaturze, by postać tak nietuzinkowa pozostawała w szczęśliwym związku. Zwykle jest tylko samotnym elementem ubarwiającym tło. Tutaj Dylan odgrywa istotną rolę i dostaje pełnoprawny wątek życiowo-związkowy. Marzy mi się spin-off z nim i Samanthą w głównych rolach.
Kontynuacja losów Bena i Arthura to dokładnie taka powieść, jakiej można by oczekiwać (przecież już tytuł jest spoilerem, nie oszukujmy się). Autorzy konsekwentnie dążą do założonego zakończenia. I choć zaskoczeń brak, jest to bardzo przyjemna, ciepła opowieść, która niezawodnie poprawi nastrój, otuli cyniczne serce pluszowym kokonem. I o to chodziło.
Ewa Jemioł
Oceny
Książka na półkach
- 266
- 262
- 92
- 16
- 13
- 10
- 7
- 6
- 6
- 5
Cytaty
Ludzie nie ostrzegają, że złamane serce to choroba chroniczna. Może z czasem objawy ulegają złagodzeniu albo udaje ci się je zagłuszyć odleg...
RozwińA potem widzę go, jak opiera się o samoobsługową budkę, niczego nie trzyma i stoi bez celu. Nie ma paczki, nie ma listu ani nawet albumu ze ...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Ok, bez szału. Dużo lania wody.
Ok, bez szału. Dużo lania wody.
Pokaż mimo toKsiążka bardzo mi się podobała, jedna z
moich ulubionych. Końcówka szczególnie dla mnie była urocza. Polecam i muszę ją zakupić do prywatnej kolekcji.🫶
Książka bardzo mi się podobała, jedna z
Pokaż mimo tomoich ulubionych. Końcówka szczególnie dla mnie była urocza. Polecam i muszę ją zakupić do prywatnej kolekcji.🫶
Podchodziłam do książki z dużym entuzjazmem, którego poziom jednak dość szybko opadał w miarę czytania. Zbyt wiele na siłę pompowanej dramy, niekończące się rozkminianie przez bohaterów niemal każdego słowa czy zachowania. Właściwie sens książki sprowadza się do "ciągle go kocham, ale mam chłopaka i on też i jesteśmy chyba szczęśliwi, ale nie mogę przestać o nim myśleć, czy on też coś jeszcze do mnie czuje, jestem taki nieszczęśliwy!" Drama i użalanie się nad swoim losem.
Inną sprawą, która mnie irytowała był humor, a raczej jego nadmiar. Każda, ale to absolutnie każda wymiana zdań po prostu musiała zawierać jakiś (nie najwyższych lotów) żarcik. Każdy miał poczucie humoru. KAŻDY. Zabrakło mi kogoś racjonalnego.
Co do humoru - Dylan. Za dużo Dylana i jego męczących powiedzonek. Nie można go traktować ani przez chwilę poważnie. Jego związek z Samanthą wydał mi się kompletnie odrealniony.
I ostatnia sprawa. Na pierwszej stronie powinna widnieć dużymi literami informacja KSIĄŻKA ZAWIERA LOKOWANIE PRODUKTU.
Podchodziłam do książki z dużym entuzjazmem, którego poziom jednak dość szybko opadał w miarę czytania. Zbyt wiele na siłę pompowanej dramy, niekończące się rozkminianie przez bohaterów niemal każdego słowa czy zachowania. Właściwie sens książki sprowadza się do "ciągle go kocham, ale mam chłopaka i on też i jesteśmy chyba szczęśliwi, ale nie mogę przestać o nim myśleć, czy...
więcej Pokaż mimo toDrugi tom rzeczywiście jest lepszy od pierwszego. Na ostatnich 50 stronach uśmiech mi nie znikał z twarzy. Świetnie się bawiłam i często śmiałam poza jednym fragmentem, który mnie poruszył do łez. 🥲
Spojler:
Dylan jest chyba jedynym panem młodym, którego mogliby wyrzucić z własnego ślubu. 😂
Drugi tom rzeczywiście jest lepszy od pierwszego. Na ostatnich 50 stronach uśmiech mi nie znikał z twarzy. Świetnie się bawiłam i często śmiałam poza jednym fragmentem, który mnie poruszył do łez. 🥲
Pokaż mimo toSpojler:
Dylan jest chyba jedynym panem młodym, którego mogliby wyrzucić z własnego ślubu. 😂
Bardzo przyjemna młodzieżówka, fajnie się czytało
Bardzo przyjemna młodzieżówka, fajnie się czytało
Pokaż mimo toNie często się zdarza, żeby druga część podobała mi się sporo bardziej niż pierwsza. A tak jest właśnie w przypadku tej powieści będącej kontynuacją bestsellerowej "A jeśli to my". Pierwszą część oczywiście polubiłem, dlatego też sięgnąłem po "To właśnie my" i zdecydowanie się nie rozczarowałem, a wręcz przeciwnie, jestem miło zaskoczony.
Wygląda na to, choć to tylko hipoteza, że autorzy wzięli sobie do serca uwagi po pierwszej części i uwzględnili je przy pisaniu kontynuacji, bo pod wieloma względami jest dużo lepiej. Główni bohaterowie zachowują się bardziej realistycznie, w tej części w ogóle mnie nie irytowali swoim zachowaniem. Ilość i jakość humoru także się poprawiła, a Dylan stał się jednym z moich ulubieńców. Fabuła i poruszane tematy też ewoluowały w dobrym kierunku. Powieść jest dojrzalsza, bardziej "życiowa" i realistyczna. Zdecydowanie bardziej do mnie trafiła. Nie wiem, może tak miało być od początku, w końcu bohaterowie są dwa lata starsi. W każdym razie "To właśnie my" okazało się powieścią bardzo dobrą, która łatwiej trafia również do starszych czytelników.
W tej części większą uwagę zwróciłem na styl pisania autorów. Wydaje mi się, że on również się poprawił. Bardzo podobało mi się jak pisali o emocjach i rozterkach głównych bohaterów. Z jednej strony dość realistycznie, a z drugiej strony niemal poetycko. Kupiło mnie to. Podobała mi się też niezaprzeczalna chemia między Arturem i Benem, zdecydowanie bardziej niż w pierwszej części. Kolejnym plusem jest wartkie prowadzenie fabuły bez zbędnych zastojów, dużo dialogów, widać, że historia zmierza w konkretnym kierunku. Może czasami jest zbyt cukierkowo, ale cóż, w końcu to komedia romantyczna.
Bardzo cieszę się, że zdecydowałem się na przeczytanie tej powieści. Nie wiem czy będzie część trzecia, ale w sumie jej nie potrzebuję bo zakończenie w pełni mnie usatysfakcjonowało.
"Ludzie nie ostrzegają, że złamane serce to choroba chroniczna. Może z czasem objawy ulegają złagodzeniu albo udaje ci się je zagłuszyć odległością, lecz ten ból nigdy do końca nie przechodzi. Cały czas czai się gdzieś w tle, gotowy zapłonąć na nowo, gdy tylko opuścisz gardę."
Nie często się zdarza, żeby druga część podobała mi się sporo bardziej niż pierwsza. A tak jest właśnie w przypadku tej powieści będącej kontynuacją bestsellerowej "A jeśli to my". Pierwszą część oczywiście polubiłem, dlatego też sięgnąłem po "To właśnie my" i zdecydowanie się nie rozczarowałem, a wręcz przeciwnie, jestem miło zaskoczony.
więcej Pokaż mimo toWygląda na to, choć to tylko...
Spodobała mi się, chociaż wolę kiedy Silvera pisze sam...
Spodobała mi się, chociaż wolę kiedy Silvera pisze sam...
Pokaż mimo toCiepła, pogodna historia.
Uzupełniająca niedosyt pierwszej części - osobiście liczę na rozwinięcie paru wątków.
Ciepła, pogodna historia.
Pokaż mimo toUzupełniająca niedosyt pierwszej części - osobiście liczę na rozwinięcie paru wątków.
Cztery lata temu na rynku pojawiła się książka „What if it’s us”. Słyszałam o niej dużo dobrego i nie mogąc doczekać się polskiej premiery (i przy okazji chcąc poćwiczyć czytanie po angielsku) zamówiłam ją w oryginale i po przeczytaniu absolutnie się w tej historii zakochałam. Nie spodziewałam się jednak, że pojawi się kontynuacja. Gdy więc doszła do mnie informacja, że zostanie wydany drugi tom, od razu wiedziałam, że muszę go przeczytać. Chciałam zamówić go w oryginale, ale pojawił się w czasie moich przygotowań do matury, więc ostatecznie tego nie zrobiłam. Kiedy jednak @weneedyabooks napisali do mnie z propozycją zrecenzowania polskiego wydania „To właśnie my” nie wahałam się ani chwili.
Powrót do tej historii był bardzo przyjemny, ale jeszcze przyjemniejszy był powrót do bohaterów. To właśnie sposób, w jaki zostali wykreowani jest jednym z największych atutów tej powieści. I nie mówię jedynie o Benie i Arthurze, ale także bohaterach drugoplanowych (moim faworytem jest Dylan). Co prawda bardziej podobała mi się pierwsza część, ale cieszę się, że powstała kolejna. Jeśli czytaliście „A jeśli to my” i ta książka Wam się podobała, a teraz zastanawiacie się, czy sięgnąć po drugi tom to moim zdaniem powinniście to zrobić.
Cztery lata temu na rynku pojawiła się książka „What if it’s us”. Słyszałam o niej dużo dobrego i nie mogąc doczekać się polskiej premiery (i przy okazji chcąc poćwiczyć czytanie po angielsku) zamówiłam ją w oryginale i po przeczytaniu absolutnie się w tej historii zakochałam. Nie spodziewałam się jednak, że pojawi się kontynuacja. Gdy więc doszła do mnie informacja, że...
więcej Pokaż mimo toOjej. Tak jak poprzednia część mnie zbytnio nie zachwyciła i nie miałam w stosunku do niej jakichś większych oczekiwań, tak przy tej postawiłam już jakąś poprzeczkę. Niską bo nisko, ale jednak znałam już bohaterów, ich sytuację a także podejrzewałam jakiego zakończenia mogę się spodziewać. Dlatego autorom z mojej perspektywy zostało tak naprawdę samo wykonanie i fabuła na ten tomik - jak dla mnie kompletnie nie podołali. Ani nie udźwignęli historii miłosnej ani wątków pobocznych, wszystko jest płytkie, płaskie i koszmarnie toporne.
Wracamy do żyć Arthura i Bena które się nieco rozjechały, jak to zresztą często bywa. Utrzymywali co prawda jakiś tam kontakt, ale głównie internetowy i słabiutki, co zupełnie nie przeszkodziło autorom wrzucić ich od razu, przy pierwszym przypadkowym spotkaniu w wir dziwacznych tęsknych spojrzeń, wspominek, ukłuć zazdrości, i ciągłego przekonywania siebie że co było to było a teraz rzeczywistość jest nowa i świeża. Obie postacie robią sobie jakieś przedziwaczne problemy w głowach, nadinterpretują wszystko i traktują każdą decyzję jako finał ich życia - jak wybiorą źle no to koniec, przegrali do śmierci. Wszystko to jest jakieś takie sztuczne i szalenie nierealistyczne, wszyscy zachowują się tak jakby od całej sytuacji z tomu numer jeden minął zaledwie jeden dzień a nie dwa lata. Niby wszyscy ruszyli do przodu z życiem a tu jednak mentalnie stoją w tym samym miejscu co wcześniej, średnio się to czyta. A szkoda, bo można było zupełnie inaczej przedstawić ich rozterki które są jak najbardziej zrozumiałe, jakoś tak bardziej po ludzku i życiowo, bo było tu na to miejsce ale zostało koncertowo zmarnowane.
Dialogi są żenujące i myślę że nie wynika to ze słabego tłumaczenia, tylko ze słabego pisania autorów, po prostu. Lompletnie nie mieli pomysłu co zrobić więc zapełniali kartki jakąś głupią dramą, wzdychaniem, narzekaniem i opisywaniem zachowania a także niestey myślenia Artura, którego w pierwszym tomie nie polubiłam a tu wręcz znienawidziłam. Zakochany w sobie dzieciak, który zafiksował się na drugiej osobie zasłaniając się metką słodziutkiego i jakże niewinnego fana Brodwayu, podczas gdy jego zachowanie jest totalnie toksyczne i ma gdzieś wszystkie osoby naokoło niego. Podobnie było w pierwszej części ale nie aż do tego stopnia, plus zazwyczaj ludzie jednak uczą się na błędach więc można mu było wiele wybaczyć poprzednio - teraz już nie, Arthur to paskudny człowiek od którego trzymałabym się z daleka i nie za bardzo rozumiem co tacy faceci jak Ben czy Mike w nim widzą, kompletnie mi się to gryzie. Postać jest wnerwiająca do granic możliwości i nic tego nie ratuje. Im dalej idziemy w las tym gorzej - w książce nic się nie dzieje, wszyscy człapią w miejscu, jedynie dodano jakieś totalnie kliszowe elementy jak ciąża, ślub i jakieś dziwne tajemnice z tym związane. Nie znam ludzi którzy się tak zachowują jak postaci z tej książki no ale może to przez to że nie jestem z NY? Wątpię szczerze mówiąc.
Zakończenie książki to był po prostu koszmar, myślałam że to jakiś kiepski żart. Ja wiem że fajnie przeczytać miłe i słodziutkie happy endy, sama je lubię i doceniam, ale no bez przesady - autorzy kompletnie popłynęli, tym bardziej że w fabule nic na takie coś wskazywało bo nic się w książce nie działo xD Czekałam aż spadnie na mnie serduszkowe confetti jak to czytałam, brnąc linijka po linijce przez to morze cukru i ideałów. Coś okropnego, ta książka to dla mnie mega rozczarowanie pod wieloma względami. Nie wiem po co powstała, tym bardziej że pierwszy tom zakończył się naprawdę przyzwoicie - dostaliśmy tam wakacyjny romansik, który otworzył bohaterów na doroślejszy świat i nowe przeżycia czy wyzwania. I to było super - po co powstał ten drugi tom oprócz trzepania hajsu to nie wiem, zepsuł całkowicie klimat i całą historię robiąc z niej sztampowe, źle napisane badziewie. Mega szkoda, nie polecam się za to zabierać bo szkoda czasu.
Ojej. Tak jak poprzednia część mnie zbytnio nie zachwyciła i nie miałam w stosunku do niej jakichś większych oczekiwań, tak przy tej postawiłam już jakąś poprzeczkę. Niską bo nisko, ale jednak znałam już bohaterów, ich sytuację a także podejrzewałam jakiego zakończenia mogę się spodziewać. Dlatego autorom z mojej perspektywy zostało tak naprawdę samo wykonanie i fabuła na...
więcej Pokaż mimo to